Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes

PepsiCo wydało ponad 1,3 mld zł na inwestycje w Polsce. „Ogromnym wyzwaniem jest demografia”

– Starzejące się społeczeństwo to problem, z którym obecnie mierzy się nasz kraj. Starsze pokolenia często wydają mniej na dobra luksusowe czy produkty skierowane do młodszych odbiorców – to zmienia strukturę konsumpcji, co wymaga od nas modyfikacji oferty – mówi Dagmara Piasecka Ramos, prezes PepsiCo Polska.

- Starzejące się społeczeństwo, z którym obecnie nasz kraj się mierzy zmienia strukturę konsumpcji, starsze pokolenia często wydają mniej na dobra luksusowe czy produkty skierowane do młodszych odbiorców, co wymaga od nas modyfikacji oferty - mówi Dagmara Piasecka Ramos, prezes zarządu oraz dyrektor generalna PepsiCo Polska.
– Stale inwestujemy, czego dowodem jest uruchomienie naszej piątej fabryki, zlokalizowanej w Świętem koło Środy Śląskiej. To najbardziej ekologiczny zakład produkcji przekąsek w całej Unii Europejskiej. Wartość inwestycji przekroczyła 1,3 mld zł, a docelowo zakład zapewni ponad 450 miejsc pracy – mówi Dagmara Piasecka Ramos, prezes zarządu oraz dyrektor generalna PepsiCo Polska.

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jakie znaczenie dla PepsiCo ma Polska. Ile osób zatrudnia koncern w naszym kraju, ile ma fabryk.
  2. Jakie inwestycje poczynił koncern w ostatnich latach i jakie ma plany inwestycyjne na najbliższą przyszłość.
  3. Jakie wyzwania stoją przed producentem słonych przekąsek i napojów gazowanych. Jaka jest wartość tych segmentów. Jakie trendy będą dominować w tych kategoriach w 2025 r.

Polska ma kluczowe znaczenie w globalnej strategii PepsiCo. Nasz kraj wyróżnia się strategicznym położeniem w centrum Europy, dobrze rozwiniętą infrastrukturą oraz wykwalifikowaną kadrą pracowniczą.

– Oczywiście, jak każda firma działająca nad Wisłą, mierzymy się z pewnymi wyzwaniami. Wśród nich są wzrastające koszty pracy, zmieniające się regulacje prawne, czy rosnące ceny surowcowe. Dynamiczny rynek wymaga od nas elastyczności, innowacyjności i szybkiego dostosowywania się do nowych realiów – mówi Dagmara Piasecka Ramos.

PepsiCo inwestuje w Polsce

Koncern jest obecny na polskim rynku od 1991 r.

– Stale inwestujemy w jego rozwój, czego dowodem jest uruchomienie naszej piątej fabryki, zlokalizowanej w Świętem koło Środy Śląskiej. To najbardziej ekologiczny zakład produkcji przekąsek w całej Unii Europejskiej. Wartość inwestycji przekroczyła 1,3 mld zł, a docelowo zakład zapewni ponad 450 miejsc pracy. W 2024 r. skupiliśmy się na rozwijaniu własnych źródeł odnawialnej energii. Przy naszych zakładach produkcyjnych uruchomiliśmy cztery instalacje fotowoltaiczne. Łącznie osiągnęły one moc około 6 MWp i zajęły powierzchnię niemal 4 hektarów. Całkowity koszt tego projektu wyniósł ok. 22 mln zł. W 2025 r. zamierzamy zwiększyć moce naszych instalacji fotowoltaicznych o co najmniej 3 MWp, co pozwoli na dalsze zwiększanie udziału energii odnawialnej w naszych trzech fabrykach. W tym roku zrealizujemy kolejne inwestycje, obejmujące zarówno modernizację istniejących zakładów, jak i zwiększenie możliwości produkcyjnych dzięki uruchomieniu nowych linii produkcyjnych – zapewnia Dagmara Piasecka Ramos.

Informacje o firmie

PepsiCo w Polsce: ponad 3800 pracowników, pięć fabryk

PepsiCo działalność w Polsce zaczął w 1991 r. Dzisiaj zatrudnia 3 tys. osób. Ma pięć zakładów produkcyjnych w: Mnichowie, Żninie, Grodzisku Mazowieckiem, Tomaszowie Mazowieckim oraz w Świętem koło Środy Śląskiej.

