Sprawdź relację:
Dzieje się!
Polityka Świat

Premier Indii we Francji i USA: cła, obronność, imigracja i geopolityka

Przywódca Indii rozmawia z prezydentami USA i Francji o cłach, zakupie uzbrojenia i współzawodnictwie z Chinami. Euroatlantycka wyprawa premiera Narendry Modiego pokazuje skalę globalnych ambicji wschodzącego mocarstwa.

Prezydent Francji Emmanuel Macron (L) wita premiera Indii Narendrę Modiego, który przybył na kolację z przywódcami światowymi i przedstawicielami biznesu, organizowaną w ramach Szczytu Działań na rzecz Sztucznej Inteligencji (AI) w Pałacu Elizejskim w dniu 10 lutego 2025 r. Fot.: Chesnot/Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Co przywódca najludniejszego państwa świata chce zyskać na spotkaniach z prezydentami Francji i USA.
  2. Jaki francuski i amerykański sprzęt wojskowy mogą kupić Indie.
  3. Co dzieli, a co łączy Delhi i Waszyngton.

Premier Indii Narendra Modi spędził we Francji dwa dni. W Paryżu wystąpił na Szczycie AI razem
z prezydentem Emmanuelem Macronem. Spotkał się tam także z amerykańskim wiceprezydentem J.D. Vance’em i jego rodziną oraz z Sundarem Pichaiem, urodzonym w Indiach prezesem koncernów Alphabet i Google.

W podróż do Europy i Ameryki Modi zabrał szefa dyplomacji Subrahmanyama Jaishankara, głównego doradcę ds. bezpieczeństwa Ajita Dovala oraz delegację szefów spółek. To część globalnej strategii rządu w Delhi, mającej na celu umocnienie pozycji Indii na arenie międzynarodowej.

Indie są dziś najludniejszym państwem świata i – po uwzględnieniu parytetu siły nabywczej
– trzecią co do wielkości gospodarką globu [choć nominalnie nadal piątą, plasującą się przed Wielką Brytanią, a za Niemcami i Japonią. Według prognoz Indie mają wyprzedzić te kraje
w najbliższych latach – przyp. red.].

Francja: obronność i logistyka

Wizyta Narendry Modiego we Francji obfitowała w gesty przyjaźni. Emmanuel Macron nie tylko uczynił swojego gościa współgospodarzem paryskiego szczytu technologicznego, ale także zawiózł go do Marsylii prezydenckim samolotem i osobiście pożegnał na lotnisku.

Rozmowy dotyczyły obronności, handlu, współpracy w sektorze kosmicznym i energetyki jądrowej. Finalizowano m.in. zakup dla indyjskiej marynarki wojennej 26 wielozadaniowych myśliwców Rafale, które za kilka lat mają zastąpić wysłużone rosyjskie Migi-29K. Negocjacje toczą się również w sprawie budowy w indyjskiej stoczni trzech dodatkowych okrętów podwodnych Scorpène (Indie już eksploatują sześć takich jednostek). Media informują, że łączna wartość obu umów wynosi 10,6 mld euro (blisko 1 bln rupii).

Tematem rozmów była także możliwa współpraca przy budowie silników odrzutowych dla indyjskiego myśliwca piątej generacji, nad którym pracuje państwowy koncern Hindustan Aeronautics Limited. Podpisanie ostatecznych kontraktów zaplanowano na kwiecień, podczas wizyty francuskiego ministra obrony w Delhi.

Istotnym punktem rozmów Modi-Macron była również budowa korytarza ekonomicznego IMEC
– planowanego szlaku żeglugowego i kolejowego, który ma połączyć Indie, Bliski Wschód i Europę. Kluczową rolę w tym przedsięwzięciu może odegrać port w Marsylii, gdzie przywódcy odwiedzili siedzibę firmy żeglugowej CMA-CGM – jednego z największych globalnych przewoźników kontenerowych.

W wydanym na zakończenie wizyty oświadczeniu Indie i Francja wspólnie wezwały do reformy Rady Bezpieczeństwa ONZ. Paryż ponownie potwierdził swoje poparcie dla stałego członkostwa Indii w tym forum.

Powrót do Waszyngtonu

Indie przyjęły zwycięstwo Donalda Trumpa w ubiegłorocznych wyborach prezydenckich bardzo pozytywnie. Modi i Trump spotkali się wcześniej co najmniej siedmiokrotnie i nie ukrywają ideologicznej wspólnoty. Dwukrotnie pojawili się razem podczas masowych politycznych spektakli, organizowanych przez spin doktorów obu stron. W 2019 r. w Teksasie, podczas wydarzenia „Howdy Modi”, wzięło udział 50 tys. osób. Rok później, podczas imprezy „Namaste Trump”, amerykańskiego prezydenta oklaskiwała ponad stutysięczna widownia.

Do dziś Modi i Trump podkreślają swoje dobre osobiste relacje. Modi nazywa Trumpa „przyjacielem”, a ten odwzajemnia się, określając indyjskiego premiera jako „fantastycznego człowieka”. Komentatorzy wskazują, że „chemia” między przywódcami może mieć wpływ na szczegóły rozmów w Waszyngtonie. Nie oznacza to jednak, że będą one łatwe.

Targi w USA

Czwartkowa wizyta Modiego w Waszyngtonie może okazać się kluczowa zarówno dla relacji obu mocarstw, jak i dla światowej gospodarki.

