Syria – konsekwencje wielkiego przewrotu
Po trzynastu latach wyniszczającej wojny domowej Syria doświadcza przełomowych zmian. Tymczasowym premierem ogłosił się Mohamed al-Baszir – przedstawiciel syryjskich rebeliantów. Jak koniec rządów rodziny Asadów wpłynie na sytuację w regionie i układ sił na świecie?
Z tego artykułu dowiesz się…
- Co dokładnie wydarzyło się w Syrii w ciągu ostatnich kilkunastu dni.
- Jak syryjski przewrót może wpłynąć na sytuację w regionie.
- Jak wydarzenia na Bliskim Wschodzie komentują zagraniczne media.
Pod koniec listopada 2024 r. koalicja syryjskich grup opozycyjnych, na czele z Hayat Tahrir al-Sham (HTS), rozpoczęła niespodziewaną ofensywę przeciwko siłom rządowym Baszara al-Asada w północno-zachodniej Syrii. Wykorzystując osłabienie i brak zdecydowania kluczowych sojuszników reżimu – Rosji, Iranu i Hezbollahu – rebelianci szybko zdobywali kolejne terytoria. 30 listopada HTS przejęło kontrolę nad większością Aleppo, co jest największym sukcesem tej organizacji od wielu lat.
W kolejnych dniach rebelianci zdobyli Hama i Homs, sukcesywnie zbliżając się do stolicy. 7 grudnia siły opozycyjne wkroczyły do Damaszku. Choć pierwotnie pojawiły się pogłoski, że prezydent Asad mógł zginąć w katastrofie lotniczej tuż po ewakuacji ze stolicy, wszystko wskazuje na to, że przebywa w Rosji, gdzie wraz z rodziną otrzymał azyl polityczny.
Upadek reżimu Asada wywołał liczne reakcje na arenie międzynarodowej. Joe Biden, prezydent USA, udzielił poparcia narodowi syryjskiemu w tym „historycznym momencie”, jednocześnie ostrzegając przed możliwością wykorzystania powstałej próżni władzy przez ISIS. W odpowiedzi na te obawy Stany Zjednoczone przeprowadziły w nocy z 8 na 9 grudnia serię precyzyjnych nalotów na cele ISIS we wschodniej Syrii.
Izrael, zaniepokojony możliwością przejęcia broni chemicznej przez ekstremistów, przeprowadził ataki na podejrzane obiekty w Damaszku i południowej Syrii. Dodatkowo izraelskie siły zajęły strefę buforową na Wzgórzach Golan, aby zabezpieczyć swoje granice.
Turcja, korzystając z chaosu, wsparła siły opozycyjne w północnej Syrii, przejmując kontrolę nad miastem Manbidż, dotychczas nadzorowanym przez kurdyjskie oddziały.
Sytuacja wewnętrzna i przyszłość Syrii
Po upadku reżimu Asada, premier Mohammad Ghazi al-Jalali ogłosił, że rząd nadal funkcjonuje, a większość ministrów pozostaje w Damaszku. Wyraził gotowość do współpracy z nowym przywództwem wybranym przez naród syryjski. Lider HTS, Abu Mohammed al-Jolani, zapowiedział tymczasowe utrzymanie instytucji państwowych pod kontrolą premiera oraz uwolnienie więźniów politycznych. Mimo to przyszłość Syrii pozostaje niepewna, biorąc pod uwagę różnorodność grup zbrojnych i wyzwań wewnętrznych.
Społeczeństwo syryjskie, zmęczone wieloletnim konfliktem, z nadzieją patrzy na możliwość odbudowy kraju i powrotu do normalności. Jednak przed Syrią stoi wiele wyzwań, w tym konieczność ustanowienia stabilnego rządu oraz odbudowy zniszczonej infrastruktury. W obecnej sytuacji wydaje się, że będzie to bardzo trudne.
