LOT szykuje się na przyjęcie Airbusów A220. Będzie potrzebował nowych pracowników
Polskie Linie Lotnicze LOT planują zaktualizować strategię biznesową. Decyzja zapadła m.in. w związku z wyborem samolotów Airbus A220, które za dwa lata dołączą do floty przewoźnika. LOT najprawdopodobniej będzie potrzebował pracowników do obsługi nowego typu maszyn i wdrożenia samolotów europejskiego producenta.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Dlaczego LOT aktualizuje swoją strategię i jakie czynniki wpłynęły na tę decyzję.
- Jakie wyzwania wiążą się z wprowadzeniem do floty nowych samolotów Airbus A220.
- Jakie są plany zatrudnienia i szkolenia pracowników w związku z modernizacją floty.
Aktualizację strategii LOT-u zapowiedział Michał Fijoł, prezes zarządu Polskich Linii Lotniczych LOT, na początku czerwca tego roku. Jak poinformował, firma jest „w przeddzień rozpoczęcia prac nad aktualizacją strategii”. Poprzedni plan, przewidziany do 2028 r., wymaga dostosowania do zmienionych warunków zewnętrznych – czyli wyboru Airbusa na producenta floty regionalnej i przesunięcia harmonogramu budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego, z 2028 na 2032 r., powiedział.
– Obecnie pracujemy nad aktualizacją naszej strategii, którą chcemy zaprezentować do końca tego roku – mówi XYZ Dorota Dmuchowska, wiceprezes PLL LOT, członkini zarządu ds. operacyjnych.
Jak dodaje Robert Ludera, dyrektor biura siatki połączeń i prokurent PLL LOT, dzięki temu, że w połowie czerwca dokonano wyboru floty regionalnej, i zdecydowano się na zakup 40 Airbusów A220 (z opcją na zakup kolejnych 44 egzemplarzy), linie nie muszą już „analizować scenariuszy warunkowych dla różnych wariantów flotowych”.
– W nowej strategii uwzględnimy też kilka aspektów operacyjnych i rynkowych – mówi XYZ Robert Ludera.
Wybór samolotów był kluczowy
Ze strategii, którą LOT zaprezentował pod koniec 2023 r., wynikało, że w 2028 r. przewoźnik chce przewieźć 17 mln pasażerów, a jego flota ma liczyć 110 samolotów. To pokrywa się z ostatnimi działaniami linii. Pierwsze samoloty A220 LOT-u dołączą do floty już za dwa lata – nie wpłyną one jednak wyraźnie na zmianę siatki połączeń. W dużym stopniu będą zastępować obecnie eksploatowane przez linie maszyny, czyli embraery.
– Pierwsza partia zamówienia ma na celu wymianę samolotów starszej generacji na nowoczesne, bardziej efektywne jednostki. Nowe Airbusy A220 oferują nieco większą liczbę miejsc niż embraery, jednak nie należy oczekiwać rewolucyjnych zmian w siatce. Rozbudowa oferty połączeń nastąpi wraz z dostawą kolejnych egzemplarzy, już po uruchomieniu CPK. Zgodnie z planem rozwoju, który zakłada wykorzystywanie nowych maszyn do ekspansji i otwierania nowych kierunków – mówi Dorota Dmuchowska, wiceprezes linii.
Wiadomo było, że LOT bierze pod uwagę kupno dwóch modeli samolotów: A220 europejskiego producenta Airbus i E-Jety brazylijskiego Embraera. To, że narodowy przewoźnik zdecydował się właśnie na Airbusy, dla wielu może być zaskoczeniem – linie mają już bowiem w swojej flocie ponad 40 egzemplarzy embraerów, różnych typów.
Zaskoczenia wyborem nie ukrywał też sam Embraer. Brazylijczycy w przesłanym oświadczeniu napisali, że rozumieją, że „żyjemy w wyjątkowych czasach, w których geopolityka odgrywa istotną rolę”.
– Z Embraerem współpracujemy od 25 lat i ta relacja układa się bardzo dobrze. (…) Wybór Airbusa nie wpływa negatywnie na nasze relacje – to decyzja biznesowa, którą partnerzy z Embraera doskonale rozumieją. Wciąż będziemy eksploatować ich samoloty i liczymy na dalsze profesjonalne wsparcie z ich strony – podkreśla Dorota Dmuchowska.
Wdrożenie Airbusa będzie wyzwaniem
Obecnie flota LOT-u składa się z 87 samolotów, z czego kilkanaście z nich to samoloty na daleki dystans, szerokokadłubowe. Mowa o ośmiu B787-8 i siedmiu B787-9 typu Dreamliner. Oprócz tego LOT posiada jeszcze sześć Boeingów wąskokadłubowych B737-800 i 18 sztuk B737 MAX 8. Spodziewa się również dostaw ośmiu MAX-ów w przyszłości. LOT dzierżawi też jeden model Boeinga B777-200 od EuroAtlantic Airways.
