Od miesięcy w sieci kreowano narrację o Niemcach podrzucających do Polski uchodźców. Kto jest za nią odpowiedzialny? [RAPORT]
Niemcy podrzucają imigrantów do Polski – choć tej tezy nie potwierdzają fakty, to sprawiła, że obywatele patrolują granice, a rząd wprowadził kontrole. Wraz z Instytutem Monitorowania Mediów prześledziliśmy, jak w mediach społecznościowych narodziła się ta narracja i które konta zapewniły jej popularność.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Kiedy w mediach społecznościowych pojawiała się narracja na temat Niemców podrzucających migrantów do Polski.
- W jakim stopniu przekonanie wzbudzone w mediach społecznościowych ma pokrycie w faktach.
- Jakie konta najaktywniej kreowały narrację o Niemcach podrzucających migrantów do Polski. Które z nich powielały fake newsy i manipulacje.
Na polsko-niemieckiej granicy mają miejsce patrole Ruchu Obrony Granic Roberta Bąkiewicza, a rząd przywrócił kontrole. Wśród części Polaków panuje przekonanie o Niemczech masowo podrzucających nam uchodźców.
Ilu uchodźców z Niemiec jest zawracanych do Polski?
Tymczasem liczby zaprzeczają, by taki proceder miał miejsce.
Liczba readmisji z Niemiec do Polski w 2025 roku (do 22 czerwca) wyniosła 89 osób. W całym 2024 roku było to 357 osób.
W ramach procedury dublińskiej z Niemiec do Polski zawrócono w tym roku (do 22 czerwca) 225 osób. Rok wczweśniej było ich 331.
🇵🇱 🇩🇪 Skala ruchu migracyjnego pomiędzy Polską a Niemcami ⤵️
— MSWiA 🇵🇱 (@MSWiA_GOV_PL) July 1, 2025
Readmisja z Niemiec do Polski:
➡️ 2023 r. – 564 osoby,
➡️ 2024 r. – 357 osób,
➡️ do 22 czerwca 2025 r. – 89 osób.
Skala zawróceń z Niemiec do Polski w ramach procedury dublińskiej:
➡️ 2023 r. – 404 osoby,
➡️…
Zatem dane nie pokazują, by problem uchodźców zawracanych z Niemiec do Polski był realny. Tym bardziej brak jakichkolwiek wiarygodnych dowodów na to, by Niemcy poza wymienionymi procederami masowo podrzucali nam migrantów. Choć fakty i liczby mówią, że podrzucania nie ma, to percepcja opinii publicznej jest taka, jakby było to zjawisko powszechne. Fałszywy przekaz napędzają media społecznościowe. W naszej analizie piszemy, skąd się wzięła ta spirala.
Ponad 3 tys. wpisów o zasięgu 27,6 mln kontaktów
Mimo przytoczonych faktów sprawa migrantów podrzucanych nam przez Niemców stała się popularnym tematem debaty publicznej.
Temat stał się popularny w mediach społecznościowych w lutym 2025 roku. Od 1 lutego do 31 lipca na X-ie, Facebooku i forach internetowych opublikowano niemal 3,4 tys. wpisów o Niemcach podrzucających do Polski migrantów. 95 proc. z zidentyfikowanych przez nas przekazów opublikowano w serwisie X, 4,7 proc. na Facebooku, na forach zaledwie 0,3 proc. Instytut Monitorowania Mediów ich zasięg szacuje na 27,6 mln kontaktów.
Czy to dużo?
– Statystycznie przeciętny mieszkaniec Polski w wieku od 15 roku życia zetknął się ze stwierdzeniem o podrzucaniu imigrantów w badanych kanałach co najmniej jeden raz. Statystycznie – bo w rzeczywistości żyjemy w bańkach informacyjnych, gdzie część odbiorców jest wręcz otoczona ze wszystkich stron jedną, dominującą narracją – mówi Joanna Rafał, specjalistka ds. komunikacji marketingowej w Instytucie Monitorowania Mediów.
Ekspertka zwraca uwagę, że emocjonalne i niezweryfikowane informacje i zwyczajne fake newsy rozchodzą się szybko i szeroko, podczas gdy sprostowania i przemyślane, obiektywne oceny sytuacji docierają do znacznie węższego grona odbiorców.
– Taka dezinformacja stopniowo podważa zaufanie do mediów i – choć rozprzestrzenia się głównie w mediach społecznościowych – jej skutki najbardziej odczuwają media klasyczne – mówi Joanna Rafał.
