Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes Newsy

Santander rozważa sprzedaż banku w Polsce. Chętnych do kupna nie zabraknie

Hiszpański Banco Santander zastanawia się nad przyszłością prowadzenia biznesu bankowego w Polsce – donosi Bloomberg. Jeśli grupa zdecydowałaby się na sprzedaż większościowego pakietu, byłaby to dobra okazja do wejścia nad Wisłę gracza, który nie ma tu obecnie dużego banku. Analitycy mówią o austriackim Erste Group, węgierskim OTP Bank, włoskim UniCredit. Nie wykluczają zainteresowania właścicieli działających w Polsce VeloBanku i Credit Agricole.

Zdjęcie przedstawia szyld banku Santander
Banco Santander rozważa różne opcje dotyczące przyszłości biznesu w Polsce. W grę wchodzi także sprzedaż większościowego udziału (Fot. Maciej Luczniewski/NurPhoto via Getty Images)

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Ile warte są wszystkie akcje hiszpańskiego Santandera w polskiej spółce.
  2. Jaka – zdaniem analityków – mogłaby być potencjalnie struktura transakcji.
  3. Dlaczego przejęcie polskiego Santandera mogłoby skusić zagraniczne grupy bankowe.

Według źródeł agencji Bloomberg hiszpański Banco Santander wspólnie ze swoim doradcą rozważa różne opcje dotyczące działalności jego banku w Polsce. Jednym ze scenariuszy jest sprzedaż większościowego pakietu Santander Bank Polska. To trzeci pod względem aktywów bank w Polsce (po PKO BP i Pekao) i zarazem największy będący w rękach prywatnych.

Hiszpanie kontrolują akcje warte 33,1 mld zł

Rozważania są na wstępnym etapie i ostatecznie Banco Santander może zdecydować o zatrzymaniu akcji albo np. sprzedaży tylko części akcji. Na ten drugi ruch zdecydował się już we wrześniu 2024 r. Wtedy sprzedał 5,3 proc. akcji polskiej jednostki, inkasując za to niemal 2,5 mld zł. Kurs akcji banku sięgał wówczas 463 zł. Ósmego kwietnia 2025 r. było to już 520 zł.

„Polska pozostaje kluczowym rynkiem dla akcjonariusza, który nadal będzie wspierał obecną strategię spółki oraz jej strategiczne cele na lata 2024-2026, w tym dążenie do bycia jednym z trzech najlepszych banków w Polsce pod względem rentowności kapitałów własnych” – pisał wtedy w komunikacie giełdowym przy okazji wrześniowej transakcji Santander Bank Polska.

Hiszpańska grupa kontroluje bank w Polsce od 2011 r., kiedy to za 2,94 mld euro odkupiła od irlandzkiego AIB 70 proc. akcji BZ WBK, płacąc wtedy 225 zł za akcję banku. Obecnie posiada w polskim Santanderze 62,2 proc. akcji. Ich wycena rynkowa sięga 33,1 mld zł. To oznacza, że od początku roku notowania polskiego banku zwiększyły się o 13,7 proc. Relacja tej wyceny do wartości księgowej (kapitały własne banku) sięga 1,64x. Pod względem wskaźnika inwestorzy drożej wyceniają jedynie akcje mBanku (1,74x), Millennium (2x) oraz ING Banku Śląskiego (2,29x). Porównywalnie postrzegają za to PKO BP (1,61x).

Szefowa Banco Santander Ana Botin udzieliła w marcu wywiadu w Bloomberg TV. Zakomunikowała wtedy, że chce bardziej skoncentrować się na rozwoju w Stanach Zjednoczonych i Ameryce Łacińskiej, zamiast w Europie. Hiszpanie w październiku 2024 r. uruchomili cyfrowy OpenBank w USA, którego wyniki są znacznie lepsze od przewidywań. Przez pół roku bank zebrał 3 mld dol. depozytów i zdobył 100 tys. klientów.

Docelowo Santander planuje przenieść do OpenBanku wszystkich swoich amerykańskich klientów detalicznych. Od stycznia w Santander US za technologie i operacje odpowiada Patryk Nowakowski, wcześniej członek zarządu ds. transformacji cyfrowej w Santander Bank Polska.

