Mars zapowiada inwestycje w Polsce. Stawia na gumy, batony i… ekosystem dla czworonogów
Mars Wrigley to producent batonów, czekoladowych przekąsek i gum do żucia. Drugą część działalności koncernu stanowi Mars Petcare, obejmujący produkcję karmy dla zwierząt oraz segment usług weterynaryjnych. Od początku działalności w Polsce Mars zainwestował tu 4 mld zł. – W kolejnych latach planujemy przeznaczyć kilkaset milionów złotych na rozbudowę mocy produkcyjnych w istniejących fabrykach – mówi Ewa Łapińska, dyrektorka generalna Mars Wrigley w Polsce i Krajach Bałtyckich.


Z tego artykułu dowiesz się…
- Jakie plany inwestycyjne w Polsce ma Mars Wrigley, producent m.in. Snickersów, Skittlesów czy gumy Orbit.
- Na jakich biznesowych nogach stoi biznes Marsa w Polsce.
- Jaki wpływ na strategię firmy mają ceny kakao, jak firma rozumie zrównoważony rozwój i jakie znaczenie ma dla koncernu AI i nowe technologie.
Mars od początku działalności w Polsce zainwestował 4 mld zł, a teraz zapowiada kolejne inwestycje o wartości kilkuset milionów złotych w krajowe zakłady produkcyjne. Polska odgrywa kluczową rolę w globalnej strategii koncernu, który zatrudnia w kraju blisko 3,5 tys. osób.
Mars – globalne przejęcie, które wpłynie na polski rynek przekąsek
Mars Wrigley to producent batonów, czekoladowych przekąsek i gum do żucia, natomiast druga część działalności koncernu to Mars Petcare, obejmujący produkcję karmy dla zwierząt oraz segment usług weterynaryjnych. Firma prowadzi sieć klinik weterynaryjnych AniCura.
– W kolejnych latach planujemy zainwestować kilkaset milionów złotych w rozbudowę mocy produkcyjnych w istniejących fabrykach. W segmencie gum jesteśmy czołowym graczem i bierzemy odpowiedzialność za rozwój tej kategorii. Z kolei w kategorii batonów należymy do trzech największych dostawców i konsekwentnie zwiększamy nasze udziały – mówi Ewa Łapińska, dyrektorka generalna Mars Wrigley w Polsce i Krajach Bałtyckich.
W segmencie przekąskowym Mars jest obecny zarówno w Polsce, jak i na świecie w kategorii słodyczy i gum do żucia. Jednak pod koniec 2024 r. globalne kierownictwo koncernu ogłosiło intencję przejęcia spółki Kellanova, producenta chipsów Pringles i płatków śniadaniowych Kellogg’s, za blisko 36 mld dolarów. Jeśli transakcja uzyska zgodę organów regulacyjnych, jej finalizacja nastąpi do połowy 2025 r. W Kutnie działa fabryka chipsów Pringles, co oznacza, że przejęcie Kellanova może znacząco poszerzyć polskie portfolio Marsa.
– Kontekst globalny oczywiście wpłynie na polski rynek. To naturalne rozszerzenie naszej obecności w segmencie przekąsek [o chipsy – przyp. red.], bo tak rozumiemy budowanie komplementarnego portfolio w kategorii impulsowej – mówi Ewa Łapińska.
Zdaniem eksperta
Rynek przekąsek w Polsce nieustannie się rozwija
Doświadczenie pokazuje, że tak duże przejęcia rzadko pozostają bez wpływu zarówno na przejmowaną firmę, jak i na cały rynek. Wejście globalnego gracza w wąską specjalizację zawsze zmienia układ sił i kształtuje nowe trendy.
Za każdą tak dużą transakcją stoją: precyzyjnie opracowany plan, badania rynku i strategia działania. Nie inwestuje się miliardów w ciemno. Można się więc spodziewać, że w niedalekiej przyszłości pojawią się nowe produkty i innowacje, które wpłyną na rozwój branży.