Dziennikarz pracujący przy granicy zaprzecza, by problem migrantów z Niemiec był realny
– Problem migrantów docierających do Polski z Niemiec został sztucznie stworzony, a później wykorzystany politycznie – mówi Łukasz Koleśnik, dziennikarz „Gazety Lubuskiej”, który opisuje wydarzenia z Gubina na granicy polsko-niemieckiej.
Koleśnik nie wyklucza, że mogło dojść do jednostkowych incydentów, ale jego zdaniem to Niemcy, a nie Polska są naturalnym kierunkiem migrantów.
– Nie ma takiej siły, która zatrzymałaby na terytorium Polski osoby chcące dostać się do Niemiec. Migranci, którzy nawet odbiją się od niemieckiej granicy, spróbują ją sforsować w innym miejscu, np. przez Nysę Łużycką, która w niektórych miejscach ma głębokość poniżej kolan – mówi Łukasz Koleśnik.
Dziennikarz zaprzecza, by w naszym kraju przy granicy z Niemcami zbierały się grupy migrantów. Nie są mu też znane przypadki podrzucania migrantów do Polski przez niemieckie służby.
Medioznawczyni: „Wiara jest irracjonalna, nie poddaje się żadnych racjonalnym argumentom”
Dr hab. Dorota Piontek, politolożka i medioznawczyni z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, nie jest zaskoczona, że od lutego media społecznościowe podbija narracja o Niemcach masowo podrzucających migrantów do Polski, choć nie ma dowodów na potwierdzenie tego procederu.
– Luty to miesiąc, kiedy kampania wyborcza nabierała rumieńców – przypomina dr hab. Dorota Piontek. Ekspertka uważa, że wybory prezydenckie poprzedziła brutalna walka polityczna, która toczyła się w atmosferze ogromnej polaryzacji.
– To nie były zwykłe wybory decydujące, który program polityczny po zwycięstwie będzie realizowany. Ich stawką mógł być nawet kres konkretnych projektów politycznych. Wygrana Rafała Trzaskowskiego mogła przynieść koniec partii Prawo i Sprawiedliwość, jaką znamy. Zwycięstwo Karola Nawrockiego dało nadzieję, że rząd z udziałem Koalicji Obywatelskiej stworzony po wyborach w 2023 roku to tylko chwilowe zatrzymanie trendu – uważa politolożka z UAM.
Dlatego prawica znów uruchomiła stereotyp obcego, który nam zagraża.
– W ten sposób odwołała się do emocji z 2015 roku, która dała jej zwycięstwo. Do tego dołożono popularny w Polsce strach przez Niemcami – mówi dr hab. Dorota Piontek.
Jej zdaniem część polskiego społeczeństwa po prostu wierzy w migrantów masowo podrzucanych do Polski przez Niemców.
– Wiara jest irracjonalna, nie poddaje się żadnych racjonalnym argumentom – zauważa Dorota Piontek.
– Należy też pamiętać, że w czasie kampanii wyborczej siła informacji jest o wiele większa niż poza nią. Ponadto, kiedy ludzie zaczynają o czymś mówić, ta rzecz zaczyna być traktowana jako ważniejsza, od tych, o których się nie mówi. Sam fakt mówienia o czymś, nadaje temu zjawisku wyjątkową rangę – mówi Dorota Piontek.
Jak badaliśmy ten temat?
Dzięki narzędziu Instytutu Monitorowania Mediów (IMM) zmapowaliśmy całą dyskusję na temat polsko-niemieckiej granicy, która od 1 stycznia do 29 lipca 2025 roku toczyła się na w serwisie X (dawny Twitter), Facebooku i w formach internetowych.
Następnie spośród tych ponad 100 tys. wpisów wyodrębniliśmy te zawierające frazę „Niemcy podrzucają” i tym samym powielające narrację o uchodźcach podrzucanych do Polski przez niemieckie służby.
Sprawdziliśmy kto, kiedy i w jakim kontekście je publikował (wpisy i podania dalej).
W lutym początek narracji o Niemcach podrzucających nam uchodźców
Twarde dane pokazują, że temat podrzucania przez Niemców uchodźców do Polski zawładnął mediami społecznościowymi w lutym. I jest popularny do dziś.
W styczniu opublikowano jedynie zaledwie 48 wpisy o podrzucaniu Polsce migrantów przez granicę zachodnią, które wygenerowały zasięg jedynie 32 tys. kontaktów. W lutym takich wpisów było już 481. Wygenerowały zasięg o wartości 1 mln kontaktów. To właśnie wtedy polskie media społecznościowe na dobre zaczyna podbijać narracja o migrantach podrzucanych nam przez Niemców.
