Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes

Medyczna marihuana. Skąd ją wziąć, jak stosować, czy to jest legalne? (WYWIAD)

– Medyczne zastosowanie marihuany pozostaje tematem tabu zapewne dlatego, że marihuana jest kojarzona przede wszystkim z rynkiem narkotykowym i narkomanią. Mowa tu o tzw. używaniu rekreacyjnym. Trzeba pamiętać, że marihuana jest najczęściej używaną zabronioną substancją w Polsce i wielu krajach świata.  Rozgraniczenie tych zastosowań wymaga działań edukacyjnych wśród lekarzy i całego społeczeństwa – mówi dr n. med. Jerzy Jarosz, specjalista anestezjologii i intensywnej terapii oraz medycyny paliatywnej, od 2015 r. prowadzi pierwszy Punkt konsultacyjny Medyczna Marihuana.

Na zdjęciu dr n. med. Jerzy Jarosz, specjalista anestezjologii i intensywnej terapii oraz medycyny paliatywnej, od 2015 r. prowadzi pierwszy Punkt Konsultacyjny Medyczna Marihuana./fot. PAP/Marcin Obara
– Receptę na medyczną marihuanę może wypisać każdy lekarz, niezależnie od specjalizacji, ale recepta podlega specjalnym rygorom. Jest to tzw. recepta Rpw na jej podstawie farmaceuta może wydać środki odurzające, narkotyki w tym medyczną marihuanę – mówi dr n. med. Jerzy Jarosz. Fot. PAP/Marcin Obara

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Czym jest medyczna marihuana i czym się różni od niemedycznej.
  2. Jaką ma opinię i jakie są wskazania medyczne.
  3. Ile kosztuje terapia medyczną marihuaną i ile Polacy na nią wydają.
Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...

Magdalena Brzózka, XYZ: Czy medyczna marihuana jest legalna w naszym kraju?

Dr n. med. Jerzy Jarosz, specjalista anestezjologii i intensywnej terapii oraz medycyny paliatywnej: Medyczna marihuana jest legalna w Polsce. Do stosowania medycznego została zalegalizowana w 2017 r. Posiadanie marihuany bez recepty nie jest w naszym kraju legalne.

Społeczny nacisk, również w parlamencie, na rejestrację i legalizację marihuany medycznej był duży i w mojej ocenie uzasadniony. Gdy marihuana pojawiła się na rynku, okazało się jednak, że medycyna i lekarze nie byli do tego zupełnie przygotowani. Nie uczono o niej na studiach, przez wiele lat była substancją zakazaną, a międzynarodowa konwencja klasyfikowała ją jako jedną z najbardziej niebezpiecznych, pozbawioną działania leczniczego i obarczoną ryzykiem uzależnienia.

Dzisiaj się już z tego wycofano, ale przez lata ograniczało to badania naukowe, bo kto miałby je prowadzić? Dopiero prace Raphaela Mechoulama w latach 60., gdy odkryto receptory kannabinoidowe i endokannabinoidy, otworzyły drogę do dalszych badań. Wcześniej nauka na tym polu właściwie stała w miejscu.

System wszedł więc w nową sytuację kompletnie nieprzygotowany i nadal trudno go przygotować, bo nie wypracowano jasnej drogi edukacji lekarzy ani oswojenia społeczeństwa z tematem. Marihuanę trzeba wprowadzić do języka medycznego, wyciągnąć ją z podziemia, pokazać zarówno realne korzyści, jak i dowody i przypuszczenia na to, dlaczego sądzimy, że może działać. Lekarze muszą posługiwać się racjonalną wiedzą.  

Zanim marihuana stała się legalna w Polsce, ok. 95 proc. pacjentów pytających o nią stanowili chorzy onkologicznie, którzy poszukiwali dodatkowych możliwości leczenia. Drugą dużą grupą byli chorzy ze stwardnieniem rozsianym oraz pacjenci cierpiący na ból przewlekły, czyli osoby z chorobami, z którymi trudno funkcjonować. A medycyna nadal często nie oferuje naprawdę skutecznej pomocy w tym zakresie.

Warto wiedzieć

Dr n. med. Jerzy Jarosz – lekarz, specjalista anestezjologii oraz medycyny paliatywnej

Absolwent Akademii Medycznej (Uniwersytet Medyczny) w Warszawie. Przez 30 lat był pracownikiem naukowym Centrum Onkologii w Warszawie, gdzie kierował m.in. Zakładem Anestezjologii, a także Zakładem Medycyny Paliatywnej (1983-2012).

