Sprawdź relację:
Dzieje się!
Newsy

Lotnisko Warszawa-Radom w agonii. Statystyki pasażerskie pikują

Port Lotniczy Warszawa-Radom ma za sobą kolejny bardzo słaby miesiąc, w którym obsłużono zaledwie 4 tys. podróżnych. Statystki pasażerskie lotniska znacząco odbiegają od wielkich planów, jakie z portem wiązał poprzedni rząd.

Na zdjęciu terminal Portu Lotniczego Warszawa-Radom
Port lotniczy w Radomiu ma coraz mniej pasażerów, a samoloty rejsowe latają stamtąd średnio raz dziennie. Fot. materiały prasowe

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Ilu pasażerów obsłużyło lotnisko w Radomiu w październiku i listopadzie 2024 r.
  2. Jakie były okoliczności powstania portu lotniczego i powód, dla którego podjęto decyzję o budowie.
  3. Co władze Polskich Portów Lotniczych zamierzają zrobić z radomskim lotniskiem.

Pasażerów na lotnisku w Radomiu jest coraz mniej. W listopadzie tego roku port lotniczy obsłużył niewiele ponad 4,1 tys. podróżnych przy 267 operacjach lotniczych. Ze wszystkich startów i lądowań jedynie 37 zrealizowały samoloty rejsowe. Oznacza to, że w listopadzie z radomskiego lotniska odbywała się średnio jedna rejsowa operacja lotnicza dziennie. Niewiele lepiej było w październiku – port obsłużył wówczas 5,8 tys. podróżnych.

Obecnie z Radomia odbywają się loty rozkładowe jedynie do dwóch miejsc Rzymu i Larnaki. Reszta operacji lotniczych to loty szkoleniowe oraz General Aviation.

Łącznie od stycznia do końca listopada port w Radomiu obsłużył niespełna 110 tys. pasażerów. Jak przewidują Polskie Porty Lotnicze (PPL), które są właścicielem radomskiego lotniska, do końca roku liczba odprawionych pasażerów może wynieść 115-120 tys. Ale to nie spełnia oczekiwań, jakie stawiano przed portem w momencie jego otwarcia niemal dwa lata temu.

A miało być tak pięknie

Tylko w pierwszym roku działalności port miał obsłużyć 150 tys. pasażerów. W kolejnych latach, do 2025 r., miało to być nawet milion pasażerów rocznie. To zamierzenia poprzednich władz PPL. A rzeczywistość? Obecne władze PPL-u nie kryją, że ponoszą teraz konsekwencje nieprzemyślanych decyzji poprzedników.

– Radom to dobrze zaprojektowane lotnisko, które powstało wysiłkiem wielu osób, pracowników PPL. Niestety, od początku było przeskalowane, a liczbę pasażerów ustalono chyba wróżąc z fusów – komentuje dla portalu XYZ Marcin Danił, członek zarządu PPL, w przeszłości także członek zarządu Portu Lotniczego Warszawa-Modlin.

Jego zdaniem nadzieje na sukces lotniska w Radomiu zostały zbytnio rozbudzone przez gigantomanię poprzednich właścicieli spółki.

– To lotnisko dostaliśmy w spadku po poprzedniej władzy, pieniądze PPL-u zostały wydane – teraz musimy zadbać, aby jak najszybciej port przestał przynosić straty. Właśnie w tym celu stworzyliśmy matrycę slotową, co pomoże właściwie rozplanować przepustowość mazowieckich lotnisk – dodaje Marcin Danił.

A straty są znaczne. Aby Port Lotniczy Warszawa-Radom im. Bohaterów Radomskiego Czerwca 1976 roku – bo tak brzmi pełna nazwa lotniska – mógł powstać, konieczne było zburzenie starego terminala. W miejscu zgliszczy powstał nowy obiekt, a jego realizacja, wraz z rozbudową potrzebnej infrastruktury, kosztowała Skarb Państwa 740 mln zł. Lub prawie miliard złotych, jeśli liczyć straty, które dotychczas przyniosło radomskie lotnisko.

