Sprawdź relację:
Dzieje się!
Analizy Biznes

Specjalne Strefy Ekonomiczne ściągnęły więcej firm, ale mniejsze projekty. W tym roku może być jeszcze gorzej

Więcej firm skorzystało w ubiegłym roku ze zwolnień podatkowych na inwestycje. Zapowiedziały jednak mniejsze niż w 2023 r. nakłady, miejsc pracy prawie o połowę mniej, a niemal setka przedsiębiorców w ogóle zrezygnowała z pomocy publicznej. Podatek globalny może wręcz odstraszyć inwestorów.

Jeszcze we wrześniu 2024 r. polski rząd zapewniał, że inwestycja Intela przyspiesza (na zdjęciu z lewej Krzysztof Gawkowski, minister cyfryzacji, oraz Dariusz Standerski, sekretarz stanu w resorcie cyfryzacji). Niestety amerykański gigant zawiesił projekt. Tymczasem ta jedna inwestycja przyniosłaby więcej nakładów niż ponad pół tysiąca firm, które w ubiegłym roku dostały decyzje o wsparciu w Specjalnych Strefach Ekonomicznych. Intel miał zainwestować 4,2 mld euro (17,8 mld zł) i stworzyć 2 tys. etatów. (amb) PAP/Tomasz Gzell

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Ile decyzji o wsparciu wydało 14 specjalnych stref ekonomicznych, ile firmy obiecują zainwestować i ile stworzyć miejsc pracy.
  2. Jakie są największe szanse i zagrożenia według przedstawicieli spółek zarządzających strefami.
  3. Jak rząd zamierza utrzymać atrakcyjność stref w sytuacji, gdy obowiązuje podatek globalny.

Ubiegły rok nie był szczególnie dobry pod względem inwestycji. Intel zawiesił projekt, „największą bezpośrednią inwestycję zagraniczną w historii Polski”, zamknięcie fabryk ogłosiły m.in. Northvolt i Stellantis. W takim otoczeniu Polska Strefa Inwestycji, którą tworzy 14 spółek zarządzających Specjalnymi Strefami Ekonomicznymi (SSE), poradziła sobie nieźle.

Więcej decyzji na mniejsze projekty

Z informacji zebranych przez XYZ wynika, że spółki wydały 551 decyzji o wsparciu inwestycji. Rok wcześniej było ich 536.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

Firmy zrealizują jednak mniejsze projekty. Zadeklarowały, że zainwestują prawie 15,4 mld zł wobec 18,3 mld zł w 2023 r.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

Przedsiębiorcy zamierzają stworzyć niecałe 3,9 tys. miejsc pracy, czyli 54 proc. tego, co rok wcześniej (7,2 tys.). Wyniki są więc zbliżone do tych sprzed pandemii i dużo gorsze niż w rekordowym 2021 r., gdy decyzji było ponad 700, inwestycji 37,1 mld zł, a miejsc pracy 16,8 tys.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

Projekty są mniejsze, bo mniej jest zagranicznych koncernów. Wyparły je polskie firmy, zwłaszcza małe, średnie i mikro, niekiedy w stosunku 10:1. Łącznie w 2024 r. otrzymały 452 decyzje.

– Zdecydowaną większość inwestorów stanowią lokalnie działający przedsiębiorcy z sektora MŚP. W ostatnich latach zauważalny jest spadek inwestycji polegających na budowie nowego zakładu na rzecz reinwestycji. Udział MŚP w inwestycjach stale rośnie i trend ten prawdopodobnie utrzyma się w 2025 r. – mówi Marcin Tumasz, prezes Warmińsko-Mazurskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej (WMSSE).

W Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej (KSSSE) 73 proc. decyzji o wsparciu dostały firmy z sektora MŚP.

– Blisko 80 proc. nakładów zainwestują jednak duże firmy – zaznacza Tomasz Pisarek, prezes KSSSE.

