Polska marka kosmetyczna stawia na dywersyfikację. „Kosmetyki profesjonalne, produkcja kontraktowa i oferta dla ...koni"
Rodzinna firma kosmetyczna Popławska Group, specjalizująca się w brandowych produktach profesjonalnych przeznaczonych do salonów kosmetycznych, zainwestowała ponad 50 mln zł w rozwój produkcji kontraktowej dla zewnętrznych klientów. – Zakładamy w ciągu pięciu lat wzrost sprzedaży o 100-150 proc. w tym obszarze – zapewnia Aleksandra Popławska-Ślązak, członkini zarządu Popławska Group.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Popławska Group – z czego się wywodzi i czym spowodowana jest dywersyfikacja jej oferty.
- Ile firma zainwestowała w rozwój produkcji kontraktowej i jaka jest strategia rozwoju w tym obszarze.
- Czy marka kosmetyczna musi ślepo podążać za trendami.
Firmę Popławska Group stworzyła w 2005 r. Patricia Popławska. Dzisiaj zarządza nią ze swoją córką Aleksandrą.
Popławska Group generuje dzisiaj ponad 42 mln zł przychodów ze sprzedaży i 1 mln zł zysku netto, liczy na wzrost biznesu o 10 proc. rocznie. Motorem napędowym ma być nie tylko produkcja brandowych kosmetyków profesjonalnych skierowanych do salonów kosmetycznych i domowej pielęgnacji, z których się wywodzi, ale i produkcja kontraktowa [outsourcing procesu produkcyjnego], na zlecenie zewnętrznych klientów. Także produkcja kosmetyków dla... zwierząt.
– Dzisiaj produkcja własna i tzw. kontraktowa generują po 50 proc. naszych przychodów. Z tego 80 proc. produkcji przypada na kosmetyki dla ludzi, a 20 proc. na kosmetyki do pielęgnacji zwierząt, w tym koni – mówi Aleksandra Popławska-Ślązak, członkini zarządu Popławska Group, która jest właścicielem takich marek jak Clarena, Rubica.
Warto wiedzieć
Wartość sprzedaży na polskim rynku kosmetycznym sięgnie 6,4 mld euro do 2028 r.
Produkcja kosmetyków i wyrobów toaletowych jest drugą co do wielkości gałęzią polskiego przemysłu chemicznego. Zdaniem ekspertów polski sektor kosmetyczny wykazuje solidny wzrost i stanowi jedną z bardziej dynamicznych gałęzi przemysłu lekkiego w kraju. Według danych Cosmetics Europe wartość polskiego rynku kosmetyków wyrażona w cenach detalicznych w 2023 r. wyniosła 5,2 mld euro. Na koniec 2024 r. 5,3 mld euro – informują eksperci Banku Pekao w raporcie "Odporni na spowolnienie? Sytuacja polskiej branży kosmetycznej". Prognozy mówią, że do 2028 r. wartość sprzedaży na polskim rynku kosmetycznym osiągnie poziom 6,4 mld euro, co implikuje średnioroczny wzrost segmentu na poziomie 5,5 proc. Polska, zajmując obecnie piątą pozycję w Europie pod kątem wielkości rynku kosmetycznego, potwierdza swoją silną pozycję w branży. Przewagą sektora jest wysoka jakość oferowanych produktów i ich konkurencyjna cena. Stabilna sytuacja finansowa branży sprzyja ekspansji i dywersyfikacji asortymentu, co jest odpowiedzią na rosnące oczekiwania konsumentów – czytamy w raporcie EY "Rynek kosmetyczny w Polsce Trendy i Innowacje okiem ekspertów".
Produkcja kontraktowa
Przedsiębiorczyni zapewnia, że pomysł na dywersyfikację oferty pojawił się kilka lat temu, przed pandemią.
– Mieliśmy wówczas sporo wolnych mocy produkcyjnych. A produkcja kontraktowa to bardzo dynamicznie rozwijający się obszar, w który mocno inwestujemy. W latach 2010-2024 wydaliśmy 49 mln zł, a w bieżącym roku 3 mln zł. Zakładamy w ciągu pięciu lat wzrost sprzedaży o 100–150 proc. w tym obszarze. W 2024 r. zrealizowaliśmy duże inwestycje: wybudowaliśmy dwie hale produkcyjne oraz halę magazynową. Obecnie wykorzystujemy około dwóch trzecich naszych możliwości produkcyjnych, nasza fabryka działa na dwie zmiany, ale planujemy wprowadzenie trzeciej. To jest nasz priorytet – dodaje Aleksandra Popławska-Ślązak.
