Po nieoczekiwanym awansie Polska 16 rynkiem muzycznym na świecie
Inżynier Mamoń z kultowego filmu Rejs lubił tylko te piosenki, które już znał. Polacy mają podobnie i lubią głównie polską muzykę. Ma to też swoje ekonomiczne skutki. Na listach najchętniej kupowanych utworów króluje rodzimy hip-hop. W efekcie polski rynek muzyczny systematycznie i dynamicznie rośnie – w pierwszej połowie tego roku o ponad 15 proc. I właśnie wyprzedzając rynek szwajcarski oraz szwedzki awansował na 16 miejsce na świecie.
Z tego artykułu dowiesz się…
- W jakim tempie rośnie obecnie polski rynek muzyczny, a w jakim tempie rósł w zeszłym roku.
- Jak duży udział mają polscy artyści w sprzedaży cyfrowej i fizycznej, a jaki w radiu.
- Kiedy Polska może stać się jednym z piętnastu największych rynków muzycznych globu, kogo musiałaby wyprzedzić.
Polska właśnie dołącza do grona 20 największych gospodarek świata. Na ten awans czekaliśmy od lat. Wejście do prestiżowego klubu najbogatszych państw globu to rezultat ponad trzech dekad intensywnej pracy milionów Polaków.
Warto jednak wiedzieć, że w jednym z obszarów od ponad dwóch lat jesteśmy w TOP20 – chodzi o globalny rynek muzyczny. Co więcej, w rankingu International Federation of the Phonographic Industry (IFPI) rok w rok konsekwentnie pniemy się w górę. Rok 2024 zakończyliśmy na 18 pozycji, z nadzieją, że wkrótce uda się wyprzedzić Szwajcarię. Pierwsze półrocze przyniosło jednak jeszcze lepsze wieści: zostawiliśmy w tyle nie tylko Helwetów, ale i Szwedów. Dzisiaj Polska jest 16 rynkiem muzycznym świata.
Ku światowej piętnastce...
– To historyczny awans. Jeszcze kilka lat temu byliśmy postrzegani jako średni rynek w skali europejskiej. Dziś jesteśmy jednym z liderów regionu – zauważa Bogusław Pluta, dyrektor zarządzający Związku Producentów Audio Video (ZPAV).
– Bezpośrednio przed nami są teraz Indie i Hiszpania. Na razie dystans do nich jest spory, ale za dwa, trzy lata mamy szansę wejść do światowej 15 – deklaruje Anna Ceynowa, dyrektorka ds. komunikacji ZPAV.
Kolejne awanse w zestawieniu IFPI zawdzięczamy oczywiście dynamicznemu rozwojowi naszego rynku muzyki. W minionym półroczu jego wartość przekroczyła 455 mln zł, co oznacza wzrost o prawie 16 proc. w stosunku do pierwszej połowy 2024 r.
To dwucyfrowe tempo może robić wrażenie, ale trzeba dodać, że jego dynamika spadła. W okresie od stycznia do czerwca zeszłego roku sprzedaż muzyki zwiększyła się aż o 30 proc., a w całym 2024 r. – o około 26 proc.
– Dotychczas przez lata drugie półrocze było zazwyczaj lepsze niż pierwsze. Zeszły rok był pod tym względem wyjątkiem – mówi Anna Ceynowa.
...i miliardowi złotych
Dlatego w jej opinii na razie trudno przewidzieć, jak będzie w tym roku. Jednak na przebicie psychologicznego poziomu 1 mld zł rocznej sprzedaży przyjdzie nam zapewne poczekać do 2026 r.
Od kilku lat, dokładniej od 2020 r., sprzedaż muzyki odbywa się głównie poprzez kanał cyfrowy, przede wszystkim streaming. W zeszłym półroczu cyfrowy kanał odpowiadał za 85 proc. całego rynku (386,6 mln zł). Pozostałe 15 proc. (68,5 mln zł) to sprzedaż nośników fizycznych. Odpowiednio: CD (38,8 mln zł), płyt winylowych (29 mln zł) oraz DVD (nieco ponad 0,6 mln zł).
