Škoda coraz bliżej miliona, ale do rekordu wciąż daleko
Czeski producent sprzedał w 2024 r. prawie 927 tys. samochodów. To niemal o 7 proc. więcej niż rok wcześniej. Po pandemicznym tąpnięciu sprzedaż Škody Auto powoli rośnie, ale na razie osiągnęła zaledwie poziom z 2013 r. Do rekordu sprzed sześciu lat brakuje wciąż prawie 330 tys. aut. Tymczasem związkowcy z Mladej Boleslav ostrzegają, że właściciel – koncern Volkswagen – ciężar oszczędności może przerzucić na czeską część grupy.


Z tego artykułu dowiesz się…
- Jakie wyniki sprzedaży osiągnęła Škoda Auto w 2024 r. na poszczególnych rynkach i w krajach oraz gdzie odnotowała rekordy.
- Które modele cieszyły się największą popularnością, a które mogą się pochwalić największą dynamiką sprzedaży.
- Na jakie pozaeuropejskie rynki chce w tym roku postawić szefostwo czeskiego producenta aut.
W pandemicznym 2020 r. sprzedaż Škody Auto skurczyła się radykalnie, bo aż prawie o jedną piątą. W związku z m.in. znacznym ograniczeniem dostępności półprzewodników pikowała jeszcze przez dwa kolejne lata. W 2022 r. do tego spadku przyczyniło się również – wynikające z agresji Putina na Ukrainę – wycofanie się firmy z Rosji. Rok wcześniej był to dla producenta z Mladej Boleslav drugi co do wielkości rynek, na którym sprzedawał ponad 90 tys. auto rocznie.
Powrót do roku 2013
Od dwóch lat Škoda Auto sukcesywnie odbudowuje wyniki. W minionym roku sprzedała 926,6 tys. samochodów, wobec niespełna 867 tys. rok wcześniej. Ostatni raz podobny poziom sprzedaży firma miała 11 lat temu.
„W 2024 r. osiągnęliśmy na całym świecie wzrost na poziomie 6,9 proc. (…) Szczególnie dobrze radziliśmy sobie na kluczowych rynkach Europy Zachodniej i Wschodniej” – mówi, cytowany w komunikacie firmy Martin Jahn, członek zarządu Škoda Auto ds. sprzedaży i marketingu.
Faktycznie rezultaty, jakie czeski producent osiągnął na zachodnioeuropejskim rynku, są rekordowe. Przekroczyły 538 tys. aut (wzrost o ponad 12 proc.), co oznacza, że były lepsze nawet od tych, jakie Škoda Auto osiągała w swych najlepszych latach, pod koniec zeszłej dekady. Duży udział w tym mają oczywiście Niemcy, gdzie ubiegłoroczna sprzedaż odnotowała niemal 19-proc. skok i sięgnęła poziomu bardzo zbliżonego do rekordu z 2019 r. W Europie Zachodniej znacząco wzrósł popyt na auta czeskiego producenta – również w Wielkiej Brytanii oraz Hiszpanii. Wśród krajów Europy Wschodniej wyróżniła się pod tym względem Turcja (skok o ponad jedną czwartą), a w naszym regionie – Polska. Poziom prawie 61,5 tys. aut daleki jest nadal od tego z końcówki poprzedniej dekady, ale oznacza wzrost o 14 proc. wobec sprzedaży z 2023 r. Warto to pokreślić zwłaszcza w kontekście wyników z rodzimego rynku Škoda Auto, w Czechach bowiem zeszłoroczna sprzedaż aut tej marki nieznacznie spadła.
„Sukces na kluczowych rynkach w Europie osiągnęliśmy dzięki m.in. wzornictwu i zaawansowanemu systemowi bezpieczeństwa” – ocenia cytowany w komunikacie firmy Škoda Auto jej prezes – Klaus Zellmer.

