Producent Ludwika zwiększył eksport o 30 proc. „Upadły fabryki chemiczne w Niemczech, klienci sygnalizują zainteresowanie”
Ubiegły rok był bardzo dobry dla producenta najstarszego w Polsce płynu do naczyń. Eksport odpowiada już za 12 proc. sprzedaży. Firma zwiększa inwestycje o 50 mln zł. Trudny rynek nawozów chce zawojować swoim najnowszym produktem. A chrześcijańskie korzenie? Ponoć pomagają w biznesie.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Gdzie i w produkcję czego inwestuje Grupa Inco.
- Jak firma rozwija zapowiedzianą rok temu ekspansję zagraniczną.
- Kiedy firma zacznie sprzedaż innowacyjnego nawozu.
Ludwik hucznie obchodził 60. urodziny, które wypadły w ubiegłym roku. Grupa Inco, producent m.in. historycznego płynu do naczyń czy nawozu Florovit (te dwie marki odpowiadają za 95 proc. sprzedaży), zwiększyła w ubiegłym roku przychody z 427 do 453 mln zł, a zysk netto z 50,8 do 59 mln zł.
– Drugi raz z rzędu zostaliśmy liderem w płynach do naczyń pod względem wolumenu sprzedaży, po tym, jak w 2023 roku staliśmy się nim po raz pierwszy w historii. Przy okazji obchodów 60. urodzin marki Ludwik zorganizowaliśmy wiele akcji promocyjnych u dużych klientów. Można było kupić Ludwika w nawiązującej do korzeni zielonej butelce. Okazała się hitem. Tam, gdzie byliśmy z akcjami promocyjnymi, weszliśmy na stałe z dużą liczbą produktów – opowiada Sławomir Józefiak, prezes Grupy Inco.
Inwestycje o 50 mln zł większe
W tym roku firma rozkręca inwestycje.
– Skorygowaliśmy strategię na lata 2024-2028. Rok temu mówiliśmy, że chcemy zainwestować 200 mln zł, ale podnieśliśmy tę kwotę o 50 mln zł. Planujemy głównie inwestycje w nowe technologie, ale też infrastrukturę – mówi Sławomir Józefiak.
W znajdującym się w Górze Kalwarii głównym zakładzie produkującym płyny do naczyń i tabletki do zmywarek firma zbuduje halę o powierzchni ok. 10 tys. mkw. Staną tu nawet cztery linie produkcyjne.
– W tym roku zakończy się budowa hali w Koniecpolu, gdzie produkowane są opakowania. Powstanie zakład opakowań o wyższych wymogach przeznaczonych dla przemysłu spożywczego. W ubiegłym roku ruszyła produkcja soli do zmywarek w Koniecpolu. Z kolei jesienią wystartujemy również z produkcją kapsułek proszkowo-żelowych. Wytwarzamy je już w Górze Kalwarii – zapowiada Anna Rybak, wiceprezeska Grupy Inco.
W Suszu w budowie jest hala produkcji nawozów naturalnych, których sprzedaż rozpocznie się w 2027 roku. Już działa tam wyspecjalizowane laboratorium, na które spółka dostała ok. 13 mln zł dofinansowania (50 proc. wartości projektu) z NCBR.
Rozpoczęte w ubiegłym roku inwestycje pozwolą już w tym roku poszerzyć asortyment, który dziś składa się z ok. 1700 produktów w ok. 30 kategoriach.
Więcej na reklamę
Firma kuje żelazo, póki gorące. Nakłady na kampanię reklamową są obecnie rekordowo wysokie.
– W tym roku będą stanowić 20 proc. całkowitych nakładów inwestycyjnych, najwięcej w historii firmy. To także nasza pierwsza tak intensywna i wielokanałowa akcja reklamowa. Telewizja, radio, online, trade marketing, kontynuujemy też współpracę z tiktokerami i influencerami. Mówimy tutaj zarówno o chemii gospodarczej, jak i nawozach – mówi prezes Grupy Inco.
52 proc. Polaków na pytanie o płyn do naczyń spontanicznie wymienia markę Ludwik (drugą, Fairy, wymienia tylko 17 proc.). 88 proc. rozpoznaje ją wśród podanych nazw. Nawet w młodszych grupach wiekowych rozpoznawalność marki jest wysoka.
