Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Polityka Społeczeństwo Świat

Orbán ma już z kim przegrać. Analiza przedwyborczej sytuacji na Węgrzech

Na Węgrzech szykuje się najbardziej zacięta kampania wyborcza od lat. Nowa partia TISZA, kierowana przez byłego współpracownika Viktora Orbána, rzuca wyzwanie zarówno rządzącemu Fideszowi, jak i skompromitowanej opozycji. Lider ugrupowania, Péter Magyar, dla części Węgrów stanowi nadzieję na zmianę. Dla innych – pozostaje politykiem z przeszłością trudną do zaakceptowania. W tle: narastająca frustracja społeczna i pogarszający się poziom życia.

Péter Magyar, założyciel partii TISZA podczas jednego z wieców wyborczych w Budapeszcie.
Péter Magyar, założyciel partii TISZA podczas jednego z wieców wyborczych w Budapeszcie. Fot. Janos Kummer/ Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Dlaczego Péter Magyar, lider partii TISZA, zyskuje poparcie jako potencjalna alternatywa dla Viktora Orbána i jego Fideszu.
  2. Jakie czynniki społeczne i gospodarcze wpływają na rosnące niezadowolenie Węgrów z trwających już od 15 lat rządów Fideszu.
  3. W jaki sposób partia TISZA buduje swoją pozycję przed przyszłorocznymi wyborami parlamentarnymi.

Katalin jest ekonomistką i mieszka w niewielkim mieście przy granicy ze Słowacją. Dotąd głosowała na kandydatów Fideszu.

– U nas nie ma poważnej alternatywy politycznej. Péter Magyar był przecież w Fideszu i liczył na władzę, a gdy się nie udało, przeszedł do opozycji. Kiedyś wiązałam z nim nadzieje, ale już mu nie wierzę – tłumaczy.

Wyborcze rozczarowania i nadzieja

Zapowiada, że weźmie udział w przyszłorocznych wyborach, choć nie podjęła jeszcze decyzji, na kogo odda głos.

– Nie wykluczam, że jeśli nie pojawi się normalna, uczciwa alternatywa, a w polityce o uczciwość trudno, znowu zagłosuję na Fidesz – deklaruje Katalin.

Zupełnie inaczej sytuację polityczną ocenia 68-letni László z Budapesztu. Jego zdaniem TISZA (skrót od Tisztelet és Szabadság Párt, czyli Węgierska Partia Szacunku i Wolności) to nie tylko realna alternatywa dla Fideszu, ale także ostatnia szansa dla Węgier.

– W tych wyborach rozstrzygnie się, czy skręcimy z powrotem na Zachód, czy staniemy się drugą Białorusią – z tą różnicą, że jeszcze przez jakiś czas pozostaniemy w Unii Europejskiej – mówi budapesztanin.

Ma nadzieję na głęboką zmianę, bo jak podkreśla – na Węgrzech narasta fala niezadowolenia społecznego.

– Sytuacja przypomina rok 1989, kiedy upadał system komunistyczny. Widać to na ulicach. W ostatnich demonstracjach przeciwko polityce władz uczestniczyło w Budapeszcie nawet 250 tys. osób – to więcej niż co dziesiąty mieszkaniec miasta – opowiada László.

Viktor Orbán przeszedł drogę od młodego, liberalnego opozycjonisty walczącego z postkomunizmem do autorytarnego przywódcy, który zbudował wokół siebie oligarchiczny system władzy. Funkcję premiera Węgier pełni po raz drugi, nieprzerwanie od ponad 15 lat. (fot. Pier Marco Tacca)
Viktor Orbán przeszedł długą drogę. Kiedyś był młodym, liberalnym opozycjonistą walczącym z postkomunizmem. Teraz - autorytarnym przywódcą, który zbudował wokół siebie oligarchiczny system władzy. Funkcję premiera Węgier pełni po raz drugi, nieprzerwanie od ponad 15 lat. Fot. Pier Marco Tacca/ Getty Images

Opozycja silniejsza niż rządzący

TISZA od kilku miesięcy cieszy się wyższym poparciem społecznym niż rządzące od 15 lat ugrupowanie Viktora Orbána. Odmienne wyniki prezentuje tylko jedna znacząca pracownia sondażowa, kojarzona z Fideszem.