Na drugim biegunie jest Azja. W Chinach, gdzie jeszcze kilka lat temu sprzedaż czeskich aut znacznie przekraczała 300 tys. rocznie, tym razem nabywców znalazło zaledwie 17,5 tys. samochodów (spadek o ponad 23 proc.). Słabszy popyt na skody był zresztą niejedyną przyczyną zmniejszenia się łącznej sprzedaży całej Grupy Volkswagen w ubiegłym roku o 2,3 proc. do niespełna 9,03 mln samochodów. W samych tylko Państwie Środka wynik niemieckiego koncernu skurczył się o jedną dziesiątą do około 2,9 mln sztuk.
Kierunek – Wschód
Jeszcze bardziej niż w Chinach spadła sprzedaż skód w Indiach. Marka znalazła tam klientów na około 36 tys. swoich aut, czyli o ponad 26 proc. mniej, niż rok wcześniej. Mimo to Klaus Zellmer jest dobrej myśli. Uważa, że miniony rok był dla Škoda Auto dobrym wstępem do roku 2025, który będzie zapewne trudny. Zarząd firmy oczekuje jednak kolejnej fazy wzrostu. Ma ona być związana ze strategią międzynarodowej ekspansji. Chodzi o rynki Indii, a także państwa regionu ASEAN (10 krajów Azji Południowo-Wschodniej) oraz Bliskiego Wschodu.
Wśród marek pochodzących z Mladej Boleslav największą popularnością od lat cieszy się Octavia. W zeszłym roku sprzedano prawie 216 tys. tego modelu. To o ponad 12 proc., więcej niż w 2023 r., ale do rekordów sprzed prawie dekady (ponad 430 tys.) wciąż jeszcze bardzo daleko.
Coraz lepiej sprzedaje się również numer dwa w rankingu modeli, czyli Kamiq. Liderem wzrostów sprzedaży jest jednak Fabia – wzrost rok do roku o prawie jedną czwartą. Obecnie Škoda Auto oferuje czwartą generację tego auta. Ta pierwsza ujrzała światło dzienne już ponad ćwierć wieku temu, w 1999 r.
Martin Jahn z zarządu czeskiej firmy zauważa, że zauważalny wzrost sprzedaży Octavii nastąpił po zmodernizowaniu tego modelu. Po wprowadzeniu nowej generacji Superba i Kodiaqa i te samochody zyskały na popularności.
„Dobrą passę kontynuuje również rodzina elektrycznych pojazdów Enyaq, których w minionym roku sprzedaliśmy na całym świecie prawie 80 tys. sztuk. Ponadto otrzymaliśmy zamówienia na ponad 20 tys. nowego elektrycznego kompaktowego SUV-a Elroq” – dodaje członek zarządu Škoda Auto.
Niepokój związkowców
Mimo deklarowanego optymizmu szefów czeskiej firmy, jej załoga, a zwłaszcza związkowcy patrzy w przyszłość znacznie bardziej pesymistycznie. Członkowie działającej w zakładach w Mladej Boleslav organizacji Kovo alarmują, że „bardzo krytyczna” sytuacja, w której znalazła się cała Grupa Volkswagen, może się negatywnie odbić również na czeskiej firmie. W opinii związkowców Škoda Auto może ponieść dotkliwe konsekwencje cięcia kosztów. Miałoby chodzić o m.in. o wstrzymanie inwestycji w fabryce w Mladej Boleslav, w tym przede wszystkim budowy nowej lakierni.
Przypomnijmy, że Volkswagen ma znacznie ściąć zatrudnienie, likwidując w najbliższych latach aż 35 tys. miejsc pracy. Odejść z koncernu miałaby m.in. 4 tys. programistów, pracujących w centralnym ośrodku rozwoju w Wolfsburgu. Na razie, jak piszą związkowcy w swoim zakładowym tygodniku "trwają rozmowy o warunkach rozwiązania umów o pracę z częścią pracowników w niemieckich zakładach Volkswagena. Na razie nie jest jasne, w jaki sposób te dramatyczne porozumienia odbiją się na innych lokalizacjach firmy”. Według deklaracji Martina Jahna z jesieni zeszłego roku w Škoda Auto miałaby zmniejszyć zatrudnienie tylko o 3 proc. To o nieco ponad 100 osób.

Główne wnioski
- Firma Škoda Auto zwiększyła w zeszłym roku sprzedaż samochodów o 6,9 proc., do prawie 927 tys. sztuk. Do poziomu sprzed lat brakuje jednak wciąż ponad 330 tys. aut. Dobrym prognostykiem na przyszłość jest jednak rekordowy popyt na czeskie auta w Europie Zachodniej. W samych Czechach sprzedaż jednak spadła.
- Wzrost sprzedaży to zasługa głównie najczęściej kupowanych modeli, czyli zmodernizowanej Octavii, nowej generacji Superba i Kodiaqa oraz Fabii.
- Škoda Auto chce w 2025 r. kontynuować ekspansję na rynkach azjatyckich, w tym w Indiach, regionie ASEAN i na Bliskim Wschodzie. Tymczasem w całej Grupie Volkswagena, do której należy czeski producent, panuje trudna sytuacja. Dlatego związkowcy z zakładów w Mladej Boleslav obawiają się o przyszłość firmy.