Firma prowadzi też Biuro Usług Wspólnych w Krakowie, które zatrudnia dodatkowo blisko 800 osób. W nowo otwartym zakładzie w Świętem, koło Wrocławia, docelowo zatrudnienie znajdzie 450 osób.

W 2024 r. globalnie PepsiCo wypracowało 91,9 mld dolarów i 9,6 mld dolarów zysku netto.

– Rozwijamy również technologie redukujące ślad węglowy. Od listopada 2024 r. testujemy bezpapierowe realizowanie dostaw. To ważny krok w kierunku cyfrowej transformacji operacyjnej, który nie tylko usprawnia nasze procesy, ale także wspiera naszą strategię zrównoważonego rozwoju – dodaje Dagmara Piasecka Ramos.

Główne wyzwania PepsiCo: demografia, wysokie koszty, regulacje

Prezeska zarządu PepsiCo Polska wskazuje, że jednym z największych koncernu wyzwań jest demografia.

– Starzejące się społeczeństwo to problem, z którym obecnie mierzy się nasz kraj. Starsze pokolenia często wydają mniej na dobra luksusowe czy produkty skierowane do młodszych odbiorców – to zmienia strukturę konsumpcji, co wymaga od nas modyfikacji oferty. Poza tym zmniejszająca się liczba osób w wieku produkcyjnym wpływa na procesy rekrutacyjne, szczególnie na stanowiska wymagające siły fizycznej jak np. przy produkcji – wylicza prezeska zarządu oraz dyrektorka generalna PepsiCo Polska.

Zdaniem ekspertki

Demografia i starzejące się społeczeństwo to istotny element kształtujący rynek. Jednak nie najważniejszy

Myślę, że zauważalne przemiany związane są nie tylko z demografią, ale też zmianą nawyków żywieniowych, stylu konsumpcji i praktyk zakupowych.

Jeśli spojrzymy na to, co ostatnio publikują agencje forecastingowe z WGSN na czele, spodziewamy się postępującej polaryzacji działań marketingowych, a klienci podzielą się na:

· zaangażowanych społecznie i etycznie, którzy oczekują od marek zaangażowania społecznego, jasnych deklaracji politycznych i pełnej transparentności w zakresie łańcucha dostaw i etyki pracodawcy. To będą zdyscyplinowani konsumenci, którzy zamkną swoje potrzeby życiowe w obszarze zaufanych dostawców (którzy odetną się od greenwashingu i przekonają ich stabilną jakością produktów i usług).

· kontestujących, którzy nie wierzą, że coś może się zmienić, nie chcą się angażować w wielkie problemy świata – chcą maksymalizować przyjemność z życia tu i teraz. Szukają intensywnych, nowych i dostępnych tu i teraz doznań i produktów.

Przed markami jest zatem wyzwanie – w której grupie jest więcej ich klientów, jak rozwijać marki z uwzględnieniem nasilającej się polaryzacji.

Myślę, że dojrzali konsumenci nie postrzegają produktów koncernu PepsiCo jako dobra luksusowe – dla części tego pokolenia dobrem luksusowym jest olej z czarnuszki lub czekolada Lindt – nie przekąski. Z kolei młodsi konsumenci zaczynają zyskiwać świadomość negatywnego wpływu na zdrowie słodkich napojów i słonych przekąsek – tak jak odchodzą od alkoholu, by być spójnymi z nowym zdrowym stylem życia. Trzeba pamiętać, że ta praktyka konsumencka nie wiąże się z wiekiem, ale ze stosunkiem do swojego zdrowia, ciała, wellbeingu.

Druga grupa, która odrzuca przekazy o szkodliwości przekąsek i cukru, nie interesuje się kwestiami kryzysu klimatycznego i fair trade – pragnie więcej i intensywniej konsumować. To wielcy fani części marek, które produkuje koncern – konsumenci, którzy naprawdę żyją każdym nowym dodatkiem i odsłoną swoich ukochanych przekąsek. Będą nawet przemierzać całe miasto, by upolować limitowaną edycję. Ponownie demografia nie tłumaczy tej praktyki, ponieważ pod drzwiami wiodącej sieci convenience – oferującej limitowaną wersję chrupek – może się spotkać trzydziestolatek i dziewięciolatka – realizujący tę samą misję zakupową.