Warto wiedzieć
Polska marka walczy z globalnymi gigantami
Płyn do mycia naczyń Ludwik zajmuje drugie miejsce pod względem wartości udziałów rynkowych. Marka Fairy firmy Procter & Gamble plasuje się na pierwszym miejscu, a trzecie zajmuje marka Pur (Henkel).
W segmencie tabletek do zmywania Ludwik to numer dwa, konkurując z markami Finish (Reckitt Benckiser), Fairy (Procter & Gamble), Somat (Henkel) i Sunlight (Unilever).
Na rynku płynów do czyszczenia podłóg marka Ludwik jest czwarty, konkurując z markami Ajax (Colgat Palmolive), Sidolux (Lakma) oraz Pronto (SC Johnson).
Wśród płynów do szyb marka Ludwik zajmuje piątą pozycję, konkurując z markami: Clin (Henkel), Ajax (Colgate Palmolive), Mr Muscle (SC Johnson) i Window Plus (Gold Drop).
Na rynku produktów do czyszczenia obuwia marka Buwi jest druga i konkuruje z Kiwi (SC Johnson).
Należąca do Grupy Inco marka Florovit jest liderem na rynku nawozów ogrodniczych, a konkurentami są Agrecol, Substral, Biopon, Target i Compo.
W sektorze nawozów dla profesjonalistów grupa ma 1 proc. udziału, a większość należy do firm skupionych w Grupie Azoty.
Brodacid (płyn do usuwania brodawek) to numer jeden i ma ok. 30 proc. rynku pod względem wartości, a jego główni konkurenci to belgijski Undofen, polski Wartix i międzynarodowy Scholl.
ABE, produkt na odciski, zajmuje drugie miejsce i ma 15 proc. rynku pod względem wartości, a główni konkurenci do Acerin (Skan Anida, polski producent), Aflofarm, Scholl (Reckitt Benckiser), Rekord (Farmal, polski producent) i Silcatil (Aflofarm, polski producent).
Kolejne nacje zmywają Ludwikiem
Rok temu Grupa Inco zapowiedziała, że chce mocniej wyjść za granicę i to się udało. W 2024 roku eksport wzrósł o 31 proc. w ujęciu rocznym, a jego udział w całkowitej sprzedaży wyniósł 12 proc.
Firma ostatnio pozyskała dwa nowe rynki: Mongolię i Koreę Południową. Jest obecna we Włoszech, w Niemczech, Rumunii, Bułgarii, Czechach, Chorwacji, Ukrainie, Kazachstanie, Azerbejdżanie, Wielkiej Brytanii, Wietnamie, krajach nadbałtyckich i skandynawskich, Egipcie, Jordanii, na Węgrzech i Tajwanie, a także w USA i Kanadzie.
– Chcemy umacniać i rozszerzać obecność za granicą. Upadły fabryki chemiczne w Niemczech i klienci z Europy Zachodniej sygnalizują zainteresowanie naszymi produktami. Kiedyś była to nieprzekraczalna bariera, dziś się to zmienia. Udowadniamy, że polski produkt z wieloletnią tradycją może konkurować z globalnymi markami. Nie byłoby to możliwe bez inwestycji w nowości i procesy produkcyjne – mówi Sławomir Józefiak.
Do końca roku BASF zamknie zakład we Frankfurcie. Rok temu wygasił już produkcję w Knapsack. Evonik Industries, drugi co do wielkości koncern chemiczny w Niemczech, restrukturyzuje zakłady w Marl i Wesseling. Likwidację fabryk lub ograniczenie produkcji zapowiedziały też firmy Lanxess, Henkel, Dow Chemical i Covestro.
Zdaniem eksperta
Rynek lekko się kurczy
W bliżej nieznanym stopniu do spadku przyczyniły się malejąca demografia i słabnące nastroje konsumenckie. Według badania NIQ Consumer Confidence Index nastroje pogorszyły się w lipcu 2025 roku względem poprzedniego miesiąca o 2,5 pp. Z najnowszych badań NIQ wynika również, że dla polskich shopperów coraz istotniejsza staje się wygoda, co być może przekłada się na mniej okazji do zmywania w domu.
Przed spadkami nie uchroniły się nawet marki własne. W kategorii produktów do zmywania naczyń zanotowały sprzedaż mniejszą o ponad 2 proc. w złotówkach i ponad 4,5 proc. w opakowaniach. Światełkiem w tunelu może być fakt, że spadki były generowane w całości przez sprzedaż produktów do mycia ręcznego. Produkty marek własnych przeznaczone do zmywarek zanotowały delikatny wzrost sprzedaży rok do roku zarówno w złotówkach, jak i w opakowaniach. Nie przekroczył on jednak w obu przypadkach 1 proc.
