Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Społeczeństwo Sport

Pep Guardiola o świecie. Nie tylko piłka, ale i głos sumienia

Pep Guardiola nie unika trudnych tematów. Wspierał uwięzionych liderów katalońskich, przemawiał o ofiarach konfliktu w Gazie i otwarcie mówił o wstydzie białych wobec czarnoskórej społeczności. Trener Manchesteru City nie rozdziela futbolu od sumienia.

Pep Guardiola eksponuje żółtą wstążkę, która jest oznaką wsparcia dla sił politycznych w Katalonii. 
Pep Guardiola eksponuje żółtą wstążkę, która jest oznaką wsparcia dla sił politycznych w Katalonii. Fot. Simon Stacpoole/Offside/Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. W jaki sposób Pep Guardiola wspierał katalońskich nacjonalistów.
  2. Jakie stanowisko wobec konfliktu izraelsko-palestyńskiego zajmuje słynny trener.
  3. Jak Pep Guardiola postrzega walkę z rasizmem.

Pep Guardiola jest uważany za jednego z najwybitniejszych trenerów w historii futbolu. W przeszłości stworzył w Barcelonie drużynę, którą wielu ekspertów uznaje za najlepszy zespół klubowy XXI wieku. Gdy seryjnie odnosił sukcesy z zespołem z Camp Nou, cieszył się z tego również jako Katalończyk. Poglądy polityczne, które wyraża otwarcie, dotyczą nie tylko spraw krajowych.

Tiki-taka – koncepcja, która przyniosła Barcelonie światowy rozgłos za kadencji Guardioli – opierała się na wysokim posiadaniu piłki, wielu krótkich podaniach, intensywnym pressingu i precyzyjnej koordynacji działań poszczególnych formacji. W kontekście tego klubu często mówi się o tzw. DNA Barçy – tożsamości kształtowanej od dekad dzięki Johanowi Cruyffowi, mentorowi Guardioli, który zainicjował model pracy u podstaw i postawił na wzorcowe szkolenie młodzieży.

– Nie ulega wątpliwości, że Pep Guardiola to najwybitniejszy trener w historii futbolu. I nie mam na myśli liczby zdobytych trofeów, ale jego wpływ na rozwój całej dyscypliny. Katalończyk zebrał wszystkie elementy gry pozycyjnej i stworzył model, dzięki któremu jego zespoły dominują w każdej fazie spotkania. W grze Pepa najbardziej podoba mi się to, że posiadanie piłki jest środkiem do osiągania celów, a nie celem samym w sobie – przyznaje analityk taktyczny Marek Mizerkiewicz.

Gdzie został ukształtowany?

Pep miał trzynaście lat, gdy trafił do La Masii – słynnej szkółki piłkarskiej uznawanej za jedną z najlepszych na świecie. W starym kamiennym domu mieszkało wtedy kilkudziesięciu młodych adeptów futbolu. To magiczne miejsce, w którym kształtują się charaktery przyszłych gwiazd i rozwijają się ich umiejętności, które później zachwycają kibiców na boiskach całego świata.

Gdy Guardiola został trenerem i zaczął odnosić sukcesy w różnych rozgrywkach, szczególnie wymowne okazały się wyniki plebiscytu Złotej Piłki z 2010 r. Wówczas trzej absolwenci La Masii – Leo Messi, Xavi Hernández i Andrés Iniesta – zajęli całe podium. To priorytetowe traktowanie wychowanków akademii sprawia, że panuje przekonanie, iż FC Barcelona ma bardzo silną tożsamość. Warto jednak podkreślić również jej wymiar polityczny.

Polityczny charakter klubu

Kibiców Barçy łączy kataloński nacjonalizm i separatyzm. Co roku, 11 września, w Katalonii obchodzone jest święto La Diada – dzień upamiętniający kapitulację Barcelony pod naporem wojsk Burbonów w 1714 r. FC Barcelona często nawiązuje także do postaci Josepa Sunyola – byłego prezesa klubu, który podczas wojny domowej w Hiszpanii został rozstrzelany przez żołnierzy generała Franco. Sunyol chciał przekazać 50 tys. peset siłom republikańskim, lecz przypadkowo znalazł się na linii frontu i zapłacił za to życiem.

