Specjalne Strefy Ekonomiczne ściągnęły więcej firm, ale mniejsze projekty. W tym roku może być jeszcze gorzej
Więcej firm skorzystało w ubiegłym roku ze zwolnień podatkowych na inwestycje. Zapowiedziały jednak mniejsze niż w 2023 r. nakłady, miejsc pracy prawie o połowę mniej, a niemal setka przedsiębiorców w ogóle zrezygnowała z pomocy publicznej. Podatek globalny może wręcz odstraszyć inwestorów.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Ile decyzji o wsparciu wydało 14 specjalnych stref ekonomicznych, ile firmy obiecują zainwestować i ile stworzyć miejsc pracy.
- Jakie są największe szanse i zagrożenia według przedstawicieli spółek zarządzających strefami.
- Jak rząd zamierza utrzymać atrakcyjność stref w sytuacji, gdy obowiązuje podatek globalny.
Ubiegły rok nie był szczególnie dobry pod względem inwestycji. Intel zawiesił projekt, „największą bezpośrednią inwestycję zagraniczną w historii Polski”, zamknięcie fabryk ogłosiły m.in. Northvolt i Stellantis. W takim otoczeniu Polska Strefa Inwestycji, którą tworzy 14 spółek zarządzających Specjalnymi Strefami Ekonomicznymi (SSE), poradziła sobie nieźle.
Więcej decyzji na mniejsze projekty
Z informacji zebranych przez XYZ wynika, że spółki wydały 551 decyzji o wsparciu inwestycji. Rok wcześniej było ich 536.
Firmy zrealizują jednak mniejsze projekty. Zadeklarowały, że zainwestują prawie 15,4 mld zł wobec 18,3 mld zł w 2023 r.
Przedsiębiorcy zamierzają stworzyć niecałe 3,9 tys. miejsc pracy, czyli 54 proc. tego, co rok wcześniej (7,2 tys.). Wyniki są więc zbliżone do tych sprzed pandemii i dużo gorsze niż w rekordowym 2021 r., gdy decyzji było ponad 700, inwestycji 37,1 mld zł, a miejsc pracy 16,8 tys.
Projekty są mniejsze, bo mniej jest zagranicznych koncernów. Wyparły je polskie firmy, zwłaszcza małe, średnie i mikro, niekiedy w stosunku 10:1. Łącznie w 2024 r. otrzymały 452 decyzje.
– Zdecydowaną większość inwestorów stanowią lokalnie działający przedsiębiorcy z sektora MŚP. W ostatnich latach zauważalny jest spadek inwestycji polegających na budowie nowego zakładu na rzecz reinwestycji. Udział MŚP w inwestycjach stale rośnie i trend ten prawdopodobnie utrzyma się w 2025 r. – mówi Marcin Tumasz, prezes Warmińsko-Mazurskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej (WMSSE).
W Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej (KSSSE) 73 proc. decyzji o wsparciu dostały firmy z sektora MŚP.
– Blisko 80 proc. nakładów zainwestują jednak duże firmy – zaznacza Tomasz Pisarek, prezes KSSSE.
Inwestorzy rezygnują ze specjalnych stref ekonomicznych
Sporo firm zrezygnowało w ubiegłym roku z pomocy publicznej w SSE. Wygaszonych zostało 90 decyzji o wsparciu i 160 zezwoleń (wydawane do września 2018 r., od kiedy przyjęto nazwę decyzje o wsparciu).
– Najczęstszą przyczyną takiego kroku była sytuacja, w której inwestorzy przeszacowali swoje możliwości. Nie mogli spełnić kryteriów ilościowych i jakościowych określonych w decyzji – mówi Mirosław Kamiński, prezes Pomorskiej SSE, która w 2024 r. wygasiła 17 decyzji.
– W ubiegłym roku wygaszono trzy decyzje. Należy podkreślić, że jeden z inwestorów dokonał kolejnej reinwestycji – mówi z kolei Tomasz Sadzyński, prezes Łódzkiej SSE.
W inwestycjach pomoże po pierwsze energetyka
Szefowie spółek zarządzających specjalnymi strefami ekonomicznymi wierzą, że jest sporo czynników, które zachęcą do inwestycji. Jednym z nich będą projekty związane z odnawialnymi źródłami energii.
– Budowane farmy wiatrowe na Bałtyku czy planowana elektrownia atomowa znacząco zwiększają potencjał energetyczny regionu. Pomorze ma szansę się stać w Polsce hubem zielonej energii. Jest to szczególnie atrakcyjne dla przedsiębiorstw energochłonnych poszukujących stabilnych i zrównoważonych źródeł zasilania – mówi Sławomir Koprowski, prezes Pomorskiej Agencji Rozwoju Regionalnego, która zarządza Słupską Specjalną Strefą Ekonomiczną.
