Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes Newsy

Trump dał inwestorom „cynk” przed zawieszeniem ceł. Czy to insider trading?

Na kilka godzin przed ogłoszeniem zawieszenia ceł prezydent Donald Trump zasugerował, żeby wybrać się na zakupy. Wówczas notowania spółek na Wall Street były niemal w dołku, choć ostatecznie dzienną sesję nowojorska giełda zamknęła będąc blisko 4 bln dolarów na plusie. Czy głowa amerykańskiego państwa zdradziła tajemnicę mającą wpływ na rynek finansowy?

Prezydent USA Donald Trump przemawiający w amerykańskim Kongresie
Seria wpisów Donalda Trumpa ponownie wstrząsnęła globalnym rynkiem finansowym. Po zawieszeniu ceł do spółek notowanych na Wall Street powróciło ok. 70 proc. wcześniej utraconego kapitału. Fot. Win McNamee/Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jak wpis Donalda Trumpa w mediach społecznościowych został odebrany przez inwestorów.
  2. Jak zareagowała amerykańska giełda na zawieszenie ceł na 90 dni.
  3. Jak komunikację Donalda Trumpa ocenia były prawnik ds. etyki Białego Domu oraz jego polityczni przeciwnicy.

Za pośrednictwem konta na własnej platformie Truth Social prezydent Donald Trump opublikował dwa posty. W pierwszym napisał: „Bądźcie spokojni, wszystko będzie dobrze”, a w drugim cztery minuty później: „To świetny czas na zakupy!!! DJT”. Ten ostatni został opublikowany 9 kwietnia dokładnie o 15:37 polskiego czasu. Niespełna trzy godziny później kontrowersyjny polityk ogłosił w ten sam sposób, że zmienia swoją ubiegłotygodniową decyzję i redukuje na 90 dni cła nałożone na 75 państw do poziomu 10 proc., z wyjątkiem Chin, czym wprowadził inwestorów w euforię i podbił indeksy amerykańskiej giełdy.

Ci, co posłuchali Donalda Trumpa, mogli zbić fortunę

Patrząc na wykresy najpopularniejszych indeksów giełdowych USA – Dow Jones Industrial, Nasdaq i S&P500 – wśród inwestorów znaleźli się tacy, który wsłuchali się w radę prezydenta. Pomiędzy 15:37 a 15:41 doszło do wzrostu indeksów od kilkudziesięciu do kilkuset punktów. W przypadku DJIA o 517 pkt., Nasdaq o 257 pkt., a S&P500 o 76 pkt.

Porównując to z tym, co działo się z giełdą po godz. 19, czyli już po „zawieszeniu” ceł, wzrosty te nie są tak okazałe. Ale warto zauważyć, że o 15:37 polskiego czasu Wall Street była 7 minut po otwarciu sesji, a ostatnie dni wskazywały na silne spadki notowań spółek, więc można założyć, że ci, co posłuchali prezydenta USA, kupili akcje w atrakcyjnej cenie, by nie powiedzieć, w dołku.

Ostatecznie największe indeksy na zamknięciu zyskały 7,87 proc., tj. 2962 pkt. w przypadku DJIA, 12,16 proc. (1857 pkt.) w przypadku Nasdaq, a S&P500 urósł o 474 pkt., czyli 9,52 proc. Są to największe dzienne wzrosty od co najmniej pięciu lat, choć nie są to wciąż poziomy odnotowywane jeszcze w środę 3 kwietnia, czyli przed ogłoszeniem pierwotnej decyzji o globalnych cłach. Do tego poziomu brakuje jeszcze kilkuset punktów, ale nowojorska giełda odzyskała część z utraconego kapitału, według szacunków ok. 70 proc. Przypomnijmy, że w ciągu czwartkowej i piątkowej sesji kapitalizacja amerykańskich spółek stopniała o astronomiczne 6,4 bln dolarów. Początek tygodnia przyniósł nieznaczne wzrosty.

Były prawnik ds. etyki Białego Domu krytykuje prezydenta. Nie jest w tym osamotniony

W rozmowie z Associated Press były prawnik ds. etyki Białego Domu, prywatnie krytyk Trumpa, Richard Painter wskazał, że prezydent „uwielbia kontrolę nad rynkami, ale lepiej, żeby uważał”. Według niego osoby, które kupiły akcje pod wpływem wpisu z Truth Social, zarobiły dużo pieniędzy. Ile? Z szacunków agencji wynika, że wczorajsza sesja przyniosła spółkom z Wall Street 4 bln dolarów kapitalizacji.

