Tak Ryanair rozgaszcza się w Polsce. Podwojenie inwestycji i plan dla rządu
Polska staje się coraz bardziej znaczącym rynkiem dla Ryanaira. Irlandzki przewoźnik zapowiedział 24 nowe trasy z Polski na sezon letni. Dyrektor generalny linii, Michael O’Leary, stwierdził, że w ciągu najbliższej dekady będzie chciał przewozić nawet dwa razy więcej polskich podróżnych niż do tej pory.


Z tego artykułu dowiesz się…
- Jakie plany inwestycyjne ma Ryanair w Polsce i ile połączeń przygotowały linie w sezonie letnim.
- Czy Ryanair jest gotowy latać nad Ukrainą.
- Co szef Ryanaira sądzi o przepustowości Lotniska Chopina i Centralnym Porcie Komunikacyjnym.
Ryanair ogłosił letni rozkład połączeń lotniczych z Polski na 2025 r. Wśród nich są 304 trasy, w tym 25 nowych. Przewoźnik postawił w te wakacje na egzotyczne kierunki, takie jak – Amman, Tel Awiw czy Marrakesz, do których polecimy z lotnisk regionalnych – z Poznania i Krakowa.
Tylko w tym roku władze irlandzkich linii lotniczych planują przewieźć 18,5 mln pasażerów. A to dopiero początek.
– Tego lata będziemy mieli w Polsce 44 samoloty. Inwestycja wyniosła 4,4 mld euro. Chcemy podwoić tę kwotę w ciągu najbliższych pięciu do ośmiu lat – powiedział w rozmowie z dziennikarzami Michael O’Leary, dyrektor generalny linii Ryanair.
Linia spodziewa się dostawy około 150 samolotów od firmy Boeing. O’Leary ma nadzieję, że nawet jedna trzecia z nich trafi do Polski.
– Nie widzimy powodu, dla którego w Polsce w najbliższej dekadzie nie moglibyśmy podwoić naszego ruchu, przewożąc nie 18, ale 40 mln pasażerów. Potrzebujemy do tego zwiększonej przepustowości na Lotnisku Chopina (…). Spodziewamy się również otwarcia kolejnych dwóch lub trzech baz w Polsce w ciągu następnych pięciu do ośmiu lat. To bardzo ekscytujący czas dla Ryanaira w Polsce – mówił szef Ryanaira.
W planach są także nowe inwestycje: otwarcie już w lecie dużego zakładu obsługi technicznej samolotów we Wrocławiu czy centrum szkoleniowe z symulatorami dla pilotów w Krakowie. Ten drugi obiekt ma zostać uruchomiony już we wrześniu.
Mimo faktu, że amerykański Boeing, wciąż opóźnia dostawy samolotów, Ryanair ma zamiar obsługiwać 5 proc. polskiego ruchu lotniczego. Do sezonu letniego 2025 r. brakuje przewoźnikowi 20 maszyn (będzie je odbierał między sierpniem a październikiem, aby były gotowe na lato 2026 r.). Zdaniem O’Learego Boeing jest na dobrej drodze do odbudowy swojej pozycji w najbliższych 12-24 miesiącach. Jak dodał – „administracja Trumpa będzie bardziej pomocna dla Boeinga niż administracja Bidena”.
„Lotnisko Chopina w rzeczywistości jest większe”
O’Leary zabrał również głos w sprawie lotniska w Modlinie, w którym przewoźnik musiał znacząco zredukować siatkę połączeń. To skutek braku porozumienia w sprawie umowy z lotniskiem. Szef Ryanaira nazwał zarząd lotniska „głupim”.
– Kiedy nasze lotniska w całej Polsce rosną, Modlin zanotował spadek pasażerski o około 40 proc., co jest dla niego tragedią. Głupi zarząd podejmuje głupie decyzje, myśląc, że wraz ze wzrostem opłat, Ryanair zapłaci wyższe stawki. Jeśli robisz takie głupie rzeczy, jak podnoszenie opłat, to twój ruch spada z 2,8 mln do 1,5 mln – grzmiał O’Leary.