Inwestorzy rezygnują ze specjalnych stref ekonomicznych

Sporo firm zrezygnowało w ubiegłym roku z pomocy publicznej w SSE. Wygaszonych zostało 90 decyzji o wsparciu i 160 zezwoleń (wydawane do września 2018 r., od kiedy przyjęto nazwę decyzje o wsparciu).

– Najczęstszą przyczyną takiego kroku była sytuacja, w której inwestorzy przeszacowali swoje możliwości. Nie mogli spełnić kryteriów ilościowych i jakościowych określonych w decyzji – mówi Mirosław Kamiński, prezes Pomorskiej SSE, która w 2024 r. wygasiła 17 decyzji.

– W ubiegłym roku wygaszono trzy decyzje. Należy podkreślić, że jeden z inwestorów dokonał kolejnej reinwestycji – mówi z kolei Tomasz Sadzyński, prezes Łódzkiej SSE.

W inwestycjach pomoże po pierwsze energetyka

Szefowie spółek zarządzających specjalnymi strefami ekonomicznymi wierzą, że jest sporo czynników, które zachęcą do inwestycji. Jednym z nich będą projekty związane z odnawialnymi źródłami energii.

– Budowane farmy wiatrowe na Bałtyku czy planowana elektrownia atomowa znacząco zwiększają potencjał energetyczny regionu. Pomorze ma szansę się stać w Polsce hubem zielonej energii. Jest to szczególnie atrakcyjne dla przedsiębiorstw energochłonnych poszukujących stabilnych i zrównoważonych źródeł zasilania – mówi Sławomir Koprowski, prezes Pomorskiej Agencji Rozwoju Regionalnego, która zarządza Słupską Specjalną Strefą Ekonomiczną.

Podobnego zdania jest Mirosław Kamiński, prezes Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

– Firmy działające na terenie Europy, które muszą spełniać wymogi Zielonego Ładu, coraz częściej zmagają się z wyzwaniem konkurencji z obszaru, w którym kwestie środowiskowe nie są równie priorytetowe. Wierzymy, że współpraca z kluczowymi instytucjami pozwoli wypracować skuteczne mechanizmy wspierające europejskie przedsiębiorstwa w konkurowaniu na globalnym rynku. Rozwój sektora offshore oraz planowana budowa elektrowni jądrowej tworzą solidne fundamenty dla przyciągania dużych energochłonnych projektów przemysłowych – mówi Mirosław Kamiński.

Także w Małopolsce transformacja energetyczna jest szansą na inwestycje.

– W tym roku zostaną ogłoszone pierwsze konkursy na dofinansowanie przedsięwzięć związanych z transformacją energetyczną w ramach Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Cztery powiaty w Małopolsce zachodniej, tj. chrzanowski, olkuski, oświęcimski oraz wadowicki będą mogły dysponować dodatkowymi funduszami. Będą je mogły przeznaczyć na tworzenie terenów inwestycyjnych i wprowadzanie nowych funkcji gospodarczych – twierdzi Łukasz Blacha z KPT.

Krzysztof Hołub, wiceprezes Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej „Invest-Park”, uważa, że Polska wciąż ma wiele do zrobienia.

– Choć Polska inwestuje w odnawialne źródła energii, wysoka zależność od węgla może prowadzić do wyższych kosztów operacyjnych i ograniczać atrakcyjność dla inwestorów poszukujących zrównoważonych rozwiązań – mówi Krzysztof Hołub.

Po drugie inwestorów zachęcą… drogi

Zarządzający SSE liczą też na rozwój dzięki inwestycjom infrastrukturalnym.

– Dodatkowym czynnikiem zachęcającym inwestorów są inwestycje w infrastrukturę techniczną. Uzbrajanie dużych terenów przemysłowych, przygotowanie gruntów pod inwestycje oraz rozwój sieci komunikacyjnych w naszym przypadku budowana S6 i drugiego toru kolejowego Słupsk-Gdańsk zwiększają konkurencyjność regionu. Dla inwestorów kluczowe są także działania wspierające innowacje i rozwój technologiczny – dodaje Sławomir Koprowski.