Co dalej?

Obecnie, jak mówi Marcin Danił, nie ma nowych podpisanych umów na połączenia lotnicze z Radomia. Nie ma także żadnych połączeń czarterowych, choć Radom powstał także z myślą o czarterach. PPL nie ustaje jednak w działaniach.

– Zwróciły się do nas cztery linie – trzy z Turcji, jedna z Egiptu, które byłyby chętne na uruchomienie rejsów czarterowych. Jeden z tych przewoźników prowadzi już rozmowy handlingowe, więc sprawa jest zaawansowana – mówi Marcin Danił.

I dodaje, że zarząd pracuje nad ofertą na sezon letni 2025 r.

– W lotnictwie planuje się ze sporym wyprzedzeniem, dlatego mieliśmy znikomy wpływ na tegoroczną siatkę – tłumaczy członek zarządu PPL.

Kontrowersyjna inwestycja

Lotnisko w Radomiu zostało otwarte wiosną 2023 r. Ogromne kontrowersje wzbudziła już sama decyzja o jego budowie – na Mazowszu był już bowiem inny, dobrze funkcjonujący port lotniczy dla linii niskokosztowych, który pilnie potrzebował rozbudowy, czyli lotnisko Warszawa-Modlin. Dlaczego więc nie zadecydowano o modernizacji Modlina?

Przeszkodą była struktura właścicielska obiektu. Lotnisko miało czterech udziałowców: wspomniany już PPL, czyli państwową spółkę i właściciela większości lotnisk regionalnych w Polsce, Agencję Mienia Wojskowego, Miasto Nowy Dwór Mazowiecki oraz Samorząd Województwa Mazowieckiego. Od lat nie mogli się oni porozumieć co do przyszłości tego miejsca i jego rozbudowy. PPL nie miał nad Modlinem pełni kontroli. Powzięto więc decyzję o budowie kolejnego obiektu, 100 km od Warszawy. Lotnisko nazwano jednak „Warszawa-Radom”.

Decyzja o budowie portu w Radomiu zapadła w 2018 r., w atmosferze oskarżeń rządu Prawa i Sprawiedliwości o megalomanię i marnotrawienie publicznych pieniędzy.

W efekcie powstał jeden z najnowocześniejszych tego typu obiektów w Europie, przeznaczony do obsługi tanich linii lotniczych i czarterów. Po powstaniu Centralnego Portu Komunikacyjnego i likwidacji ruchu lotniczego na Lotnisku Chopina – co było planowane jeszcze za poprzedniego rządu – port w Radomiu miał stać się lotniskiem „komplementarnym” wobec CPK i przejąć ruch lotniczy ze stołecznego Okęcia.

Władze jednak zmieniły się w październiku 2023 r., a wraz z nimi zmieniły się także plany dotyczące rozkładu ruchu lotniczego na Mazowszu. Niewiele ponad rok po wyborach wiadomo już, że Lotnisko Chopina będzie rozbudowane, nie zamknięte. Otwarte natomiast pozostaje pytanie o zasadność budowy lotniska w Radomiu.

Główne wnioski

  1. Port Lotniczy Warszawa-Radom z miesiąca na miesiąc obsługuje coraz mniej pasażerów. Z Radomia można obecnie polecieć tylko w dwa miejsca.
  2. Koszt budowy lotniska w Radomiu wyniósł ponad 700 mln zł, a prawie miliard złotych, jeśli liczyć straty finansowe obiektu.
  3. Lotnisko w Radomiu powstało jako lotnisko "komplementarne" wobec CPK, które miałoby przejąć ruch tanich linii lotniczych po zamknięciu Lotniska Chopina. Plany się jednak zmieniły, stołeczne Okęcie nie zostanie zamknięte. Pytanie o zasadność budowy portu w Radomiu pozostaje więc otwarte.