Podobnego zdania jest Mirosław Kamiński, prezes Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
– Firmy działające na terenie Europy, które muszą spełniać wymogi Zielonego Ładu, coraz częściej zmagają się z wyzwaniem konkurencji z obszaru, w którym kwestie środowiskowe nie są równie priorytetowe. Wierzymy, że współpraca z kluczowymi instytucjami pozwoli wypracować skuteczne mechanizmy wspierające europejskie przedsiębiorstwa w konkurowaniu na globalnym rynku. Rozwój sektora offshore oraz planowana budowa elektrowni jądrowej tworzą solidne fundamenty dla przyciągania dużych energochłonnych projektów przemysłowych – mówi Mirosław Kamiński.
Także w Małopolsce transformacja energetyczna jest szansą na inwestycje.
– W tym roku zostaną ogłoszone pierwsze konkursy na dofinansowanie przedsięwzięć związanych z transformacją energetyczną w ramach Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Cztery powiaty w Małopolsce zachodniej, tj. chrzanowski, olkuski, oświęcimski oraz wadowicki będą mogły dysponować dodatkowymi funduszami. Będą je mogły przeznaczyć na tworzenie terenów inwestycyjnych i wprowadzanie nowych funkcji gospodarczych – twierdzi Łukasz Blacha z KPT.
Krzysztof Hołub, wiceprezes Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej „Invest-Park”, uważa, że Polska wciąż ma wiele do zrobienia.
– Choć Polska inwestuje w odnawialne źródła energii, wysoka zależność od węgla może prowadzić do wyższych kosztów operacyjnych i ograniczać atrakcyjność dla inwestorów poszukujących zrównoważonych rozwiązań – mówi Krzysztof Hołub.
Po drugie inwestorów zachęcą… drogi
Zarządzający SSE liczą też na rozwój dzięki inwestycjom infrastrukturalnym.
– Dodatkowym czynnikiem zachęcającym inwestorów są inwestycje w infrastrukturę techniczną. Uzbrajanie dużych terenów przemysłowych, przygotowanie gruntów pod inwestycje oraz rozwój sieci komunikacyjnych – w naszym przypadku budowana S6 i drugiego toru kolejowego Słupsk-Gdańsk – zwiększają konkurencyjność regionu. Dla inwestorów kluczowe są także działania wspierające innowacje i rozwój technologiczny – dodaje Sławomir Koprowski.
– Kluczowe będzie zakończenie ważnych inwestycji infrastrukturalnych w Małopolsce, tj. trasy S7. Otworzy to nowe tereny inwestycyjne wzdłuż tego strategicznego połączenia – zauważa Łukasz Blacha.
– Naszą intencją jest skupienie się na wykorzystaniu potencjału drogi ekspresowej S3 w powiecie kamiennogórskim – mówi z kolei Arkadiusz Dybiec, prezes Kamiennogórskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej Małej Przedsiębiorczości.
Po trzecie do inwestowania skłonią nowe przepisy
Część zarządów liczy na planowane przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii zmiany w przepisach. Umożliwią udzielenie pomocy publicznej na projekty z sektora zbrojeniowego. Zmniejszą też wymogi dotyczące nakładów (dla dużego przedsiębiorcy do 10 mln zł, dla średniego do 1 mln zł, małego 0,5 mln zł, a mikroprzesiębiorcy 0,2 mln zł) w regionach graniczących z Ukrainą.
– Czekamy na zmiany w przepisach dotyczących obejmowania wsparciem dotychczas wykluczonych branż, tj. produkcji amunicji i broni. Mamy pierwsze zapowiedzi dużych inwestycji – informuje Łukasz Blacha z KPT.
Na te przepisy czeka też prezes Kostrzyńsko-Słubickiej SSE.
– Prowadzimy zaawansowane negocjacje z potencjalnym inwestorem. Z pewnością zwolnienia podatkowe dla branży wcześniej wykluczonej będą dodatkowym instrumentem wsparcia w procesie zabiegania o nowe projekty – dodaje Tomasz Pisarek.
Strefy graniczące z obszarami objętymi wojną cieszą się na łagodniejsze kryteria.
– Do inwestycji zachęci też zmniejszenie wysokości deklarowanych nakładów dla powiatów, które są w naszym obszarze. To powiaty bialski, chełmski, hrubieszowski, przemyski, tomaszowski, włodawski oraz miast Chełm, Biała Podlaska i Przemyśl – mówi Damian Dziadura z TSSE.
