Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Newsy

Ważą się losy lotniska w Radomiu. Straty, audyty i prokurator

Port Lotniczy Warszawa-Radom nadaje się do zamknięcia, będzie generował jedynie straty – to nieoficjalne informacje dotyczące audytu lotniska, przeprowadzanego na zlecenie Polskich Portów Lotniczych. Spółka ma powiadomić prokuraturę o możliwym dokonaniu przestępstwa i bezprawnym wykorzystaniu publicznych pieniędzy.

Na zdjęciu terminal lotniska w Radomiu.
Lotnisko w Radomiu powstało decyzją poprzedniego rządu Prawa i Sprawiedliwości. Teraz jego przedstawiciele mogą odpowiedzieć za tę inwestycję przed sądem. Fot. Piotr Polak, PAP

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Dlaczego lotnisko w Radomiu może zostać zamknięte.
  2. Jakie straty generuje.
  3. Kto mógłby zostać pociągnięty do odpowiedzialności za powstanie inwestycji.

Jeśli Port Lotniczy Warszawa-Radom będzie działał co najmniej do 2032 r., wygeneruje stratę w wysokości 600 mln zł – wynika z rezultatu audytu, do którego dotarł dziennikarz śledczy Radia Zet, Mariusz Gierszewski. Wkrótce zawiadomienie w tej sprawie ma trafić również do prokuratury.

Właścicielem lotniska w Radomiu i udziałowcem większości polskich lotnisk jest spółka Polskie Porty Lotnicze (PPL). To właśnie na jej zlecenie przeprowadzono audyt, który miał sprawdzić zasadność budowy i powstania lotniska w Radomiu. Na tę inwestycję, która od początku budziła wątpliwości ekonomiczne, poprzedni rząd Prawa i Sprawiedliwości wydał prawie miliard złotych.

PPL częściowo potwierdził doniesienia dziennikarza.

"Audyt jednoznacznie wskazuje, że proces decyzyjny dotyczący budowy lotniska w Radomiu był obarczony poważnymi brakami – nie przeprowadzono kluczowych analiz ekonomicznych ani testu prywatnego inwestora przed rozpoczęciem inwestycji. Ponadto założenia dotyczące prognozowanego ruchu pasażerskiego zostały przyjęte na poziomie trudnym do uzasadnienia w świetle dostępnych danych i trendów rynkowych. Rzetelna ocena opłacalności oraz bilansu ekonomicznego projektu nie była podstawą do podjęcia decyzji inwestycyjnej, co stanowiło istotny błąd zarządczy" – napisała spółka w odpowiedzi na publikację.

Jak udało się nam potwierdzić w PPL-u, równolegle dla audytu budowy lotniska w Radomiu, toczą się jeszcze dwa wewnętrzne audyty: dotyczące działalności poprzedniego prezesa PPL, Andrzeja Ilkowa oraz opóźnień w modernizacji Lotniska Chopina.

Lotnisko generuje straty

Radomskie lotnisko to przykład bardzo dobrej infrastruktury, jednak brakuje zainteresowanych, by z niej korzystać – uważają władze PPL. I mają rację: w całym 2024 r. przez Port Lotniczy Warszawa-Radom przeszło zaledwie 112 tys. pasażerów, co oznacza średnio 9 tys. podróżnych miesięcznie. W całym roku 2024 w Radomiu zanotowano natomiast symboliczny wzrost liczby pasażerów względem roku 2023 – zaledwie o 9 proc. To znacznie mniej niż zakładał poprzedni rząd.

Plany Prawa i Sprawiedliwości przewidywały obsługę 250 tys. pasażerów w pierwszym roku i aż 1,5 mln w 2025 roku. Wymagałoby to wzrostu ruchu pasażerskiego o ponad 20 proc. rocznie. Według audytu decyzja o uruchomieniu lotniska zapadła bez realnych podstaw operacyjnych i biznesowych.

O tym, że w spółce trwa audyt dotyczący budowy lotniska w Radomiu, informował jeszcze w marcu Adam Sanocki, wiceprezes PPL. W rozmowie z XYZ wspominał, że lotnisko przynosi straty i jeśli raport wykaże błędy, spółka powiadomi prokuraturę.

