Drugie życie drewna. Jak otwarte definicje wpływają na obieg zamknięty
Klasyfikacja drewna poużytkowego i pyłów drzewnych to klucz do rozwoju gospodarki o obiegu zamkniętym (GOZ) w polskiej branży meblowej. W centrum uwagi debaty zorganizowanej w redakcji XYZ znalazły się bariery legislacyjne, różnice w interpretacjach, kwestie raportowania ESG, a także wyzwania związane z importem i recyklingiem.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jak definicje prawne drewna poużytkowego i pyłów drzewnych wpływają na rozwój gospodarki o obiegu zamkniętym w Polsce.
- Dlaczego różnice interpretacyjne i bariery administracyjne utrudniają recykling i konkurencyjność polskiego przemysłu drzewnego.
- Jakie wyzwania i szanse wiążą się z importem, eksportem oraz nowymi technologiami w przetwarzaniu drewna.
Uczestnicy dyskusji, w której udział wzięli eksperci z przemysłu, świata nauki, polityki i organizacji międzynarodowych, skupili się na fundamentalnym pytaniu: czy pył drzewny to odpad, czy produkt uboczny? Dla firm takich jak Egger, wiodącego producenta materiałów drewnopochodnych, ma to kluczowe znaczenie.
– Jeśli pył drzewny mógłby zostać wykorzystany na miejscu w zakładzie, nie musielibyśmy spalać paliw kopalnych. Tymczasem dziś większość pyłów klasyfikowana jest jako odpady, co oznacza konieczność ich zagospodarowania poza zakładem. To nieefektywne i kosztowne – podkreślał Marcin Ferdycz, szef działu zakupów drewna/Timberpak w firmie Egger Biskupiec.
Z perspektywy nauki problem wygląda jeszcze inaczej.
– Zdrowy rozsądek mówi, że powinniśmy kontrolować to, co wychodzi z komina, a nie to, co wchodzi do pieca. Spalanie pyłów w palnikach pyłowych to jedna z najbardziej efektywnych technologii, uznana w Europie jako BAT (best available techniques, czyli najlepsze dostępne techniki – red.). Problem jest tylko w Polsce ze względu na podejście służb ochrony środowiska – zaznaczył dr hab. inż. Wojciech Cichy z Sieci Badawczej Łukasiewicz.
Zdrowy rozsądek mówi, że powinniśmy kontrolować to, co wychodzi z komina, a nie to, co wchodzi do pieca. Spalanie pyłów w palnikach pyłowych to jedna z najbardziej efektywnych technologii.
Na kwestie prawne zwróciła uwagę posłanka Gabriela Lenartowicz.
– Barierą jest nie tylko podejście i interpretacja przepisów, ale też definicje ustawowe. Gdyby na przykład pył uzyskał status produktu ubocznego, a następnie paliwa o wystandaryzowanych parametrach, spalanego w technologii zapewniającej jego niskoemisyjność, moglibyśmy mówić o jego wykorzystanie w zamkniętym obiegu ale technologicznym.
To jednak coś innego niż GOZ sensu stricto, gdzie liczy się nie tyle miejsce wykorzystanie zasobów a generalnie ich pełny obieg w środowisku – mówiła Gabriela Lenartowicz.
Z kolei Monika Michalska z Centrum UNEP/GRID Warszawa zauważyła, że w praktyce firmy często kalkulują koszty.
– Jeżeli odpad idzie do spalarni, koszty są znacznie wyższe. Jeśli traci status odpadu i staje się produktem ubocznym, można go wykorzystać taniej lub nawet sprzedać. Problemem jest jednak czasochłonność procesu administracyjnego – firmy niechętnie się tego podejmują – tłumaczyła Monika Michalska.
Prawo, które nie nadąża za biznesem
Eksperci analizowali też gotowość polskiego prawa i przemysłu do wdrożenia unijnych regulacji.
– Polska nie korzysta z doświadczeń innych państw, choć Niemcy czy Austria już od lat mają rozporządzenia dotyczące odpadów drzewnych. My ograniczamy się do implementacji dyrektyw, bez dostosowania do specyfiki naszego rozwiniętego przemysłu – wskazywał dr Cichy.
Marcin Ferdycz akcentował, że polski przemysł drzewny jest wyjątkowo predestynowany do gospodarki obiegu zamkniętego.
W Polsce wciąż brakuje ujednoliconego podejścia. W jednym województwie pyły są odpadem, w innym produktem ubocznym. To bariera dla naszej konkurencyjności
– Przemysł płytowy ma unikalną zdolność recyklingu. We Włoszech czy w Niemczech recykling drewna jest praktykowany od 30 lat. W Polsce wciąż brakuje ujednoliconego podejścia. W jednym województwie pyły są odpadem, w innym produktem ubocznym. To bariera dla naszej konkurencyjności – mówił Marcin Ferdycz.
Kluczowe jest partnerstwo w tworzeniu przepisów, czyli rzeczywiste konsultacje z ustawodawcą ale też inspiracje ze strony branży.