Nawozy bardzo ekologiczne
Grupa Inco liczy też na zwiększenie sprzedaży nawozów, które odpowiadają za 30 proc. przychodów.
– Produkowany w Suszu nawóz będzie bardziej ekologiczny niż konkurencyjny, a jego atutem może okazać się cena. Proces produkcyjny nie jest energochłonny. W 90 proc. jest oparty na naturalnych procesach biologicznych – wyjaśnia prezes Grupy Inco.
Firma już ma umowy z kilkoma dostawcami.
Warto wiedzieć
Prekursor na rynku nawozów organicznych
HiProMine, producent owadziego białka, który obecnie wytwarza kilkaset ton tzw. żywca miesięcznie, jest również dostawcą nawozu organicznego dla roślin. Firma produkuje nie tylko białko, ale także tłuszcz i wiele substancji bioaktywnych wykorzystywanych w żywieniu zwierząt. Firma nie wytwarza odpadów, a wręcz prowadzi biorecykling produktów ubocznych przemysłu rolno-spożywczego. W wyniku tego biorecyklingu powstają produkty do żywienia zwierząt oraz wspomniany nawóz.
– Nawóz bardziej przypomina koncentrat z biohumusu z kompostownika. Już dziś można go kupić w różnych sieciach handlowych. Dodatkowym atutem nawozu z owadów jest regeneracja ziemi, szczególnie w warunkach suszy, gdyż różne substancje, w tym kwasy humusowe i chityna, dobrze utrzymują wodę oraz stymulują system korzeniowy roślin – mówi prof. Damian Józefiak, współzałożyciel i członek zarządu HiProMine.
Zaznacza, że HiProMine jest jedynym producentem nawozów bioorganicznych na bazie owadów w Polsce i jednym z nielicznych na świecie.
– Obecnie prowadzimy rozmowy w różnych krajach, w których rozwija się rynek nawozów organicznych i klienci poszukują alternatywy dla typowych nawozów chemicznych. Zawsze jesteśmy otwarci na nowe kierunki współpracy – mówi Damian Józefiak.
Nieruchomości coraz mniej, korzenie wciąż ważne
Grupa Inco jest też właścicielem nieruchomości i właśnie buduje hotel na wrocławskiej starówce.
– Mamy kilka komercyjnych nieruchomości, w tym dawne poprodukcyjne, ale nie planujemy tu większej aktywności – twierdzi prezes Grupy Inco.
Właścicielem Grupy Inco jest Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana”. Katolickie korzenie nadal są w spółce obecne.
– Procedury wewnętrzne i regulaminy są oparte na etyce biznesu. Nie planujemy wrogich przejęć, nie prowadzimy ukrytych form działalności, nigdy nie stosowaliśmy reklamy porównawczej, nie stosujemy czarnego PR-u – mówi prezes Grupy Inco.
Historia z brodą
Grupa Inco ma fabryki w Górze Kalwarii i Borowie (chemia gospodarcza), Izabelinie (produkty lecznicze), Koniecpolu (opakowania) i Suszu (nawozy). Zatrudnia w nich niecałe 750 osób. Zakład w Górze Kalwarii specjalizuje się w produkcji płynów i balsamów do mycia naczyń, kapsułek i tabletek do zmywarek, past do butów i podłóg Buwi. Zakład w Borowie wytwarza płyny do mycia naczyń, uniwersalne specjalistyczne środki czyszczące, preparaty do zmywarek i mydła płynne. W Suszu produkowane są nawozy pod markami Azofoska, Florovit, Florovit ProNatura oraz Frukovit. W Izabelinie firma wytwarza produkty lecznicze, jak preparat ABE i Brodacid.
Historia firmy sięga 1949 roku. W 1947 roku powstała Spółka Wydawnicza PAX, wydająca książki historyczne, religijne i katolickie. Założyli ją Bolesław Piasecki i inni działacze przedwojennego Ruchu Narodowo-Radykalnego Falanga. W 1949 roku Wydawnictwo PAX poszerzyło działalność i powstało Towarzystwo Handlu Międzynarodowego Inco, które prowadziło produkcję w branżach chemicznej, metalowej, drzewnej i szklanej. W 1954 roku powstała marka Buwi (pasty do obuwia i podłogi). Formułę płynu do mycia naczyń Ludwik opracowano w 1964 roku. W 1976 roku powstała marka nawozów organicznych Florovit. Produkcja tabletek do zmywarek ruszyła w 2004 roku. W 2019 roku Grupa Inco przekazała wydawnictwo PAX Stowarzyszeniu Civitas Christiana, które jest jej właścicielem.