Popławska Group produkuje kosmetyki dla ponad 130 zewnętrznych firm. Odpowiada za receptury i skład kosmetyków m.in. dla takiego brandu jak m.in. Ministerstwo Dobrego Mydła.
– W zakresie produkcji kontraktowej nie mamy żadnych ograniczeń. Możemy stworzyć wszystko – dla każdego klienta, niezależnie od tego, czy działa w branży profesjonalnej, detalicznej czy masowej, zarówno w obszarze kosmetyków dla ludzi, jak i dla zwierząt – wylicza Aleksandra Popławska-Ślązak.
Wszystkie działania produkcyjne i logistyczne, a także część biurowa firmy, mieszczą się obecnie w jednym kompleksie w Wilczycach pod Wrocławiem. Firma zatrudnia ok. 240 osób.
Zdaniem eksperta
Produkcja kontraktowa z biznesowego punktu widzenia to roztropne posunięcie
Inwestycja w produkcję kosmetyków dla zwierząt może być podobnym krokiem na ścieżce rozwoju. Na pewno jest efektem uważnej obserwacji rynku. Jak wskazują dane autorów badania „Sytuacja na rynku consumer finance”, aktualne średnie miesięczne wydatki Polaków na utrzymanie zwierząt wynoszą niewiele mniej niż wydatki na zdrowie. Spośród wszystkich nacji UE to właśnie my mamy w domach najwięcej zwierzaków i chcemy zapewnić im jak najlepsze warunki życia.
Rośnie rynek produktów i usług dla pupili – w tym także tych z segmentu premium. Produkcja kosmetyków dla zwierząt, którą rozwija np. firma Clarena, świetnie wpisuje się w prognozy i najpewniej zaowocuje ciekawymi wynikami w ciągu kilku najbliższych lat.
Produkty dla zwierząt
Popławska Group zajmuje się również produkcją kosmetyków i akcesoriów dla zwierząt.
– Z racji tego, że pochodzimy z rodziny jeździeckiej, wiodącym kierunkiem w tej kategorii są produkty dla koni. To duży rynek, który dynamicznie się rozwija zarówno w Polsce, jak i za granicą. Tworzymy produkty pielęgnacyjne dla koni (grzywa, sierść, kopyta), środki do pielęgnacji sprzętu jeździeckiego (skóra) oraz suplementy, takie jak elektrolity. Początkowo produkty powstawały na nasze własne potrzeby, bo mamy właśnie konie i stajnie. Z czasem pojawili się klienci zainteresowani produkcją pod własnymi brandami, co otworzyło przed nami nowe możliwości biznesowe – przyznaje Aleksandra Popławska-Ślązak.
Clarena – sektor beauty
Popławska Group to przede wszystkim profesjonalne kosmetyki i marka Clarena, skierowana do salonów kosmetycznych. Kierunki rozwoju firmy koncentrują się na produkcji aktywnych surowców kosmetycznych, suplementów diety oraz dalszej ekspansji marki Clarena na rynkach zagranicznych.
– Stawiamy na kompleksową pielęgnację. Mamy własne laboratoria, w których nie tylko produkujemy kosmetyki, ale także opracowujemy i wytwarzamy składniki aktywne. W naszej ofercie znajdują się m.in. ampułki, kosmetyki „białe”, czyli kremy i maski oraz urządzenia do pielęgnacji pod naszą marką Rubica, które pozwalają wykonywać zarówno podstawowe, jak i bardziej zaawansowane zabiegi w salonach i w domach. Nie jesteśmy obecni w tradycyjnych marketach. Nasza filozofia sprzedaży zakłada, że produkty mają być przeznaczone do salonu. Klientka może je więc kupić albo bezpośrednio w naszym salonie, albo w naszym sklepie internetowym. Ponadto jesteśmy obecni na wybranych marketplace’ach, mamy oficjalny sklep na Allegro i sprzedaż online w Hebe – mówi Aleksandra Popławska-Ślązak.