– Zostało wydane 800 mln zł należących do spółki Skarbu Państwa i musimy wyciągnąć wnioski z inwestycji. To także lekcja dla przyszłych zarządów i władz kraju, żeby zastanowiły się nad konsekwencjami działań. Bo mam wrażenie, że w Radomiu lekką ręką zostały wydane ogromne pieniądze, bez solidnego biznesowego fundamentu – mówił Adam Sanocki.

Decyzja o budowie lotniska w Radomiu zapadła po raporcie firmy Arup w 2017 r. Autorzy raportu twierdzili, że zburzenie starego terminala i postawienie w jego miejscu nowego będzie bardziej opłacalne niż rozbudowa istniejącej infrastruktury w Modlinie. Koszty oszacowano na 425 mln zł. Okazało się jednak, że faktyczne koszty były co najmniej dwukrotnie wyższe. Sama budowa pochłonęła ponad 800 mln zł, nie licząc kilkudziesięciu milionów złotych rocznie, które PPL dokładają do finansowania portu.

W tamtym czasie prezesem PPL i orędownikiem budowy lotniska był Mariusz Szpikowski. I właśnie on, według doniesień dziennikarza Radia Zet, zostanie pociągnięty do odpowiedzialności. Wraz z innym szefem PPL, Stanisławem Wojterą oraz Mikołajem Wildem, byłym pełnomocnikiem ds. budowy CPK. Chodzi o artykuł 231 kodeksu karnego i działanie „na szkodę interesu publicznego lub prywatnego” przez funkcjonariusza publicznego. Grozi to karą do trzech lat pozbawienia wolności.

PPL powalczy o Radom?

Jednak władze spółki deklarowały chęć walki o lotnisko. Papierkiem lakmusowym ma być rok 2026. Potem PPL będzie decydować o przyszłości portu lotniczego w spółce i ewentualnej jego sprzedaży: miastu albo wojsku. Jednak jeszcze na początku roku spółka zapowiedziała intensyfikację działań marketingowych, które mają zwiększyć atrakcyjność portu. Spółka planuje wprowadzenie systemu zachęt dla przewoźników.

– Lotnisko w Radomiu przejęliśmy od poprzedników z dobrodziejstwem inwentarza. Uważam, że port ma piękną, książkową wręcz infrastrukturę lotniskową, ale zbudowaną w złym miejscu. Oczywiście zrobimy wszystko, aby jak najlepiej go rozwinąć. Nie jest więc prawdą, że nic się nie dzieje w porcie lotniczym w Radomiu, że wszyscy postawili na nim „krzyżyk” – mówił w styczniu Adam Sanocki.

W czerwcu zapadła również decyzja o możliwości wykonywania z Radomia operacji lotniczych w nocy, co mogłoby zainteresować linie czarterowe. Lotnisko dostało zgodę na wykonywanie 10 lotów nocnych. Jednym z pomysłów jest uruchomienie połączeń tzw. emigracyjno-pracowniczych, które mogłyby zapewnić regularny ruch lotniczy przez cały rok. PPL analizuje także inne scenariusze, takie jak stworzenie bazy serwisowej MRO (Maintenance, Repair, and Operations) czy optymalizacja kosztów, by lotnisko nie generowało nadmiernych strat.

Główne wnioski

  1. Audyt miał wykazać, że decyzję o budowie Portu Lotniczego Warszawa-Radom podjęto bez rzetelnych analiz ekonomicznych i realistycznych prognoz. Założenia dotyczące liczby pasażerów były skrajnie optymistyczne i niepoparte żadnymi konkretnymi danymi ani umowami.
  2. Audyt miał ujawnić potencjalne nieprawidłowości, które mogą skutkować zawiadomieniem prokuratury. Szczególną odpowiedzialnością może zostać obciążony były prezes PPL, Mariusz Szpikowski, który forsował inwestycję mimo braku solidnych podstaw.
  3. Wbrew planom poprzedniego rządu, które zakładały dynamiczny wzrost liczby pasażerów, w rzeczywistości port obsługuje mniej osób, niż zakładano. Jeśli będzie działać do 2032 r., może wygenerować aż 600 mln zł strat.