Zdaniem eksperta
Kilka plusów marki Ludwik
Po pierwsze – sentyment. Ludwik to produkt obecny w polskich domach od lat. W czasach, gdy konsumenci coraz chętniej sięgają po „nasze” i „sprawdzone”, powrót do Ludwika może mieć wymiar emocjonalny i sentymentalny. Warto jednak pamiętać, że na rynku chemii gospodarczej zwykle wygrywa pragmatyzm, cena i siła dystrybucji.
Po drugie – moda na produkty polskie. W wielu kategoriach (od nabiału po kosmetyki) widać, że konsumenci świadomie wybierają marki rodzime. Ludwika pod tym kątem nikomu przedstawiać nie trzeba.
Po trzecie – cena i dystrybucja. Obecność w kluczowych sieciach, szeroka gama produktów (od płynów po tabletki do zmywarek) i relacja ceny do jakości sprawiają, że marka jest dostępna dla bardzo szerokiej grupy konsumentów. To ważne szczególnie teraz, gdy inflacja i wzrost kosztów życia sprawiają, że wybory zakupowe są coraz bardziej świadome.
Ludwik może na trwałe wrócić do polskich kuchni, jeśli utrzyma aktualny kurs. Marka nie tylko broni pozycji w płynach. Rozwija też portfolio o segmenty bardziej nowoczesne, jak kapsułki czy tabletki, które są dziś naturalnym kierunkiem dla konsumentów.
Większe inwestycje w marketing mogłyby pozwolić Ludwikowi szybciej zbudować wizerunek pełnoprawnej alternatywy wobec globalnych gigantów, a nie tylko lokalnej ikony.
To bardzo ciekawy moment. Wizerunek "polskiej jakości w rozsądnej cenie” może być atrakcyjny nie tylko w regionie Europy Środkowo-Wschodniej, ale także tam, gdzie konsumenci szukają alternatywy dla drogich, zachodnich marek. Oczywiście ekspansja to zupełnie inna skala wyzwań – od marketingu po logistykę. Jednak fakt, że część konkurentów wycofała produkcję, otwiera realne okno możliwości.
Główne wnioski
- W 2024 r. Grupa Inco producent m.in. płynu do naczyń Ludwik czy nawozu Florovit, zwiększyła przychody z 427 do 453 mln zł, a zysk netto z 50,8 do 59 mln zł. W latach 2024-2028 zainwestuje 250 mln zł. W znajdującym się w Górze Kalwarii głównym zakładzie produkującym płyny do naczyń i tabletki do zmywarek zbuduje halę o powierzchni ok. 10 tys. mkw. Staną tu nawet cztery linie produkcyjne. W tym roku zakończy się budowa hali w Koniecpolu, gdzie produkowane są opakowania. Powstanie zakład opakowań o wyższych wymogach przeznaczonych dla przemysłu spożywczego. W ubiegłym roku ruszyła produkcja soli do zmywarek w Koniecpolu. Z kolei jesienią firma wystartuje również z produkcją kapsułek proszkowo-żelowych, które obecnie wytwarza w Górze Kalwarii. Inwestuje też w Suszu w fabrykę nawozu.
- Grupa Inco zwiększyła w ubiegłym roku eksport o 31 proc., a jego udział w sprzedaży wyniósł 12 proc. Firma pozyskała dwa nowe rynki: Mongolię i Koreę Południową. Jest obecna we Włoszech, w Niemczech, Rumunii, Bułgarii, Czechach, Chorwacji, Ukrainie, Kazachstanie, Azerbejdżanie, Wielkiej Brytanii, Wietnamie, krajach nadbałtyckich i skandynawskich, Egipcie, Jordanii, na Węgrzech i Tajwanie, a także w USA i Kanadzie. W związku z zamknięciem kilku dużych fabryk chemicznych w Niemczech zarząd Grupy Inco liczy na wzrost eksportu do Europy Zachodniej.
- Firma inwestuje w Suszu w fabrykę ekologicznego nawozu. Jego produkcja jest w 90 proc. oparta naturalnych procesach. Sprzedaż rozpocznie się w 2027 roku.