W Polsce marka współpracuje z około 10 tys. salonów kosmetycznych.
– Nasz brand ma ogromny potencjał eksportowy dlatego mamy plan aktywnego poszukiwania partnerów zagranicznych. Dzisiaj poza krajem współpracujemy przez dystrybutorów, którzy sprzedają kosmetyki do salonów na rynkach, które znają. Naszymi głównymi rynkami eksportowymi są: Malezja, Wielka Brytania, Czechy, Węgry, Słowacja oraz Wietnam. Poza tym współpracujemy również z mniejszymi dystrybutorami w Hiszpanii, Włoszech, Singapurze, na Malediwach, w Korei Południowej, Kuwejcie, Libii oraz w większości krajów Europy – wylicza Aleksandra Popławska-Ślązak.
Eksport kosmetyków dla ludzi stanowi obecnie około 20 proc. przychodów firmy. W najbliższym czasie marka planuje rozszerzyć działalność o rynki azjatyckie – przede wszystkim Chiny i Japonię.

„Made in Poland” w branży kosmetycznej
W Polsce dzisiaj marka „made in Poland” w branży kosmetycznej ma bardzo mocną pozycję.
– Początkowo branża kosmetyczna była zdominowana przez kosmetyki zagraniczne, głównie hiszpańskie i francuskie, które były najbardziej pożądane w salonach kosmetycznych. Obecnie produkty polskie cieszą się dużą popularnością. Klientki często nie widzą między nimi a zagranicznymi żadnej różnicy. Jeśli już, to zaletą jest wysoka jakość i nowoczesne technologie stosowane w polskich produktach – dodaje Aleksandra Popławska-Ślązak.
Jej zdaniem za granicą produkty „made in Poland” również są dzisiaj kojarzone z dobrą jakością i spotykają się z pozytywnym odbiorem.
– Polska branża kosmetyczna na przestrzeni ostatnich lat znacząco poprawiła swój wizerunek w Polsce i na świecie. Wyszliśmy z roli „gorszego kuzyna” marek zagranicznych. W kontekście globalnym Korea nadal jest liderem w pielęgnacji, ale Polska nie odstaje pod względem jakości ani technologii. Wiele polskich produktów dorównuje, a czasem przewyższa zagraniczne odpowiedniki – dodaje Aleksandra Popławska-Ślązak.
Wyzwania na rynku beauty
Mimo że rynek kosmetyczny w Polsce prężnie się rozwija, to jednak nie pozostaje odporny na kluczowe wyzwania.
– Dotyczą one często bardzo przyziemnych kwestii, np. związanych z zatrudnianiem pracowników. W okresie pandemii COVID-19 szczególnie trudno było pozyskać specjalistów e-commerce, ponieważ byli najbardziej poszukiwani. Obecnie sytuacja się poprawiła. Kolejnym wyzwaniem dla firm takich jak nasza jest podnoszona od kilku lat płaca minimalna. Nasz dział kadrowy regularnie przygotowuje nowe umowy w związku ze zmianami wysokości wynagrodzeń. Do tego branża kosmetyczna jest niezwykle konkurencyjna. Wciąż powstaje bardzo wiele marek, bo dzisiaj praktycznie każdy może stworzyć własny kosmetyk, bez własnej produkcji czy laboratorium – wylicza Aleksandra Popławska-Ślązak.
Warto wiedzieć
Polska piątym co do wielkości rynkiem kosmetyków w UE
Największymi graczami na rynku kosmetycznym Unii Europejskiej są Niemcy, utrzymujące pozycję lidera rynku kosmetycznego pod względem jego wartości (15,9 mld euro), Francja (13,7 mld euro), Włochy (12,5 mld euro), Hiszpania (10,4 mld euro). Polska jest piątym co do wielkości rynkiem kosmetyków w Unii Europejskiej.