Reżim prezydenta Asada już od bardzo dawna osłabiał się. On po prostu wisiał tylko na sojusznikach, przede wszystkim Iranie, Rosji, Hezbollahu
– Wydarzenia w Syrii to niewątpliwie zaskoczenie, chociaż podobnych przypadków w historii Bliskiego Wschodu było więcej. Mogę przypomnieć Afganistan, kiedy Talibom udało się ku zdumieniu całego świata bardzo szybko przejąć władzę w Kabulu. Te przypadki niewątpliwie można porównywać. Jednocześnie trzeba pamiętać, że reżim prezydenta Asada już od bardzo dawna się osłabiał. On po prostu wisiał tylko na sojusznikach, przede wszystkim Iranie, Rosji, Hezbollahu – analizuje Krzysztof Płomiński, ambasador RP w Iraku w latach 1990–1996 i Arabii Saudyjskiej (1999–2003), były dyrektor Departamentu Afryki i Bliskiego Wschodu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.
Dodaje, że z jednej strony przeciwnicy Asada wykorzystali moment słabości sojuszników, a z drugiej było to również skalkulowane działanie, za którym stało nie tylko ugrupowanie Hayat Tahrir al-Sham (HTS) i inne opozycyjne ugrupowania.
– Uczestniczyła w nim również Turcja, która niewątpliwie koordynowała działania ze Stanami Zjednoczonymi i najważniejszymi krajami w regionie. Wydaje się również, że siły, które kontrolowały całe przedsięwzięcie, przede wszystkim Turcja, brały pod uwagę, że dobrze jest doprowadzić do rozstrzygnięcia w Syrii, zanim do władzy w Waszyngtonie dojdzie Donald Trump – mówi Krzysztof Płomiński.
Możliwych do realizacji scenariuszy w odniesieniu do dalszego rozwoju sytuacji w Syrii jest przynajmniej kilka.
Rosja w tej chwili już nie może marzyć o powrocie do pozycji, jaką miała wcześniej w Syrii.
– Sytuacja w Syrii jest w dużym stopniu przedłużeniem arabskiej wiosny. Jeśli popatrzymy na inne kraje, które zostały tym procesem objęte: Libię, Liban, Jemen, Sudan czy Irak, to możemy powiedzieć, że nie ma dobrego modelu, do którego Syryjczycy mogliby się odwoływać. Problemów jest mnóstwo – zarówno pozostawionych przez reżim Asada, jak i tych, które w tej chwili się pojawiają. Do tego opozycja jest głęboko zróżnicowana, a Hayat Tahrir-Siam nie jest jedyną liczącą się siłą – podkreśla ambasador.
Jednym z kluczowych czynników, które umożliwiły obalenie reżimu Asada, była słabnąca pozycja Rosji. Mocarstwo stara się ratować jakąkolwiek część swoich wpływów, będzie to jednak bardzo trudne.
– W moim przekonaniu Rosja w tej chwili już nie może marzyć o powrocie do pozycji, jaką miała wcześniej w Syrii. To jest niemożliwe. Natomiast jak głęboko ucierpią jej interesy, trudno jeszcze w tej chwili powiedzieć. Rosja stara się utrzymać w Syrii bazy – lotniczą i morską. Prowadzi w tej sprawie rozmowy m.in. z Turcją, ale również pośrednio z tymi wyłaniającymi się w tej chwili nowymi władzami w Damaszku. Nie ulega jednak wątpliwości, że przynajmniej część swoich interesów w Syrii będzie musiała zwinąć. Przyniesie to konsekwencje dla pozycji rosyjskiej w całym regionie, nie tylko na Bliskim Wschodzie, ale również w Afryce.
Perspektywa dla regionu
Problem konfrontacji w Syrii polega na tym, że nie ma jednolitej siły wewnątrz – są za to skłócone frakcje.