Prawie wszystkie ostatnie sondaże wypadają bardzo dobrze dla Pétera Magyara. Trzeba jednak zachować ostrożność w ich interpretacji – wybory odbędą się dopiero wiosną przyszłego roku. Fidesz, jako partia u władzy, dysponuje ogromnymi możliwościami prowadzenia kampanii i z pewnością je wykorzysta, by odbudować wcześniejszą przewagę nad opozycją – mówi Andrzej Sadecki, kierownik Zespołu Środkowoeuropejskiego w Ośrodku Studiów Wschodnich (OSW).

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran
Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran
Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran
Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

Według niego prawdziwa kampania rozpocznie się na początku 2026 r. Wtedy też okaże się, na ile skuteczna może być partia Viktora Orbána. Przed wcześniejszymi wyborami Fidesz wielokrotnie pokazywał, jakimi funduszami dysponuje i w jakim stopniu zdominował media. Jednocześnie ekspert z OSW dostrzega wyjątkowość obecnej sytuacji na węgierskiej scenie politycznej.

Bohater skandalu już poza polityką

– W ciągu ostatniego roku zaszła tam prawdziwa rewolucja. Po raz pierwszy od 20 lat naprzeciwko Fideszu staje jedna opozycyjna partia z młodym, silnym i efektownym liderem – mówi Andrzej Sadecki.

W tym kontekście symboliczny wymiar ma decyzja Ferenca Gyurcsánya, byłego premiera i lidera węgierskiej lewicy, który w maju ogłosił definitywne odejście z polityki. Dotąd to właśnie on – jako szef MSZP i założyciel Koalicji Demokratycznej – był głównym antagonistą Orbána.

Ferenc Gyurcsány przeszedł do historii za sprawą afery podsłuchowej sprzed niemal dwóch dekad. Na zamkniętej naradzie MSZP przyznał: „Kłamaliśmy rano, nocą i wieczorem”. Po wycieku nagrania do mediów wybuchł skandal, jednak polityk nie zrezygnował ze stanowiska – co pośrednio utorowało drogę Fideszowi do zwycięstwa w 2010 r.

Gyurcsány był dla Orbána wygodnym rywalem. W kampaniach Fideszu liderzy opozycji byli konsekwentnie „sklejani” z byłym premierem i jego kontrowersyjną przeszłością.

Kampania billboardowa Fideszu. Na czarno-białym zdjęciu widać (od lewej) lidera opozycji Pétera Márki-Zaya i postkomunistycznego ekspremiera Ferenca Gyurcsánya, na kolorowym - Viktora Orbána. Napis głosi „Nie do tyłu, idźmy naprzód!” (fot. Tomas Tkacik)
Kampania billboardowa Fideszu. Na czarno-białym zdjęciu widać (od lewej) lidera opozycji Pétera Márki-Zaya i postkomunistycznego ekspremiera Ferenca Gyurcsánya, na kolorowym - Viktora Orbána. Napis głosi „Nie do tyłu, idźmy naprzód!”. Fot. Tomas Tkacik/ Getty Images

Jego odejście z polityki zmienia sytuację. Rządzący nie mogą już przekonywać, że jeśli Fidesz przegra, wróci „stara lewica”. Teraz opozycja ma twarz Pétera Magyara, który z lewicą nigdy nie miał nic wspólnego. Lider TISZA umiejętnie pokazuje, że jest przeciwnikiem zarówno Orbána, jak i Gyurcsánya – zauważa ekspert z OSW.

László uważa, że Péter Magyar zagraża zarówno byłemu, jak i obecnemu establishmentowi. Dowodem na to – jak mówi – jest fakt, że atakują go z równą zaciekłością politycy z prawej i lewej strony.