Przekonywał również, że na Lotnisku Chopina, które boryka się z wyczerpującą się przepustowością, znajdzie się więcej miejsca, niż ktokolwiek się spodziewał. Ograniczenie przepustowości na Okęciu nazwał „sztucznym”.
– Według badań budynek terminalu może w ciągu roku przyjąć tylko 26 mln pasażerów, a pas startowy może obsłużyć 50 mln pasażerów. Jeśli ponownie przeanalizujemy przepustowość terminalu, przy mniejszej liczbie osób stojących w kolejce, mniejszej liczbie odprawianych bagaży, odprawiających się pasażerów, to w rzeczywistości przepustowość budynku terminalu jest bliższa 40 mln – komentował dyrektor generalny linii Ryanair.
Ryanair złożył również ciekawą propozycję polskiemu rządowi.
– Przedłożyliśmy również polskiemu rządowi plan bardzo prostej rozbudowy na końcu istniejącego budynku terminala za około 30 mln euro, co zwiększyłoby przepustowość na Lotnisku Chopina do 50 mln pasażerów – mówił Michael O’Leary.
W swoim stylu skomentował również plany budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego.
– Poprzedni szalony rząd chciał w pewnym sensie przenieść wszystkich na jakieś lotnisko pośrodku niczego i ostatecznie zamknąć „sklep”. Nie podoba nam się, że to ostatecznie decyzja polskiego rządu, ale tracimy na wzroście, który mógłby mieć miejsce na Lotnisku Chopina, gdybyśmy tylko zwiększyli jego przepustowość – mówił Michael O’Leary.
Gotowi na otwarcie nieba nad Ukrainą
O’Leary zapowiedział również szybką gotowość do uruchomienia połączeń lotniczych na Ukrainę, jeśli pozwoli na to sytuacja polityczna. W ciągu pierwszych sześciu tygodni od otwarcia nieba nad Ukrainą Ryanair chciałby ruszyć z 50 połączeniami do Kijowa i 15-20 do Lwowa. Sześć lub osiem z nich miałoby się odbywać bezpośrednio z Polski.
– Dopóki nie dojdzie do porozumienia między Rosjanami a Ukraińcami oraz Rosjanami a Europejczykami – nie wrócimy. Jak tylko niebo zostanie ponownie otwarte, mamy samoloty na 95 lotniskach w całej Europie, anulujemy z sześciotygodniowym wyprzedzeniem trasy np. na Wyspy Kanaryjskie, żeby ponownie latać do Kijowa i Lwowa – mówił O’Leary.
Jak dodał, ukraińskie lotniska są w większości w bardzo dobrym stanie technicznym i działają normalnie, podobnie jak testowane ostatnio systemy kontroli.
– Sprzedaż miejsc zajmie nam od czterech do sześciu tygodni. Popyt jest ogromny. Zarówno w Polsce, jak i w Niemczech, Czechach i na Słowacji mieszka wielu Ukraińców. Pierwszą rzeczą, którą chcemy zrobić, jest zapuszczenie korzeni z powrotem w Kijowie, aby umożliwić Ukraińcom ponowne podróżowanie do Europy – także 12 mln Ukraińców, którzy mieszkają w całej Europie, podróż do domu – dodał szef Ryanaira.

Główne wnioski
- Ryanair w ciągu najbliższej dekady planuje podwoić liczbę pasażerów przewożonych z Polski nawet do 40 mln rocznie. Ma to zagwarantować większa przepustowość Lotniska Chopina.
- Szef Ryanaira, Michael O’Leary przekonuje, że przepustowość stołecznego Okęcia jest sztucznie zaniżana, a w rzeczywistości lotnisko mogłoby obsługiwać dwa razy więcej pasażerów. Złożył też propozycję polskiemu rządowi na rozbudowę Okęcia „niewielkim kosztem”.
- O’Leary zakłada, że Ryanair będzie gotowy przywrócić loty na Ukrainę w ciągu sześciu tygodni od otwarcia nieba. Ponad 10 proc. z nich miałoby się odbywać bezpośrednio z Polski.