– Syria jest mozaiką społeczną i mozaiką religijną. Większość mieszkańców to Sunnici, którzy czuli się represjonowani w czasie rządów Asada. Asad wywodził się z 13-procentowej mniejszości alawickiej, która w ciągu 54 lat zdominowała gospodarkę, politykę i siły zbrojne. Są też Kurdowie – 20 proc. na północy Syrii, ale nie tylko tam. Są także w Iraku i Iranie, od lat 70. pielęgnowali aspiracje narodowe, by utworzyć własne państwo, a przynajmniej bardzo, bardzo szeroką autonomię – mówi Mariusz Borkowski, ekspert z zakresu problemów krajów arabskich, Bliskiego Wschodu, terroryzmu, problematyki krajów Trzeciego Świata z Collegium Civitas.
Dodaje, że Kurdowie, stawiając czoła formacjom Asada, przyczynili się do rozprawienia się z państwem islamskim.
Jak sytuacja przedstawia się obecnie i co może wydarzyć się w perspektywie najbliższych kilku, kilkunastu dni? Mariusz Borkowski nie pozostawia wątpliwości – okoliczności są złożone i bardzo niepewne.
– Zaraz po upadku Asada wolna armia syryjska zaatakowała pozycję Kurdów i odbiła miasto Mangij. Mówi się, że w najbliższych dniach skierują się na Rakkę, również obsadzoną przez Kurdów. Kurdowie napotkali pewne trudności, bo na swoich terenach mają mniejszość sunnicką. I ta mniejsza zaczęła się buntować. W ostatnim czasie doszło do kilku demonstracji i Kurdowie otworzyli do nich ogień. W związku z tym tam już jest zarzewie kolejnego konfliktu, który był tam zawsze, ale teraz przybierze na sile – analizuje ekspert Collegium Civitas.
Turcja była cichym sponsorem wszystkich zapędów zmierzających do osłabienia Asada
Z kolei Turcja była cichym sponsorem wszystkich zapędów zmierzających do osłabienia lub obalenia Asada. Erdoğan proponował Asadowi parę tygodni temu, że będzie pośrednikiem i zachęcał go, aby ustąpił i nawiązał pokojowe przekazanie władzy opozycji. Assad w ogóle nie zareagował, co zresztą Erdoğan wytknął mu dwa dni temu, mówiąc “jak nie chciałeś pokoju, to masz teraz wypędzenie”.
We wtorek 10 grudnia przedstawiciel syryjskich rebeliantów Mohamed al-Baszir, który był jednocześnie premierem samozwańczego rządu odrodzenia w Idlibie, ogłosił w telewizyjnym wystąpieniu, że został mianowany premierem rządu tymczasowego Syrii do 1 marca 2025 r. – poinformowała agencja Reutera. Wcześniej Baszir kierował pracami tzw. rządu odrodzenia narodowego, który funkcjonował w opozycji do obalonego w weekend Baszara al-Asada.
Mariusz Borkowski dodaje, że spokoju i pokoju raczej trudno się spodziewać. Zmiana z jednej strony zadowala kraje arabskie, ale z drugiej rodzi obawy. Przykładowo Jordania boi się ewentualnego fundamentalizmu Syrii.
Zachód też ma się czego obawiać. Mniej pokojowo nastawieni dowódcy średniego szczebla Tahir Harsham po zwycięstwie w Damaszku oświadczyli, że “obaliliśmy Asada, teraz kolej na Żydów, a potem na Krzyżowców”.
– Krzyżowcy to Europa. Ponieważ w świadomości fundamentalistów Europa, a konkretnie Zachód wciąż jest zagrożeniem. Zachód z kolei myśli o tym, aby takie ruchy spacyfikować, żeby nie doszło do ich radykalizacji. Jeśli do niej dojdzie, to możemy się liczyć z tym, że dojdzie też do ekspansji. Pamiętajmy, że walka przeciwko Krzyżowcom w koncepcji Al-Kaidy i Kalifatu jest ta sama – trzeba uderzyć w Europę – ostrzega Mariusz Borkowski.
Trudno też przewidzieć, jak sytuacja w Syrii wpłynie na zagrożenie terrorystyczne.