– Kluczowe będzie zakończenie ważnych inwestycji infrastrukturalnych w Małopolsce, tj. trasy S7. Otworzy to nowe tereny inwestycyjne wzdłuż tego strategicznego połączenia – zauważa Łukasz Blacha.

– Naszą intencją jest skupienie się na wykorzystaniu potencjału drogi ekspresowej S3 w powiecie kamiennogórskim – mówi z kolei Arkadiusz Dybiec, prezes Kamiennogórskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej Małej Przedsiębiorczości.

Po trzecie do inwestowania skłonią nowe przepisy

Część zarządów liczy na planowane przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii zmiany w przepisach. Umożliwią udzielenie pomocy publicznej na projekty z sektora zbrojeniowego. Zmniejszą też wymogi dotyczące nakładów (dla dużego przedsiębiorcy do 10 mln zł, dla średniego do 1 mln zł, małego 0,5 mln zł, a mikroprzesiębiorcy 0,2 mln zł) w regionach graniczących z Ukrainą.

– Czekamy na zmiany w przepisach dotyczących obejmowania wsparciem dotychczas wykluczonych branż, tj. produkcji amunicji i broni. Mamy pierwsze zapowiedzi dużych inwestycji – informuje Łukasz Blacha z KPT.

Na te przepisy czeka też prezes Kostrzyńsko-Słubickiej SSE.

– Prowadzimy zaawansowane negocjacje z potencjalnym inwestorem. Z pewnością zwolnienia podatkowe dla branży wcześniej wykluczonej będą dodatkowym instrumentem wsparcia w procesie zabiegania o nowe projekty – dodaje Tomasz Pisarek.

Strefy graniczące z obszarami objętymi wojną cieszą się na łagodniejsze kryteria.

– Do inwestycji zachęci też zmniejszenie wysokości deklarowanych nakładów dla powiatów, które są w naszym obszarze. To powiaty bialski, chełmski, hrubieszowski, przemyski, tomaszowski, włodawski oraz miast Chełm, Biała Podlaska i Przemyśl – mówi Damian Dziadura z TSSE.

Podobnego zdania jest Cezary Cieślikowski, prezes Suwalskiej SSE, która była inicjatorem zmian.

– Przyczyną zmiany rozporządzenia jest potrzeba dostosowania do nowych warunków gospodarczych, spowodowanych m.in. agresją Federacji Rosyjskiej na Ukrainę – wyjaśnia Cezary Cieślikowski.

Firmy boją się wojny i spowolnienia gospodarczego na świecie

Wojna na Ukrainie jest jednym z wielu powodów do obaw.

– Zagrożeniem dla wzrostu inwestycji jest ukraińsko-rosyjski konflikt. Obszar TSSE jest położony bezpośrednio przy granicy z Ukrainą – podkreśla Damian Dziadura.

Wciąż ważnym tematem jest energia.

– Rok 2025 to także czas zmagań z wysokimi cenami energii. To temat, który często pojawia się w rozmowach z inwestorami – mówi Tomasz Sadzyński, prezes ŁSSE.

Wtóruje mu Marcin Tumasz.

– Problemem są coraz wyższe koszty pracy oraz bardzo wysokie i stale rosnące ceny nośników energii. Bardzo wysoka cena energii elektrycznej (jedna z najwyższych w Europie) powoduje systematyczny spadek konkurencyjności cen wyrobów. W dalszym ciągu istotną zachętę stanowi możliwość skorzystania ze zwolnienia z podatku od dochodu i najwyższy w kraju wskaźnik pomocy. Aby jednak z tego skorzystać, przedsiębiorca musi podjąć ryzyko zrealizowania nowej inwestycji. Jest ono duże przy bardzo niestabilnej sytuacji geopolitycznej – uważa prezes Warmińsko-Mazurskiej SSE.