Te konta najaktywniej informowały o niemieckich uchodźcach podrzucanych Polsce
Tak wygląda lista 20 kont w serwisie X publikujących w lutym 2025 roku wpisy na temat podrzucania uchodźców przez Niemcy do Polski, które wygenerowały największe zasięgi.
Warto zwrócić uwagę, że na liście znajdują się oficjalne konta partii czy polityków z Konfederacji czy Prawa i Sprawiedliwości, takich jak np. Krzysztof Bosak, Ewa Zajączkowska czy Mariusz Błaszczak.
Zidentyfikowaliśmy także konta anonimowych internautów, jak np. @szef_dywizji. W jego opisie czytamy, że to „Generał Dywizji Trolli”. „Ja wam Tuska nie wybierałem” – informuje odwiedzających jego profil na X-ie.

Trzecią grupę stanowią oficjalne profile mediów, jak „W Polityce”, „Do Rzeczy” czy „Tygodnik Sieci”. Wspomniane tytuły we wpisach cytują polityków. Jednak stawiając na transparentność, zostawiliśmy je na naszej liście.
.@JKowalski_posel bije na alarm przy Görlitz: Granica z Niemcami jest szeroko otwarta dla podrzucanych za zgodą rządu Tuska migrantówhttps://t.co/wTnIFW2mXm
— wPolityce.pl (@wPolityce_pl) February 23, 2025
Wpisy Konfederacji wygenerowały prawie 25 proc. zasięgu w tym temacie
Przyjrzyjmy się jak "wykręcono" taki zasięg.
Niemal 22 proc. całego lutowego zasięgu wpisów w mediach społecznościowych na temat Niemców podrzucających do Polski uchodźców wygenerowały publikacje Konfederacji w serwisie X.
Np. 13 lutego na oficjalnym profilu Konfederacji pojawiła się informacja, że „niemiecka policja przerzuca do Polski imigrantów”. We wpisie czytamy, że „funkcjonariusze niemieckiej policji w kombinezonach medycznych mieli przerzucić do Polski człowieka, który też ubrany był w kombinezon ochronny”. Do wpisu dołączono zdjęcia.
Niemiecka policja przerzuca do Polski imigrantów‼️
— Konfederacja (@KONFEDERACJA_) February 13, 2025
Właśnie na to zgodził się Tusk pod presją kanclerza Scholza - i tak to wygląda!
Według doniesień funkcjonariusze niemieckiej policji w kombinezonach medycznych mieli przerzucić do Polski człowieka, który też ubrany był w… pic.twitter.com/ixrVeeIPtG
To fake news. W rzeczywistości ten migrant był po prostu Polakiem w kryzysie bezdomności, któremu nakazano opuścić Niemcy.
Choć informacja była wielokrotnie dementowana, fałszywy wpis nadal jest dostępny na profilu Konfederacji. Dlaczego? Zapytaliśmy o to rzecznika prasowego klubu poselskiego Konfederacji Michała Urbaniaka. Czekamy na odpowiedź.
Ten sam fake news został opublikowany także m.in. na profilu użytkownika @szef_dywizji.
JEST DOWÓD ‼️‼️‼️
— ɐllǝnuɐɯı (@szef_dywizji) February 12, 2025
Jak Niemcy bezczelnie podrzucają nam nielegalnych imigrantów w dodatku ubrani w pełne skafandry, jakby byli nie wiadomo czym zarażeni ‼️
👇 pic.twitter.com/T2uu66uuRd
Fake news z lutego powracał także w lipcu
Zresztą te same ujęcia jeszcze powrócą w mediach społecznościowych i zostanie im nadany nowy – również fałszywy – kontekst. W lipcu na Facebooku pojawi się wysyp postów z tym zdjęciem, które według ich autorów ma rzekomo ilustrować niemieckich funkcjonariuszy przekazujących do naszego kraju chorych imigrantów, którzy odpowiadają za rozprzestrzenianie się cholery w Polsce.
Jak Tusk rzekomo zgodził się na podrzucanie migrantów z Niemiec
Poza fałszywą informacją o imigrantach przerzucanych do Polski przez Niemców Konfederacja razem z Ruchem Narodowym, który jest częścią Konfederacji, publikują kilka zasięgowych wpisów, w których czytamy m.in., że „Tusk zgodził się na podrzucanie Polsce imigrantów z Niemiec”.