– Wszystko zależy od rozwoju sytuacji. Jest kilka różnych scenariuszy. Wszystkie oczy są zwrócone na Damaszek, a przecież w innych regionach dzieją się również ważne rzeczy – mówi Witold Repetowicz, ekspert do spraw Bliskiego Wschodu, terroryzmu i geopolityki, doktor nauk o bezpieczeństwie Wydziału Bezpieczeństwa Narodowego Akademii Sztuki Wojennej i stały współpracownik portalu Defence24.pl.
Twierdzi, że po pierwsze może dojść do nowego etapu wojny domowej.
– Trzeba pamiętać, że na terenach kurdyjskich są więzienia ISIS. Jeśli dojdzie do militarnej rozprawy Turcji z Kurdami, zagrożenie terrorystyczne wzrośnie, bo Kurdowie nie będą mieli możliwości kontrolowania tych więzień i terroryści po prostu z tego skorzystają. Już teraz USA przeprowadzają prewencyjnie intensywne naloty na Pustyni Syryjskiej. Jeśli ISIS się umocni, będzie to miało przełożenie na sytuację w Europie – mówi Witold Repetowicz.
Drugi kierunek, na który ekspert wskazuje, to południe Syrii.
– Operację prowadzi tam Izrael. Z jednej strony neutralizuje w ten sposób potencjalne zagrożenie dla siebie, a z drugiej – zwiększa się przez to prawdopodobieństwo, że nowa Syria będzie prowadzić działania przeciw Izraelowi, żeby odbić Wzgórza Golan. Może to zaangażować USA i wzbudzić niepokój w Europie – twierdzi ekspert ds. Bliskiego Wschodu.
Co z opcją optymistyczną?
– Jest możliwe, że sytuacja się ustabilizuje, dojdzie do kompromisu między grupami zbrojnymi, etnicznymi oraz religijnymi i zostanie zbudowana naprawdę wolna Syria. Nie jest to wykluczone, ale nie jest też, niestety, najbardziej prawdopodobne – mówi Witold Repentowicz.
Izrael na Syrię spogląda z niepokojem
Najnowsze wydarzenia w Syrii to kolejna niewiadoma dla Izraela.
Syria pod rządami Asada była państwem Izraelowi nieprzyjaznym, nieprzyjacielskim, ale był to wróg, którego znaliśmy.
– Syria pod rządami Asada była państwem Izraelowi nieprzyjaznym, nieprzyjacielskim, ale był to znany wróg. Mimo że Izrael dostosował się po wybuchu arabskiej wiosny do wojny domowej w Syrii, widział w niej zawsze zagrożenie – ocenia Michał Wojnarowicz, analityk ds. Izraela i Palestyny w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych.
Reżim Asada starał się robić wiele, żeby nie zostać aktywną częścią konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Bezpośrednie działania Syrii przeciwko Izraelowi były naprawdę sporadyczne. Z drugiej strony terytorium Syrii było atakowane przez Izrael.
– Teraz władzę przejmują siły opozycyjne. Z jednej strony siły prozachodnie, siły kurdyjskie, z którymi Izrael miał jakieś kontakty. Z drugiej strony siły islamistyczne, z którymi Izrael jest skonfliktowany i będące z pewnością propalestyńskie. Sytuacja jest bardzo dynamiczna, także trudno w tym momencie przewidywać, jakie działania zostaną podjęte po stronie nowych władz – prognozuje Michał Wojnarowicz.
Jego zdaniem w najbliższych tygodniach Izrael będzie robił wiele, żeby broń, która nie została jeszcze przejęta czy zabezpieczona przez rebeliantów, nie znalazła się w rękach Hezbollahu czy grup islamistycznych.
– Podobnie jak infrastruktura syryjskiej armii. Chodzi o osłabienie potencjału, który może być w przyszłości wykorzystany przeciwko Izraelowi. No i oczywiście możliwe są ataki na cele irańskie – ocenia Michał Wojnarowicz.
