Sprawdź relację:
Dzieje się!
Polityka Świat

Wojna handlowa z Kanadą. Strategia polityczna czy desperacja w obliczu własnych porażek?

Donald Trump groził nałożeniem ceł na Kanadę, oskarżając ją o brak skutecznej walki z fentanylem i nielegalną imigracją. Jednak to właśnie on wynegocjował i podpisał nową wersję północnoamerykańskiej umowy handlowej. Czy wojna celna była tylko politycznym manewrem, czy realnym zagrożeniem dla relacji USA–Kanada?

Fot.: David Ryder/Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Czego Donald Trump użył jako pretekstu do uzasadniania ceł wobec Kanady, Meksyku i Chin.
  2. Czy to prawda, że narkotyki i imigranci płyną do USA z Kanady.
  3. Jakie polityczne opcje ma obecnie Kanada.

Fentanyl i nielegalna imigracja rzekomo płyną do USA z Kanady, dlatego prezydent Donald Trump chciał nałożyć cła na import z tego kraju. W przeddzień rozpętania wojny handlowej zawiesił jednak swoją decyzję na miesiąc. Ale to przecież on wynegocjował i podpisał północnoamerykańską umowę o wolnym handlu – co więc skłoniło go do jej podważenia?

Kanada „nie poświęciła wystarczającej uwagi i środków lub niewystarczająco koordynowała
z USA swoje działania, by powstrzymać falę nielegalnych narkotyków” – tak Biały Dom uzasadniał decyzję w sprawie ceł. Władze Meksyku Trump oskarżył o współpracę z kartelami narkotykowymi, a Chiny o subsydiowanie producentów i eksporterów fentanylu. Unię Europejską zaś – w swoim wirtualnym wystąpieniu w Davos – o to, że traktuje USA „bardzo, bardzo nie fair”.

Zapomniane fakty o fentanylu

Być może za kilka lat dowiemy się, co przekonało Trumpa do odsunięcia w czasie „najgłupszej wojny handlowej w historii”, jak trzy dni przed zwrotem akcji określał ją The Wall Street Journal. Jeśli jednak spojrzeć w archiwa, można dojść do wniosku, że Trump mógłby obwinić samego siebie o nieskuteczną walkę z fentanylem, a Kanada – USA o wzrost nielegalnej imigracji. To właśnie tutaj należy szukać źródeł obecnego kryzysu.

Według danych amerykańskiej służby celnej i ochrony granicy (U.S. Customs and Border Protection, CBP) w 2024 r. funkcjonariusze przejęli 19,5 kg fentanylu przemycanego z Kanady. Dla porównania – na granicy z Meksykiem skonfiskowano ponad 9,5 t tego narkotyku. CBP zatrzymało również 23 721 osób, które próbowały nielegalnie przekroczyć granicę z Kanady do USA, podczas gdy na granicy z Meksykiem liczba ta wyniosła 1,5 mln.

Jak pisał Forbes, w 2023 r. – ostatnim roku, dla którego dostępne są pełne dane – więcej osób nielegalnie przeszło z USA do Kanady niż odwrotnie. „W związku z brakiem siły roboczej
w Kanadzie i rosnącymi możliwościami ekonomicznymi jest możliwe, że w 2025 r. liczba osób przemieszczających się na północ, zarówno legalnie, jak i nielegalnie, nadal będzie rosła
i przewyższy liczbę zmierzających na południe” – pisał w Forbes Andy J. Semotiuk.

W tym kontekście warto spojrzeć na 1,3 mld dolarów kanadyjskich, które rząd Kanady przeznaczył na zwiększenie ochrony granicy.

Tymczasem Donald Trump nieskutecznie walczył z napływem fentanylu. 15 stycznia 2020 r. podpisał z Chinami „historyczne i gotowe do wdrożenia porozumienie w sprawie Pierwszej Fazy umowy handlowej” – jak brzmiał wówczas komunikat Białego Domu. „Porozumienie wymaga strukturalnych reform i innych zmian w zasadach gospodarki i handlu Chin” – podkreślano.