Demografia i starzejące się społeczeństwo to bardzo ważny element kształtujący rynek, jednocześnie warto w analizie tych czynników nie iść na skróty, bo ścieżki konsumenta są nieco bardziej skomplikowane i nie determinuje ich już wiek, tak mocno jak kiedyś.

Lista wyzwań jest dłuższa.

– W wyniku inflacji oraz niestabilności na rynkach globalnych znacznie wzrosły ceny podstawowych składników, takich jak: cukier, ziemniaki, kukurydza czy oleje roślinne. Podobnie jest w przypadku energii elektrycznej i gazu. Zaległości wynikające z wieloletnich opóźnień w transformacji energetycznej oraz ambitna zielona agenda Unii Europejskiej, to wyzwania, których firmy nie są w stanie rozwiązać samodzielnie. Wszystko to będzie wpływać na funkcjonowanie biznesu przez kolejną dekadę – dodaje Dagmara Piasecka Ramos.

Do tego należy dodać kwestie legislacyjne.

Częste zmiany w regulacjach prawnych, zwłaszcza w przepisach podatkowych utrudniają planowanie długoterminowe. Wprowadzona w 2021 r. opłata cukrowa znacząco zwiększyła koszty ponoszone przez producentów i wpłynęła na ceny końcowe produktów. Dla firm globalnych, takich jak nasza, których receptury są standaryzowane i nie podlegają łatwym zmianom, oznacza to konieczność dostosowania strategii cenowych. Dlatego przy wprowadzaniu nowych regulacji liczymy na dialog – alarmuje prezeska zarządu PepsiCo Polska.

Jej zdaniem kluczowe jest, by przepisy nie zaburzały konkurencyjności na rynku ani nie tworzyły barier dla przedsiębiorstw.

Tymczasem zbliżają się kolejne zmiany regulacji dotyczące opakowań.

– Dostosowanie się do nowych przepisów wymaga zarówno inwestycji, jak i zmiany dotychczasowych procesów operacyjnych. Jesteśmy świadomi naszej odpowiedzialności za środowisko i aktywnie pracujemy nad rozwiązaniami, które wspierają recykling i zrównoważony rozwój. Od 1 października 2025 r. ma ruszyć system kaucyjny w Polsce. W ramach przygotowań do uruchomienia systemu nasza firma wspólnie z dziesięcioma innymi podmiotami z branży napojów powołała spółka Kaucja.pl – Krajowy System Kaucyjny S.A. Zadaniem Kaucja.pl będzie (w imieniu PepsiCo), realizacja ustawowego obowiązku osiągnięcia poziomu zbiórki – 77 proc. w 2025 r. – dodaje Dagmara Piasecka Ramos.

Dla PepsiCo oznacza to m.in. wymianę wszystkich dotychczasowych etykiet na napojach, a także znaczące inwestycje po stornie systemów IT oraz operacji.

– Pomimo tych wyzwań Polska pozostaje dla nas strategicznym rynkiem. Niezmiennie widzimy tu potencjał do długofalowego rozwoju i wprowadzania innowacji – zapewnia prezeska zarządu oraz dyrektorka generalna PepsiCo Polska.

Trendy 2025. Na topie – produkty o obniżonej zawartości cukru, tłuszczu i soli

W najbliższej przyszłości PepsiCo Polska skupiać się będzie na umacnianiu kategorii, w których obecnie działa – napojów, w tym wariantów bezcukrowych oraz słonych przekąsek.

– Zarówno słone przekąski, jak i napoje gazowane cieszą dużym powodzeniem i, co może zaskakiwać, wpisują się w nowe trendy konsumenckie. Jeszcze kilka lat temu dbanie o zdrowie i dietę wiązało się z całkowitą rezygnacją z produktów zawierających cukier, tłuszcz czy sól. Obecnie obserwujemy bardziej zrównoważone podejście, coraz częściej podchodzimy do żywienia w perspektywie długofalowej, a nie – krótkotrwałej jak np. diety eliminacyjne. Nasze produkty, takie jak Lay’s czy Pepsi, są postrzegane jako element drobnych przyjemności, np. podczas wieczoru filmowego czy lunchu ze znajomymi – zapewnia prezeska PepsiCo Polska.

