Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes

Ruszają inwestycje w duże magazyny energii. Ogromny obiekt stanie w Żarnowcu

Polska Grupa Energetyczna chce wybudować ponad 80 magazynów energii różnej wielkości rozsianych po całym kraju. Na ten cel przeznaczy 18 mld zł. Inwestycje w magazynowanie prądu planują też pozostałe koncerny energetyczne. Dzięki temu możliwe będzie większe wykorzystanie instalacji OZE. – Elastyczność staje się Świętym Graalem polskiej energetyki – zauważa Grzegorz Onichimowski, prezes PSE.

Elektrownia szczytowo-pompowa Żarnowiec
Największy w kraju bateryjny magazyn energii PGE postawi obok działającej od kilku dekad wodnej elektrowni szczytowo-pompowej w Żarnowcu. Fot.: PGE

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Kiedy ruszy największy w Polsce bateryjny magazyn energii.
  2. Jakie plany dotyczące rozwoju magazynów energii mają krajowe koncerny energetyczne.
  3. Dlaczego inwestycje w tym obszarze są potrzebne.

Największy w Polsce bateryjny magazyn energii o mocy 262 MW i pojemności ok. 981 MWh Polska Grupa Energetyczna postawi w Żarnowcu na Pomorzu, gdzie koncern ma już wodną elektrownię szczytowo-pompową (ESP). Tego typu elektrownie również stanowią rodzaj magazynu energii, bo pompują wodę z dolnego zbiornika do górnego, gdy energii w sieci jest za dużo, a następnie spuszczają ją w dół, produkując prąd, gdy brakuje go w systemie.

– Jestem zwolennikiem elektrowni szczytowo-pompowych, bo mogą działać przez 100 lat, nie zużywają paliwa, nie generują odpadów, wykorzystują tylko siłę grawitacji. Uważam, że tam, gdzie istnieją warunki geograficzne dla takich instalacji, np. na południu Polski, warto je budować. Natomiast jeśli chcemy mieć magazyny na terenie całego kraju, to musimy inwestować w baterie, które są tańsze i szybsze w budowie, choć ich żywotność jest znacznie krótsza – tłumaczy Dariusz Marzec, prezes PGE.

Magazyn w Żarnowcu wykona koreański koncern LG Energy Solution. Wartość kontraktu sięga 1,56 mld zł brutto. W kwietniu PGE przekaże wykonawcy plac budowy o wielkości 5 ha, a następnie ruszą prace projektowe i zakupy najważniejszych komponentów. Obiekt ma ruszyć we wrześniu 2027 r. Po naładowaniu będzie w stanie dostarczać prąd dla 45 tys. gospodarstw domowych przez cztery godziny.

Plany PGE dotyczące rozwoju tego biznesu są znacznie większe. Koncern chce do 2035 r. postawić ponad 80 bateryjnych magazynów energii. Z tego sześć to duże obiekty o łącznej pojemności 4,2 tys. MWh. Poza Żarnowcem staną również w Gryfinie (dwie jednostki obok nowej elektrowni gazowej), Rogowcu (nieopodal Elektrowni Bełchatów na węgiel brunatny), Rybniku (obok budowanego bloku gazowego) i Krakowie. Ich budowa pochłonie w sumie 6 mld zł. Do tego dojdzie 75 magazynów o łącznej pojemności 6,3 MWh, rozsianych po całym kraju. Ich wartość sięgnie 12 mld zł. To przede wszystkim niewielkie magazyny bateryjne, ale też analizowana właśnie przez PGE inwestycja w nową wodną elektrownię szczytowo-pompową Młoty (ESP Młoty) nieopodal Bystrzycy Kłodzkiej.

W sprawie ESP Młoty decyzja inwestycyjna jeszcze nie zapadła.

– Jesteśmy w trakcie przygotowywania raportu środowiskowego dla tej inwestycji. Mamy już warunki przyłączenia instalacji do sieci, ale wiele zależeć będzie też od tego, czy obiekt uzyska wsparcie np. z rynku mocy. To duża i wieloletnia inwestycja – podkreśla Dariusz Marzec.

Rynek mocy wynagradza instalacje za samą gotowość do pracy, co stanowi dodatkowy przychodów dla elektrowni lub magazynów energii i pomaga zebrać finansowanie na realizację inwestycji. Wydatki na budowę jednej ESP szacuje się na 5-7 mld zł.

Szef PGE zapewnia, że inwestycje w magazynowanie energii będą ważną częścią strategii koncernu na najbliższą dekadę. Strategia zostanie ogłoszona w czerwcu tego roku.

Magazyny energii zwiększą potencjał OZE

Inwestycje w magazyny są konieczne, jeśli chcemy uporać się z nadwyżkami energii w słoneczne i wietrzne dni oraz niedoborami mocy w sieci, gdy warunki pogodowe nie sprzyjają produkcji prądu z farm słonecznych lub wiatrowych.