Ponadto ma pod swoimi skrzydłami 47 embraerów. To pięć sztuk E170, 15 modeli E175 (w tym dwa czarterowane przez Ministerstwo Obrony Narodowej), osiem E190 i trzy sztuki E195-E2.
Airbusy A220 we flocie LOT-u będą jednymi z pierwszych, zarejestrowanych w Polsce. To zupełnie nowy typ samolotu, dlatego linie intensywnie koncentrują się na wdrażaniu nowych maszyn do floty. Flota przewoźnika i tak jest bardzo niejednolita.
– Wyzwanie stanowić może różnorodność typów we flocie, ale mamy już w tym zakresie doświadczenie – jeszcze niedawno obsługiwaliśmy cztery różne typy, w tym Bombardiery Dash 8. Choć oczywiście im mniej typów, tym łatwiej operacyjnie, dlatego docelowo chcemy, aby nasza flota składała się z trzech rodzajów maszyn – samolotów regionalnych, średniego i dalekiego zasięgu, jednakowo wystandaryzowanych pod kątem wyposażenia – mówi Dorota Dmuchowska.
Te obawy potwierdza Dominik Sipiński, ekspert lotniczy i analityk portalu ch-aviation.
– Przejście na platformę A220 będzie dla LOT-u kosztowne i skomplikowane z uwagi na konieczność przeszkolenia załóg od zera, zbudowania bazy technicznej, pozyskania części zapasowych. Okres przejściowy, gdy we flocie będą dwie rodziny samolotów regionalnych, może wiązać się też z komplikacjami operacyjnymi – mówi Dominik Sipiński portalowi XYZ.
LOT będzie zatrudniać
Wiceprezes LOT-u przyznaje, że integracja samolotów Airbus A220 z flotą LOT-u będzie stanowiła duże przedsięwzięcie, które angażuje całą organizację. W tej chwili powstaje specjalny zespół projektowy odpowiedzialny za proces wdrożeniowy. Do zadań LOT-u będzie należało m.in. szkolenie załóg, przygotowanie obsługi technicznej czy uzyskanie niezbędnych certyfikacji i opracowanie dokumentacji.
Obecnie, we współpracy z Airbusem, LOT opracowuje szczegółowy harmonogram wdrożenia nowych odrzutowców. Linie będą również korzystać z doświadczeń innych przewoźników, które wcześniej wprowadzały A220 do swojej floty.
Dorota Dmuchowska przyznała, że LOT „z dużą dozą prawdopodobieństwa” będzie rekrutować nowe osoby.
– W tej chwili szacujemy zapotrzebowanie kadrowe w różnych obszarach kompetencyjnych. Szczególnym wyzwaniem będzie konwersja załóg kokpitowych i pokładowych na nowy typ samolotu – przez pewien czas oba typy będą funkcjonować równolegle, a piloci mogą być uprawnieni tylko na jeden typ maszyny. (…) Liczymy również na pozyskanie lotników posiadających już doświadczenie na A220 – mówi Dorota Dmuchowska.
Władze spółki chcą, aby flota LOT-u była gotowa na otwarcie CPK w 2032 r.
"Planowany wzrost liczby obsłużonych pasażerów, pozwoli osiągnąć około 50 proc. całkowitej przepustowości CPK w 2032 r., a do 2035 r. zwiększyć ten udział do około 70 proc., zabezpieczając dominującą pozycję PLL LOT oraz zapewniając ekonomiczne uzasadnienie dla modułowego zwiększenia przepustowości lotniska z 34 mln do 44 mln pasażerów w kolejnych latach po jego uruchomieniu" – napisały linie w komunikacie.
Główne wnioski
- Polskie Linie Lotnicze LOT rozpoczęły prace nad aktualizacją strategii rozwoju, ponieważ dotychczasowy plan do 2028 r. wymaga korekt – głównie z powodu opóźnienia budowy CPK (z 2028 na 2032 r.) oraz decyzji o wyborze Airbusa A220 jako nowego samolotu regionalnego.
- Decyzja o zakupie 40 Airbusów A220 i rezygnacja z dalszej rozbudowy floty embraerów oznacza znaczące zmiany w organizacji LOT-u. Wdrożenie nowego typu samolotu wiąże się z dużymi kosztami, przeszkoleniem załóg, przygotowaniem zaplecza technicznego i możliwymi komplikacjami operacyjnymi.
- Nowe samoloty A220 w pierwszej kolejności zastąpią obecne maszyny, a realna rozbudowa siatki połączeń nastąpi dopiero wraz z kolejnymi dostawami, po otwarciu CPK. W związku z tym LOT planuje również zwiększenie zatrudnienia, zwłaszcza w obszarze operacyjnym i technicznym.