Prezesi koncernów energetycznych na gorących krzesłach. Buzuje zwłaszcza w PGE
Po zmianie szefa Ministerstwa Aktywów Państwowych trwa przegląd kadr w zarządach spółek z udziałem Skarbu Państwa. Zmiany nastąpiły już w PZU, Orlenie czy JSW. Kto będzie następny? Szczególne poruszenie panuje w koncernach energetycznych. W PGE do akcji wkroczyły związki zawodowe, które skarżą się na prezesa energetycznego giganta.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Dlaczego doszło do zmian w zarządzie Orlenu.
- W których spółkach możliwe są kolejne zmiany kadrowe.
- Jakie zarzuty wobec zarządu PGE mają związki zawodowe.
Po rekonstrukcji rządu w fotelu ministra aktywów państwowych zasiadł Wojciech Balczun, zastępując na tym miejscu Jakuba Jaworowskiego. To od razu zrodziło pytania o przyszłość członków zarządów spółek nadzorowanych przez Ministerstwo Aktywów Państwowych (MAP). Niedługo po rekonstrukcji rządu stanowisko stracił Andrzej Klesyk, prezes PZU. A to był dopiero wstęp do dalszych zmian w spółkach Skarbu Państwa. W MAP trwa właśnie przegląd kadr, a szczególne poruszenie panuje w Polskiej Grupie Energetycznej. Dariusz Marzec, który stoi na czele największego krajowego koncernu energetycznego, ma przeciwko sobie zakładowe związki zawodowe. Niepewny jest też los prezesa Enei Grzegorza Kinelskiego. Według jednego z naszych informatorów, sektor eneregtyczny jest szczególnie bliski nowemu ministrowi, i zmiany są pewne. Pytanie, jak będą głębokie?
Porządki w Orlenie
Do zmian doszło niedawno w zarządzie Orlenu. Stanowiska stracili wiceprezeska ds. finansowych Magdalena Bartoś oraz Artur Osuchowski, członek zarządu ds. zrównoważonego rozwoju i transformacji energetycznej. Spółka nie poinformowała, jakie były przyczyny ich odwołania. Nieoficjalnie natomiast słyszymy, że chodziło o zduszenie konfliktów w zarządzie i pchnięcie do przodu niektórych decyzji inwestycyjnych.
Nasi rozmówcy przekonują, że na miejsce odwołanej Magdaleny Bartoś potrzebna jest osoba, która nie tylko zadba o finanse grupy, ale też weźmie pod uwagę kontekst polityczny i potrzeby związane z ochroną interesów państwa. Jako przykład wymieniają zaangażowanie się Orlenu w ratowanie pogrążonej w kłopotach finansowych Grupy Azoty. Orlen nie zdecydował się na przejęcie od Azotów udziałów w nowej fabryce tworzyw sztucznych w Policach. Jej budowa pochłonęła ponad 7 mld zł i pogrążyła chemiczną grupę. Paliwowy koncern analizuje teraz zakup aktywów logistycznych należących do Azotów i Zarządu Morskiego Portu Police. To mogłoby podbudować finanse Grupy Azoty.
Z kolei następca Artura Osuchowskiego ma uspokoić nastroje w energetycznej spółce Orlenu – Enerdze, która walczy o większą samodzielność w paliwowej grupie. Konkursy na nowych członków zarządu już ruszyły, a termin składania wniosków mija 11 września. W obecnej sytuacji pozycja prezesa Orlenu, Ireneusza Fąfary wydaje się niezagrożona, choć – jak to bywa w spółkach z udziałem Skarbu Państwa – decyzje polityczne mogą zmienić się z dnia na dzień i żaden z prezesów nie może czuć się pewny swojej pozycji.
Gotuje się w PGE
Na gorącym krześle siedzi Dariusz Marzec, prezes Polskiej Grupy Energetycznej. O jego możliwej dymisji spekulowano jeszcze, gdy szefem MAP był Jakub Jaworowski. Szef PGE jest ogromnym zwolennikiem wydzielenia z koncernów elektrowni węglowych i oddania ich państwu. Nawet po fiasku projektu Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego, który okazał się finansowym niewypałem, nie stracił nadziei na pożegnanie się PGE z „brudnymi” aktywami. Po zmianie kierownictwa w ministerstwie jego nazwisko nadal przewija się w kuluarach. Roszady mogą dotknąć jednak nie samego prezesa, ale jego współpracowników. W zarządzie PGE nie ma konfliktów, a potencjalne odwołanie któregoś z wiceprezesów osłabiłoby pozycję Dariusza Marca.
Akcję protestacyjną przeciwko zarządowi PGE uruchomiły działające w grupie związki zawodowe. Wystosowali list do ministra Wojciech Balczuna, w którym zarzucają Dariuszowi Marcowi brak dialogu ze stroną społeczną. Pismo podpisali przewodniczący dwóch społecznych rad konsultacyjnych działających w grupie PGE – w obszarze wytwarzania energii oraz wydobycia węgla brunatnego.