Podobnego zdania jest Cezary Cieślikowski, prezes Suwalskiej SSE, która była inicjatorem zmian.
– Przyczyną zmiany rozporządzenia jest potrzeba dostosowania do nowych warunków gospodarczych, spowodowanych m.in. agresją Federacji Rosyjskiej na Ukrainę – wyjaśnia Cezary Cieślikowski.
Firmy boją się wojny i spowolnienia gospodarczego na świecie
Wojna na Ukrainie jest jednym z wielu powodów do obaw.
– Zagrożeniem dla wzrostu inwestycji jest ukraińsko-rosyjski konflikt. Obszar TSSE jest położony bezpośrednio przy granicy z Ukrainą – podkreśla Damian Dziadura.
Wciąż ważnym tematem jest energia.
– Rok 2025 to także czas zmagań z wysokimi cenami energii. To temat, który często pojawia się w rozmowach z inwestorami – mówi Tomasz Sadzyński, prezes ŁSSE.
Wtóruje mu Marcin Tumasz.
– Problemem są coraz wyższe koszty pracy oraz bardzo wysokie i stale rosnące ceny nośników energii. Bardzo wysoka cena energii elektrycznej (jedna z najwyższych w Europie) powoduje systematyczny spadek konkurencyjności cen wyrobów. W dalszym ciągu istotną zachętę stanowi możliwość skorzystania ze zwolnienia z podatku od dochodu i najwyższy w kraju wskaźnik pomocy. Aby jednak z tego skorzystać, przedsiębiorca musi podjąć ryzyko zrealizowania nowej inwestycji. Jest ono duże przy bardzo niestabilnej sytuacji geopolitycznej – uważa prezes Warmińsko-Mazurskiej SSE.
– Zmieniające się otoczenie gospodarcze, takie jak inflacja, wzrost kosztów energii czy nowe regulacje podatkowe, mogą wprowadzać pewne obawy u potencjalnych inwestorów. Ważnym wyzwaniem dla nas jest zapewnienie transparentności i przewidywalności w zakresie dostępnych instrumentów wsparcia, co pozwala przedsiębiorcom podejmować świadome decyzje inwestycyjne – Agata Binkowska, prezes SSE „Starachowice”.
Ważna jest także sytuacja u zachodniego sąsiada Polski.
– Nasi przedsiębiorcy nie są odporni na wszelkie zawirowania w gospodarce światowej. Wręcz przeciwnie, zdecydowana większość kooperuje z firmami zagranicznymi eksportując wyroby gotowe i importując komponenty. Dlatego każde wahnięcie w gospodarce krajów ościennych odczuwalne jest nie tylko przez nie – mówi Marcin Tumasz.
– Dla wielu przedsiębiorców z Małopolski Niemcy to ważny rynek eksportu towarów oraz partnerów handlowych – dodaje Łukasz Blacha, dyrektor działu obsługi inwestora w Krakowskim Parku Technologicznym zarządzającym krakowską SSE.
Każde zagrożenie może się okazać okazją
Blacha szuka tu jednak także szans.
– Obserwujemy zwiększone zainteresowanie przenoszeniem części działalności produkcyjnej właśnie do Małopolski. Powodem są niższe koszty pracy i większa opłacalność prowadzenia biznesu. Pilnie analizujemy ponadto trendy w zakresie sektora nowoczesnych usług biznesowych oraz całej branży IT. W Krakowie to już ponad 100 tys. pracowników – mówi Łukasz Blacha.
O nearshoringu mówi też Arkadiusz Dybiec, prezes Kamiennogórskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej Małej Przedsiębiorczości.
– Obserwując "popandemiczną" tendencję przedsiębiorstw z różnych sektorów do przenoszenia produkcji na przykład z Azji do Europy Środkowo-Wschodniej, widzimy szansę dla naszego regionu. Również niestabilna sytuacja geopolityczna, czyli wojna na Ukrainie pokazała kruchość dotychczasowych łańcuchów dostaw i konieczność relokacji biznesów na tereny o większej stabilności – mówi Arkadiusz Dybiec.
W stronę Azji patrzą także inne strefy.
– Wspólnie z Urzędem Marszałkowskim Województwa Łódzkiego planujemy rozwój współpracy z rynkami azjatyckimi – m.in. z Tajwanem i Koreą Południową. Duży nacisk kładziemy na zdynamizowanie relacji z Japonią. Świetną okazją do zacieśnienia wspólnych relacji będzie Światowa Wystawa Expo w Osace – zapowiada Tomasz Sadzyński, prezes Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
Katowicka SSE jest od niedawna członkiem Polsko-Tajwańskiej Izby Przemysłowo-Handlowej i również liczy na ściąganie inwestycji z Tajwanu.