Tego jeszcze nie było. Tym razem kłamstwa Donalda Tuska obnażył sam...kanclerz Niemiec, Olaf Scholz! Podajcie dalej, niech ja najwięcej osób się o tym dowie!
— Konfederacja (@KONFEDERACJA_) February 10, 2025
Kanclerz Niemiec podczas wczorajszej debaty mówił o wykorzystywanej przez Niemcy możliwości odsyłania nielegalnych… pic.twitter.com/gGhxIRkFFG
Dowód? Słowa Olafa Scholza z debaty przed niemieckimi wyborami, w której stwierdził: „wydalanie migrantów z Niemiec jest zgodne z prawem, zadzwoniłem do wszystkich szefów państw i premierów krajów sąsiednich i powiedziałem, że muszą to zaakceptować”.
Konfederacja i Ruch Narodowy w swoich publikacjach w mediach społecznościowych przedstawiają te słowa jako dowód zgody premiera Donalda Tuska na podrzucanie nam migrantów.
W rzeczywistości, jak już w lutym zauważył factcheckingowy serwis Konkret24, to „fałszywa, zmanipulowana interpretacja fragmentu debaty przedwyborczej w Niemczech”.
Konkret24 zwraca uwagę, że słowa Scholza zostały zmanipulowane.
„Kanclerz w debacie jedynie poinformował o tym, co oznajmił przywódcom krajów ościennych, w tym – jak można się domyślać – Donaldowi Tuskowi. W żadnej części wypowiedzi nie powiedział, jaka była reakcja szefa polskiego rządu, czy i co Tusk odpowiedział oraz że obaj coś wspólnie ustalili” – czytamy w analizie serwisu Konkret24.
W dalszej części zauważono: „z faktu, że Scholz zadzwonił do kogoś i coś powiedział/o czymś poinformował, zbudowano fałszywy przekaz, że są już wspólne ustalenia, że obie strony się umówiły, a wszystko zrobiono w ukryciu. A straszenie takim fałszywym przekazem powoduje, że internauci idą dalej, pisząc, iż Niemcy zalewają Polskę przybyszami z Afryki. To klasyczny model tworzenia i piętrzenia dezinformacji”.
„Słyszymy z niemieckiej strony, że…” – czyli sugestie Prawa i Sprawiedliwości
W innym popularnym lutowym tweecie opublikowanym przez oficjalne konto Prawa i Sprawiedliwości, który podawali dalej politycy tej partii, czytamy: „słyszymy z niemieckiej strony, że ich rząd jest zdeterminowany, żeby podrzucać migrantów do Polski”.
To jest naprawdę groźne i to się już dzieje. Granica z Niemcami zupełnie otwarta, a tamtędy sąsiedzi podrzucają nam niechcianych przez nich gości. A rząd nic w tej materii nie robi, czyli akceptuje taki stan rzeczy. Ludzie zaczynają się bać, mówią o tym głośno zwłaszcza kobiety. https://t.co/LS3024E09R
— Elżbieta Witek (@elzbietawitek) February 20, 2025
Warto pamiętać, że od lat istnieją zgodne z prawem procedury, w ramach których migranci są odsyłani z Niemiec do Polski. Takie działanie nosi nazwę readmisji i polega – jak tłumaczy serwis factcheckingowy Demagog – na „odesłaniu nielegalnego imigranta do kraju, z którego przybył”. Zgodnie z unijnym rozporządzeniem, znanym pod nazwą Dublin III, jeżeli migrant przybył nielegalnie do jednego państwa, a następnie przeniósł się do drugiego, to drugie państwo ma prawo przekazać go temu pierwszemu.
Przepisy regulują, że w przekazaniu migranta biorą udział funkcjonariusze niemieccy i polscy. Z readmisji powstaje protokół.
We wpisie PiS z lutego nie sprecyzowano, skąd pochodzi ta informacja („słyszymy z niemieckiej strony”), nie jest także jasne, dlaczego Niemcy mieliby podrzucać nam nielegalnych uchodźców, kiedy jest oficjalna procedura ich przekazywania do Polski.
Jak narracja o nielegalnych migrantach z Niemiec wpisuje się w przekaz o Tusku działającym na zlecenie Niemców
Wicemarszałek Krzysztof Bosak w jednym ze swoich wpisów opublikowanych w lutym na X-ie atakował rząd za to, że ten „pozwala niemieckim służbom podrzucać masowo nielegalnych imigrantów”.