Był wolontariuszem ruchu hospicyjnego w Polsce i współzałożycielem Hospicjum Onkologicznego w Warszawie (1989 r.). W latach 2013-2021 prowadził tam Poradnię Leczenia Bólu i Opieki Paliatywnej oraz Centrum Naukowo-Dydaktyczne.

W roku 2015 (dwa lata przed legalizacją medycznych zastosowań konopi w Polsce) zorganizował Pierwszy w Polsce Punkt konsultacyjny Medyczna Marihuana. Był współzałożycielem i pierwszym prezesem Polskiego Towarzystwa Medycznej Marihuany i leków Kanabinoidowych.

Uczestniczył w projektach badawczych dotyczących wykorzystania nabiximoli w leczeniu bólów nowotworowych. Badaniu postaw polskich lekarzy wobec zastosowań konopi w celach medycznych. Jest współautorem wytycznych co do stosowania kannabis – rozdział o zastosowaniach w onkologii i medycynie paliatywnej.

Obecnie jest konsultantem w zakresie medycyny paliatywnej oraz wentylacji mechanicznej w Ośrodku Kaśmin koło Mińska Mazowieckiego.

XYZ

Działanie konopi medycznych

W jakiej postaci i w jakich okolicznościach możemy korzystać z medycznej marihuany?

Na świecie są tylko dwa preparaty na bazie medycznej marihuany, które mają rejestrację jako leki. Pierwszy z nich to wyciąg z konopi zawierający zarówno THC, jak i CBD w równych proporcjach – Sativex jest zarejestrowany w Kanadzie i w większości krajów europejskich, w tym w Polsce. Jest dopuszczony do stosowania w jednym wskazaniu: w leczeniu spastyczności u chorych ze stwardnieniem rozsianym.

W praktyce klinicznej to wskazanie bywa rozszerzane poza rejestrację, np. na spastyczność w innych chorobach po urazach rdzenia czy różnych uszkodzeniach układu nerwowego.

Drugim preparatem zarejestrowanym jako lek jest Epidiolex, czyli oczyszczone CBD, który jest dostępny także w Polsce. Ma rejestrację w leczeniu wybranych zespołów padaczki lekoopornej u dzieci. Jest dopuszczony od wczesnego wieku dziecięcego.

Oprócz tego są syntetyczne kannabinoidy zarejestrowane do leczenia wyniszczenia u chorych na AIDS oraz syntetyczne formy THC stosowane w leczeniu nudności i wymiotów u pacjentów poddawanych chemioterapii i to są wskazania, które mają twardą rejestrację. W Polsce leki te nie są stosowane.

Natomiast lista zastosowań, w których kannabinoidy mogą okazać się skuteczne, jest bardzo długa. Często wynika to z tradycji, wieloletniej praktyki albo pojedynczych badań. Przykładowo, w jaskrze wykazano krótkotrwałe obniżenie ciśnienia śródgałkowego po zastosowaniu marihuany, lecz okuliści podkreślają, że nie da się w ten sposób prowadzić leczenia długoterminowego. W chorobach zapalnych jelit kannabinoidy mogą doraźnie zmniejszać biegunkę, krwawienie i bóle brzucha, ale rozszerzone badania pokazują, że mogą też zwiększać ryzyko ciężkich powikłań, takich jak perforacja przewodu pokarmowego. Tych „ale” jest bardzo dużo.

Badania trwają, choć są bardzo kosztowne i zwykle prowadzi się je wtedy, gdy jest realna szansa na pozytywny wynik i zwrot z tej inwestycji.

Konopie medyczne mają szerokie spektrum działania. Mogą poprawiać nastrój, łagodzić ból, w tym ból związany ze spastycznością u pacjentów ograniczonych ruchowo, a także zwiększać apetyt. W porównaniu do innych leków narkotycznych czy silnych leków przeciwbólowych i przeciwzapalnych mają mniej działań niepożądanych, zwłaszcza przy długotrwałym stosowaniu. Dlatego mogą stanowić istotną alternatywę terapeutyczną.

Skutki stosowaniu paracetamolu kontra marihuany

Przeciwnicy konopi skupiają się często na ich działaniach niepożądanych, podczas gdy wiele popularnych leków, np. paracetamol, ma przeciwwskazania i skutki uboczne dużo poważniejsze, a mimo to są szeroko stosowane, nawet u kobiet w ciąży. Efekt przeciwbólowy paracetamolu częściowo wiąże się z układem endokanabinoidowym, ponieważ jeden z jego metabolitów działa na receptory kanabinoidowe.