Choć Donald Trump przez lata obsypywał Modiego komplementami, później zarzucił władzom w Delhi „nadużywanie” relacji handlowych z USA i określił Indie mianem „króla ceł”. Dodatkowo niewygodnym tematem dla indyjskiej dyplomacji są kwestie imigracyjne.

W 2024 r. wartość indyjsko-amerykańskiej wymiany handlowej sięgnęła 130 mld dolarów. Trump narzekał jednak na wysoki deficyt i zarzucał azjatyckim partnerom nieuczciwą grę.

Przepaść między cłami nakładanymi przez Delhi i Waszyngton jest ogromna – Indie pobierają znacznie wyższe stawki za amerykańskie towary niż USA za import z Indii. Według Światowej Organizacji Handlu:

  • średni poziom ceł w Indiach wynosi 17 proc., podczas gdy w USA około 3,3 proc.,
  • stawki ważone obrotami handlowymi to 12 proc. dla Indii i 2,2 proc. dla USA.

Zrównanie amerykańskich taryf z indyjskimi mogłoby oznaczać poważne konsekwencje dla Delhi. To kluczowy temat dzisiejszych negocjacji.

Jeszcze w poniedziałek doradca Trumpa ds. ekonomicznych Kevin Hassett powtórzył jego zarzuty, określając indyjskie cła jako „kolosalne”. W wywiadzie dla CNBC stwierdził, że USA powinny wprowadzić zasadę wzajemności w polityce celnej. Zasugerował przy tym, że Amerykanie mogą obniżyć swoje stawki, jeśli zrobi to również druga strona. Obie strony szykują się na twarde negocjacje.

Ruch wyprzedzający

Indusi, chcąc uniknąć wojny handlowej z Waszyngtonem, przybyli więc do USA dobrze przygotowani. W ramach ruchu wyprzedzającego obniżyli cła na importowane motocykle, w tym amerykańskie. Przywieźli także obietnice dalszych redukcji stawek – m.in. na elektronikę, sprzęt medyczny i artykuły chemiczne – oraz propozycje nowych kontraktów na zakup amerykańskiego sprzętu wojskowego, import ropy i skroplonego gazu ziemnego (LNG).

Indie zobowiązały się również do pomocy w identyfikacji swoich obywateli przebywających nielegalnie w USA, spośród których setki oczekują na deportację. Na początku lutego kontrowersje wywołało przewiezienie ponad stu posiadaczy indyjskich paszportów z Teksasu do stanu Pendżab – przez całą drogę zakutych w kajdanki. Delhi chce w zamian zagwarantować ułatwienia
w imigracji dla wysoko wykwalifikowanych specjalistów, zwłaszcza z branży IT, oraz studentów.

Ostateczny sukces negocjacji będzie jednak zależał od rozmów twarzą w twarz i tego, czy Modiemu ponownie uda się oczarować Trumpa.

Niemal pewne jest, że indyjski premier spotka się z Elonem Muskiem, z którym poznał się już
w 2015 roku. Musk de facto rezyduje w budynku obok Białego Domu i prawdopodobnie weźmie udział w spotkaniach z Trumpem. Trudno jednak przewidzieć, jaką rolę miliarder odegra w negocjacjach – jego biznesy są silnie powiązane z Chinami.

Niezależnie od napięć handlowych Indie i USA mają zbieżne interesy strategiczne. Analitycy podkreślają, że bez względu na to, kto rządzi w Waszyngtonie, Amerykanie obawiają się rosnącej globalnej roli Chin, które postrzegają jako strategicznego rywala.

Indie, jako regionalny konkurent Państwa Środka, konsekwentnie prezentują się jako przeciwwaga dla Pekinu – zarówno w kwestiach gospodarczych, jak i bezpieczeństwa.

Indie, obok Japonii i Australii, stanowią kluczowy element geopolitycznej układanki w Azji
i z pewnością wykorzystają tę pozycję w negocjacjach. W zamian za ograniczanie chińskich wpływów mogą domagać się od USA różnych ustępstw, w tym transferu technologii wojskowych. W styczniu, podczas rozmowy telefonicznej z Modim, sam Trump nalegał na zwiększenie zakupów zaawansowanej amerykańskiej broni. Na stole są kontrakty na dostawy samolotów patrolowych
P-8I Poseidon, wspólną produkcję wozów opancerzonych Stryker oraz sprzedaż myśliwców wielozadaniowych F-35.

W tej rywalizacji Amerykanie mają jednak konkurencję – Rosja zaoferowała Indiom swoje samoloty Su-57.

Główne wnioski

  1. Indie prowadzą dyplomatyczną ofensywę w Europie i Ameryce, starając się o poprawę swojej pozycji na arenie międzynarodowej i korzyści gospodarcze. Francuski prezydent wspiera starania najludniejszego kraju świata o stałe miejsce w Radzie Bezpieczeństwa ONZ.
  2. Delhi wymienia starzejący się radziecki i rosyjski sprzęt wojskowy. Francja i USA oferują Indiom m.in. myśliwce, samoloty patrolowe, okręty podwodne, wozy opancerzone i zaawansowane drony. Indie starają się też o lepszy dostęp do europejskich rynków poprzez korytarz ekonomiczny IMEC.
  3. Elity polityczne nad Gangesem uważają, że prezydentura Donalda Trumpa będzie dla Indii korzystna. Liczą, że przyczynią się do tego dobre osobiste relacje amerykańskiego prezydenta z premierem Narendrą Modim. Jednak są też punkty sporne, zwłaszcza handel i imigracja.