Czytelna strategia @szymon_holownia: atakować @KONFEDERACJA_ żeby utrzymać zainteresowanie sobą. Atakować, wbrew faktom, niemiecką prawicę, by odwrócić uwagę od tego jak sami pozwalają niemieckim służbom podrzucać masowo nielegalnych imigrantów i kasują niewygodne dla Niemiec… https://t.co/5xWiQTj9f8
— Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) February 24, 2025
Ten zarzut wpisuje się w popularną krytyczną narrację o Koalicji Obywatelskiej działającej rzekomo nie w interesie Polski, ale Niemiec. Według Krzysztofa Bosaka rząd nie tylko zgadza się na masowe podrzucanie nielegalnych imigrantów, ale także „kasuje niewygodne dla Niemiec inwestycje na Odrze”.
Reasumując: Narracja o Niemcach podrzucających do Polski uchodźców zyskała popularność w mediach społecznościowych w lutym. U jej początku zidentyfikowaliśmy fake newsy, manipulacje oraz sugestie, których w żaden sposób nie poparto konkretnymi dowodami.
Kogo to dyskredytuje? Rafała Trzaskowskiego, czyli „zastępcę Tuska”
Chmura słów, czyli zestawienie wyrazów, które najczęściej łączono z frazą „Niemcy podrzucają” opublikowanych w mediach społecznościowych między 1 stycznia i 29 lipca, pokazuje, że debata o podrzucanych migrantach uderzała w premiera Donalda Tuska i Rafała Trzaskowskiego, który był kandydatem KO w wyborach prezydenckich.

Sam temat stał się przedmiotem debaty prezydenckiej – wpisy wspierały popieranego przez PiS Karola Nawrockiego, a dyskredytowały kandydata KO Rafała Trzaskowskiego. 20 maja były wicepremier Piotr Gliński napisał: „Gdy wygra Karol Nawrocki, wypowiemy Pakt Migracyjny, wprowadzimy kontrole na granicy zachodniej, przestaniemy finansować przemytników ludzi. Wystarczy być uczciwym i wiarygodnym w polityce. Tusk i Trzaskowski zawsze kręcili i kłamali, to teraz się wściekają...”.
Polityk Prawa i Sprawiedliwości oskarżył też premiera Donalda Tuska, że „ludzie z jego otoczenia przemycali migrantów”.
Gdy wygra Karol Nawrocki, wypowiemy Pakt Migracyjny, wprowadzimy kontrole na granicy zachodniej, przestaniemy finansować przemytników ludzi. Wystarczy być uczciwym i wiarygodnym w polityce. Tusk i Trzaskowski zawsze kręcili i kłamali, to teraz się wściekają... 2/2
— Piotr Gliński (@PiotrGlinski) May 20, 2025
Te konta najaktywniej budowały narrację o Niemczech podrzucających nam uchodźców
Zidentyfikowaliśmy 20 kont w serwisie X (dawny Twitter), których wpisy na temat podrzucania przez Niemców migrantów do Polski miały największe zasięgi w okresie od 1 lutego do 31 maja.
Dlaczego właśnie w serwisie X? Jak pisaliśmy wcześniej, to ta platforma jest odpowiedzialna za 95 proc. wszystkich opublikowanych w analizowanych przez nas mediach społecznościowych wpisów.
Dlaczego taki okres? Wybraliśmy czas od zaistnienia tego tematu w mediach społecznościowych do końca maja. W czerwcu rozpoczęły się dziania Ruchu Obrony Granic, a potem rząd ogłosił decyzję o przywróceniu kontroli granicznej i tym samym temat na dobre zagościł w debacie publicznej.
W zestawieniu znajdują się oficjalne konta PiS, Konfederacji i wchodzącego w jego skład Ruchu Narodowego oraz polityków tych partii.
Wszystkie one publikowały wpisy na temat polsko-niemieckiej granicy zawierające frazę „Niemcy podrzucają” i w ten sposób przyczyniały się do stworzenia wśród odbiorców przekonania, że Niemcy masowo podrzucają do Polski uchodźców.
Największe zasięgi miały wpisy na ten temat, dystrybuowane przez oficjalne konta Konfederacji, Mateusza Morawieckiego i Krzysztofa Bosaka.
W zestawieniu znalazły się także konta mediów, które cytowały polityków.
Na tle kont polityków i cytujących ich mediów wpisy anonimowych użytkowników w tym temacie osiągnęły niewielkie zasięgi.