Kanabinoidy nie są lekarstwem na konkretną chorobę, z wyjątkiem niektórych form padaczki. Mogą natomiast wspomagać leczenie wielu objawów w różnych chorobach np. bólu, nudności czy spastyczności. Badania kliniczne wymagają, by dla pojedynczego objawu wykazać znaczną skuteczność. Jednak w podejściu holistycznym, charakterystycznym np. dla medycyny paliatywnej, liczy się korzyść całościowa: jeśli pacjent ma kilka objawów, konopie mogą przynieść realną poprawę jakości życia, nawet jeśli w badaniach poszczególne objawy nie wykazują pełnej skuteczności.

Kannabinoidy można stosować w leczeniu bólu nowotworowego, ale najlepiej u pacjentów, którzy równolegle otrzymują opioidy, wtedy te terapie dobrze się uzupełniają. Przekonanie, że marihuanę należy wprowadzać, dopiero kiedy nic nie pomaga, często prowadzi do braku efektów. Z naszych doświadczeń wynika, że podana odpowiednio wcześnie, jako dodatek do opioidów, może pomóc.

W AIDS działanie kannabinoidów w poprawie apetytu jest udokumentowane, natomiast w chorobie nowotworowej nie udało się jednoznacznie wykazać skutecznego leku na wyniszczenie jako takie, bo wyniszczenie jest istotą nowotworu, nie tylko jego objawem.

Są obserwacyjne badania z Izraela, pokazujące, że u pacjentów z zaawansowaną chorobą nowotworową, cierpiących na wiele objawów jednocześnie (ból, depresję, lęk, zaburzenia snu), kannabinoidy mogą przynosić poprawę. Dzieje się tak m.in. dlatego, że poprawiają jakość odbierania bodźców przez nasze zmysły, co niekiedy wiąże się z ich łagodnie euforyzującym działaniem. U chorych może to oznaczać lepszy kontakt ze światem i poprawę jakości życia. To właśnie ten aspekt bywa źle rozumiany i budzi lęk, ale gdybyśmy przestali się go obawiać, można by go sensownie wykorzystywać terapeutycznie.

Historia medycyny pokazuje, że kanabinoidy od dawna były stosowane w leczeniu objawów, choć nie jako lek na konkretne choroby. Przykładem jest brytyjski chirurg, który w Indiach leczył pacjentów konopiami i dokumentował przypadki w leczeniu wścieklizny, cholery, depresji. Pokazał, że nawet jeśli substancja nie jest lekarstwem na daną chorobę, może znacząco poprawiać komfort i funkcjonowanie pacjenta.

Współczesne badania potwierdzają, że konopie mogą przynosić ulgę w takich objawach jak biegunki u chorych z zespołem jelita drażliwego, chorobą Leśniowskiego-Crohna czy wrzodziejącym zapaleniem jelita grubego, choć efekty bywają czasowe.

Zdaniem eksperta

Polacy wydają na medyczną marihuanę 340 mln zł

Rynek marihuany medycznej w Polsce rozwija się dynamicznie. Rozwoju nie zakłóciło nawet wprowadzenie ograniczeń w sprzedaży przez tzw. receptomaty, ten segment rynku szybko wrócił na ścieżkę wzrostu. W okresie 12 miesięcy, między listopadem 2024 r. a październikiem 2025 r., według danych PEX, apteki w Polsce sprzedały prawie 800 tys. opakowań preparatów zawierających marihuanę medyczną, to o 16 proc. więcej niż w analogicznym, wcześniejszym okresie.

Pacjenci wydali w aptekach na marihuanę medyczną niemal 340 mln zł, to mniej o 8 mln zł rok do roku. Różnice w dynamice wzrostu ilości sprzedaży opakowań zawierających konopie medyczne wynikają ze spadku średniej ceny opakowania w badanych okresie. W okresie listopad 2024 r.-październik 2025 r. średnia cena opakowania cannabis wyniosła 422 zł a we wcześniejszych 12 miesiącach więcej, bo 498 zł.

Rynek cannabis rozwija się także u naszych sąsiadów, Niemcy są największym rynkiem z udziałem 28-procentowym w całym rynku europejskim. Wedle szacunków Niemcy wydają na marihuanę medyczną nawet 400-450 mln Euro rocznie. Także w Czechach rynek medycznych konopi rośnie i tylko Słowacja, przynajmniej do tej pory, traktuje ten rynek konserwatywnie, obowiązuję tam zakaz importu, uprawy i sprzedaży, na podobnych zasadach jak w Polsce, Niemczech i Czechach. Rynek marihuany medycznej rośnie, nic nie wskazuje na zmiany w tym trendzie. Na każdym rynku rozwijającym się rośnie liczba konkurentów i erozji ulegają ceny. Akurat ten tren jest już widoczny i, najpewniej, będzie miał swoją kontynuację.