– Polska energetyka jest jednym wielkim placem budowy i mamy na to kolejny dowód, bo wchodzimy właśnie na plac budowy największego w kraju magazynu energii. Zbyt długo budowaliśmy instalacje OZE, nie zwiększając możliwości odbioru produkowanej energii elektrycznej. To ogromne zaniedbanie, które dzisiaj próbujemy naprawić. Robimy dziś kolejny krok w kierunku tańszej energii dla Polaków i polskich firm – wskazuje ministra klimatu Paulina Hennig-Kloska.

O potrzebie zwiększenia elastyczności systemu energetycznego, który w coraz większym stopniu korzysta z energii ze słońca i z wiatru, mówi też szef operatora sieci przesyłowej. Obecnie, gdy farmy słoneczne i wiatrowe pracują na pełnych mocach, polscy odbiorcy nie są w stanie wykorzystać całej energii i operator musi ograniczać pracę OZE. Magazyny gromadzą zieloną energię i oddają ją do sieci np. w godzinach wieczornych. Nie zastąpią co prawda elektrowni, ale w razie awarii dużych bloków wytwórczych mogą szybko zasilić sieć do czasu włączenia np. rezerwowych bloków gazowych.

– Przez lata nasz system pracował tak, że dostarczał tyle energii do sieci, ile w danym momencie potrzebowaliśmy. Dzisiaj elastyczność staje się Świętym Graalem polskiej energetyki. Coraz częściej mamy dni, gdy energia w ciągu dnia sprzedawana jest niemal za darmo, a już kilka godzin później mocy w systemie brakuje i mamy drogą energię. Przykładem jest ubiegły tydzień, gdy rozpiętość cen energii na giełdzie sięgała od minus 300 zł do 1 tys. zł za MWh. Magazyny energii będą pomagały stabilizować system i pomogą zadbać o bezpieczne dostawy energii do naszych domów – wyjaśnia Grzegorz Onichimowski, prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych.

Magazyny w strategiach wszystkich koncernów

Rozwój tego biznesu planują wszystkie duże koncerny energetyczne. Tauron w najnowszej strategii zaplanował, że będzie miał 0,7 GW mocy zainstalowanych w magazynach energii (bateryjnych i ESP) do 2030 r., a do 2035 r. – 1,4 GW. Spółka analizuje budowę wodnej elektrowni szczytowo-pompowej Rożnów niedaleko Nowego Sącza. Miałaby ona nie tylko wspomagać system energetyczny, ale też stanowiłaby element ochrony przeciwpowodziowej regionu. Tauron również, tak jak PGE, liczy na mechanizm wsparcia dla tego typu projektów.

Enea z kolei szacuje, że do 2030 r. wybuduje magazyny o łącznej mocy 0,59 GW, a do 2035 r. – 1,33 GW. Na inwestycje w tym obszarze wyda 2,3 mld zł.

Orlen natomiast chce mieć 0,8 GW mocy w tej technologii do 2030 r., a docelowo 1,4 GW do 2035 r.

Istotną rolę bateryjnych magazynów energii w polskim systemie energetycznym przewiduje także projekt Krajowego Planu w dziedzinie Energii i Klimatu. W scenariuszu ambitnym zakłada, że moc tej technologii w Polsce będzie systematycznie rosła – z 50 MW w 2025 r. aż do 8,7 GW w 2040 r. Magazyny będą docelowo odpowiadać za 4 proc. energii elektrycznej wprowadzanej do sieci.

Dokument przewiduje też alternatywne sposoby magazynowania energii w postaci paliw wodorowych. W przyszłości część nadwyżek zielonej energii zostanie przekierowana do produkcji wodoru, który trafi do transportu, przemysłu, ciepłownictwa i energetyki. Nowe bloki gazowe, które powstają w Polsce, są dostosowane do współspalania w nich zielonego wodoru.

Główne wnioski

  1. Polska Grupa Energetyczna do 2035 r. chce mieć magazyny energii o łącznej pojemności ponad 10 tys. MWh. Wartość planowanych projektów może wynieść około 18 mld zł. Pierwszy duży magazyn bateryjny stanie w Żarnowcu. Jego moc sięgnie 262 MW, a pojemność wyniesie ok. 981 MWh. Budowa obiektu zakończy się w 2027 r. Kolejne duże instalacje zlokalizowane będą w Gryfinie (woj. zachodniopomorskie), Rybniku (woj. śląskie), Rogowcu (woj. łódzkie) oraz Krakowie (woj. małopolskie).
  2. Bateryjne magazyny będą budować wszystkie duże krajowe koncerny energetyczne. Dodatkowo PGE i Tauron analizują inwestycje w wodne elektrownie szczytowo-pompowe (Młoty i Rożnów), które też stanowią rodzaj magazynu energii. Do tego potrzebują jednak wsparcia państwa, np. w postaci rynku mocy. Wydatki na budowę jednej elektrowni wodnej szacuje się na 5-7 mld zł. 
  3. Inwestycje w magazyny są potrzebne, by uporać się z nadwyżkami energii w słoneczne i wietrzne dni oraz niedoborami mocy w sieci, gdy warunki pogodowe nie sprzyjają produkcji prądu z farm słonecznych lub wiatrowych. Magazyny są w stanie gromadzić nadwyżki zielonej energii i oddawać ją do sieci np. wieczorami, gdy farmy słoneczne już nie pracują.