Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes
Współpraca z partnerem

Oszczędzanie nie wszystkim weszło w krew. „Warto zapłacić najpierw sobie”

Teoretycznie oszczędności ma prawie każdy. W praktyce – oszczędzanie przychodzi nam z trudem. Poziom oszczędności w Polsce – mimo że od 3 lat systematycznie rośnie – wciąż należy do najniższych w Europie. A otoczenie niskich stóp procentowych dodatkowo nie sprzyja temu, by zacząć odkładać pieniądze. Tymczasem to właśnie systematyczność i decyzja o oszczędzaniu jest kluczem do ich budowy.

– Jeśli masz za mało, żeby oszczędzać, to właśnie dlatego warto zacząć od małych kwot – zauważa Marek Sołtysiak, dyrektor Departamentu Bankowości Bezpośredniej i Finansowania Dealerów w Volkswagen Banku. Fot. Jakub Kuźmiński

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Z czego może wynikać rozdźwięk między deklaracjami oszczędzania a twardymi danymi.
  2. Ile osób deklaruje, że może przeżyć z samych oszczędności ponad pół roku.
  3. Czy korzystniej jest oszczędzać czy inwestować?

Po tym, jak Rada Polityki Pieniężnej w czerwcu po raz kolejny w tym roku obniżyła stopy procentowe, trudno szukać entuzjazmu wśród oszczędzających. Oznacza to, że oprocentowanie lokat za jakiś czas będzie niższe.

– W relacji do inflacji, która też spada, ostateczny uzysk na lokatach powinien pozostać mniej więcej ten sam – odnotowuje Marek Sołtysiak dyrektor Departamentu Bankowości Bezpośredniej i Finansowania Dealerów w Volkswagen Banku.

Polacy oszczędzają więcej, ale wciąż za mało

Według różnych badań (m.in. InFin, ZPF/IRG SGH, Maison & Partners) posiadanie oszczędności deklaruje ok. 80 proc. badanych. Ale często są to oszczędności relatywnie niewielkie. Posiadanie pieniędzy wystarczających do przeżycia pół roku bez dodatkowych środków deklaruje ok. 25 proc. badanych. Jednocześnie gotowych i zdolnych do tego, by – nawet nieregularnie – odkładać, jest ok. 60 proc. ankietowanych. Tyle deklaracji, bo w praktyce sumy zgromadzone przez oszczędzających Polaków należą do najniższych w Europie.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

– Stopa oszczędności, a więc relacja oszczędności do dochodów do dyspozycji, to w Polsce około 10 proc., podczas gdy w wielu krajach Europy Zachodniej sięga kilkunastu procent – zauważa Marek Sołtysiak.

Gorszy wynik od Polski mają – jak wynika z danych Eurostatu – jedynie Dania i Grecja. Zdaniem Marka Sołtysiaka jest to częściowo spowodowane zaszłościami historycznymi: jako społeczeństwu na dorobku nauka myślenia o dochodzie pasywnym przychodziła Polakom z trudem. Ale chodzi też o mentalność: wielu z nas uważa, że ma za mało, żeby oszczędzać.

Systematyczność ważniejsza niż kwota

– Blisko mi do podejścia, w którym poduszka finansowa powinna nas zabezpieczać co najmniej na pół roku życia bez źródła dochodu. Jeśli masz za mało, żeby oszczędzać, to właśnie dlatego warto zacząć od małych kwot. Warto zapłacić najpierw sobie. Odkładajmy określoną kwotę, a dopiero resztę traktujmy jako dochód do wydania – przekonuje Marek Sołtysiak.

Blisko mi do podejścia, w którym poduszka finansowa powinna nas zabezpieczać co najmniej na pół roku życia bez źródła dochodu. Jeśli masz za mało, żeby oszczędzać, to właśnie dlatego warto zacząć od małych kwot.

Pomagają w tym także nowoczesne narzędzia – automatyczne zaokrąglanie transakcji, mikroskładki, aplikacje do zarządzania budżetem.

– Myślenie o tym, że jeśli mam mało, to w sumie nie ma się czym zajmować, jest jednym z największych błędów, które popełniamy w budowaniu oszczędności. Najważniejsze to uruchomić jakiś mechanizm. Potem można go modyfikować, ale trzeba zacząć – dodaje Marek Sołtysiak.

Oszczędzanie kontra inwestowanie

Czy oszczędzanie konkuruje o uwagę z inwestowaniem? Marek Sołtysiak tłumaczy, że oba podejścia mają swoje miejsce w dobrze zbudowanym portfelu finansowym.

– Oszczędzanie nie generuje ryzyka, ale daje przewidywalny zysk. Inwestowanie może przynieść więcej, ale wymaga większej świadomości i akceptacji tego, że można ponieść stratę. Dobrze jest myśleć o finansach jako o zestawie narzędzi: lokaty, konta oszczędnościowe, fundusze – każdy z nich ma inne zadanie. Powinniśmy budować portfel z różnych instrumentów, o różnym poziomie ryzyka i zwrotu. Odkładać, a jak już odłożymy – szukać możliwości inwestowania – zaznacza Marek Sołtysiak.

Budowanie zdrowych nawyków

Oszczędzanie – jak każdy nawyk, do którego trzeba się przyzwyczaić – wymaga czasu, powtarzalności i zrozumienia, po co to robimy. Dlatego zwłaszcza młodym klientom rozpoczęcie oszczędzania ułatwia stawianie sobie celów i zbieranie pieniędzy na realizację jakiegoś marzenia.

– Z różnych badań, które obserwujemy, wynika, że cel zwiększa zaangażowanie i determinację, żeby realizować te oszczędności. Z drugiej strony z pomocą przychodzi technologia. Dzisiaj większość banków oferuje już mechanizmy automatycznego oszczędzania. Myślę, że w momencie, w którym stało się ono bezobsługowe, czyli gdy to już nie my musimy pamiętać o przelewie raz na miesiąc, ustawianie celów maleje na znaczeniu – zaznacza Marek Sołtysiak.

Ale równie ważna, jak systematyczność, jest edukacja.

– System edukacji nie wspiera dziś świadomości finansowej dzieci. A to właśnie dzieci powinny się uczyć, że oszczędzanie buduje bezpieczeństwo – zauważa Marek Sołtysiak.

Główne wnioski

  1. Polacy deklarują, że oszczędzają, ale realnie mają jedne z najniższych oszczędności w Europie. Tylko ok. 25 proc. byłoby w stanie utrzymać się przez pół roku bez dochodu.
  2. Oszczędzanie nie wynika tylko z wysokości dochodów, ale z nawyków, które warto budować nawet od symbolicznych kwot.
  3. Nowoczesne narzędzia, takie jak automatyczne zaokrąglanie transakcji, pomagają oszczędzać bez wysiłku i wspierają budowanie poduszki finansowej.

Artykuł powstał na zlecenie Volkswagen Bank.