Rynek przekąsek w Polsce dynamicznie się rozwija, podążając za trendami i zmieniającymi się preferencjami konsumentów. Z jednej strony klienci coraz bardziej dbają o zdrowie, są skłonni zapłacić więcej za produkty wyższej jakości, z lepszym składem. Rośnie świadomość żywieniowa – Polacy coraz częściej czytają etykiety i dzielą się swoją wiedzą. Z każdym rokiem ta grupa zyskuje na znaczeniu.
Z drugiej strony chipsy nie tracą na popularności. To przekąska uniwersalna, atrakcyjna dla każdej grupy wiekowej. Co więcej, klienci stawiają przede wszystkim na znane i sprawdzone marki.
W segmencie przekąsek jest ogromne pole do innowacji – od smaku, kształtu i tekstury produktów, po ekologiczne i funkcjonalne opakowania. Reklama w tej kategorii odgrywa kluczową rolę, a marki chętnie angażują znane twarze, w tym popularnych piłkarzy, by jeszcze bardziej wzmocnić swoją pozycję na rynku.
Z kolei w obszarze pet food Mars planuje w Polsce wyjść poza produkcję karmy dla zwierząt i skupić się na budowie całego ekosystemu dla czworonogów.
– Będziemy rozwijać sieć naszych klinik weterynaryjnych w Polsce. Na świecie prowadzimy również działalność w zakresie diagnostyki zdrowia zwierząt. Obserwujemy silny globalny trend humanizacji zwierząt domowych – ich właściciele traktują je jak pełnoprawnych członków rodziny. W związku z tym rośnie zapotrzebowanie na profesjonalną i wysokiej jakości opiekę weterynaryjną, a także specjalistyczne, wartościowe karmy – mówi Ewa Łapińska.
Co ciekawe, w Polsce jest więcej gospodarstw domowych ze zwierzętami niż z dziećmi.
Obecnie sieć AniCura obejmuje blisko 500 klinik w 15 krajach Europy, zapewniając opiekę ponad 4,5 mln zwierząt domowych rocznie.
Zdaniem eksperta
Polacy wydają miliardy na karmę dla pupili
Dynamikę wzrostu napędza rosnący popyt – wolumenowo rynek zwiększył się o 3 proc. r/r. Szczególnie dynamicznie rozwija się segment przysmaków dla zwierząt, co potwierdza rosnące zaangażowanie Polaków w troskę o dobrostan swoich pupili. Wartościowo segment ten wzrósł o 17 proc., a wolumenowo o 15 proc. r/r.
Analizując strukturę wartościową rynku, niemal połowę stanowi karma dla kotów (48 proc.), podczas gdy karma dla psów odpowiada za 36 proc., a przysmaki za pozostałe 15 proc. W porównaniu do roku poprzedniego widoczny jest niewielki wzrost udziału karmy dla psów i przysmaków kosztem karmy dla kotów.
Warto zauważyć, że 38 proc. gospodarstw domowych w Polsce posiada psa (+0,3 pkt proc. vs styczeń 2024), podczas gdy udział gospodarstw z dziećmi wynosi 31 proc. (–1,6 pkt proc.).
2025 rok – sprawdzian elastyczności biznesowej
Jak zapewnia dyrektorka generalna firmy, produkty impulsowe dobrze radzą sobie w czasach niepewności, ponieważ konsumenci w takich momentach częściej poszukują drobnych przyjemności.
– Od kilku lat notujemy dwucyfrowy wzrost w Polsce. Według estymacji Euromonitora, kategoria gum i słodyczy w Polsce ma rosnąć o 5-7 proc. rocznie, my jednak planujemy rozwijać się szybciej – zapewnia Ewa Łapińska.
Mimo to, rok 2025 przyniesie Mars Wrigley wiele wyzwań i dużą zmienność na rynku.
– Sytuacja geopolityczna oraz niestabilne ceny surowców, zwłaszcza kakao, wymuszają na nas dużą elastyczność biznesową i szybkie podejmowanie decyzji. To czas pełen wyzwań, ale jednocześnie okazja do sprawdzenia i rozwijania umiejętności przywódczych – mówi Ewa Łapińska.