Plusy i minusy przynależności do Fideszu

Nie można jednak zapominać, że Magyar rzeczywiście wywodzi się z Fideszu. To, co dla Katalin jest wadą, László postrzega jako atut.

– Zna Fidesz od środka, zna jego mechanizmy – argumentuje mieszkaniec Budapesztu.

Fidesz ma swoją taktykę wobec politycznego przeciwnika. Stara się przedstawić Magyara jako marionetkę Zachodu i dyskredytować go na arenie międzynarodowej.

– Przypuszczam, że Fidesz pójdzie właśnie tą drogą. Kampania – jak wcześniej – oparta będzie na uproszczonym, lecz dotąd skutecznym przekazie: tylko Fidesz gwarantuje suwerenność Węgier, a alternatywą są rządy sterowane z zagranicy, konkretnie z Brukseli, co miałoby oznaczać utratę niezależności – tłumaczy Andrzej Sadecki.

Grzebanie w życiorysie

W przeszłości Fidesz zarzucał opozycji finansowanie ze Stanów Zjednoczonych. Po zwycięstwie Donalda Trumpa, z którym Orbán sympatyzuje, ten przekaz stał się mniej wygodny. Dziś dominującym motywem narracji władzy jest rzekome podporządkowanie Brukseli i europejskie finansowanie przeciwników politycznych.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran
Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

– Równolegle Fidesz stara się kompromitować Magyara, wyciągając niewygodne fakty z jego przeszłości. Problem w tym, że on też wywodzi się z Fideszu, a jako nowa postać w polityce, nie ma wielu „haków”, które wcześniej skutecznie stosowano przeciw starej opozycji. Dlatego sięga się do jego życia prywatnego – mówi przedstawiciel OSW.

Do części wyborców ten przekaz trafia – jak choćby do Katalin, którą zniechęcają doniesienia o domniemanej przemocy domowej. Według tych zarzutów Magyar miał być agresywny wobec żony, Judit Vargiważnej polityczki Fideszu, która do 2023 r. pełniła funkcję ministra sprawiedliwości.

Część Węgrów widzi jednak w Péterze Magyarze młodego Viktora Orbána – zdeterminowanego, rzutkiego lidera sprzed 30 lat, który stawiał się elitom i kontestował postkomunistyczny porządek.

Były liberał i ciężar władzy

– Viktor Orbán obrósł dziś tłuszczem władzy – otoczony oligarchicznym systemem, który sam przez lata konsekwentnie budował. Obecnie bardziej przypomina tych, których niegdyś krytykował, niż samego siebie sprzed lat – ocenia Andrzej Sadecki.

Atutem Pétera Magyara wydaje się być umiejętność unikania ideologicznych etykietek. W przekazie do wyborców unika terminów takich jak „lewica”, „prawica”, „konserwatyzm” czy „liberalizm” (choć z perspektywy politologicznej partię TISZA można określić jako centroprawicową). Zamiast tego często odwołuje się do haseł antykorupcyjnych i podkreśla znaczenie poprawy sytuacji gospodarczej, ochrony zdrowia, edukacji oraz szeroko rozumianych polityk publicznych.

Węgrzy są już zmęczeni systemem złodziejstwa, który najpierw stworzyli postkomuniści, a następnie twórczo rozwinął Fidesz.

Te postulaty przemawiają do László. Według niego Węgrzy są już zmęczeni systemem złodziejstwa, który najpierw stworzyli postkomuniści, a następnie twórczo rozwinął Fidesz. Mają dość korupcji w najbliższym otoczeniu Orbána oraz pogarszających się warunków życia: zapaści w służbie zdrowia, niedoinwestowanych szkół i dworców, sypiącej się infrastruktury kolejowej i drogowej oraz starych pociągów, które coraz częściej psują się i zatrzymują w szczerym polu.

Lewicowi wyborcy w sytuacji zero-jedynkowej

Jak pokazują sondaże, TISZA i Fidesz dominują obecnie na węgierskiej scenie politycznej. Szanse na przekroczenie progu wyborczego ma jeszcze jedno, może dwa ugrupowania – skrajnie prawicowy Ruch Naszej Ojczyzny oraz centrowe Momentum.

