Rosjanie sami się przyznają do problemu, który może pogrążyć ich gospodarkę
Rosyjska gospodarka „stoi w obliczu zagrożenia wzrostem liczby bankructw przedsiębiorstw na dużą skalę” – stwierdza rosyjski think tank CMAPK. Nie jest to pierwsza tego typu analiza, ale tym razem cytat pochodzi z raportu ośrodka analitycznego, na którego czele stoi brat byłego asystenta prezydenta ds. ekonomii, a obecnie ministra obrony Andrieja Biełousowa, uważanego za osobę nr 2 w putinowskiej Rosji.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Dlaczego fala bankructw w obecnym środowisku makro w Rosji wydaje się bardzo prawdopodobna.
- Których obszarów gospodarki przede wszystkim dotyczy problem rosnącego zadłużenia.
- Dlaczego nie jest jasne, jak może to przełożyć się na dalszą wolę kontynuowania inwazji na Ukrainę.
Na raport zwraca uwagę „The Moscow Times”, niezależna rosyjska gazeta, która była zmuszona przenieść swoją redakcję do Holandii.
Rosyjski think tank: biznes na skraju finansowej otchłani
Jak zauważają eksperci CMAPK (Centrum Analiz Makroekonomicznych i Prognoz Krótkoterminowych), rosyjski biznes „jest spychany na skraj finansowej otchłani” przez gwałtowny wzrost oprocentowania kredytów, który podąża za kluczową stopą Banku Centralnego Federacji Rosyjskiej. Ta pod koniec ubiegłego roku osiągnęła 21 proc., co jest rekordowym od ponad 20 lat poziomem.
Obecnie co piąte przedsiębiorstwo produkcyjne jest zmuszone wpłacać dwie trzecie zysku przed opodatkowaniem (EBIT) na obsługę swojego zadłużenia. Jak zwraca uwagę CMAPK jest to „ryzykowny poziom”, a w najtrudniejszej sytuacji znajdują się „przedsiębiorstwa inwestycyjnego rdzenia technologicznego gospodarki”.
Maleje także wielkość zysku, z którego przedsiębiorca może spłacać odsetki od kredytów. Według Rosstatu w okresie styczeń-październik 2024 r. wynik finansowy całej gospodarki (zyski pomniejszone o straty) spadł rok do roku o 17 proc., a firmom brakowało gotówki na kwotę rzędu 5 bilionów rubli (ok. 51,1 mld dol.).
„Moscow Times” przypomina także, że rosyjski przemysł węglowy jest na skraju bankructwa. Z powodu sankcji i załamania eksportu zgromadził 80 miliardów rubli straty (pisał o tym Kommiersant). Fatalna sytuacja dotyczy także praktycznie każdego dużego centrum handlowego Rosji (twierdzi Związek Centrów Targowych). Oprócz rosnących cen kredytów muszą one sprostać podwyżkom podatków oraz konkurencji w internecie. Może też do nich dołączyć ok. 30 proc. ogółu przewoźników drogowych (wg szacunków stowarzyszenia AwtoGruzEks), drogowcy, którzy stracili prawie połowę przychodów, a także około 30 linii lotniczych i firm z branży IT (wynika z doniesień prasowych i analiz organizacji branżowych).
Presja na rosyjską gospodarkę będzie w 2025 r. rosła z miesiąca na miesiąc
Jak zauważa CMAPK, widać drastyczne ograniczenie akcji kredytowej, a przedsiębiorstwa mają problemy także z emisją obligacji, musząc konkurować z wysoko oprocentowanym państwowym długiem (rosyjskie 10-latki są obecnie na poziomie ponad 16 proc.).
Według szacunków Rossielchozbanku w 2025 r. rosyjskie firmy będą musiały spłacić obligacje o rekordowej wartości 7,5 bln rubli (ok. 76,7 mld dol.). Szczyt przypada na czwarty kwartał – 2,6 bln rubli (ok. 26,6 mld dol.). Jeśli nastąpi seria niewypłacalności, może to wywołać reakcję łańcuchową na rynku – ostrzega CMAPK.
Jak pisaliśmy wcześniej w XYZ, dodatkowo w ostatnich latach rosyjskie przedsiębiorstwa zaciągnęły gigantyczne ilości długu obciążonego zmienną stopą procentową, licząc na to, że stopy procentowe będą raczej szły w dół, a nie w górę. W środowisku wysokich stóp procentowych w trudnej sytuacji jest też rosyjski rynek nieruchomości.
Równocześnie bank centralny, mimo ataków politycznych, może odczuwać presję do pozostawienia stóp procentowych wysoko na dłużej. Najnowsze oficjalne dane za grudzień mówią o 9,5 proc. inflacji rok do roku w grudniu, gdy prawdziwa inflacja może być znacznie wyższa. Tymczasem podwyższając stopy procentowe do obecnego poziomu w październiku, Bank Centralny FR liczył na 8,5 proc. inflacji na koniec roku.
W takim środowisku – jak podkreślają eksperci, m.in. duński analityk wojskowy Anders Puck Nielsen – czas gra na niekorzyść Rosji, gdy jej gospodarka ledwo dźwiga na swoich barkach koszt prowadzenia wojny. Jednak samo jej wywołanie trudno było uzasadnić rachunkiem ekonomicznym. Na pewno więc nie jest jasne, czy dalsze wyniszczenie gospodarcze kraju skłoni putinowską Rosję do wycofania się z Ukrainy.
Główne wnioski
- Rosyjskie przedsiębiorstwa mają problem z rosnącym zadłużeniem, gdy bank centralny podniósł stopy procentowe na rekordowo wysoki poziom.
- Problem może być trudny do rozwiązania, bo stopy procentowe są tak wysoko nie bez powodu. Rosyjska gospodarka przejawia objawy przegrzania, czego skutkiem jest m.in. bardzo wysoka inflacja.
- Im dalej w 2025 r., tym Rosjanom może być ciężej. Nie jest jasne, czy dalsze wyniszczenie gospodarcze kraju skłoni putinowską Rosję do wycofania się z Ukrainy.