W 1925 r., na ówczesnym stadionie Barçy – Les Corts – kibice wygwizdali hymn Hiszpanii, a w odpowiedzi władze centralne zamknęły stadion. Od tego czasu FC Barcelona buduje wizerunek ofiary represji ze strony państwa hiszpańskiego i pielęgnuje narrację martyrologiczną.

Również w czasach demokratycznych Camp Nou było miejscem politycznych manifestacji. We wrześniu 2016 r., podczas meczu Ligi Mistrzów z Celtikiem, na stadionie powiewały tysiące niepodległościowych flag Katalonii – tzw. estelad – rozdanych przez działaczy organizacji separatystycznych. Gdy hymn Ligi Mistrzów został wygwizdany, a po chwili kibice zaczęli skandować „Independencia”, stało się jasne, że stadion ponownie stał się areną politycznego sprzeciwu.

Dlaczego grał w reprezentacji Hiszpanii?

W takim środowisku kształtowały się poglądy Guardioli.

„Grał w nieuznawanej przez światowe władze piłkarskie reprezentacji Katalonii, jest lokalnym patriotą, jako trener Bayernu wziął urlop, by w ojczyźnie wziąć udział w referendum niepodległościowym” – czytamy w książce „Światło bramki. Opowieść o piłkarzach, trenerach, klubach i pięknej grze” Michała Okońskiego.

Guardiola utożsamiał się z koalicją Konwergencji Demokratycznej Katalonii (CDC) i Lewicy Demokratycznej Katalonii, która postulowała proklamowanie niepodległości regionu. Były redaktor naczelny Sport.pl, Paweł Wilkowicz, zwracał uwagę, że Guardiola – jeszcze jako piłkarz – potrafił wyrażać swoje stanowisko z dużą stanowczością.

W jednej z przytoczonych przez dziennikarza historii, podczas meczu Barcelony z Realem Madryt, Guardiola zasugerował sędziemu, że ten „krzywdzi uczucia jego narodu”. Po triumfie FCB w finale Pucharu Europy w 1992 r. stanął na balkonie siedziby rządu Katalonii i sparafrazował słynne słowa premiera Josepha Taradellasa: „Ciutadans de Catalunya, ja la tenim aquí!” – „Obywatele Katalonii, mamy go tutaj!

Taradellas wypowiedział te słowa po powrocie z emigracji, już po śmierci generała Franco: „Obywatele Katalonii, jestem tutaj.” Guardiola świadomie sięgnął po ten historyczny cytat, wpisując piłkarski sukces w szerszy kontekst polityczny.

– Pep Guardiola jako Katalończyk nigdy nie ukrywał swoich przekonań. Podkreślał, że w reprezentacji Hiszpanii (w której rozegrał 47 meczów) grał wyłącznie ze względu na przepisy, a jego marzeniem były oficjalne występy w uznanej przez UEFA i FIFA reprezentacji Katalonii. W 2017 r. zachęcał do udziału w referendum niepodległościowym uznanym przez hiszpański Trybunał Konstytucyjny za nielegalne, odczytując polityczny manifest, w którym Hiszpanię nazwał „państwem autorytarnym”. Później bronił katalońskich polityków osadzonych w areszcie, nazywając ich „normalnymi ludźmi broniącymi tylko pewnych idei” – tłumaczy dr hab. Filip Kubiaczyk, hispanista i historyk z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, autor książek naukowych o piłce nożnej.

Problematyczna wstążka

Pep Guardiola zapisał się w historii angielskiego futbolu złotymi zgłoskami, zdobywając z Manchesterem City cztery tytuły mistrza Anglii z rzędu. Jednak podczas pobytu na Wyspach wielokrotnie budził kontrowersje i dzielił opinię publiczną.