Obecnie jednym z największych wyzwań dla branży są rosnące ceny kakao, które mają istotny wpływ na wyniki finansowe producentów czekolady.
– W dłuższej perspektywie spodziewamy się spadku cen kakao, jednak kluczowe będzie utrzymanie odporności w zarządzaniu biznesem w tzw. „międzyczasie”. Zwłaszcza że w obliczu wysokiej inflacji już w zeszłym roku byliśmy zmuszeni podnieść ceny niektórych produktów – dodaje Ewa Łapińska.
Zdaniem eksperta
Ceny kakao w styczniu 2025 r. wyższe o ponad 140 proc. r/r
Szacuje się, że w sezonie 2023/24 światowa produkcja ziaren kakaowca spadła o 13 proc. względem poprzedniego sezonu. Przyczyną były niekorzystne warunki pogodowe i choroby drzew, co doprowadziło do poważnych niedoborów na rynku. Międzynarodowa Organizacja Kakao (ICCO) oszacowała, że światowy deficyt kakao był największy od 60 lat, a relacja zapasów do zużycia – najniższa od 46 lat, co wskazuje na silne napięcie w globalnym bilansie tego surowca.
Luty 2024 r. przyniósł złagodzenie nastrojów na rynku – ceny kontraktów terminowych na maj pod koniec miesiąca spadły do ok. 9 tys. USD/t. Było to efektem lepszych prognoz zbiorów na sezon 2024/25 – ICCO przewiduje wzrost globalnej produkcji o 8 proc. r/r i pierwszą od czterech lat nadwyżkę podaży. Mimo to ceny kakao pozostają historycznie wysokie z powodu niskiego poziomu zapasów, a dalsze wahania mogą wynikać z niepewności związanej z warunkami pogodowymi.
Drożejące kakao przekłada się na ceny czekolady w sklepach. Według Eurostatu, w styczniu 2025 r. ceny detaliczne czekolady w Polsce były wyższe o blisko 20 proc. r/r – dynamika wzrostów utrzymuje się od września 2024 r. Możliwe jednak, że skala podwyżek osłabnie w kolejnych miesiącach dzięki poprawie perspektyw podaży. Dalsze wzrosty cen może hamować spadek popytu – wyroby czekoladowe charakteryzują się wysoką elastycznością cenową, co oznacza, że konsumenci mogą ograniczać ich zakup i poszukiwać tańszych zamienników. Dodatkowym czynnikiem stabilizującym ceny czekolady w Polsce jest umocnienie złotego, które obniża koszty importu surowców.
Mars – kierunek to zrównoważony rozwój i digitalizacja
Jak podkreśla Ewa Łapińska digitalizacja to kluczowa kompetencja, którą koncern zamierza rozwijać w swoim biznesie.
– Na niemal każdym etapie procesu planowania, produkcji i sprzedaży wykorzystujemy nowoczesne technologie. W naszych fabrykach nie korzystamy z wózków widłowych – transport palet odbywa się za pomocą kobotów, które autonomicznie przewożą je na wcześniej zaprogramowane miejsca. Wykorzystujemy również system cyfrowych fabryk bliźniaczych, który pozwala na monitorowanie wszystkich procesów produkcyjnych w wersji cyfrowej. Natomiast w sklepach do monitorowania ekspozycji naszych produktów stosujemy technologię image recognition – wylicza Ewa Łapińska.
Mars stawia również na zrównoważoną produkcję i ograniczanie wpływu na środowisko.
– Od 2015 r. globalna emisja gazów cieplarnianych w Marsie spadła o 16 proc., przy jednoczesnym wzroście biznesu o 60 proc.. Planujemy zmniejszyć emisję o połowę do 2030 r. i osiągnąć pełną neutralność klimatyczną do 2050 r.. Obecnie jesteśmy w trakcie wymiany 12 000 elementów opakowań, aby nadawały się do recyklingu – już teraz ponad 60 proc. opakowań Marsa jest zgodnych z zasadami gospodarki obiegu zamkniętego – podkreśla Ewa Łapińska.