Santander poprawia zyski, ale męczy się z frankami

Na koniec 2024 r. grupa Santander Bank Polska (SBP) miała 304 mld zł aktywów. W ostatnich latach systematycznie zbliżała się do wicelidera sektora, czyli Pekao z grupy PZU (334,2 mld zł). Bank obsługuje 6 mln klientów (5,4 mln to klienci detaliczni, a 540 tys. – firmy), kolejne 1,5 mln to klienci kontrolowanego przez SBP Santander Consumer Banku, specjalizującego się w kredytach ratalnych. Obie instytucje zatrudniają łącznie 11,4 tys. pracowników i posiadają 349 placówek.

Podobnie jak wielu konkurentów bank ma za sobą bardzo udany rok. Zaksięgował 5,2 mld zł zysku netto, o 8 proc. więcej niż przed rokiem. To efekt wciąż utrzymujących się wysokich stóp procentowych (5,75 proc. stopa referencyjna NBP), które podbijają wynik z odsetek. W 2024 r. bank miał 13,87 mld zł dochodów w tym segmencie (+6 proc. rok do roku). Kolejne 2,9 mld zł to wynik z tytułu opłat i prowizji (+7 proc. rok do roku).

Negatywnie na rezultaty banku wpływały za to rezerwy na kredyty frankowe. Santander jest czwartym najczęściej pozywanym przez frankowiczów bankiem – ma 14,6 tys. pozwów. Jednocześnie jest największym bankiem, w którym liczba pozwów przekracza liczbę zawartych ugód (9,5 tys.). Dla porównania, w PKO BP ugód jest o 11 tys. więcej niż spraw w sądach. W mBanku różnica wynosi niemal 7 tys., a w Millennium niemal 2 tys. Na rozliczenia z frankowiczami bank zawiązał w 2024 r. 3,2 mld zł rezerw, rok wcześniej było to 2,9 mld zł.

Santander – atrakcyjny bank do przejęcia

Zdaniem analityków bankowych, gdyby hiszpański Santander zdecydował się na sprzedaż większościowego pakietu, nie powinien mieć dużych problemów ze znalezieniem kupca.

– Santander Bank Polska jest bardzo atrakcyjnym aktywem do przejęcia. Zainteresowani nim mogą być zarówno gracze lokalni jak i zagraniczni. Stawiamy jednak na tych drugich – mówi XYZ Michał Konarski, analityk bankowy w BM mBanku.

Jego zdaniem, SBP jest dobrym aktywem dla gracza nieobecnego dotychczas na polskim rynku. Dlatego, że jego przejęcie pozwala od razu znaleźć się w pierwszej trójce pod względem udziałów rynkowych. Spekuluje, że gdyby doszło do transakcji, to mogłaby być ona zbliżona do tej z 2017 r. Wtedy konsorcjum PZU i PFR przejmowało od UniCredit większościowy pakiet Banku Pekao. Chodzi o zakup udziału większościowego, ale poniżej 50 proc. kapitałów własnych banku. Dzięki temu nie ma potrzeby ogłaszania wezwania na pozostałe akcje danego banku.

– To oznacza, że dość drogi bank mógłby być przejęty za połowę ceny. Jest to jednocześnie kontrargument dla gracza lokalnego, który w celu fuzji i pełnej konsolidacji musiałby najprawdopodobniej przejąć 100 proc. Santandera, a przez to wydać zdecydowanie więcej – podkreśla Michał Konarski w komentarzu dla XYZ.

W podobnym tonie wypowiada się Michał Sobolewski, analityk bankowy DM BOŚ. Podkreśla, że Santander to atrakcyjny podmiot do przejęcia, biorąc pod uwagę jego ugruntowaną pozycję w sektorze, dobry miks produktów, a także rozwiniętą infrastrukturę cyfrową.

– Kupujący otrzymałby duży uniwersalny bank z wysoką rentownością i płacący wysokie dywidendy. Ewentualna dezinwestycja mogłaby otworzyć pole do akwizycji dla podmiotów zagranicznych dążących do ekspansji w Europie Środkowo-Wschodniej – ocenia analityk.

Pokusa dla międzynarodowych graczy

Obaj nasi rozmówcy wymieniają dość podobne podmioty, które mogłyby być potencjalnie zainteresowane większościowym pakietem Santander Bank Polska, o ile trafiłby on na sprzedaż. Michał Sobolewski mówi o włoskim UniCredit i austriackim Erste Group, które od lat konsekwentnie umacniają swoją pozycję w krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Nie wyklucza też zainteresowania ze strony francuskiego Credit Agricole, który ma bank w Polsce, plasujący się poza pierwszą dziesiątką. Według Sobolewskiego, dla Credit Agricole byłoby to naturalne wzmocnienie pozycji, zarówno w segmencie klienta detalicznego, jak i dużych firm.