Siedem lat temu wzbudził sensację, zakładając żółtą wstążkę (kat. laç groc, niepodległościowy symbol – przyp. F. Kubiaczyk) podczas meczów Premier League i Ligi Mistrzów. Był to czytelny gest poparcia dla liderów katalońskich ruchów niepodległościowych, którzy trafili do więzienia w Hiszpanii. Guardiola postrzegał ich jako więźniów politycznych. Gdy angielska federacja piłkarska (FA) oświadczyła, że noszenie tego symbolu jest sprzeczne z jej przepisami, słynny trener nie krył zaskoczenia.

„Moja osobista opinia nie jest opinią polityczną. Tak samo, jak wtedy, gdy noszę różową wstążkę wspierającą walkę z rakiem prostaty. Zasada jest identyczna” – tłumaczył Guardiola.

Gdy trener wykonał ten gest, w Hiszpanii panowała napięta sytuacja polityczna. Władze centralne rozwiązały rząd Katalonii, nie uznając ogłoszonej przez tamtejszych przywódców niepodległości – mimo że mieszkańcy regionu opowiedzieli się za nią w plebiscycie. Madryt przejął wówczas faktyczną kontrolę nad Katalonią, która od lat wyrażała secesjonistyczne ambicje.

Poparcie dla Black Lives Matter

W 2020 r. czarnoskóry George Floyd zginął podczas brutalnego aresztowania w Minneapolis w Stanach Zjednoczonych. W odpowiedzi na ten dramat piłkarze Premier League klękali przed meczami, wyrażając sprzeciw wobec rasizmu i przemocy ze strony policji. Sprawa odbiła się szerokim echem również w Polsce – cztery lata temu, przed spotkaniem reprezentacji Anglii z Polską, gospodarze uklękli na murawie. Polscy kadrowicze tego nie zrobili, prawdopodobnie obawiając się reakcji krajowej opinii publicznej.

„Biali powinni przeprosić za to, jak przez czterysta lat traktowano czarnoskórych. Czuję wstyd za wyrządzone im krzywdy. Dlaczego ktoś sądził, że to inni ludzie? Musimy wykonać wobec czarnoskórych wiele gestów, których do tej pory unikało się lub je odkładano. Nie rozwiążemy tego problemu w kilka dni, ale musimy dołożyć starań, by sprostać moralnemu wyzwaniu” – komentował Guardiola.

Mocne przesłanie w sprawie Strefy Gazy

W czerwcu 2025 r. publiczny uniwersytet w Manchesterze uhonorował Pepa Guardiolę tytułem doktora honoris causa. Menedżer Manchesteru City wygłosił poruszającą przemowę, w której wyraził niepokój wobec wydarzeń w Strefie Gazy. Zaapelował o wrażliwość na los niewinnych ofiar, zwłaszcza dzieci.

„Widząc sytuację w Gazie, czuję ogromny ból. Nie mówię o ideologii. Nie twierdzę, że ja mam rację, a wy nie. Chodzi o miłość do życia, troskę o drugiego człowieka. Może wydaje nam się, że widzimy chłopców i dziewczynki w wieku czterech lat, zabijanych przez bomby lub umierających w szpitalach, które przestały nimi być. To może wydawać się nie naszą sprawą” – mówił Guardiola.

Apelował, by nie pozostawać obojętnym wobec cierpienia ludności cywilnej, atakowanej przez izraelską armię.

„Możemy mówić, że to nie nasza sprawa. Ale zachowajmy ostrożność – następnymi możemy być my. Następne cztero-, pięcioletnie dzieci mogą być kolejne. Przepraszam, ale od początku tego koszmaru, kiedy budzę się każdego ranka i patrzę na swoje dzieci, jestem wstrząśnięty. Może ten obraz wydaje nam się odległy od miejsca, w którym żyjemy. Możecie zapytać: co możemy zrobić?” – dodał trener.

Szerszy kontekst

Przekaz Guardioli wpisuje się w szerszy kontekst hiszpańskiej polityki.

– W 2024 r. Hiszpania uznała państwo palestyńskie. Premier Pedro Sánchez, wypowiadając się w tej sprawie, wyraźnie zaznaczył, że nie jest to decyzja wymierzona w Izrael – jednocześnie potępił działania Hamasu. Poparcie dla Palestyny w Hiszpanii jest powszechne. Manifestacje propalestyńskie odbywają się w wielu hiszpańskich miastach, a swoje wsparcie okazują również lewicowe grupy ultras – mówi dr hab. Filip Kubiaczyk.