„W okresie trwającej, twardej transformacji energetycznej i górniczej – kiedy wspólnota branżowa powinna razem poszukiwać rozwiązań gwarantujących bezpieczeństwo energetyczne kraju, ochronę miejsc pracy i rozwój nowych projektów – zarząd PGE prowadzi politykę pozorów i unikania decyzji. Taka postawa skutkuje stratami liczonymi już w miliardach złotych, ponoszonymi przez spółkę, i odbywa się bez jakiejkolwiek refleksji czy odpowiedzialności, za to z rosnącą butą i apodyktyzmem” – czytamy w piśmie związków zawodowych do szefa MAP.
Związkowcy domagają się pilnej interwencji ministra aktywów państwowych. Poprosiliśmy zarząd PGE o komentarz, ale jak dotąd nie uzyskaliśmy odpowiedzi.
Jednak inny nasz rozmówca wskazuje, że choć prezes Marzec ma niełatwy charakter i niespecjalnie zabiega o bycie lubianym, to w biznesie realizuje to na co się umawiał. A gdyby minister uległ namowom związkowców, to otworzyłby im drogę do eskalacji oczekiwań, co na pewno nie byłoby ciepło przyjęte przez inwestorów giełdowych i instytucje, które mają finansować potężne projekty PGE.

Duże projekty i wsparcie polskich firm
Do zmian może dojść także w zarządzie poznańskiej Enei, którą kieruje Grzegorz Kinelski. Enea realizuje duże inwestycje, m.in. w sieci energetyczne i elektrownie gazowe. Jednocześnie zmaga się jednak z protestami w zależnej kopalni węgla kamiennego Bogdance. Górnicy domagają się zabezpieczenia praw pracowniczych w czasie trwającej transformacji.
Nie ma natomiast doniesień o potencjalnych roszadach w katowickim Tauronie pod wodzą Grzegorza Lota. Nasi rozmówcy wymieniają Tauron jako spółkę, która wzorcowo wpisała się w kierunek polityki całego rządu – wspierania dużych inwestycji i szukania nowych, korzystnych rozwiązań dla odbiorców energii.
Z kolei niespokojnie jest w spółkach górniczych. Ostatnio stanowisko stracił zastępca prezesa Jastrzębskiej Spółki Węglowej ds. ekonomicznych Remigiusz Krzyżanowski. JSW kończą się oszczędności, a załoga domaga się pilnej interwencji rządu. Niepewna jest także przyszłość uzależnionej od państwowych dotacji Polskiej Grupy Górniczej. Ratowanie tych dwóch firm węglowych będzie jednym z najtrudniejszych zadań, jakie stoją przed ministrem Wojciechem Balczunem.
Duże projekty i wsparcie polskich firm
Duże inwestycje, kontrakty zawierane z polskimi wykonawcami i niskie ceny prądu dla odbiorców końcowych – to zadania, jakie stawia przed koncernami energetycznymi premier Donald Tusk. Z tych zadań będzie też rozliczał zarządy poszczególnych spółek. Prezesi koncernów energetycznych są tego w pełni świadomi, dlatego w ich strategiach tak duży nacisk stawiają na wielkie i kosztowne projekty infrastrukturalne, takie jak budowa morskich farm wiatrowych czy zaangażowanie w energetykę jądrową.
Spółki z udziałem Skarbu Państwa, podobnie jak miało to miejsce kilka lat temu, znów stanęły do atomowego wyścigu. Po wielu miesiącach analiz Orlen wreszcie porozumiał się z Synthosem w sprawie budowy małych reaktorów jądrowych w technologii rozwijanej przez koncern GE Vernova Hitachi. Pierwszy reaktor ma stanąć przy fabryce Orlenu we Włocławku. Swoje aspiracje do budowy dużej elektrowni jądrowej zgłasza PGE, a inwestycję w małe reaktory analizuje Enea i Tauron.
Główne wnioski
- Zmiana szefa Ministerstwa Aktywów Państwowych pociągnęła za sobą zmiany w spółkach z udziałem Skarbu Państwa. Po objęciu stanowiska przez ministra Wojciecha Balczuna z posadami pożegnali się: prezes PZU, dwóch członków zarządu Orlenu i członek zarządu JSW. To nie musi być koniec zmian, bo w MAP trwa właśnie przegląd kadr.
- W kuluarach mówi się o wątłej pozycji menadżerów w koncernach energetycznych. Wśród zagrożonych odwołaniem wymienia się prezesa PGE Dariusza Marca i prezesa Enei Grzegorza Kinelskiego. Nie ma natomiast doniesień o potencjalnych roszadach w katowickim Tauronie.
- Jak to bywa w spółkach z udziałem Skarbu Państwa – decyzje polityczne mogą zmieniać się z dnia na dzień. Premier Donald Tusk największą uwagę zwracać będzie na realizowanie przez koncerny energetyczne zadań związanych z rozwojem dużych inwestycji, które mają napędzać rodzime firmy i polską gospodarkę, a także z oferowaniem niskich cen prądu dla odbiorców końcowych.
