Volvo. Kolos na glinianych nogach?
Po przejęciu przez chiński koncern Geely Volvo nadal uchodzi za symbol luksusu i innowacji w motoryzacji. Jednak rosnące napięcia handlowe między Unią Europejską a Chinami stawiają markę przed poważnymi wyzwaniami. Wobec nowych ceł i regulacji przyszłość Volvo w Europie jest niepewna, a utrzymanie pozycji lidera w segmencie premium staje się trudnym zadaniem.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jak rosnące napięcia handlowe między Unią Europejską a Chinami wpływają na konkurencyjność Volvo na rynku europejskim i jakie działania podejmuje firma, by im sprostać.
- Dlaczego Volvo zmieniło strategię dotyczącą pełnej elektryfikacji do 2030 r. oraz jakie są przyczyny spadku sprzedaży samochodów elektrycznych.
- Jakie wyzwania stoją przed Volvo w zakresie lokalizacji produkcji w Europie i jakie ryzyka niesie za sobą utrzymanie wizerunku innowacyjnego i ekologicznego producenta.
Volvo stoi obecnie przed poważnymi wyzwaniami związanymi z rosnącymi napięciami handlowymi między Chinami a Unią Europejską. Jak podają oficjalne źródła szwedzkiego giganta motoryzacyjnego, udział samochodów elektrycznych marki w drugim kwartale 2024 r. wyniósł 26 proc. W 2024 r. Volvo znacząco zwiększyło produkcję pojazdów elektrycznych – w pierwszej połowie roku dostarczono około 90 760 takich pojazdów, co stanowi wzrost o 53 proc. w porównaniu z rokiem 2023. Kluczową rolę w tej transformacji odgrywa model Volvo EX30, który od rozpoczęcia produkcji jesienią 2023 r. do września 2024 r. osiągnął wynik 100 tys. wyprodukowanych egzemplarzy.
Jeszcze do niedawna Volvo planowało, aby do 2030 r. wszystkie sprzedawane samochody były w pełni elektryczne. Jednak we wrześniu 2024 r. firma zrezygnowała z tego celu, tłumacząc decyzję zmieniającymi się warunkami rynkowymi, w tym wyraźnym spadkiem sprzedaży aut elektrycznych. Dalszej elektryfikacji floty nie sprzyjają także nasilające się napięcia handlowe między UE a Chinami.
Produkcja w Europie zwiększa konkurencyjność marki
Unia Europejska w 2024 r. nałożyła cła na chińskie pojazdy elektryczne. Dodatkowe opłaty wynoszą od 10 do 20 proc. wartości importowanego pojazdu, co oznacza wzrost kosztów dla Volvo, które w dużej mierze polega na produkcji w Chinach. Może to wpłynąć na zmniejszenie konkurencyjności cenowej marki na rynku europejskim.
Producenci, którzy wytwarzają swoje pojazdy na terenie Europy, zyskują znaczną przewagę konkurencyjną, unikając dodatkowych kosztów związanych z importem. W październiku 2024 r. Unia Europejska wprowadziła kolejne cła na chińskie samochody elektryczne, wynoszące od 7,8 proc. dla zagranicznych producentów produkujących w Chinach do 35,3 proc. dla firm chińskich. Europejscy producenci, tacy jak BMW (80 proc. swoich elektryków produkuje w Niemczech) czy Audi (w 2023 r. wyprodukowało 200 tys. elektryków, z czego 70 proc. w Europie), dzięki lokalnej produkcji ponoszą niższe koszty, co zwiększa ich konkurencyjność na rynku.
Volvo, którego produkcja pojazdów elektrycznych w dużej mierze odbywa się w Chinach, może zostać zmuszone do przemyślenia swojej strategii w zakresie produkcji i dystrybucji. W 2023 r. około 60 proc. elektryków Volvo zostało wyprodukowanych w Chinach, co stawia firmę w trudnej sytuacji wobec nowych ceł. Choć decyzja o zwiększeniu lokalnej produkcji w Europie mogłaby pozwolić szwedzkiemu producentowi na uniknięcie dodatkowych kosztów importu, wiąże się to z wieloma wyzwaniami. Jak podają branżowe portale motoryzacyjne Electrek oraz Automotive Manufacturing Solutions, zwiększenie produkcji na Starym Kontynencie wymagałoby inwestycji w nowe fabryki i mogłoby podnieść koszty operacyjne firmy o około 15-20 proc.
Należy także zaznaczyć, że zmiana strategii produkcyjnej wiąże się z ryzykiem utraty jednego z kluczowych atutów marki Volvo – jej wizerunku jako producenta ekologicznych i innowacyjnych pojazdów. Z danych opublikowanych przez Volvo w 2023 r. wynika, że już 30 proc. sprzedaży marki stanowią pojazdy elektryczne. Wzrost cen, wynikający z konieczności lokalnej produkcji, mógłby sprawić, że firma będzie postrzegana jako mniej dostępna. Financial Times podkreśla, że rosnące koszty produkcji samochodów elektrycznych pokazują, iż obecnie średnia cena produkcji auta elektrycznego w Europie jest o około 25-30 proc. wyższa niż w przypadku pojazdów spalinowych. Wyższe ceny mogłyby wpłynąć na postrzeganą wartość marki, szczególnie w segmencie premium, w którym niemieccy producenci mają już silną pozycję. Przykładowo, w 2023 r. elektryczny model Audi A4 miał średnią cenę na poziomie 50 tys. euro, podczas gdy elektryczne modele Volvo, takie jak XC40 Recharge, wyceniane były średnio na 55 tys. euro. Taki rozdźwięk cenowy może odstraszać potencjalnych nabywców.
Volvo nie może być kopią innych marek
Gigant motoryzacyjny stoi przed trudnym wyborem: czy zachować swoje tradycyjne atuty, które od lat stanowią fundament marki, czy postawić na innowacyjne rozwiązania, aby sprostać rosnącej konkurencji i globalnym zmianom rynkowym. Firma, znana z pionierskich działań w zakresie bezpieczeństwa, może stanąć przed ryzykiem stagnacji, jeśli zdecyduje się jedynie kopiować pomysły innych, zamiast rozwijać własne, nowatorskie rozwiązania. Przykładem innowacyjności Volvo było wynalezienie trójpunktowego pasa bezpieczeństwa w 1959 r., który nie tylko uratował miliony ludzkich żyć, ale również umocnił pozycję marki jako lidera w dziedzinie bezpieczeństwa.
Skupienie się wyłącznie na kopiowaniu pomysłów konkurencji grozi utratą unikalnej tożsamości marki – szwedzkiego ducha, który od zawsze symbolizował jakość i bezpieczeństwo. Rosnąca konkurencja na rynku elektromobilności pokazuje, że dla Volvo najlepszym rozwiązaniem będzie wyjście poza utarte schematy. Brak własnej, wyrazistej wizji przyszłości może sprawić, że marka stanie się jedynie tłem, obok tych, którzy potrafią wyznaczać nowe standardy.
Główne wnioski
- Wzrost kosztów importu elektryków z Chin może obniżyć konkurencyjność Volvo na rynku europejskim.
- Produkcja pojazdów w Europie mogłaby pomóc Volvo uniknąć dodatkowych ceł, ale wiąże się z dużymi inwestycjami.
- Aby utrzymać swoją pozycję w segmencie premium, Volvo musi unikać kopiowania konkurencji i stawiać na własne innowacyjne rozwiązania.