A jakie są ryzyka związane ze stosowaniem medycznej marihuany?

W medycynie zawsze liczą się zarówno efekty, jak i działania uboczne. Każdy lek je ma, a naszym zadaniem jest dobrać terapię tak, aby zminimalizować działania niepożądane przy zachowaniu skuteczności. W przypadku marihuany można to regulować dawkowaniem i doborem składu.   

Marihuana, podobnie jak wiele leków o działaniu psychoaktywnym, może uzależniać. Szacuje się, że około 9 proc. osób stosujących ją regularnie może się uzależnić, w tym sensie, że później trudno jest im z niej zrezygnować, a ich życie zaczyna koncentrować się wokół tego środka. Jest to stosunkowo niski odsetek w porównaniu z nikotyną, alkoholem czy innymi substancjami.

Innym zagrożeniem jest możliwy wpływ na rozwój chorób psychicznych, jeśli marihuana jest używana w okresie dojrzewania. Psychiatrzy podchodzą do tego bardzo ostrożnie. Dawniej mówiono o 19 roku życia, obecnie mówi się nawet o 25, ponieważ mózg rozwija się do tego wieku i substancja może oddziaływać na osoby predysponowane. Jako przeciwwskazania uznaje się wywiad rodzinny w kierunku schizofrenii lub innej psychozy oraz istniejące już uzależnienia.

Co ciekawe, w leczeniu uzależnień np. od tytoniu czy alkoholu, marihuana była stosowana jako „słabsza” substancja pomagająca odejść od silniejszej. Jest więc środkiem, który może uzależniać, ale nie bardziej niż wiele innych, a często nawet mniej.

Konopie medyczne mają szerokie spektrum działania. Mogą poprawiać nastrój, łagodzić ból, w tym ból związany ze spastycznością u pacjentów ograniczonych ruchowo, a także zwiększać apetyt. W porównaniu do innych leków narkotycznych czy silnych leków przeciwbólowych i przeciwzapalnych mają mniej działań niepożądanych, zwłaszcza przy długotrwałym stosowaniu. Dlatego mogą stanowić istotną alternatywę terapeutyczną.

Kolejne ryzyko związane z przyjmowaniem marihuany to wypadki komunikacyjne, bo marihuana obniża zdolność koncentracji i jest to raczej dobrze udowodnione.

W Polsce prowadzenie pojazdu pod wpływem jest nielegalne, ale problem polega na tym, że nie ma jasnych przepisów określających, jak długo po spożyciu obowiązuje ten zakaz. Nie ustalono też tzw. dopuszczalnych stężeń. Badania wykazują obecność THC nawet do dwóch tygodni po użyciu.

Kolejne niebezpieczeństwo związane ze stosowaniem kannabinoidów polega między innymi na tym, że chory, który je stosuje, może zaniechać standardowego leczenia, które jest faktycznie skuteczniejsze. Dlatego kannabinoidy jako potencjalny lek przeciwnowotworowy mogą być stosowane wyłącznie w ramach badań klinicznych, pod ścisłą kontrolą i z odpowiednim nadzorem.

Kannabinoidy mogą pogarszać skuteczność immunoterapii, ponieważ mają działanie immunosupresyjne. To bywa korzystne w leczeniu bólu czy chorób autoimmunologicznych, ale w onkologii, gdzie immunoterapia ma pobudzić układ odpornościowy do walki z nowotworem, może przynieść efekt odwrotny. Dlatego w tej dziedzinie nie ma jednoznacznych odpowiedzi, każdy nowotwór jest inny, każdy pacjent jest inny.

Mówi się, że w ciąży i w okresie karmienia marihuana nie jest wskazana. Nie ma stuprocentowo pewnych dowodów, ale uważa się, że może wiązać się z niższą masą urodzeniową noworodków. THC przenika do mleka matki, więc może wpływać na rozwój mózgu dziecka.

Kiedyś słyszałem argument, że skoro na Woodstocku tyle osób paliło i nic nie wskazuje na tzw. pokolenie dzieci woodstockowych, to rzekomo nie powinno być zagrożenia. Ale mimo to, gdy jedna z moich pacjentek powiedziała, że jedzie na wakacje i planuje zajść w ciążę, odradziłem jej stosowanie marihuany.

Sporo obaw budzi też to, że marihuana może pogłębiać stany, w których się znajdujemy. Czy to prawda?

Tak, działanie marihuany zależy od stanu psychicznego, w jakim obecnie znajduje się pacjent. Jeśli jesteśmy w dobrym nastroju, efekt może być lepszy, ale jeśli jest się w złym stanie, może pogorszyć samopoczucie.