Ekspert przypomniał, że prawo papierów wartościowych zabrania handlu informacji poufnymi lub pomaganiu w tym innym. W skrócie: osoby, mające wiedzę mogącą wpłynąć na rynek finansowy, nie mogą się nią dzielić, aby nie manipulować wartością akcji. Inaczej mogą dopuścić się insider tradingu, który w najwyższym wymiarze kary może oznaczać 20 lat więzienia.

Ale czy prezydent USA wiedział, że za trzy godziny uwolni wiele krajów od wyższych ceł, a co za tym idzie może wzbudzić euforię wśród inwestorów, którzy bali się globalnej wojny handlowej? Sam zainteresowany w rozmowie z amerykańskimi mediami przyznał, że wpadł na ten pomysł o poranku tego samego dnia, choć myślał o tym od kilku dni. Ostatecznie powiedział, że decyzję podjął „dość wcześnie rano”. Ale czy przed 9:30 czasu nowojorskiego?

Współpracownicy bronią Trumpa, Demokraci atakują. Urzędnik ds. handlu USA dowiedział się o wszystkim z mediów

Wiadomo też, że o decyzji Trumpa nie wiedział jego bliski współpracownik. Chodzi o głównego urzędnika ds. handlu Jamiesona Greera, który w tym czasie bronił polityki prezydenta przed Izbą Reprezentantów. Najpierw tłumaczył zasadność wysokich ceł nakładanych na partnerów handlowych USA, a po gruchnięciu nowych informacji tłumaczył, że jego zwierzchnik stara się „zresetować globalny system handlowy”. Z takim tłumaczeniem nie chciał się zgodzić Steven Horsford, kongresmen demokratów, który naciskał na urzędnika, pytając go, czy ruch Trumpa nie jest manipulacją rynku.

– Jak to nie jest manipulacja, to co to jest? Kto na tym skorzysta? Który miliarder właśnie się wzbogacił? – pytał serią Horsford, cytowany przez „New York Times”.

W obronie prezydenta stanął też inny z jego podwładnych. Rzecznik Białego Domu Kush Desai tłumaczył, że swoimi wpisami Trump chciał uspokoić obywateli. Do jego obowiązków bowiem należy „zapewnienie bezpieczeństwa ekonomicznego”, które zostało naruszone przez „medialną nagonkę, napędzającą strach wśród inwestorów”.

Sprawa może jednak nie zakończyć się na kilku wymianach politycznych ciosów. Jak informuje amerykański Newsweek, senator Adam Schiff z ramienia demokratów zapowiedział, że na wniosek jego partii ma zostać rozpoczęte dochodzenie wobec administracji prezydenta Trumpa. Podstawą do takiego procesu mają być właśnie podejrzenia o handel informacjami poufnymi, które zostały wykorzystane w czasie dużych wahań na rynku finansowym.

Na niekorzyść prezydenta może też działać jego historia. Chodzi o wydarzenie z przedednia inauguracji Trumpa na głowę amerykańskiego państwa. Kontrowersyjny polityk postanowił skorzystać z okazji i wypuścił na rynek kryptowalut własnego memecoina o nazwie $TRUMP. Równolegle do decyzji męża analogiczną podjęła jego małżonka wypuszczając walutę $MELANIA.

Waluta Trumpa osiągnęła maksimum 19 stycznia, kiedy to jej wycena osiągnęła 69,86 dolarów, a kapitalizacja 21,91 mld dolarów. Następnie wartość $TRUMP runęła. Po wczorajszych wzrostach kosztuje 8 dolarów, a jej kapitalizacja przekroczyła 656 mln dolarów.

Główne wnioski

  1. Tuż po opublikowaniu przez Donalda Trumpa sugestii o zakupie akcji największe indeksy w USA zanotowały wzrost.
  2. Inwestorzy, którzy wsłuchali się w sugestię prezydenta, w ostatecznym rozrachunku mogli sporo zarobić. Według wstępnych szacunków środowa sesja na nowojorskim parkiecie przyniosła wzrost kapitalizacji spółek o 4 bln. dolarów.
  3. Richard Painter, były prawnik ds. etyki Białego Domu oraz krytyk Trumpa, uważa, że decyzje głowy państwa są ryzykowne z uwagi na prawo papierów wartościowych, które zabrania zdradzania tajemnic mogących wpłynąć na rynek finansowy. Z kolei demokraci chcą wszcząć dochodzenie w sprawie ewentualnego naruszenia przepisów o handlu informacjami poufnymi.