– Zmieniające się otoczenie gospodarcze, takie jak inflacja, wzrost kosztów energii czy nowe regulacje podatkowe, mogą wprowadzać pewne obawy u potencjalnych inwestorów. Ważnym wyzwaniem dla nas jest zapewnienie transparentności i przewidywalności w zakresie dostępnych instrumentów wsparcia, co pozwala przedsiębiorcom podejmować świadome decyzje inwestycyjne – Agata Binkowska, prezes SSE „Starachowice”.

Ważna jest także sytuacja u zachodniego sąsiada Polski.

– Nasi przedsiębiorcy nie są odporni na wszelkie zawirowania w gospodarce światowej. Wręcz przeciwnie, zdecydowana większość kooperuje z firmami zagranicznymi eksportując wyroby gotowe i importując komponenty. Dlatego każde wahnięcie w gospodarce krajów ościennych odczuwalne jest nie tylko przez nie – mówi Marcin Tumasz.

– Dla wielu przedsiębiorców z Małopolski Niemcy to ważny rynek eksportu towarów oraz partnerów handlowych – dodaje Łukasz Blacha, dyrektor działu obsługi inwestora w Krakowskim Parku Technologicznym zarządzającym krakowską SSE.

Każde zagrożenie może się okazać okazją

Blacha szuka tu jednak także szans.

– Obserwujemy zwiększone zainteresowanie przenoszeniem części działalności produkcyjnej właśnie do Małopolski. Powodem są niższe koszty pracy i większa opłacalność prowadzenia biznesu. Pilnie analizujemy ponadto trendy w zakresie sektora nowoczesnych usług biznesowych oraz całej branży IT. W Krakowie to już ponad 100 tys. pracowników – mówi Łukasz Blacha.

O nearshoringu mówi też Arkadiusz Dybiec, prezes Kamiennogórskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej Małej Przedsiębiorczości.

– Obserwując "popandemiczną" tendencję przedsiębiorstw z różnych sektorów do przenoszenia produkcji na przykład z Azji do Europy Środkowo-Wschodniej, widzimy szansę dla naszego regionu. Również niestabilna sytuacja geopolityczna, czyli wojna na Ukrainie pokazała kruchość dotychczasowych łańcuchów dostaw i konieczność relokacji biznesów na tereny o większej stabilności – mówi Arkadiusz Dybiec.

W stronę Azji patrzą także inne strefy.

– Wspólnie z Urzędem Marszałkowskim Województwa Łódzkiego planujemy rozwój współpracy z rynkami azjatyckimi – m.in. z Tajwanem i Koreą Południową. Duży nacisk kładziemy na zdynamizowanie relacji z Japonią. Świetną okazją do zacieśnienia wspólnych relacji będzie Światowa Wystawa Expo w Osace – zapowiada Tomasz Sadzyński, prezes Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

Katowicka SSE jest od niedawna członkiem Polsko-Tajwańskiej Izby Przemysłowo-Handlowej i również liczy na ściąganie inwestycji z Tajwanu.

Globalny podatek minimalny – czy zwolnienia w SSE nadal mają sens?

Dużych inwestorów do korzystania ze zwolnienia podatkowego w SSE może zniechęcić podatek minimalny, który obowiązuje od 1 stycznia 2025 r. Firmy z przychodami powyżej 750 mln euro są zobowiązane do zapłaty CIT na poziomie 15 proc. Jeśli nawet skorzystają ze zwolnień w Polsce (19 proc.), to i tak 15 proc. podatku zapłacą w kraju macierzystym. Opłacalność zachęty podatkowej spada więc znacząco, zwłaszcza że firmy, które działają w SSE, są zobowiązane do ponoszenia opłat strefowych.

Część przedstawicieli stref uważa, że ich ten problem nie dotyczy, bo ich regiony wybierają małe i średnie polskie firmy.

– Ze względu na specyfikę zarządzanego obszaru może dotyczyć to jednostkowych przypadków – twierdzi Damian Dziadura z TSSE.