Co z tego wynika w kontekście leczenia pacjentów? Aby marihuana mogła poprawić percepcję zmysłów, np. umożliwić ponowne odczuwanie przyjemności z zapachu kwiatów, pacjent musi być w odpowiednim stanie, a sama marihuana nie zastąpi innych metod poprawy samopoczucia. U pacjentów w ciężkim stanie emocjonalnym stosowanie jej w izolacji prawdopodobnie nie przyniesie oczekiwanego efektu.

Jednocześnie wiemy, że marihuana może poprawiać samopoczucie nawet u pacjentów ciężko chorych. Ważne jest jednak, że działanie konopi medycznych zależy od wielu czynników: składu preparatu, odmiany, profilu terpenowego oraz indywidualnego stanu pacjenta. Należy uwzględnić obecność depresji czy innych poważnych schorzeń psychicznych, które mogą być przeciwwskazaniem do stosowania marihuany medycznej. Nawet u pacjentów, u których jej zastosowanie jest możliwe, istotne jest odpowiednie dobranie preparatu i dawki.

Temat medycznej marihuany budzi emocje, ale wydaje się, że wciąż jest tabu. Z czego to wynika?

Marihuana medyczna jest produktem naturalnym, roślinnym i ma zdecydowanie mniej działań ubocznych niż wiele leków, nawet przeciwbólowych. Myślę, że stąd wynika duże zainteresowanie pacjentów.

Medyczne zastosowanie marihuany pozostaje tematem tabu zapewne dlatego, że marihuana jest kojarzona przede wszystkim z rynkiem narkotykowym i narkomanią. Mowa tu o tzw. używaniu rekreacyjnym. Trzeba pamiętać, że marihuana jest najczęściej używaną zabronioną substancją w Polsce i wielu krajach świata. Rozgraniczenie tych zastosowań wymaga działań edukacyjnych wśród lekarzy jak i całego społeczeństwa.

Skąd wziąć medyczną marihuanę

W jaki sposób można dostać receptę na medyczną marihuanę w Polsce? Gdzie można ją zrealizować? W jakiej postaci otrzymujemy produkt?

W 2024 r. weszła w życie nowelizacja rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie środków odurzających, substancji psychotropowych, prekursorów kategorii 1 i preparatów zawierających te środki lub substancje, na mocy której m.in. medyczna marihuana znalazła się na liście leków, które mogą być przepisane na receptę tylko po osobistym zbadaniu pacjenta. Wcześniej przez kilka lat recepty mogły być wystawiane online, często bez badania lekarskiego, a tylko wypełnionej ankiety. Taki sposób uzyskiwania recepty obrazowo nazwano receptomatami. Dawało to pole do nadużyć i łatwy dostęp do marihuany do celów rekreacyjnych.

Roślina – medyczna marihuana jest sprowadzana do Polski jako surowiec medyczny i przez hurtownie farmaceutyczne rozprowadzana do aptek i wydawana przez aptekarzy. Aptekarz po otrzymaniu surowca dokonuje swego rodzaju cudu przekształcenia go w produkt medyczny. Jak zostanie on zważony i zapakowany, staje się produktem medycznym wydawanym na recepty.

Receptę może wypisać każdy lekarz, niezależnie od specjalizacji, ale recepta podlega specjalnym rygorom. Jest to tzw. recepta Rpw na jej podstawie farmaceuta może wydać środki odurzające, narkotyki w tym medyczną marihuanę.

Lekarz wypisuje recepty na medyczną marihuanę przeważnie z jakimś wskazaniem lekarskim. Mówię „przeważnie”, bo receptomaty, które były popularne przez jakiś czas w naszym kraju mocno popsuły rynek, sprawiły, że wskazania były często dyktowane przez pacjenta. Oczywiście ci, którzy używają jej rekreacyjnie, często starają się o receptę na to zioło, bo mają gwarancję wysokiej jakości rośliny.

Ale to nurt, którego my chcemy unikać, bo to robi złą opinię lekowi, a lek ma służyć chorym,

Lekarz powinien wydać taką receptę zgodnie z konkretnym wskazaniem, czyli w sytuacji, w której jest prawdopodobieństwo, że ona pomoże. Z kolei pacjent po otrzymaniu recepty powinien jej użyć zgodnie ze wskazaniem.

Marihuana rekreacyjna i medyczna

Czym różni się medyczna marihuana od tej rekreacyjnej?

Pozornie jest to dokładanie ta sama marihuana, która różni się celem jej zastosowania. Medyczna marihuana różni się od rekreacyjnej tym, że warunki jej wytwarzania, zbiorów i testowania są specjalne, aby spełnić standardy surowca medycznego wprowadzanego do obrotu.