Pozostaje pytanie, jaka będzie polityka administracji Trumpa i całego regionu wobec Syrii. Od paru miesięcy trwała normalizacja– reżim Asada został przywrócony do ligi arabskiej. Teraz karty będą rozdane na nowo.
Niektórzy twierdzą, że upadek Assada to także zasługa Izraela.
Osłabienie Iranu, Hezbollahu i skierowanie większej uwagi na Syrię jest też korzystne wizerunkowo i politycznie dla Izraela
– Pytanie, jakie będą efekty tego upadku? Zobaczmy, jak sytuacja w regionie arabskim rozwijała się po odejściu dyktatorów. Po falach optymizmu przychodził najczęściej czas smuty. Pamiętajmy też, że jednym z głównych centrów obecnego kryzysu na Bliskim Wschodzie pozostaje jednak Strefa Gaza i panująca tam sytuacja. Dla Izraela obecna rzeczywistość to niepewność. Ale na horyzoncie rozszerza się opcja wykorzystania tej sytuacji. Osłabienie Iranu, Hezbollahu i skierowanie większej uwagi na Syrię jest też korzystne wizerunkowo i politycznie dla tego kraju – zaznacza Michał Wojnarowski.
Rosyjski, białoruski i węgierski punkt widzenia
Dmitrij Pieskow, rzecznik prasowy Kremla, potwierdził w poniedziałek, że Rosja udzieliła azylu Baszarowi al-Assadowi i jego rodzinie, a zdecydował o tym osobiście Władimir Putin. W kalendarzu rosyjskiego przywódcy nie przewidziano spotkania z Baszarem al-Assadem, choć wcześniej obaj dyktatorzy wielokrotnie się widywali. Ostatni raz, jak informowały media, syryjski prezydent miał odwiedzić Moskwę pod koniec listopada, już po rozpoczęciu ofensywy opozycji. To, że doszło do takiego spotkania, nie zostało jednak oficjalnie potwierdzone.
Cytowany przez TASS Rustam Vansu z tajlandzkiego Uniwersytetu Księcia Songkhli uważa, że polityczna przyszłość Syrii wydaje się krucha ze względu na różnorodność etniczną i religijną tego kraju. Według niego próżnia, jaka powstała po odejściu Baszara al-Assada, może wzmocnić różne odłamy tzw. Państwa Islamskiego.
Radio Swoboda, czyli rosyjskojęzyczny odpowiednik Radia Wolna Europa, zauważa, że kremlowska propaganda przestała nazywać przeciwników Assada terrorystami. Co więcej, krytykuje dyktatora i jego zwolenników.
Stacja cytuje na swojej stronie nagłówki światowych mediów, gdzie czytamy m.in. „Putin jest w stanie kryzysu”, „Cios w prestiż Rosji”, „Czy upadek reżimu Assada można nazwać strategiczną stratą Kremla?”.
Nowaja Gazieta Europa zapytała ekspertów, dlaczego reżim Asada upadł właśnie teraz i to tak szybko? Marianna Bielieńkaja, orientalistka, absolwentka wydziału państw Azji i Afryki Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego, wymienia trzy podstawowe przyczyny. Jedną z nich jest osłabienie Hezbollahu, do czego przyczyniła się wojna Iranu z Izraelem. Drugą – fakt, że Rosja musiała się skoncentrować na wojnie w Ukrainie, co spowodowało, że militarnie „odpuściła sobie” Syrię. Nie bez znaczenia jest również fakt, że przestała istnieć Grupa Wagnera, która była rosyjskim zbrojnym ramieniem w wielu zakątkach globu. I wreszcie trzeci powód: wojska wierne syryjskiemu prezydentowi w większości nie nadawały się do walki.
– W ten sposób Asad pozostał sam, bez wsparcia dotychczasowych sojuszników, czyli Rosji i Iranu. Na efekty nie trzeba było długo czekać – podsumowuje Marianna Bielieńkaja.