– Po skrupulatnej analizie naszego portfolio inwestorów, nie dostrzegamy zagrożeń w tym zakresie. Kwestia podatku minimalnego w praktyce nie wydaje się dotyczyć inwestorów Kamiennogórskiej SSEMP – mówi Arkadiusz Dybiec.

– W naszej strefie dominują przedsiębiorstwa z sektora małych i średnich. Niemniej zmiany podatkowe mogą negatywnie wpłynąć na zainteresowanie dużych graczy lokowaniem inwestycji w Polsce. Z drugiej strony wsparcie w ramach PSI, w połączeniu z atutami regionu, takimi jak dostęp do zielonej energii, rozwijająca się infrastruktura i strategiczna lokalizacja, wciąż pozostaje silnym argumentem. Kluczowym wyzwaniem będzie teraz dostosowanie polityki wsparcia oraz promowanie regionalnych atutów w taki sposób, aby zrównoważyć potencjalne negatywne skutki nowych obciążeń podatkowych – mówi prezes Słupskiej SSE.

Niektórzy sądzą, że nie taki diabeł straszny.

– Opodatkowanie odnosić się będzie do wszystkich podmiotów na poziomie krajowym, a więc zwolnienie podatkowe przysługujące jednej ze spółek grupy może niwelować wyższe opodatkowanie innych podmiotów tej samej grupy. Dodatkowo firmy inwestujące w tzw. substrat majątkowo-osobowy będą wykorzystywały jego wartość w obliczeniach należnego globalnego podatku minimalnego, niwelując jego wysokość. Inwestowanie w ramach programu Polskiej Strefy Inwestycji będzie więc nadal atrakcyjne – twierdzi dyrektor z KPT.

Część prezesów obawia się jednak globalnych zmian podatkowych.

– Bardzo dużo zależy od tego, jak rząd poradzi sobie z tym problemem i jaki znajdzie sposób dodatkowej zachęty dla inwestorów. Mając na uwadze stale rosnące koszty pracy i jedne z najwyższych cen energii w Europie stajemy się coraz mniej atrakcyjni dla zagranicznych koncernów. Wprowadzenie podatku minimalnego oznaczać może znaczne osłabienie naszego głównego i chyba jednego z ostatnich  atutów w postaci zwolnienia z podatku dochodowego. Brak nowych inwestycji dużych koncernów oznacza nie tylko ograniczenie dopływu kapitału i nowych technologii. Będzie to miało wpływ również na rozwój bardzo dużej liczby firm kooperujących (dostawcy podzespołów, usług) w tym również małych firm lokalnie działających – mówi Marcin Tumasz.

Jak rząd chce uratować SSE przed podatkiem minimalnym

Prace nad utrzymaniem atrakcyjności SSE trwają.

– Ministerstwo Rozwoju i Technologii we współpracy z Ministerstwem Finansów pracuje nad rozwiązaniem, które może na stałe zapewnić atrakcyjność programu mimo wprowadzenia globalnego podatku minimalnego – mówi Łukasz Blacha.

– Czekamy na konkretne propozycje. Ministerstwa pracują nad rozwiązaniami, które mają utrzymać atrakcyjne warunki inwestycyjne. Jednym z omawianych pomysłów jest wprowadzenie tzw. cash grantów, czyli gotówkowego wsparcia, które w uzasadnionych przypadkach mogłoby zastąpić obecne zwolnienia z PIT i CIT. Mechanizm ten miałby na celu zminimalizowanie negatywnego wpływu globalnego podatku minimalnego. Obecnie znajdujemy się w okresie przejściowym, a pełne skutki tych zmian będą bardziej widoczne po upływie roku – Mirosław Kamiński.

Kto z kim rozmowy trwają

Choć niepewności jest wiele, spółki zarządzające strefami pracują nad kolejnymi projektami.

– Prowadzimy zaawansowane rozmowy z pięcioma przedsiębiorcami reprezentującymi następujące branże: spożywczą, metalową, drzewną i budowlaną – mówi Sławomir Koprowski, prezes Słupskiej SSE.