Rośliny przeznaczone do użytku medycznego muszą spełnić rygorystyczne wymagania, jakość tych produktów jest kontrolowana pod względem czystości chemicznej i biologicznej tej rośliny, musi odpowiadać standardom, nie może być zanieczyszczona nawozami, pestycydami, i tym wszystkim, co normalnie w roślinach się znajduje. Rejestracja takiego produktu wymaga dokładnego wskazania składu rośliny: profilu fitokannabinoidów, terpenów – wszystko musi być dokładnie określone, a dopuszczalne są jedynie niewielkie odchylenia. To wymaga od producenta ogromnej precyzji, zwłaszcza że trzeba wyhodować rośliny o powtarzalnym składzie, co jest niezwykle trudne.

Marihuana medyczna musi zawierać konkretne ilości poszczególnych kanabinoidów. Szczególnie pod uwagę bierze się dwa: THC (tetrahydrokannabinol), psychoaktywny i drugi niepsychoaktywny, ale również mający znaczenie czyli CBD (kannabidiol). Oprócz tego oznacza się też zawartość innych substancji. Medyczna marihuana często zawiera wyższe stężenie CBD. Rekreacyjna marihuana zazwyczaj zawiera wyższe stężenie THC.

Jakie są wyzwania na rynku marihuany medycznej w Polsce?

Ogromnym wyzwaniem dla rynku marihuany medycznej jest to, że to lek ziołowy i nie ma ściśle ustalonych wskazań do jego stosowania. A wskazania we współczesnej medycynie opierają się na badaniach. Muszą być twarde dowody naukowe (evidence based) na to, że dany produkt pomaga, żeby lek mógł uzyskać charakterystykę produktu leczniczego, w której opisane są wskazania, przeciwwskazania i wszystkie uwagi dotyczące bezpieczeństwa stosowania leków.

W przypadku medycznej marihuany badań jest bardzo mało, ponieważ są one wyjątkowo trudne do przeprowadzenia. Łatwo jest zbadać substancję prostą, o jednym składniku i określonej, powtarzalnej dawce, jak na przykład aspirynę.

Natomiast konopie są rośliną zawierającą około 400 różnych składników. W praktyce klinicznej skupiamy się przede wszystkim na dwóch najważniejszych, ale pozostałych kilkaset również trafia do organizmu, a ich pełnego działania farmakologicznego jeszcze nie znamy. Nie wiadomo też dokładnie, jak wszystkie te związki oddziałują na siebie nawzajem. Z tego powodu niezwykle trudno jest wystandaryzować badania tak, aby mogły stanowić pełnowartościowy dowód medyczny.

Aby lek mógł być uznany za skuteczny, potrzebne są badania na dużych, międzynarodowych grupach pacjentów. Oznacza to, że porównuje się lek z placebo lub z innym preparatem wzorcowym, a ani pacjent, ani badacz nie wiedzą, co jest podawane. Co ważne, wszystkim uczestnikom powinien być podany ten sam, identyczny preparat. W przypadku konopi jest to niemal niemożliwe, ze względu na to, że roślina z każdej hodowli ma nieco inny skład.

Obecnie mamy wiele badań dotyczących poszczególnych składników konopi, które są prowadzone na zwierzętach lub na liniach komórkowych (in vitro). Przykładowo, wiadomo, że THC może w takich warunkach powodować śmierć komórek nowotworowych przez aktywację zjawiska apoptozy, zmniejszać zdolność do przerzutowania i hamować wzrost komórek. Jednak to, że coś działa w probówce lub u zwierząt, nie oznacza jeszcze, że stanie się lekiem.

Gdy dochodzi do badań klinicznych na ludziach, pojawia się bardzo wiele zmiennych, które trudno kontrolować: złożoność rośliny, różne preparaty, różna zawartość składników czynnych. W efekcie większość dostępnych badań, mimo że często obiecujących, nie spełnia rygorystycznych kryteriów dowodu naukowego. Żeby preparat mógł zostać zarejestrowany jako lek, potrzeba kilku dobrze przeprowadzonych, powtarzalnych badań z jednoznacznymi wynikami, a uzyskanie tego w przypadku konopi jest wyjątkowo trudne.  

Na czym opiera się dzisiaj medycyna, jeśli chodzi o wskazania stosowania medycznej marihuany?