Globalny podatek minimalny – czy zwolnienia w SSE nadal mają sens?
Dużych inwestorów do korzystania ze zwolnienia podatkowego w SSE może zniechęcić podatek minimalny, który obowiązuje od 1 stycznia 2025 r. Firmy z przychodami powyżej 750 mln euro są zobowiązane do zapłaty CIT na poziomie 15 proc. Jeśli nawet skorzystają ze zwolnień w Polsce (19 proc.), to i tak 15 proc. podatku zapłacą w kraju macierzystym. Opłacalność zachęty podatkowej spada więc znacząco, zwłaszcza że firmy, które działają w SSE, są zobowiązane do ponoszenia opłat strefowych.
Część przedstawicieli stref uważa, że ich ten problem nie dotyczy, bo ich regiony wybierają małe i średnie polskie firmy.
– Ze względu na specyfikę zarządzanego obszaru może dotyczyć to jednostkowych przypadków – twierdzi Damian Dziadura z TSSE.
– Po skrupulatnej analizie naszego portfolio inwestorów, nie dostrzegamy zagrożeń w tym zakresie. Kwestia podatku minimalnego w praktyce nie wydaje się dotyczyć inwestorów Kamiennogórskiej SSEMP – mówi Arkadiusz Dybiec.
– W naszej strefie dominują przedsiębiorstwa z sektora małych i średnich. Niemniej zmiany podatkowe mogą negatywnie wpłynąć na zainteresowanie dużych graczy lokowaniem inwestycji w Polsce. Z drugiej strony wsparcie w ramach PSI, w połączeniu z atutami regionu, takimi jak dostęp do zielonej energii, rozwijająca się infrastruktura i strategiczna lokalizacja, wciąż pozostaje silnym argumentem. Kluczowym wyzwaniem będzie teraz dostosowanie polityki wsparcia oraz promowanie regionalnych atutów w taki sposób, aby zrównoważyć potencjalne negatywne skutki nowych obciążeń podatkowych – mówi prezes Słupskiej SSE.
Niektórzy sądzą, że nie taki diabeł straszny.
– Opodatkowanie odnosić się będzie do wszystkich podmiotów na poziomie krajowym, a więc zwolnienie podatkowe przysługujące jednej ze spółek grupy może niwelować wyższe opodatkowanie innych podmiotów tej samej grupy. Dodatkowo firmy inwestujące w tzw. substrat majątkowo-osobowy będą wykorzystywały jego wartość w obliczeniach należnego globalnego podatku minimalnego, niwelując jego wysokość. Inwestowanie w ramach programu Polskiej Strefy Inwestycji będzie więc nadal atrakcyjne – twierdzi dyrektor z KPT.
Część prezesów obawia się jednak globalnych zmian podatkowych.
– Bardzo dużo zależy od tego, jak rząd poradzi sobie z tym problemem i jaki znajdzie sposób dodatkowej zachęty dla inwestorów. Mając na uwadze stale rosnące koszty pracy i jedne z najwyższych cen energii w Europie stajemy się coraz mniej atrakcyjni dla zagranicznych koncernów. Wprowadzenie podatku minimalnego oznaczać może znaczne osłabienie naszego głównego i chyba jednego z ostatnich atutów w postaci zwolnienia z podatku dochodowego. Brak nowych inwestycji dużych koncernów oznacza nie tylko ograniczenie dopływu kapitału i nowych technologii. Będzie to miało wpływ również na rozwój bardzo dużej liczby firm kooperujących (dostawcy podzespołów, usług) w tym również małych firm lokalnie działających – mówi Marcin Tumasz.
Jak rząd chce uratować SSE przed podatkiem minimalnym
Prace nad utrzymaniem atrakcyjności SSE trwają.
– Ministerstwo Rozwoju i Technologii we współpracy z Ministerstwem Finansów pracuje nad rozwiązaniem, które może na stałe zapewnić atrakcyjność programu mimo wprowadzenia globalnego podatku minimalnego – mówi Łukasz Blacha.