KPT rozmawia z firmami z USA, Szwecji, Nieniec i Polski. Działają w takich branżach, jak IT, medtech, automotive, electromobility, chemia i przetwórstwo chemikaliów.

– W 2024 r. wydaliśmy jedną decyzję o wsparciu inwestorowi z kapitałem zagranicznym. Rok 2025 zapowiada się podobnie. Wśród przedsiębiorców, z którymi aktualnie prowadzimy rozmowy tylko jeden reprezentuje kapitał zagraniczny. Większość naszych potencjalnych inwestorów stanowią lokalnie działający przedsiębiorcy z sektora MŚP reprezentujący branże: przetwórstwa drewna, tworzyw sztucznych, produkcji opakowań, art.  spożywczych, produkcji art. metalowych. Na tym etapie z uwagi na tajemnicę handlową, nie możemy podać nazw inwestorów, z którymi prowadzimy rozmowy – zastrzega Marcina Tumasz, prezes Warmińsko-Mazurskiej SSE.

Tarnobrzeska strefa prowadzi pięć postępowań, które mają wydać decyzję o wsparciu.

– Prowadzimy rozmowy z interesującymi inwestorami, ale nie chcemy odkrywać w tym momencie wszystkich kart. Możemy jedynie powiedzieć, że przygotowujemy się do intensyfikacji aktywności zmierzających do pozyskania dalekowschodnich inwestorów tj. pochodzących głównie z Tajwanu i Japonii – mówi Arkadiusz Dybiec, prezes kamiennogórskiej SSE.

Suwalska strefa rozmawia z polskim przedsiębiorcą z branży papierniczej.

– W toku jest 16 projektów z branż: spożywczej, meblarskiej, tworzyw sztucznych, data center i półprzewodników. Firmy reprezentują polski kapitał, a jedna szwedzko-polski – ujawnia Tomasz Sadzyński, prezes Łódzkiej SSE.

Pomorska strefa rozmawia z firmami z producentami konstrukcji stalowych, elektroniki i firmami zajmującymi się obróbkę metali.

Wałbrzyska SSE Invest Park prowadzi negocjacje z dwiema firmami z branży automotive, a także jest zaangażowana w rozmowy z podmiotami poszukującymi lokalizacji pod magazyny energii. Prowadzi też działania w kierunku realizacji projektu inwestycyjnego amerykańskiego producenta komponentów do baterii samochodów elektrycznych.

– Mamy nadzieję, że przynajmniej jeden z tych projektów zostanie zrealizowany jeszcze w tym roku. Te inwestycje nie tylko wzmocnią pozycję strefy jako ważnego ośrodka przemysłu automotive, ale także potwierdzą jej rolę w kształtowaniu przyszłości elektromobilności – mówi Krzysztof Hołub.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran
Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran
Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

Główne wnioski

  1. W 2024 r. spółki zarządzające specjalnymi strefami wydały 551 decyzji o wsparciu inwestycji. Firmy obiecują prawie 15,4 mld zł nakładów i stworzenie 3,9 tys. miejsc pracy. W 2023 r. było 551 decyzji, 18,3 mld zł inwestycji i 7,2 tys. etatów. Inwestycja Intela, którą amerykański koncern wstrzymał, przyniosłaby 4,2 mld euro nakładów (17,8 mld zł) i 2 tys. miejsc pracy.
  2. Przedstawiciele stref uważają, że do inwestycji mogą zachęcać: transformacja energetyczna, nowe drogi, przepisy umożliwiające zwolnienia podatkowe dla firm z sektora zbrojeniowego oraz trend nearshoring. Z niepokojem patrzą natomiast na podatek globalny, który może odebrać atrakcyjność zwolnień podatkowych w SSE, a także spowolnienie gospodarcze na świecie.
  3. Toczą się rozmowy z kilkudziesięcioma inwestorami z polski i zagranicy.