Tymczasem już w listopadzie 2019 r. Bloomberg donosił, że Stany Zjednoczone naciskały na Chiny, by zobowiązały się do skutecznego zakończenia przemytu fentanylu do USA. W tej sprawie organizowano nawet dwustronne spotkania. Prezentowana przez Trumpa jako sukces umowa okazała się fiaskiem, a zrzucanie winy na Kanadę, Meksyk i Chiny jest dziś jedynie zasłoną dymną.

NAFTA to nie Unia Europejska

The Wall Street Journal podsumował fentanylowy wątek słowami: „narkotyki mogą być wymówką, ponieważ p. Trump jasno określił, że lubi cła dla samych ceł”. Z kolei były konserwatywny kanadyjski minister spraw zagranicznych i do ubiegłego roku prezes Kanadyjskiej Izby Handlowej, Perrin Beatty, napisał na X, że „jest jasne, iż zażalenia p. Trumpa w sprawie naszej granicy były wymówką dla ceł, a nie ich przyczyną. Protekcjonizm i wojny handlowe są w centrum jego strategii przemysłowej”.

Zażalenia p. Trumpa w sprawie naszej granicy były wymówką dla ceł, a nie ich przyczyną. Protekcjonizm i wojny handlowe są w centrum jego strategii przemysłowej.

Wszystko wskazuje na to, że Trump szukał pretekstu, by zerwać umowę o wolnym handlu
Kanada–USA–Meksyk. Jak pisał w grudniu ub.r. prawnik Lawrence L. Herman, ekspert kanadyjskiego think tanku Canadian Global Affairs Institute, podczas renegocjacji NAFTA
w 2017 r. Stany Zjednoczone chciały, by umowa obowiązywała tylko sześć lat. Ostatecznie
w art. 34.7 zapisano, że NAFTA (w nowej wersji) obowiązuje do 2036 r., a w 2026 r. ma rozpocząć się jej przegląd. Art. 34.6 pozwala USA wycofać się z umowy po sześciomiesięcznym wypowiedzeniu.

CUSMA – jak w Kanadzie określa się NAFTA 2.0 – została uzgodniona w 2018 r., podpisana przez trzy strony w grudniu 2019 r., ratyfikowana przez kanadyjski parlament na początku 2020 r.,
a ostatecznie podpisana przez Trumpa w styczniu 2020 r. Nie zapewnia ona jednak ochrony przed cłami – w przypadku sporów państwa mogą dochodzić swoich racji na drodze sądowej.

Trump powołał się na amerykańską ustawę z 1977 r. – International Emergency Economic Powers Act (IEEPA), argumentując, że napływ fentanylu, nielegalna imigracja i deficyt handlowy stworzyły „nagły przypadek” kryzysu gospodarczego. To właśnie na tej podstawie próbował wymusić wprowadzenie ceł, unikając przy tym konieczności wypowiadania umowy czy czekania na jej przegląd.

To właśnie dlatego Trump określa cła jako odpowiedź na „nagły przypadek” kryzysu narkotykowego i migracyjnego – zwracał uwagę kanadyjski nadawca publiczny CBC. W ten sposób możliwe jest zerwanie umowy bez okresu wypowiedzenia i bez konieczności czekania na jej przegląd. CUSMA to bowiem tylko umowa gospodarcza, daleka od sojuszu politycznego, jakim jest Unia Europejska.

Ciekawe, że właśnie od stycznia 2025 r., gdy Trump intensyfikował przygotowania do wprowadzenia ceł, w The Economist pojawiła się analiza Stanleya Pignala dotycząca możliwości stowarzyszenia Kanady z UE. Zaledwie dzień przed zawieszeniem ceł CBC opublikowało analizę Johna Lasta, który wskazywał na realność takiego rozwiązania.

Żarty żartami, ale Kanada ma lądową granicę z jednym z państw europejskich – przez Hans Island, niewielką wysepkę o powierzchni 1,3 km2 nieopodal Grenlandii, od 2022 r. przebiega oficjalna granica kanadyjsko-duńska. Jest to efekt porozumienia kończącego trwającą pół wieku bezkrwawą „Whisky War”, której głównym „konfliktem” było pozostawianie na wyspie – na zmianę przez marynarzy kanadyjskich i duńskich… butelek whisky i flag narodowych.