– Z podmiotów zagranicznych na pierwszy plan wysuwa się Erste Group. Prezes Erste w ubiegłym roku stwierdził, że szuka podmiotu do przejęcia w Polsce i powinien to być podmiot o znaczącym udziale rynkowym. Z naszych analiz wynika, że Erste Group byłoby w stanie przejąć udział kontrolujący w Santander Bank Polska bez potrzeby podniesienia kapitału. Innym podmiotem zainteresowanym może być węgierski OTP Bank, który w ostatnim sprawozdaniu rocznym wskazywał, że utrzymuje nadwyżkę kapitałową na ewentualne znaczące przejęcia. OTP Bank, który był liderem rynku M&A w Europie w ostatnich latach, może być mniej prawdopodobnym kandydatem ze względów politycznych [właściciel jest powiązany z premierem Viktorem Orbanem – red.] – podkreśla Michał Konarski.

Niewykluczone zainteresowanie polskich banków

Michał Sobolewski zwraca uwagę, że zainteresowany mógłby być też amerykański Cerberus. To fundusz private equity kontrolujący od 2024 r. VeloBank. Analityk dostrzega, że transakcja skutkowałaby konsolidacją, ale z perspektywy regulatora łączny udział SPB i VeloBanku byłby poniżej poziomu uznawanego za dominujący. Mało prawdopodobna byłaby zatem ingerencja prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK).

– Biorąc pod uwagę skalę operacyjną SPB i jego renomę na rynku, transakcja taka mogłaby stanowić katalizator dalszej konsolidacji sektora. Mogłaby też potencjalnie generować synergie kosztowe i przychodowe w średnim terminie. W obecnym otoczeniu makroekonomicznym i regulacyjnym sprzedaż banku tej skali byłaby rzadką okazją akwizycyjną w regionie, zdolną do przyciągnięcia poważnych ofert strategicznych i finansowych – podkreśla Michał Konarski.

Ocenia, że spośród banków skarbu państwa, PKO BP lub pośrednio Pekao, większe szanse miałby ten pierwszy. Dostrzega jednak, że w razie takiego połączenia mogłoby dojść do nadmiernej koncentracji połączonego podmiotu w obszarze kredytów hipotecznych. Ponadto takie przejęcie byłoby dla PKO BP istotnym obciążeniem. Konarski twierdzi, że grupa PZU nie będzie raczej zainteresowana przejęciem, ponieważ stara się przekształcić w holding lub nawet ograniczyć zaangażowanie w banki ze względu na wymogi dyrektywy Solvency II.

– Z pozostałych potencjalnych chętnych wymienić musimy Credit Agricole oraz BNP Paribas, które mają „zamożnych rodziców”. Ten ostatni znany jest ze wzrostu przez przejęcia. Jednocześnie bylibyśmy nieco zdziwieni, jeżeli w wyścigu wzięłyby udział fundusze typu private equity [Cerberus i AnaCap, właściciel Nest Banku – red.], które z reguły kupują aktywa po okazyjnych cenach, a takim Santander zdecydowanie nie jest – zaznacza Michał Konarski.

Główne wnioski

  1. Hiszpański Banco Santander rozważa różne opcje związane z przyszłością biznesu bankowego w Polsce, także sprzedaż większościowego pakietu. Obecnie 62,2 proc. posiadanych akcji warte jest aż 33,2 mld zł. Pod względem relacji ceny do wartości księgowej podobnie wyceniany jest PKO BP, a wyższy wskaźnik mają tylko ING, Millennium oraz mBank.
  2. Zdaniem analityków, gdyby Hiszpanie zdecydowali się na sprzedaż biznesu, byłaby to wyjątkowa okazja do wejścia na polski rynek nowego gracza. Dzięki temu od razu wskoczyliby na trzecią pozycję pod względem udziałów rynkowych.
  3. Analitycy wśród potencjalnie zainteresowanych wymieniają austriacki Erste Group, który od lat chce przejąć bank na polskim rynku. Twierdzą, że zainteresowany mógłby być także węgierski OTP, włoski UniCredit, czy francuski Credit Agricole. Nie wierzą w repolonizację Santandera.