Sprzedaż cyfrowa stale rośnie – w zeszłym półroczu jej wartość była o 23 proc. większa niż rok wcześniej. Sprzedaż fizyczna natomiast spada – tym razem o 12,4 proc.
W obu kanałach dominuje polska muzyka. Pokazują to szczegółowe dane OLiS, czyli Oficjalnej Listy Sprzedaży, dotyczące najpopularniejszych singli, albumów itd. Niezależnie od tego, czy mowa o sprzedaży cyfrowej, czy fizycznej, co najmniej dwie trzecie stanowią utwory polskich artystów. Na przykład w przypadku streamingu singli to 69 na 100 najpopularniejszych piosenek, w przypadku albumów – 70 na 100 najchętniej kupowanych płyt. Warto też zauważyć, że te odsetki są obecnie większe niż rok wcześniej.
Tik-tok daje drugą młodość
W sprzedaży cyfrowej zdecydowanie dominują wykonawcy hip-hopowi, m.in. Sobel, Mata, Taco Hemingway czy Pezet. Co ciekawe, w przypadku tego ostatniego artysty w minionym półroczu tryumfy święcił singiel Dom nad wodą z 2022 r.
– Ten utwór zyskał drugą młodość i wspiął się na szczyt listy za sprawą… tik-tokowego wirala – tłumaczy dyrektorka ds. komunikacji ZPAV.
Wśród najpopularniejszych artystów ubiegłego półrocza znaleźli się także Dawid Podsiadło, Sanah czy Kaśka Sochacka.
Nieco inaczej wygląda sprzedaż na nośnikach fizycznych. Na czele znalazła się płyta zespołu Kaliber 44 (w maju zmarł członek tej formacji, Michał „Joka” Marten), a zaraz za nią album Kultu. Na wysokich miejscach w tym zestawieniu znajdują się również blackmetalowy Behemoth oraz zagraniczne gwiazdy – Pink Floyd.
Streaming sobie, radio sobie
– Na całym naszym kontynencie lokalna muzyka krajowa jest znacznie częściej kupowana niż zagraniczne przeboje. Polska wyróżnia się nieco pod tym względem na tle innych państw naszej części Europy. Jednak we Włoszech, Francji czy Grecji te odsetki są jeszcze wyższe niż u nas – mówi Anna Ceynowa.
Oficjalne listy airplay, czyli to, co najczęściej grają radiostacje, wyglądają zupełnie inaczej. Tu znacznie więcej jest utworów zagranicznych. W minionym półroczu aż 68 na 100 najczęściej puszczanych piosenek to były zagraniczne utwory (rok wcześniej – 69 na 100).
– W TOP10 mamy jednak aż cztery polskie piosenki. To wprawdzie mniej niż rok wcześniej, kiedy było ich pięć. Ale pamiętajmy, że jeszcze kilka lat temu był to zwykle jeden, najwyżej dwa utwory. Widać więc wyraźną zmianę – przypomina przedstawicielka ZPAV.
Główne wnioski
- Polska stała się właśnie 16 rynkiem muzycznym świata. Stało się to dzięki dynamicznemu – ponad 15-procentowemu – wzrostowi sprzedaży w minionym półroczu. Rynek od 2020 r. rośnie dzięki streamingowi, sprzedaż nośników fizycznych się kurczy.
- W sprzedaży muzyki w Polsce dominują polscy artyści. Rodzima muzyka króluje zarówno w kanale cyfrowym, jak i fizycznym. W streamingu najpopularniejszym gatunkiem jest hip-hop, ale wielbiciele tradycyjnych nośników, zwłaszcza płyt winylowych, lubią też pop i metal.
- W radiu wciąż przeważają utwory zagraniczne. Polskie radiostacje częściej niż rodzimych artystów promują angielskojęzyczne gwiazdy. Mimo to liczba polskich hitów w TOP10 airplay jest teraz znacząco większa niż jeszcze kilka lat temu.