Współczesna medycyna opiera się na standardach, określonych zasadach postępowania, które mówią, co stosować, a czego nie stosować w danej sytuacji. Czy da się opracować standardy dla marihuany medycznej? Jest to bardzo trudne, bo brakuje mocnych dowodów z badań. Dlatego w wielu krajach opiera się je na słabszych danych oraz na tzw. konsensusie ekspertów. Takie standardy powstają na świecie. W Polsce również podjęliśmy się tematu i napisaliśmy książkę „Praktyczne zasady stosowania medycznej marihuany”. Otrzymaliśmy na nią grant z Ministerstwa Zdrowia przez Biuro Zwalczania Narkomanii. Książkę wydaliśmy w 2022 r., zakładając, że stanie się przedmiotem szerokiej dyskusji, w końcu była bezpłatna i miała być popularyzowana. Liczyliśmy, że środowisko medyczne będzie zgłaszać uwagi: dlaczego tak, a nie inaczej i że z takiej debaty wynikną konstruktywne wnioski. Jednak żadne z towarzystw naukowych nie odniosło się do naszych prac.

Nie trzeba mieć 100 proc. pewności, bo nigdy jej nie będzie, ważne, by jasno pokazywać, dlaczego uważamy, że określone postępowanie ma sens. Pisałem rozdział dotyczący zastosowania u pacjentów onkologicznych. Od razu podkreśliliśmy, że marihuana nie jest lekiem na raka.

Dawkowanie medycznej marihuany

Jak wygląda dawkowanie marihuany medycznej?

Dawkowanie marihuany jest kluczowe. THC odpowiada za większość szybkich efektów leczniczych, ale też za działania uboczne. Z kolei CBD ma działanie przeciwzapalne i może łagodzić efekt psychoaktywny THC. W wielu przypadkach połączenie THC i CBD daje najlepszy efekt terapeutyczny. Zgodnie z międzynarodowymi standardami, zaczyna się często od CBD, a następnie wprowadza THC, aby uzyskać równowagę efektów.

W Polsce dostępne preparaty to głównie marihuana z wysoką zawartością THC. Dawniej były preparaty z równą proporcją THC i CBD, ale nie były popularne. Marihuana medyczna jest generalnie bezpieczna, nie odnotowano przypadków śmiertelnego zatrucia czystą marihuaną. Mogą wystąpić działania niepożądane, takie jak zawroty głowy, spadki ciśnienia czy łagodne zaburzenia żołądkowe, które zazwyczaj ustępują samoistnie.

W praktyce stosuje się zasadę miareczkowania, zaczyna się od najmniejszej dawki np. jeden waporyzowany puf lub jedna kropla, stopniowo zwiększając do momentu uzyskania efektu. Dla bólu można łatwo określić efekt, natomiast w chorobach przewlekłych cel terapeutyczny może być mniej jednoznaczny. Dlatego podaje się także dawki maksymalne, po ich osiągnięciu dalsze zwiększanie dawki nie przynosi dodatkowych korzyści, a zwiększa ryzyko działań niepożądanych. Z doświadczenia wynika, że efekt leczniczy uzyskuje się w małych i średnich dawkach. Pacjentom zaleca się, aby po osiągnięciu dawki, która nie przynosi efektu, skonsultowali się z lekarzem w celu ewentualnej zmiany preparatu lub dostosowania dawki.

Gdzie jest uprawiana medyczna marihuana, którą kupujemy w polskich aptekach?

Dużym producentem jest Kanada i Izrael, choć do niedawna obowiązywał tam zakaz eksportu. W Izraelu był problem, że marihuana była droga na rynku, a jednocześnie refundowana przez państwo. Obawiano się, że producenci przestaną sprzedawać ją lokalnie, skoro mogliby uzyskać wyższą cenę poza krajem. Mołdawia i Niemcy zaczynają produkcję medycznej marihuany na większą skalę.

W Polsce na razie nie ma upraw konopi o wysokiej zawartości THC.  Są istotne ograniczenia prawne, a ponadto produkcja tej rośliny jest niezwykle wymagająca. Konopie medyczne wymagają dobrej gleby i klimatu, ale większość i tak uprawiana jest w warunkach kontrolowanych. Są to uprawy w zamkniętych pomieszczeniach, z kontrolowanym oświetleniem, czystością powietrza, jakością wody i podłoża. Chodzi nie tylko o pestycydy i ochronę przed owadami, tu każdy szczegół ma znaczenie. Nawet niewielkie zmiany długości dnia i nocy czy temperatury mogą zmienić profil terpenowy rośliny, a co za tym idzie również profil kannabinoidów. Nawet dotknięcie rośliny gołą ręką może wpłynąć na skład.

Medyczna marihuana. Ile to kosztuje

Ile kosztuje terapia medyczną marihuaną?

1 gram tego zioła kosztuje ponad 60 zł. A chora osoba potrzebuje co najmniej pół grama dziennie. Wciąż bariera finansowa oraz niepewność dotycząca wskazań sprawiają, że terapie te są stosowane rzadko.