Ponadto wszystkie fabryki Marsa w Polsce są w 100 proc. zasilane energią odnawialną. W fabryce czekolady w Janaszówku wszystkie odpady trafiają do biogazowni, gdzie odzyskiwana energia pokrywa 14 proc. całkowitego zużycia prądu zakładu.
– Dzisiaj konsumenci traktują zrównoważony rozwój jako „must-have” – mówi przedstawicielka Marsa.
Warto wiedzieć
Mars – pięć fabryk w Polsce
Mars Inc. to amerykańska firma, która powstała w Wirginii (USA) w 1911 r. jako producent i dystrybutor słodyczy. To firma rodzinna – przedsiębiorstwo jest w całości własnością rodziny Mars. Obecnie działa w ponad 80 krajach i zatrudnia ponad 140 tys. pracowników. Firma jest właścicielem wielu znanych marek, m.in.: Orbit, Airwaves, Winterfresh, Mars, Twix, Snickers, M&M’s, Milky Way, Bounty, Skittles. W Polsce Mars obecny jest od 1992 r. i posiada pięć fabryk.
Fabryka w Poznaniu specjalizuje się w produkcji gum do żucia i miętówek. Codziennie wytwarza około 96 mln drażetek, które trafiają do konsumentów w ponad 40 krajach na całym świecie. 80 proc. produkcji przeznaczone jest na eksport.
Fabryka w Janaszówku koło Sochaczewa produkuje czekoladę, w tym popularne batony Snickers oraz drażetki M&M’s. Każdego dnia zakład wytwarza około 3,2 mln batonów oraz 156 mln drażetek, z czego 60 proc. trafia na eksport.
W fabrykach karmy dla zwierząt w Sochaczewie i Błoniu (Mars) oraz Niepołomicach (Royal Canin) produkowane są m.in. Pedigree, Sheba, Whiskas, Chappi, Perfect Fit, Dreamies, oraz produkty Royal Canin, których znaczna część trafia na eksport.
Dyrektorka Marsa w Polsce podkreśla konieczność tworzenia przyjaznych warunków dla zagranicznych firm, które chcą prowadzić działalność gospodarczą i inwestować w Polsce.
– Przewidywalność przepisów to jeden z kluczowych czynników umożliwiających rozwój biznesu. Większość produkcji z naszych polskich fabryk przeznaczona jest na eksport, co poprawia saldo eksport-import, a także wspiera transfer nowoczesnych technologii i rozwój kompetencji polskich pracowników – mówi Ewa Łapińska.

Główne wnioski
- Mars działa w Polsce od 1992 r. i od tego czasu zainwestował 4 mld zł. Koncern zapowiada kolejne inwestycje o wartości kilkuset milionów złotych. Firma zatrudnia blisko 3,5 tys. osób, a Polska odgrywa kluczową rolę w globalnej strategii Marsa.
- Mars jest obecny zarówno na świecie, jak i w Polsce w kategoriach słodyczy i gum do żucia. Pod koniec 2024 r. koncern ogłosił intencję przejęcia spółki Kellanova, producenta chipsów Pringles i płatków śniadaniowych Kellogg’s, za blisko 36 mld dolarów. Jeśli organy regulacyjne zatwierdzą transakcję, finalizacja powinna nastąpić do połowy 2025 r. Globalne przejęcie wpłynie na polski rynek, zwłaszcza że w Kutnie działa fabryka chipsów Pringles, co może oznaczać rozszerzenie działalności Marsa w Polsce.
- Obecnie największym wyzwaniem dla Marsa są rosnące ceny kakao, które mają istotny wpływ na wyniki finansowe producentów czekolady. W styczniu 2025 r. ceny kakao wzrosły o ponad 140 proc. r/r, osiągając poziom blisko 10,75 tys. dolarów amerykańskich za tonę. Wzrost ten wynikał z ograniczonej produkcji w głównych regionach zbiorów w Afryce Zachodniej. Najwięksi światowi producenci – Wybrzeże Kości Słoniowej i Ghana – odpowiadają za ponad 60 proc. globalnej produkcji tego surowca, a problemy z plonami wpłynęły na niedobory na rynku.