Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!

EFNI 2025

Partner
Biznes

Skuteczny wpływ na prawo w Europie wymaga pracy u podstaw

Ponad 80 proc. przepisów, które kształtują warunki działania polskich firm, powstaje na poziomie Unii Europejskiej. Tymczasem przedsiębiorcy wciąż zmagają się z nadmiarem regulacji i praktyką „pozłacania” unijnych dyrektyw przez krajowych ustawodawców.

Kinga Graffa, zastępczyni dyrektor generalnej ds. europejskich Konfederacji Lewiatan
– Obecność w Brukseli jest inwestycją czasu, umiejętności. Trzeba też nauczyć się obowiązujących tam procesów. Ale na razie efekt zaniechań przeważa nad efektem zaangażowania – uważa Kinga Grafa, zastępczyni dyrektor generalnej ds. europejskich Konfederacji Lewiatan

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Dlaczego polskie firmy powinny mocniej angażować się w procesy legislacyjne na poziomie Unii Europejskiej.
  2. Jakie są największe wyzwania związane z nadmiarem przepisów, „pozłacaniem” dyrektyw i brakiem spójności prawa w UE.
  3. Dlaczego stabilność prawa i czas na dostosowanie się do zmian są kluczowe dla przedsiębiorców.
Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...

– Jest nas za mało – tak kwituje zapytana o siłę polskiej reprezentacji biznesowej w Brukseli Kinga Grafa, zastępczyni dyrektor generalnej ds. europejskich Konfederacji Lewiatan.

To ważne, bo ponad 80 proc. obowiązujących w Polsce przepisów powstaje w Brukseli. Zdaniem ekspertki polskie firmy coraz częściej angażują się w działania na poziomie europejskim, organizują wydarzenia, spotkania i są bardziej widoczne. Ale jest jeszcze sporo do poprawy.

– Gdy porównuje się nas z federacjami z innych państw, zwłaszcza z Europy Zachodniej, widać, że jesteśmy jeszcze daleko w tyle – konstatuje Kinga Grafa, którą gościliśmy w studiu XYZ na Europejskim Forum Nowych Idei w Sopocie.

Lobbing w praktyce

Jej zdaniem obecność w Brukseli to inwestycja, która się zwraca.

– Obecność w Brukseli jest inwestycją czasu, umiejętności. Trzeba też nauczyć się obowiązujących tam procesów. Ale na razie efekt zaniechań przeważa nad efektem zaangażowania – uważa Kinga Grafa.

W jej ocenie w Brukseli liczy się nie tylko profesjonalizm, ale także autentyczne historie przedsiębiorców.

– Historia opowiedziana z pierwszej ręki zawsze brzmi lepiej. Zupełnie inaczej słucha się przedsiębiorcy, który mówi, jak dana legislacja bezpośrednio wpłynie na jego firmę, niż kiedy mówimy to jako konfederacja. My natomiast lepiej wspieramy w poruszaniu się po ścieżkach brukselskich procesów – mówi przedstawicielka Lewiatana.

Polityka, populizm i pilność zmian

W świecie mediów społecznościowych i krótkich przekazów polityka coraz częściej opiera się na efektownych hasłach.

– Sytuacja w Parlamencie Europejskim jest bardzo trudna. Widoczne są bardzo skrajne frakcje. Ich narracja po prostu „się sprzedaje”, a głosy wyważone i racjonalne są gdzieś w tle tego szumu – zauważa Kinga Grafa.

Sytuacja w Parlamencie Europejskim jest bardzo trudna. Widoczne są bardzo skrajne frakcje. Ich narracja po prostu „się sprzedaje”, a głosy wyważone i racjonalne są gdzieś w tle tego szumu.

Ale to właśnie z europosłami, którzy mają wyważone poglądy, współpraca w tworzeniu prawa jest najbardziej efektywna.

– Oni potrzebują od nas argumentów i konkretów. Podejścia bazującego na faktach. Tylko w ten sposób poradzimy sobie z falą dezinformacji i populizmu – uważa Kinga Grafa.

Deregulacja czy symplifikacja?

Jednym z kierunków zabiegów przedsiębiorców w zakresie unijnego prawodawstwa są dążenia do deregulacji. Kinga Grafa zwraca uwagę, że w dyskusji na ten temat w Brukseli jest inna niż w Polsce semantyka.

– W Brukseli nie mówimy o deregulacji, ale ułatwieniach, symplifikacji. Słowo „deregulacja” nie kojarzy się tam zbyt dobrze – mówi przedstawicielka Konfederacji Lewiatan.

W Brukseli nie mówimy o deregulacji, ale ułatwieniach, symplifikacji. Słowo „deregulacja” nie kojarzy się tam zbyt dobrze.

Kinga Grafa dodaje, że kluczowe jest, by regulacje były spójne w całej Unii.

 – Potrzebujemy spójności. Chodzi o to, żeby w różnych państwach członkowskich nie było różnych przepisów, co utrudnia działalność przedsiębiorcom. Dotyczy to chociażby dokumentacji – wymogi w tym zakresie między krajami potrafią się mocno różnić – zaznacza Kinga Grafa.

Gold plating i potrzeba stabilności prawa

Przedstawicielka Konfederacji Lewiatan krytykuje także praktykę „pozłacania” unijnych regulacji przez polskiego ustawodawcę. Chodzi o dodawanie dodatkowych wymogów ponad to, czego wymaga prawo Unii Europejskiej.

– Na poziomie europejskim jest potrzeba, żeby ograniczać inicjatywy krajowe, które „przedobrzają” to, co jest przyjęte na gruncie unijnym – uważa Kinga Grafa.

Na poziomie europejskim jest potrzeba, żeby ograniczać inicjatywy krajowe, które „przedobrzają” to, co jest przyjęte na gruncie unijnym

Podkreśla też, że przedsiębiorcy potrzebują stabilności prawa i czasu na dostosowanie się do nowych regulacji.

– Żeby mieć wiedzę, jak to prawo stosować i do czego się przygotować, wymagany jest czas. Nie może być tak, że przedsiębiorcy przygotowują się na jakiś scenariusz, a potem są zaskakiwani czymś zupełnie innym. A to się niestety zdarza – przyznaje Kinga Grafa.

Główne wnioski

  1. Ponad 80 proc. przepisów wpływających na polskie firmy powstaje na poziomie UE, dlatego obecność i aktywność w Brukseli to inwestycja, która się zwraca.
  2. Największymi problemami są nadmiar regulacji, „gold plating” (czyli dodawanie krajowych wymogów ponad unijne) oraz brak spójności przepisów między państwami członkowskimi.
  3. Przedsiębiorcy potrzebują stabilności prawa i czasu na dostosowanie się do nowych regulacji – tylko wtedy mogą skutecznie planować i rozwijać działalność.