Kwestia palestyńska od lat zajmuje również środowiska artystyczne Półwyspu Iberyjskiego. Wiele osób związanych ze sztuką krytykuje politykę Izraela, zarzucając jej dehumanizację Palestyńczyków i odbieranie im godności.

– Pep jako osoba publiczna, autorytet w świecie futbolu i postać, którą obserwuje wiele dzieci, ma obowiązek mówić prawdę. Tę prawdę, której często nie pokazują media – podkreśla Diego Ojeda, twórca street artu z Barcelon.

W swojej twórczości porusza zarówno tematykę futbolu, jak i sytuację w Strefie Gazy.

– Chcę jasno zaznaczyć: nie mam na myśli ludzi, ale przywódców i państwo, które realizuje działania prowadzące do śmierci cywilów i naruszenia praw człowieka – dodaje artysta.

Mural Diego Ojedy.
Mural Diego Ojedy. Źródło: Instagram

Zdeterminowany... ptak

Guardiola, przemawiając do audytorium, posłużył się nietypową metaforą.

„Chcę opowiedzieć pewną historię. Las płonie. Wszystkie zwierzęta uciekają w przerażeniu i bezradności. Tylko mały ptak lata tam i z powrotem – od lasu do morza – niosąc krople wody w swoim małym dziobie. Wąż się śmieje i pyta: bracie, po co to robisz? I tak nie ugasicie ognia. Ptak odpowiada: wiem. Wąż pyta dalej: więc dlaczego robisz to cały czas? A ptak odpowiada mu po raz ostatni: wykonuję tylko swoją część pracy. To znaczy, że ptak wie, iż nie powstrzyma ognia, ale nie jest zrezygnowany. W świecie, w którym często słyszymy, że jesteśmy zbyt mali, by coś zmienić, ta opowieść przypomina mi, że siła jednostki nie tkwi w skali, lecz w decyzji. Chodzi o wybór, o odwagę, by się ujawnić, odmówić milczenia i bezruchu wtedy, gdy najbardziej potrzeba działania” – podsumował Guardiola.

– Pep Guardiola – jako człowiek, ojciec i osoba, która rozumie, co się dzieje. „Strzelił gola”, wyrażając swoją opinię właśnie w ten sposób. W przypadku Katalonii nie dochodzi do sytuacji takich jak w Gazie, mimo że Katalończycy także domagają się niepodległości. Jako artyści i osoby opiniotwórcze mamy obowiązek wyrażać siebie poprzez sztukę, by prowokować świat do refleksji – podkreśla Diego Ojeda.

Główne wnioski

  1. Pep Guardiola niegdyś utożsamiał się z koalicją Konwergencji Demokratycznej Katalonii i Lewicy Demokratycznej Katalonii, opowiadającą się za proklamowaniem niepodległości regionu. Siedem lat temu wywołał sensację, nosząc żółtą wstążkę – symbol niepodległości – podczas meczów Premier League i Ligi Mistrzów. Był to czytelny gest poparcia dla liderów ruchów niepodległościowych uwięzionych w Hiszpanii.
  2. Gdy Uniwersytet w Manchesterze przyznał Pepowi Guardioli tytuł doktora honoris causa, menedżer Manchesteru City wygłosił poruszającą przemowę, wyrażając zaniepokojenie doniesieniami ze Strefy Gazy. Podkreślił, że nie kieruje się ideologią, ale zaapelował, by nikt nie pozostawał obojętny wobec śmierci dzieci.
  3. Kataloński trener zaznacza, że biali ludzie powinni przeprosić za sposób, w jaki przez czterysta lat traktowano czarnoskórych. Czuje wstyd za wyrządzone im krzywdy. Guardiola uważa, że należy wykonać wiele konkretnych gestów wobec czarnoskórych społeczności, których dotąd unikało się w debacie publicznej. Zastrzegł, że problemu nie da się rozwiązać w kilka dni, ale trzeba dołożyć starań, by sprostać moralnemu wyzwaniu.