Czy to oznacza, że lewicowi wyborcy zniknęli z węgierskiej polityki?

– Oczywiście, że – jak wszędzie – są i wyborcy lewicowi, centrolewicowi, i liberalni. Myślę jednak, że w obecnej sytuacji deklarują oni poparcie dla TISZA, bo widzą w tej partii jedyną realną alternatywę dla Fideszu i szansę na odsunięcie Viktora Orbána od władzy. Obecnymi wyborcami TISZA są także osoby, którym Péter Magyar nie podoba się ani jako polityk, ani jako człowiek. Nie identyfikują się z jego biografią ani poglądami, ale wychodzą z pragmatycznego założenia, że sytuacja polityczna jest zero-jedynkowa – tłumaczy ekspert OSW.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran
Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran
Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran
Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

Nie wyklucza się, że na listach TISZA pojawią się również osoby, które ideologicznie nie są bliskie Péterowi Magyarowi. Będą to raczej osoby dotąd niezwiązane z polityką – działacze społeczni czy lokalni liderzy, którzy wyróżnili się na poziomie regionalnym.

– Proces wyłaniania kandydatów już trwa. Przypomina casting na postacie, które mogłyby skutecznie rywalizować z kandydatami Fideszu w okręgach jednomandatowych. Niewykluczone, że bliżej wyborów lider TISZA spróbuje również pozyskać wyborców dawnej opozycji. To może okazać się istotnym zasobem – uważa Andrzej Sadecki.

System państwowej przestępczości

Zdaniem eksperta największym obecnie problemem Fideszu jest sytuacja gospodarcza kraju. Węgry zaczynają odstawać gospodarczo nie tylko od Polski czy Słowacji, ale nawet od Rumunii. Rząd stara się przekonać obywateli, że sytuacja nie jest aż tak zła, jak wskazują dane i doświadczenia społeczne.

– Pytanie, czy nadal uda się utrzymywać ten przekaz za pomocą budżetowych transferów, przejętych mediów i kampanii billboardowych. Przez kilkanaście lat ten mechanizm działał, ale najbliższe miesiące pokażą, czy nadal będzie skuteczny – podsumowuje ekspert z OSW.

László pozostaje pełen nadziei. Liczy na radykalną zmianę po ewentualnym zwycięstwie TISZA.

Węgry będą musiały jak najszybciej przystąpić do Europejskiej Prokuratury. To umożliwi ujawnienie społeczeństwu skali państwowej przestępczości. Viktor Orbán do więzienia nie trafi, bo formalnie pewnie jest czysty, ale setki ludzi z jego otoczenia, którzy bezczelnie kradli publiczne środki, mogą ponieść konsekwencje – uważa budapesztanin.

Główne wnioski

  1. Péter Magyar staje się realną alternatywą dla Viktora Orbána. Wielu Węgrów widzi w liderze TISZA odświeżoną wersję młodego szefa Fideszu sprzed lat. Jak niegdyś Orbán, Magyar krytykuje elity i unika etykiet ideologicznych, co przyciąga rozczarowanych wyborców różnych orientacji politycznych. W sondażach TISZA zyskuje nawet ponad 10 punktów procentowych przewagi nad Fideszem.
  2. Poparcie dla TISZA rośnie kosztem tradycyjnych partii opozycyjnych. Choć część Węgrów nie utożsamia się z osobą Magyara, popiera jego ugrupowanie z powodów pragmatycznych – jako jedyną siłę mogącą pokonać Fidesz i rozliczyć jego afery.
  3. Sytuacja gospodarcza Węgier to poważne wyzwanie dla rządzących. Nad Balatonem narasta niezadowolenie społeczne. Z powodu spadku jakości życia, upadku usług publicznych i korupcji Węgrzy wychodzą na ulice. To wszystko może wpłynąć na wynik przyszłorocznych wyborów parlamentarnych.