Warto wiedzieć

Ile USA mogą zyskać, ile stracić

Nawet tylko 10 proc. cła na cały import do USA, z 60 proc. cłami na import z Chin przyniósłby 2,6 bln USD amerykańskiemu budżetowi, czyli 0,7 proc. PKB. Jednak gdyby kraje, na które nałożono cła, zastosowały cła odwetowe, przychody z ceł spadłyby
o 12-26 proc.

Przychody budżetu z ceł w relacji do amerykańskiego PKB wzrosłyby do poziomu z czasów pierwszej wojny światowej, a nawet z lat 1870-ych.

Rzeczywisty wzrost ceł, nawet po znalezieniu substytutów, może wzrosnąć do poziomów niewidzianych od drugiej wojny światowej.

Ceny dla konsumentów mogą wzrosnąć od 1,2 do 5,1 proc. To równowartość 7 do
31 miesięcy inflacji pozostającej w celu inflacyjnym Fed i od jednej dziesiątej do jednej trzeciej wzrostu cen w latach 2020-2023

Przeciętny dochód do dyspozycji amerykańskiej rodziny zmniejszy się od 1,9 tys. do
7,6 tys. dolarów amerykańskich (w wartości nabywczej dla 2023 r.).

The Budget Lab (Yale University), raport z października 2024 r.

Koniec przyjaźni. Czas na „Buy Canadian”

W maju 1961 r. ówczesny prezydent USA John F. Kennedy mówił w kanadyjskim parlamencie:

„Geografia uczyniła z nas sąsiadów. Historia uczyniła z nas przyjaciół. Gospodarka uczyniła z nas partnerów. A potrzeba uczyniła z nas sojuszników. Tych, których natura tak związała, niech człowiek nie rozdziela”.

Cytat – choć bez ostatniego zdania – powtórzył premier Kanady Justin Trudeau w swoim wystąpieniu, ogłaszając cła odwetowe wobec USA. Podkreślił, że decyzja Stanów Zjednoczonych „naraża na szwank relację o charakterze historycznym”. „Sprawdź etykietę. Zrób, co możesz. Kiedykolwiek możesz – wybierz Kanadę” – apelował Trudeau na platformie X.

Kanadyjskie media już donoszą o sprzedaży nieruchomości w USA przez Kanadyjczyków oraz
o świadomym wybieraniu krajowych produktów. Tymczasem rząd federalny organizuje szczyt gospodarczy poświęcony inwestycjom w Kanadzie i ułatwieniom w handlu krajowym.

Mało kto zwraca uwagę na historię, ale Trump może patrzeć na swoją prezydenturę w podobny sposób jak James K. Polk, który urzędował w Białym Domu w latach 1845-1849. Demokratyczny prezydent miał swoją mitologię imperialną, związaną z koncepcją Manifest Destiny, w ramach której snuł także plany wobec Kanady. Znany cytat z tego dokumentu brzmi prawie jak „Polska od morza do morza”, bo czytamy w nim, że USA powinny dążyć do zajęcia terytorium „od morza do lśniącego morza”. Jak pisał w styczniu 2025 r. Chris Stirewalt dla American Enterprise Institute, Donald Trump wraca z nową wersją tego pomysłu.

Główne wnioski

  1. Donald Trump używa groźby ceł jako narzędzia politycznego przeciwko umowom, które – jak
    w przypadku porozumienia o wolnym handlu między Kanadą, USA i Meksykiem – sam wcześniej przedstawiał jako sukces.
  2. To nie imigracja z Kanady do USA stanowi zagrożenie dla Stanów Zjednoczonych. W rzeczywistości większa jest skala nielegalnej migracji z USA do Kanady.
  3. Obecny prezydent USA może czerpać inspirację z Jamesa K. Polka i jego koncepcji Manifest Destiny – ekspansjonistycznej, nacjonalistycznej wizji polityki USA.