Jednak polscy konsumenci coraz częściej sięgają po produkty o obniżonej zawartości cukru, tłuszczu czy soli.

W przypadku napojów widzimy dynamiczny wzrost sprzedaży wariantów o zerowej lub zmniejszonej zawartości cukru, a w segmencie przekąsek coraz większą popularnością cieszą się chipsy pieczone, zamiast smażonych. Jednocześnie produkty w „klasycznej” formule nadal mają swoje grono lojalnych konsumentów. Np. tzw. „Zetki” znacznie chętniej sięgają po nasze najostrzejsze chipsy z linii „Flamin’ Hot” niż po klasyczne Lay’s o smaku zielonej cebulki. Z kolei w mediach społecznościowych częściej pytają o nowe smaki, zwłaszcza te, które poznali podczas podróży, na przykład w Japonii. Choć ich decyzje zakupowe są o wiele bardziej świadome, to są podatni na rekomendacje influencerów. „Zetki” to wyzwanie, ale także ogromna szansa dla naszego biznesu. Wpływają na każdy jego aspekt, od rozwoju, przez marketing, aż po obsługę konsumenta – wylicza prezeska PepsiCo Polska.

Zdaniem eksperta

Polacy wydają na napoje gazowane 8,5 mld zł, a na słone przekąski 6,3 mld zł rocznie

Napoje gazowane i słone przekąski (chipsy, popcorn, paluszki) zakotwiczyły się w naszej kulturze jako dodatek do spotkań, imprez, ale też „umilacz” czasu, czy po prostu dobry przysmak na poprawienie humoru. Nie dziwi więc fakt, że obie te kategorie są jednymi z najważniejszych filarów polskiego rynku spożywczego. Napoje gazowane to piąta pod względem wartości sprzedaży kategoria produktowa w Polsce (większe to – papierosy, piwo, wódka oraz mięsa paczkowane o stałej wadze). Słone przekąski również znajdują się w czołówce tego rankingu, osiągając sprzedaż (liczoną w złotówkach) większą niż chociażby kawa.

Jednak w ostatnim czasie zmiany w trendach odnoszących się do stylu życia wydają się nie sprzyjać obu tym kategoriom. Coraz większy odsetek Polaków znacznie rozważniej podchodzi do swojej diety. Na popularności zyskują produkty prozdrowotne, a unikamy tego, co nam szkodzi. Świadczyć o tym mogą, chociażby spadające sprzedaże papierosów, piwa i wódki pod względem wolumenowym (czyli np. piwa sprzedaje się coraz mniej litrów z roku na rok, mimo wzrostów liczonych w złotówkach, które wynikają częściej z podwyżek cen).

Jednak sprzedaż napojów gazowanych wyrażona w złotówkach, wzrosła przez ostatnie 12 miesięcy o prawie 10,5 proc. W efekcie roczna sprzedaż napojów gazowanych coraz śmielszym krokiem zbliża się do granicy 8,5 mld zł. Malkontenci mogliby sugerować, że to głównie przez wzrost ceny, która również uległa podwyższeniu, a konkretnie o ponad 5 proc. za litr. Jednak argument ten łatwo obalić, widząc, że wzrosła również sprzedaż wolumenowa. W ostatnim roku sprzedało się o 5 proc. litrów napojów gazowanych więcej niż w poprzednim. Rośnie również sprzedaż liczona w butelkach o prawie 8 proc. (dynamiczniejszy wzrost sprzedaży w sztukach niż w litrach sugeruje, że na rynku szybciej zyskiwały małe opakowania).

Słone przekąski również nie próżnowały w tym czasie i w ostatnich dwunastu miesiącach ich sprzedaż wyrażana w złotówkach wzrosła o 9 proc., co przełożyło się na finalny wynik przekraczający 6,3 mld zł. Jednak rola wzrostu ceny w przypadku tych produktów miała nieco większy wpływ na ostateczny rezultat. Przeciętny produkt dla słonych przekąsek był o 7 proc. droższy. Efekt – wzrost sprzedaży w sztukach nie był aż tak zdumiewający, jak dla napojów gazowanych – i wyniósł 2 proc.