Jestem założycielem hospicjum w Warszawie przy ul. Pileckiego. W naszej placówce zastosowaliśmy terapię z użyciem marihuany medycznej jedynie dwa razy, głównie ze względu na koszty oraz brak jednoznacznych wskazań klinicznych.

Z perspektywy etycznej jest to już dopuszczalne, choć w przeszłości były poważne wątpliwości, czy można prowadzić eksperymenty medyczne u pacjentów w terminalnym okresie życia.

Kiedyś mówiliśmy, że medycyna powinna być evidence-based, oparta na dowodach, a jeden z profesorów żartował, że w Polsce mamy do czynienia z eminence based, bo często ważniejsze jest zdanie autorytetów, celebrytów niż dane naukowe.

Ma Pan jakiś apel do lekarzy i rządzących?

Niezbędne jest opracowanie jasnych wytycznych dotyczących stosowania marihuany medycznej – ze wskazaniami i przeciwwskazaniami, do których lekarze mogliby się odwoływać.

Rekomenduję, aby organizacje rządowe i medyczne tj. Główny Inspektorat Farmaceutyczny, sejm, Ministerstwo Zdrowia, Naczelna Rada Lekarska i inne instytucje współpracowały aktywnie z firmami z tej branży i stowarzyszeniami.

Apeluję o wprowadzenie marihuany medycznej na listę leków refundowanych oraz o wprowadzenie odpowiedniego przedmiotu na studiach medycznych, tak, aby lekarze byli odpowiednio przygotowani do stosowania tej terapii.

W Polsce nauczanie o marihuanie medycznej dopiero się rozwija, nadal brakuje jednak publikacji przedstawiających wyniki leczenia w oparciu o krajowe doświadczenia, mimo że funkcjonują kliniki konopne. Publikacja danych jest ważna, bo umożliwia publiczną dyskusję, analizę i weryfikację metod leczenia.

W większości przypadków nasza wiedza o marihuanie pochodzi właśnie z obserwacji osób stosujących ją rekreacyjnie w takich krajach jak Izrael czy Kanada, które wcześnie rozpoczęły badania i monitorowanie stosowania tej substancji.

Te kraje są najbardziej liberalne w stosunku do marihuany i od dłuższego czasu stosują ją w celach medycznych. W Kanadzie, na przykład, podejście było inne niż w przeszłości w Polsce – osoby używające marihuany nie były więzione, lecz obserwowane, a dane zbierano w sposób umożliwiający prowadzenie badań. Podobnie było w Hiszpanii i Portugalii, gdzie badania obserwacyjne opierały się na grupach osób używających marihuany rekreacyjnie, bez represji prawnych.

Główne wnioski

  1. Medyczna marihuana jest legalna w Polsce. Do stosowania medycznego została zalegalizowana w 2017 r. Posiadanie marihuany bez recepty nie jest w naszym kraju legalne. Receptę może wypisać każdy lekarz, niezależnie od specjalizacji, ale recepta podlega specjalnym rygorom. Jest to tak zwana recepta Rpw na jej podstawie farmaceuta może wydać środki odurzające, narkotyki w tym medyczną marihuanę.
  2. Kanabinoidy nie są lekarstwem na konkretną chorobę z wyjątkiem niektórych form padaczki. Mogą natomiast wspomagać leczenie wielu objawów w różnych chorobach np. bólu, nudności czy spastyczności. Badania kliniczne wymagają, by dla pojedynczego objawu wykazać znaczną skuteczność. Marihuana, podobnie jak wiele leków o działaniu psychoaktywnym, może uzależniać. Innym zagrożeniem jest możliwy wpływ na rozwój chorób psychicznych, jeśli marihuana jest używana w okresie dojrzewania. Psychiatrzy podchodzą do tego bardzo ostrożnie.
  3. W okresie 12 miesięcy, między listopadem 2024 r. a październikiem 2025 r., według danych PEX, apteki w Polsce sprzedały prawie 800 tys. opakowań preparatów zawierających marihuanę medyczną – to o 16 proc. więcej niż w analogicznym, wcześniejszym okresie. Pacjenci wydali w aptekach na marihuanę medyczną niemal 340 mln zł, to mniej o 8 mln zł rok do roku. Różnice w dynamice wzrostu ilości sprzedaży opakowań zawierających konopie medyczne wynikają ze spadku średniej ceny opakowania w badanych okresie. W okresie listopad 2024 r.– październik 2025 r. średnia cena opakowania cannabis wyniosła 422 zł a we wcześniejszych 12 miesiącach więcej – 498 zł.