– Czekamy na konkretne propozycje. Ministerstwa pracują nad rozwiązaniami, które mają utrzymać atrakcyjne warunki inwestycyjne. Jednym z omawianych pomysłów jest wprowadzenie tzw. cash grantów, czyli gotówkowego wsparcia, które w uzasadnionych przypadkach mogłoby zastąpić obecne zwolnienia z PIT i CIT. Mechanizm ten miałby na celu zminimalizowanie negatywnego wpływu globalnego podatku minimalnego. Obecnie znajdujemy się w okresie przejściowym, a pełne skutki tych zmian będą bardziej widoczne po upływie roku – Mirosław Kamiński.
Kto z kim – rozmowy trwają
Choć niepewności jest wiele, spółki zarządzające strefami pracują nad kolejnymi projektami.
– Prowadzimy zaawansowane rozmowy z pięcioma przedsiębiorcami reprezentującymi następujące branże: spożywczą, metalową, drzewną i budowlaną – mówi Sławomir Koprowski, prezes Słupskiej SSE.
KPT rozmawia z firmami z USA, Szwecji, Nieniec i Polski. Działają w takich branżach, jak IT, medtech, automotive, electromobility, chemia i przetwórstwo chemikaliów.
– W 2024 r. wydaliśmy jedną decyzję o wsparciu inwestorowi z kapitałem zagranicznym. Rok 2025 zapowiada się podobnie. Wśród przedsiębiorców, z którymi aktualnie prowadzimy rozmowy tylko jeden reprezentuje kapitał zagraniczny. Większość naszych potencjalnych inwestorów stanowią lokalnie działający przedsiębiorcy z sektora MŚP reprezentujący branże: przetwórstwa drewna, tworzyw sztucznych, produkcji opakowań, art. spożywczych, produkcji art. metalowych. Na tym etapie z uwagi na tajemnicę handlową, nie możemy podać nazw inwestorów, z którymi prowadzimy rozmowy – zastrzega Marcina Tumasz, prezes Warmińsko-Mazurskiej SSE.
Tarnobrzeska strefa prowadzi pięć postępowań, które mają wydać decyzję o wsparciu.
– Prowadzimy rozmowy z interesującymi inwestorami, ale nie chcemy odkrywać w tym momencie wszystkich kart. Możemy jedynie powiedzieć, że przygotowujemy się do intensyfikacji aktywności zmierzających do pozyskania dalekowschodnich inwestorów tj. pochodzących głównie z Tajwanu i Japonii – mówi Arkadiusz Dybiec, prezes kamiennogórskiej SSE.
Suwalska strefa rozmawia z polskim przedsiębiorcą z branży papierniczej.
– W toku jest 16 projektów z branż: spożywczej, meblarskiej, tworzyw sztucznych, data center i półprzewodników. Firmy reprezentują polski kapitał, a jedna szwedzko-polski – ujawnia Tomasz Sadzyński, prezes Łódzkiej SSE.
Pomorska strefa rozmawia z firmami z producentami konstrukcji stalowych, elektroniki i firmami zajmującymi się obróbkę metali.
Wałbrzyska SSE Invest Park prowadzi negocjacje z dwiema firmami z branży automotive, a także jest zaangażowana w rozmowy z podmiotami poszukującymi lokalizacji pod magazyny energii. Prowadzi też działania w kierunku realizacji projektu inwestycyjnego amerykańskiego producenta komponentów do baterii samochodów elektrycznych.
– Mamy nadzieję, że przynajmniej jeden z tych projektów zostanie zrealizowany jeszcze w tym roku. Te inwestycje nie tylko wzmocnią pozycję strefy jako ważnego ośrodka przemysłu automotive, ale także potwierdzą jej rolę w kształtowaniu przyszłości elektromobilności – mówi Krzysztof Hołub.
Główne wnioski
- W 2024 r. spółki zarządzające specjalnymi strefami wydały 551 decyzji o wsparciu inwestycji. Firmy obiecują prawie 15,4 mld zł nakładów i stworzenie 3,9 tys. miejsc pracy. W 2023 r. było 551 decyzji, 18,3 mld zł inwestycji i 7,2 tys. etatów. Inwestycja Intela, którą amerykański koncern wstrzymał, przyniosłaby 4,2 mld euro nakładów (17,8 mld zł) i 2 tys. miejsc pracy.
- Przedstawiciele stref uważają, że do inwestycji mogą zachęcać: transformacja energetyczna, nowe drogi, przepisy umożliwiające zwolnienia podatkowe dla firm z sektora zbrojeniowego oraz trend nearshoring. Z niepokojem patrzą natomiast na podatek globalny, który może odebrać atrakcyjność zwolnień podatkowych w SSE, a także spowolnienie gospodarcze na świecie.
- Toczą się rozmowy z kilkudziesięcioma inwestorami z polski i zagranicy.