W latach 2014-2023 polski rynek kosmetyków wzrósł o 75,3 proc., zdecydowanie więcej niż cały rynek UE27 (34 proc.). Był to drugi co do wielkości wzrost w Unii Europejskiej. W ciągu dziesięciu lat Polska zwiększyła swój udział w unijnym rynku kosmetyków z 4,9 do 6,4 proc. Tak wysoka dynamika wzrostu w połączeniu ze zdolnością branży do generowania wysokich stóp rentowności, coraz większej sprzedaży na rynku wewnętrznym oraz bezprecedensową ekspansją zagraniczną (Polska jest piątym eksporterem kosmetyków w UE oraz dziewiątym na świecie) dają dobre warunki do dalszego umacniania swojej pozycji na arenie międzynarodowej.
Poza tym na liście wyzwań są trendy, które w tej branży zmieniają się jak w kalejdoskopie.
– Konsumenci dzisiaj podążają za nowinkami, które zalewają sklepy i social media. To powoduje zalew mnóstwem podobnych produktów. Przykładowo na rynku może być nawet 20 tys. różnych serum, a klienci są często kierowani sugestiami influencerów, co z kolei nie zawsze idzie w parze z jakością produktów i powstaje zagwozdka, co wybrać. Mieliśmy takie momenty, kiedy próbowaliśmy za tym gonić. Jednak to nie jest nasza filozofia, my stawiamy na technologię i laboratorium – przyznaje Aleksandra Popławska-Ślązak.
Jeśli jednak chodzi o produkcję kontraktową, spółka nie ma problemu z podążaniem za trendami.
– Wtedy jesteśmy wykonawcą woli klienta, realizujemy jego wizję najlepiej, jak potrafimy, z pełnym wsparciem badań i technologii – przyznaje Aleksandra Popławska-Ślązak.

Biznes rodzinny
Jak to jest prowadzić biznes z własną mamą?
– Praca w firmie mamy to nie była moja oczywista ścieżka zawodowa. Wcześniej zajmowałam się różnymi rzeczami, aż wreszcie dojrzałam do pracy w firmie mamy i zaczęłam doceniać jej dorobek. Branża kosmetyczna zawsze była mi bliska, praca z kosmetykami jest bardzo przyjemna, to po prostu wdzięczny temat. Oczywiście, nie zawsze było łatwo. Na początku wdrażałam się i polegałam na decyzjach mamy. Z czasem zaczęłam mieć własne pomysły i wizję bardziej dostosowaną do mojego pokolenia. Wypracowałyśmy kompromisy, mamy swoje przestrzenie, w których czujemy się najlepiej, a najważniejsze decyzje podejmujemy wspólnie – zapewnia Aleksandra Popławska-Ślązak.
Co jest wyzwaniem w pracy z mamą?
– Dużym wyzwaniem było zachowanie autonomii, bycie partnerem w biznesie, a nie tylko dzieckiem swojego rodzica. Trzeba rozwijać swoją niezależność i pamiętać, że w pracy jesteśmy równorzędnymi partnerami, nie obowiązuje hierarchia rodzinna – dodaje Aleksandra Popławska-Ślązak.
I przyznaje, że firma otrzymuje propozycje współpracy i odkupienia zarówno od funduszy, jak i innych firm.
– Na razie jednak zdecydowałyśmy się, że pozostaniemy firmą rodzinną. Lubimy uczestniczyć we wszystkich procesach oraz w codziennym prowadzeniu firmy. Mama nie planuje przejścia na emeryturę – zapewnia Aleksandra Popławska-Ślązak.
Główne wnioski
- Popławska Group liczy na wzrost biznesu o 10 proc. rocznie. Motorem napędowym ma być nie tylko produkcja brandowych kosmetyków profesjonalnych skierowanych do salonów kosmetycznych i domowej pielęgnacji, z których się wywodzi, ale i produkcja kontraktowa (outsourcing procesu produkcyjnego), na zlecenie zewnętrznych klientów oraz produkcja kosmetyków dla zwierząt.
- Produkcja kontraktowa to bardzo dynamicznie rozwijający się obszar, w który firma inwestuje – w latach 2010-2024 wydała 49 mln zł, a w bieżącym roku planuje wydać kolejne 3 mln zł. Zakłada w ciągu pięciu lat wzrost sprzedaży o 100-150 proc. w tym obszarze.
- Eksport kosmetyków dla ludzi stanowi obecnie około 20 proc. przychodów firmy Popławska Group. W najbliższym czasie marka planuje rozszerzyć działalność o rynki azjatyckie – przede wszystkim Chiny i Japonię.