Z kolei białoruski dyktator Aleksandr Łukaszenko uważa, że sytuacja w Syrii to przejaw walki między głównymi światowymi graczami.
– To dla nas lekcja. Sami musimy zdecydować o swoim losie. Musimy ocalić nasz kraj! – stwierdził miński satrapa, którego słowa cytuje białoruska agencja BielTA.
Aleksandr Łukaszenko wyraził nadzieję, że nowe władze Syrii pozostaną w kontakcie z Białorusią.
–Jestem pewien, że te siły opozycyjne, jakkolwiek się je nazywa, nie zerwą stosunków z nami, ani z Rosją. Nie są idiotami – stwierdził Aleksandr Łukaszenka.
W jego ocenie Baszar al-Assad „nie był dyktatorem, bo nie miał na to wystarczających środków”.
Węgierski portal ekonomiczny portfolio.hu pisze, że „po upadku syryjskiego dyktatora najgorsze dopiero przed nami – wojna domowa może przerodzić się w jeszcze większy chaos niż obecny”. A prorządowa gazeta „Magyar Hirlap” zauważa, że „Iran utrzymuje bezpośredni kontakt z przywódcami syryjskiej opozycji zbrojnej, aby zapobiec wrogości w stosunkach Iran-Syria, a Republika Islamska jest „otwarta na dialog” z nowymi władzami w Damaszku. „MH” pisze też o Turcji, która „będzie zabiegać o to, aby przyjęci przez nią syryjscy uchodźcy mogli bezpiecznie wrócić do domu”.
Warto dodać również, że tureckie spółki budowlane, zwłaszcza produkujące cement i stal, odnotowały znaczące wzrosty na giełdzie. Inwestorzy spodziewają się, że odegrają kluczową rolę w odbudowie Syrii po upadku reżimu Baszara al-Assada.
Bloomberg podaje, że najbardziej rosną akcje kilku spółek – Oyak Cimento, firma należąca do Funduszu Emerytalnego Armii Tureckiej, zyskała 9,9 proc., a Cimsa, producent cementu należący do konglomeratu Sabanci Holding, stalowy gigant Isdemir i inny producent cementu Limak Dogu Anadolu Cimento – podrożały o 10 proc.
Według Banku Światowego straty poniesione przez Syrię w wyniku wojny domowej sięgnęły na koniec 2022 r. około 11,4 mld dolarów. Ponad dwie trzecie z tego przypada na zniszczoną infrastrukturę – drogi, mosty, sieci energetyczne czy budynki.
Główne wnioski
- Zmiany polityczne i upadek reżimu Baszara al-Asada: Po ofensywie koalicji opozycyjnej, na czele z Hayat Tahrir al-Sham (HTS), reżim Asada upadł, a Baszar al-Asad wraz z rodziną otrzymał azyl polityczny w Rosji. Nowym premierem ogłosił się Mohamed al-Baszir, zapowiadając tymczasowe utrzymanie instytucji państwowych. Upadek Asada osłabił pozycję Rosji i Iranu w regionie.
- Reakcje międzynarodowe i destabilizacja: Kraje, takie jak USA, Izrael czy Turcja, zareagowały na przewrót, starając się zabezpieczyć swoje interesy w regionie. Obawy dotyczą próżni władzy, która może zostać wykorzystana przez ISIS lub inne ugrupowania ekstremistyczne. Izrael i Turcja przeprowadziły działania militarne w Syrii, by zabezpieczyć swoje granice i przeciwdziałać potencjalnym zagrożeniom.
- Wyzwania odbudowy i przyszłość kraju: Syria stoi przed koniecznością odbudowy zniszczonej infrastruktury, ustanowienia stabilnego rządu i poradzenia sobie z podziałami społecznymi. Obecność licznych, często skonfliktowanych grup zbrojnych oraz różnorodność etniczno-religijna dodatkowo komplikują sytuację, zwiększając ryzyko dalszych sporów.