Walka z wiatrem. Dlaczego Saamowie blokują farmy wiatrowe w Norwegii?
W regionie Fosen norweskie farmy wiatrowe stały się nie tylko symbolem zielonej energii, lecz także źródłem najgłośniejszego konfliktu z udziałem rdzennych Saamów. Choć turbiny miały chronić klimat, dla wielu stały się znakiem utraty pastwisk, migracyjnych szlaków reniferów i zagrożenia dla kultury przodków.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Dlaczego Saamowie sprzeciwiają się budowie farm wiatrowych w regionie Fosen.
- Jakie znaczenie dla saamskiej kultury ma hodowla reniferów.
- Co orzekł norweski Sąd Najwyższy w sprawie farmy wiatrowej w Fosen i jakie były konsekwencje.
– Nie ma mowy o pojednaniu, dopóki nie rozwiążemy problemu z Fosen – mówił saamski parlamentarzysta Runar Balto, odnosząc się do konfliktu wokół farm wiatrowych w Norwegii. Saamowie od lat walczą o prawo do swojej ziemi i kultury, które są zagrożone przez inwestycje w odnawialne źródła energii. Budowa turbin na ich tradycyjnych terytoriach wywołuje protesty, ponieważ zakłócają one wypas reniferów – kluczowy element saamskiej tożsamości.
Saamowie, lud zamieszkujący północne obszary Norwegii, Szwecji, Finlandii i Rosji, od wieków żyją w harmonii z naturą. Swoją egzystencję opierają na hodowli reniferów, rybołówstwie i łowiectwie. Współczesne inwestycje w farmy wiatrowe stają się dla nich symbolem naruszenia praw rdzennych ludów. Konflikt, którego centrum stanowi region Fosen w Norwegii, obnaża napięcie między globalnymi celami klimatycznymi a lokalnymi potrzebami i tożsamością Saamów.
Od koczowniczego ludu do obywateli walczących o prawa
Saamowie to rdzenna ludność Fennoskandii, licząca od 70 do 135 tys. osób. Ich ojczyzna – Sápmi – obejmuje północne tereny Norwegii, Szwecji, Finlandii i Rosji. Choć nie posiadają własnego państwa, mają silną tożsamość: hymn, flagę oraz parlamenty doradcze (Sametinget) w trzech krajach.
Historycznie byli koczownikami żyjącymi z hodowli reniferów i myślistwa. Ich kultura opiera się na szamanizmie i animizmie – wierze, że wszystko ma duszę. Dawne władze skandynawskie uznawały tradycyjny śpiew yoik za „szatański”. Chrześcijaństwo dotarło do nich dopiero między XVII a XIX w., co pogłębiło marginalizację.
Od XVIII w. Saamowie byli poddawani polityce kolonizacyjnej i asymilacyjnej – tzw. „norwegizacji”. Choć traktat graniczny z 1751 r. (z kodycylem lapońskim) potwierdził ich prawo do ziemi, w XIX i XX w. granice zamykano, ograniczając przestrzeń dla reniferów. Dzieci wysyłano do norweskich szkół z internatem, gdzie zakazywano używania języka saamskiego. W 1997 r. król Norwegii Harald V oficjalnie przeprosił Saamów za te działania.
Przełomowym momentem walki o prawa był protest przeciwko budowie elektrowni wodnej na rzece Alta w latach 70. i 80. XX w. Wspierani przez ekologów Saamowie zyskali wtedy rozgłos na arenie międzynarodowej. Choć ich prawa chronią konwencje międzynarodowe i ONZ, to naruszenia – zwłaszcza w kontekście inwestycji energetycznych – trwają.
Dlaczego Saamowie mówią „nie” farmom wiatrowym?
Budowa lądowych farm wiatrowych, takich jak ta w Fosen – największa w Europie – budzi ostry sprzeciw Saamów. Wskazują oni na kilka istotnych zagrożeń:
- Zakłócenie hodowli reniferów: Renifery to fundament saamskiej gospodarki i tożsamości. Hałas i obecność turbin zaburzają migrację zwierząt, ograniczają dostęp do pastwisk. W 2021 r. norweski Sąd Najwyższy orzekł, że budowa farmy w Fosen naruszyła artykuł 27 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych, ponieważ uniemożliwia tradycyjny wypas reniferów.
- Naruszenie praw do ziemi: Saamowie twierdzą, że ich terytoria są wykorzystywane bezprawnie. „Gdyby nasz status jako ludu rdzennego był należycie chroniony, firmy nie mogłyby odbierać nam ziemi” – mówiła jedna z aktywistek w 2018 r.
- Zagrożenie dla kultury: Utrata pastwisk to nie tylko kwestia ekonomiczna, ale egzystencjalna. Zmiana krajobrazu prowadzi do zanikania tradycji i więzi międzypokoleniowych.
- Sprzeczność między celami klimatycznymi a prawami człowieka: Saamowie nie są przeciwni odnawialnym źródłom energii, lecz domagają się, by ich głos był słyszany i brany pod uwagę.
Fosen jako symbol oporu
Fosen stał się symbolem walki Saamów. Choć Sąd Najwyższy uznał naruszenie praw, farmy nadal działają. W 2023 r. Saamowie rozpoczęli protesty, blokując budynki rządowe w Oslo. Dołączyła do nich Greta Thunberg, a demonstranci przemianowali jedną z ulic na cześć saamskiej liderki Elsy Lauli.
W marcu 2023 r., a następnie ponownie w 2025 r., premier Norwegii Jonas Gahr Støre przeprosił Saamów za łamanie ich praw. Jednak spółka Statkraft twierdzi, że demontaż farmy kosztowałby 300 mln koron i zagrażałby stabilności energetycznej regionu. Saamowie nie ustępują – domagają się likwidacji wiatraków i zwrotu ziemi.
Główne wnioski
- Farmy wiatrowe w regionie Fosen naruszają prawa Saamów, zwłaszcza do tradycyjnego wypasu reniferów, co potwierdził norweski Sąd Najwyższy.
- Rozwój zielonej energii w Norwegii odbywa się często bez pełnej konsultacji z rdzennymi społecznościami, co prowadzi do protestów i napięć społecznych.
- Ochrona klimatu nie może być prowadzona kosztem praw człowieka – Saamowie domagają się uwzględnienia ich głosu i poszanowania dla ich stylu życia, kultury oraz ziem.