Przykłady wpisów z anonimowych kont
W zestawieniu poza kontami polityków i mediów podających ich przekaz znalazły się także konta anonimowych użytkowników.
Na przykład użytkownik kryjący się za nickiem „Koneser Unii Europejskiej” opublikował wpis, w którym czytamy: „PILNE. Czy Ja dobrze słyszę? Niemcy się przyznają, że podrzucanie migrantów do Polski jest uzgodnione z nami”. Do tweeta dołączono nagranie, z którego wcale nie wynika, że Niemcy podrzucają nam na granicy migrantów.
Koneser Unii Europejskiej jest aktywny w serwisie X, gdzie często publikuje posty atakujące lewicę, poprawność polityczną czy ekologię. W jednym z ostatnich pyta: „Jeżeli jest ok 259 płci to dlaczego idąc do obuwniczego, są tylko buty męskie i damskie”.
Za to użytkownik, który kryje się za nickiem „ForfiterPolityczny #TakDlaCPK” poza powtarzaniem przekazu na temat Niemców podrzucających do Polski uchodźców wspiera ideę #TakDlaCPK, a w ostatnich tygodniach regularnie promuje działalność Roberta Bąkiewicza z Ruchu Obrony Granicy.
Warto zwrócić uwagę, że o ile w przypadku antyukraińskiej propagandy w mediach społecznościowych, którą od początku pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę bada serwis Demagog, najaktywniejsi w kreowaniu narracji o Niemczech podrzucających migrantów do Polski byli politycy, a nie anonimowi internauci. W przypadku tematów antyukraińskiej propagandy o wiele bardziej aktywne są anonimowe wielozasięgowe konta.
Nie ma danych potwierdzających masowe podrzucanie uchodźców z Niemiec do Polski
Wiele wskazuje, że narracja o Niemczech masowo podrzucających do Polski migrantów została sztucznie wywołana. Okazała się skuteczna, bo trafiła w realne obawy części polskiego społeczeństwa przed migrantami.
Strach przed migrantami od lat napędza politykę nie tylko w Polsce. W polskiej debacie publicznej od dawna obecna jest krytyka paktu migracyjnego, który ma rozłożyć odpowiedzialność za zarządzanie migracją w Unii pomiędzy wszystkie kraje członkowskie. Krytykowano także niemiecką politykę wobec migrantów w okresie rządów kanclerz Angeli Merkel, która przestała pełnić swoją funkcję w 2021 roku.
W 2025 roku podczas kampanii przed wyborami prezydenckimi popularność zyskała narracja o Niemcach fizycznie podrzucających migrantów do Polski. W jej efekcie na granicy polsko-niemieckiej pojawiły się patrole Ruchu Obrony Granic Roberta Bąkiewicza, a rząd przywrócił kontrole .
Rząd stoi na stanowisku, że nigdy Niemcy nie podrzucali do Polski imigrantów.
– Wbrew nieprawdziwym informacjom, które pojawiają się w tym temacie, we wszystkich przypadkach Niemcy zawiadamiali polską Straż Graniczną, że dana osoba „odbija się” od nich. Jednak zdarzało się, że po polskiej stronie ze względu na brak kontroli granicznej nie było polskich strażników granicznych i ta osoba mogła wjechać do Polski w sposób nieuprawniony – mówił XYZ wiceszef MSWiA Maciej Duszczyk.
Szerokim echem odbiła się informacja z czerwca 2024 roku, kiedy niemiecka policja przewiozła do miejscowości Osinowo Dolne rodzinę migrantów z Bliskiego Wschodu. W lipcu jeszcze przed przywróceniem kontroli granicznych, niemieccy policjanci, nie czekając na przybycie patrolu polskiej Straży Granicznej, pozostawili w Gubinie na granicy obywatela Afganistanu. Jednak zarówno strona polska, jak i niemiecka zapewniały, że były to pojedyncze incydenty, które nie mają prawa się powtórzyć.
Główne wnioski
- W lutym w mediach społecznościowych pojawiła się narracja na temat Niemców podrzucających do Polski uchodźców.
- U jej początku zidentyfikowaliśmy fake newsy, manipulacje oraz sugestie, których w żaden sposób nie poparto konkretnymi dowodami.
- Od 1 lutego do 31 lipca na X-ie, Facebooku i forach internetowych opublikowano niemal 3,4 tys. wpisów o Niemcach podrzucających do Polski migrantów. Instytut Monitorowania Mediów ich zasięg szacuje na 27,6 mln kontaktów.