– Powinniśmy pracować wspólnie, bo nie ma ani urzędników, ani posłów, którzy byliby ekspertami od wszystkiego. Także w tym przypadku to branża powinna proponować rozwiązania, które mogą być przepracowane czy to w ministerstwach, czy w Sejmie i przekładane na odpowiednią legislację – zaznaczyła posłanka Lenartowicz.
Monika Michalska wskazała także na aspekt raportowania.
– Firmy raportują ślad węglowy i przepływy materiałowe. Jeżeli odpad traci status odpadu, od razu poprawiają się wskaźniki ESG. Problemem jest jednak brak jasnych wytycznych, brak spójnych interpretacji definicji między różnymi instytucjami i długotrwałe procedury – podkreślała ekspertka.
Technologie i społeczne emocje
Rozmówcy sporo miejsca poświęcili też społecznym obawom i nowym technologiom.
– W Polsce utrwalił się stereotyp, że spalanie drewna poużytkowego to trucie ludzi. Pamiętamy meble z czasów PRL-u, pełne formaldehydu. Tymczasem technologia pozwala dziś na bezpieczne spalanie czy recykling – przypomniała posłanka Lenartowicz.
W Polsce utrwalił się stereotyp, że spalanie drewna poużytkowego to trucie ludzi. Pamiętamy meble z czasów PRL-u, pełne formaldehydu. Tymczasem technologia pozwala dziś na bezpieczne spalanie czy recykling
Dr Cichy opowiadał o badaniach nad wykorzystaniem podkładów kolejowych nasyconych kreozotem.
– Mamy polskie technologie oczyszczania tych odpadów, a także biotechnologiczne metody rozkładu substancji szkodliwych. Problemem jest raczej niechęć służb do zmiany klasyfikacji, nawet gdy normy europejskie to dopuszczają – przekonywał przedstawiciel Sieci Badawczej Łukasiewicz – Poznańskiego Instytutu Technologicznego.
Monika Michalska dodała, że takie technologie istnieją, ale są drogie i mało znane. Jej zdaniem Polska potrzebuje rynku zbytu i wsparcia, by mogły wejść do powszechnego użytku.
Import i eksport – pomoc czy pułapka?
Pod koniec debaty pojawił się wątek międzynarodowy.
– Import surowca jest dziś tylko uzupełnieniem. Ostatecznie musimy opierać się na własnych zasobach i recyklingu. Inaczej stracimy konkurencyjność, bo Niemcy, Austria czy Litwa też modernizują swoje zakłady – podkreślał Marcin Ferdycz.
Z kolei Monika Michalska zauważyła, że Polska jest jednym z trzech największych producentów płyt drewnopochodnych w Europie, szczególnie w segmencie płyt wiórowych i MDF.
Przyszłością może być eksport produktów wtórnych, które przestaną być odpadami. Natomiast globalny handel odpadami ograniczą regulacje: EU Deforestation Regulation (EUDR) czy przepisy dotyczące transgranicznego przemieszczania odpadów.
– Przyszłością może być eksport produktów wtórnych, które przestaną być odpadami. Natomiast globalny handel odpadami ograniczą regulacje: EU Deforestation Regulation (EUDR) czy przepisy dotyczące transgranicznego przemieszczania odpadów – tłumaczyła Monika .
Warto zwrócić też uwagę na praktyczny aspekt regulacji.
– Importowane drewno poużytkowe jest posortowane i lepszej jakości niż krajowe. To efekt stabilnych regulacji i systemów zbiórki w innych krajach. Musimy takie rozwiązania wypracować również w Polsce – przekonywał dr hab. inż. Wojciech Cichy.
Wnioski z debaty
Uczestnicy zgodzili się, że Polska potrzebuje pilnego uporządkowania definicji drewna poużytkowego i pyłów drzewnych. Od tego bowiem zależeć będzie rozwój recyklingu, konkurencyjność przemysłu i realizacja celów klimatycznych.
Wszyscy uczestnicy dostrzegali też potencjał drewna w obiegu zamkniętym. Bariery, aby ten potencjał uwolnić, leżą w prawie i jego interpretacji.
Główne wnioski
- Brak spójnych i jasnych definicji prawnych drewna poużytkowego i pyłów drzewnych jest główną barierą dla rozwoju recyklingu i gospodarki o obiegu zamkniętym w Polsce.
- Technologie i wiedza branżowa są już dostępne, ale ich wdrożenie blokują długotrwałe procedury administracyjne, niejednolite interpretacje przepisów oraz brak partnerstwa między biznesem a ustawodawcą.
- Jako jeden z największych producentów płyt drewnopochodnych w Europie Polska ma potencjał do rozwoju eksportu produktów wtórnych, ale musi pilnie uporządkować legislację i systemy zbiórki, by nie stracić konkurencyjności.
Artykuł powstał na zlecenie Egger Polska.