Zarówno napoje gazowane, jak i słone przekąski wciąż są pod presją rosnących cen. Wydawać by się mogło, że takie warunki rynkowe powinny działać na korzyść marek własnych. Tymczasem to wyroby producenckie notują wyższe wzrosty na rynku. O ile wśród słonych przekąsek marki własne rosną po prostu wolniej od produktów markowych, to w przypadku napojów gazowanych marki własne tracą sprzedaż. W ostatnich dwunastu miesiącach ich sprzedaż liczona w złotówkach spadła o prawie 1,5 proc. a w litrach o prawie 3 proc. W tym samym czasie produkty markowe rosły o 11 proc. w złotówkach i prawie 6 proc. w litrach. Wyniki te są efektem wielu nachodzących na siebie czynników. Przede wszystkim jednak mówimy tutaj o dwóch kategoriach, w których od lat dominują silne, międzynarodowe marki. Ich właściciele przez wiele dziesiątek lat inwestowali w rozwój marketingu oraz dystrybucji swoich produktów. Marki sprzedawane w napojach gazowanych i słonych przekąskach są wspierane wielkimi osobowościami ze świata sportu, muzyki, filmu oraz influencerów. Nie dziwi więc fakt, że w tak silnie konkurencyjnym marketingowo środowisku marki własne nie radzą sobie równie dobrze co np. w kategorii maseł, tortilli czy hummusu.

Innym, a być może nawet istotniejszym czynnikiem jest fakt, że marki własne rosły bardzo dynamicznie w latach poprzednich. Dwucyfrowa inflacja zmuszała konsumentów do poszukiwania tańszych alternatyw swoich ulubionych produktów. W efekcie marki własne znacznie zyskały na popularności, szczególnie że w ostatnich latach odwracał się również negatywny trend dotyczący postrzegania ich jakości. O ile w tym roku sprzedaż marek własnych w kategorii napojów gazowanych spadła zarówno w złotówkach, jak i w litrach, to rok wcześniej ich wzrost osiągnął prawie 30 proc. w złotówkach i ponad 15,5 proc. w litrach. W kategorii słonych przekąsek natomiast to właśnie marki własne były głównym motorem napędowym wzrostów. Rok temu sprzedaż marek własnych w kategorii słonych przekąsek mierzona w ilości sprzedanych opakowań rosła o ponad 8 proc. podczas gdy producenckie odpowiedniki traciły ją w tempie ponad 2,5 proc.

Biorąc pod uwagę jak zmienił się trend marek własnych w obu omawianych kategoriach na przestrzeni jednego roku, jest bardzo prawdopodobne, że na ten moment popularność marek własnych nieco na tym rynku wyhamowała. Być może część konsumentów rzadziej stawia na marki własne w wyniku mniejszej presji kosztowej spowodowanej spowolnieniem inflacji.

Jest też trzeci czynnik, który mógł działać na niekorzyść marek własnych. Obie omawiane kategorie znajdują się pod silnym wpływem nowych produktów. Zarówno wśród napojów gazowanych oraz w kategorii słonych przekąsek nowości i innowacje stanowią ważną część rynku.

Główne wnioski

  1. Polska ma ogromne znaczenie w globalnej strategii PepsiCo. Wyróżnia się strategicznym położeniem w centrum Europy, dobrze rozwiniętą infrastrukturą oraz wykwalifikowaną kadrą pracowniczą. Na liście wyzwań jest: starzejące się społeczeństwo, wysokie koszty, nadmierne regulacje.
  2. PepsiCo jest obecne na polskim rynku od 1991 r. Inwestuje w Polsce i zapowiada kolejne inwestycje. Uruchomił piątą fabrykę w Polsce, zlokalizowaną w Świętem koło Środy Śląskiej, za 1,3 mld zł. W 2024 r. spółka skupiła się na rozwijaniu własnych źródeł odnawialnej energii. Przy zakładach produkcyjnych uruchomiła cztery instalacje fotowoltaiczne. Całkowity koszt tego projektu wyniósł ok. 22 mln zł.
  3. Mimo że deklaratywnie coraz więcej polskich konsumentów dba o prozdrowotną dietę, to jednak kategoria słonych przekąsek i napojów gazowanych w naszym kraju ma się całkiem dobrze. Na napoje Polacy wydają 8,5 mld zł rocznie a na słone przekąski – 6,3 mld zł.