Sztuka rozstania. Jakie kompetencje wspierają dobre pożegnania?
Czym jest rozstanie, jakie są filary dobrego zdrowego pożegnania oraz czy i w jaki sposób zrobić z tego sztukę? O tym mówi Agata Stola, seksuolożka, psychoterapeutka, współautorka książek „Sztuka bycia razem”, „Sztuka rozstania” w najnowszym odcinku „Harmonii”.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Czym jest pozorny oksymoron - sztuka rozstania.
- Co zwiastuje rozstanie w związku.
- Profilaktyka rozstania - czy można się do tego przygotować.
Wideocast
Powiększ video
Wideocast
Powiększ audio
Czy rozstanie zawsze musi oznaczać wojnę, walkę, nienawiść? Czy można z tego uczynić kompetencję?
Sztuka rozstania
Zdaniem Agaty Stoly, wszyscy jesteśmy uczestnikami i uczestniczkami rozstań przez całe życie.
- Rozstanie jest wpisane w nasz cykl życia. I tak jak myślimy o sztuce, czyli w pewnym sensie o jakiejś kompetencji w formie dbania, tworzenia, rozumienia jakiegoś obszaru życia, to można powiedzieć, że jeżeli tyle czasu poświęcamy na te wszystkie wcześniejsze akapity, to na ten ostatni, który jest też częścią naszego życia, też powinniśmy poświęcić tyle samo czasu. To, w jaki sposób się rozstajemy, w jaki sposób kończymy relacje i to nie tylko romantyczne, ale też przyjacielskie, zawodowe, to jest tak naprawdę później zasób albo deficyt na kolejne części naszego życia. Ta cała złość, te wszystkie trudne emocje, które towarzyszą rozstaniu - możemy sobie z nimi poradzić, możemy je wyregulować i wtedy mamy szansę na to, że one nie będą obciążeniem w dalszej części naszego życia – przyznaje Agata Stola.
Na zawsze, do grobowej deski?
Społeczne wskazówki często sugerują, że relacje mają trwać „na zawsze”, że powinny być do grobowej deski.
- Ja też jestem socjolożką, więc na relacje patrzę z takiej perspektywy psychologicznej i socjologicznej. I społecznie i kulturowo chcemy wierzyć, że nasze relacje będą trwały do grobowej deski. Tutaj ten aspekt religijny ma również ogromne znaczenie, ale nie tylko bo myślę, że osoby,
które nie są wierzące, również czerpią z takich idealizacji "disneyowskich", czyli wizji z
bajek, które pokazują, żeby można pokonać wszystkie trudności i potem już jest to
"żyli długo i szczęśliwie", tylko nikt nie wie jak to się stało. A w prawdziwym życiu mamy taki etap, że np. się nie udaje, z różnych powodów - wylicza Agata Stola.
Czym są relacje
Relacja to przede wszystkim praca nad komunikacją, uważnością i akceptacją różnic między partnerami.
- Te różnice w dzisiejszych czasach mogą się nawet nasilać, bo na przestrzeni ostatniej dekady zmienił się nacisk na samorozwój. Wcześniej ludzie rzadziej zmieniali swoje ścieżki życiowe. Dziś mamy mnóstwo możliwości, zmieniamy pracę, ścieżki kariery, podejmujemy kolejne studia. To stawia jednak nowe wyzwania w relacjach. W świecie, w którym możemy tak łatwo wybierać swoje ścieżki, konieczna jest uważność: czy nasza relacja uwzględnia te wybory? Czy są one omawiane i respektowane w związku? Współczesne przesłanie „stawiaj na siebie” często stoi w sprzeczności z teorią relacji, która zakłada kompromis. Dobrze funkcjonujący związek wymaga równowagi między autonomią jednostki a częścią wspólną między „ja” a „my” - dodaje Agata Stola.
Teoria relacji obrazuje to modelem dwóch kółek: jedno reprezentuje „ja”, drugie „ty”, a część wspólna to obszar, w którym się one nakładają.
- Kółka nie mogą się całkowicie zlać ani funkcjonować całkowicie osobno. W terapii często pracujemy z parami, których kółka całkowicie się rozjechały, żyją całkowicie osobno, mają oddzielne finanse, życie zawodowe, a czasem nawet brak dzieci sprawia, że głównym problemem staje się podział opieki nad zwierzętami. Celem terapii jest odbudowanie części wspólnej i przywrócenie poczucia wspólnoty, jeśli obie strony są zainteresowane - mówi seksuolożka, psychoterapeutka, współautorka książek „Sztuka bycia razem”, „Sztuka rozstania”.
Sztuka rozstania - jak to zrobić
Przyczyny rozpadu mogą być różne: oddalenie partnerów, zlanie się granic, pojawienie się trzeciego czynnika, np. nowej osoby.
- W praktyce terapeutycznej spotykam różne modele rozstań. Niektóre pary kończą relacje w ciszy, z pełną świadomością, że związek się zakończył, np. ze względów na dzieci czy obowiązki. W takich przypadkach rozstanie przebiega często w relatywnie spokojnej atmosferze, choć kwestia podziału majątku potrafi wzbudzić emocje. Inna sytuacja to nagłe rozstanie, w którym jedna osoba jest kompletnie zaskoczona, podczas gdy druga przygotowywała się do niego przez długi czas, wtedy pojawia się poczucie krzywdy, zaprzeczenie i złość - wylicza seksuolożka, psychoterapeutka, współautorka książek „Sztuka bycia razem”, „Sztuka rozstania”.
I dodaje, że złość w procesie rozstania nie jest zła sama w sobie, jest naturalną fazą emocjonalną, podobnie jak w żałobie.
- Ważne jest, by nie pozwolić, aby emocje niszczyły to, co z relacji można wziąć na przyszłość. Nawet w związkach trwających kilkanaście czy dwadzieścia lat, gdzie pojawiają się dzieci, istnieją punkty oparcia: wspólna troska o dzieci, wzajemny szacunek i odpuszczenie negatywnych emocji dają poczucie sprawczości. Jednak odpuszczanie wymaga przejęcia odpowiedzialności za rozpad relacji, za własny udział w tym, co się wydarzyło. Nawet jeśli druga strona zachowywała się nieuczciwie, nasze decyzje i działania w relacji są częścią procesu, który możemy przepracować. To daje kontrolę nad własnym życiem i pozwala uwolnić się od toksycznych emocji - mówi Agata Stola.
Jej zdaniem w takich momentach zrozumienie, co się wydarzyło, jest największym zasobem, jaki możemy wynieść z relacji.
- Analiza zakończonego związku pozwala nam zobaczyć nasze zasoby i deficyty. Jeśli tego nie zrobimy, prawdopodobnie powtórzymy te same błędy w kolejnej relacji. Nawet jeśli wydaje nam się, że wybieramy partnera przeciwieństwem poprzedniego, dynamika zwykle się powtarza, wraca jak bumerang - dodaje Agata Stola.
Profilaktyka rozstania
Zdaniem Agaty Stoly, w kontekście relacji i rozstań warto wprowadzać tzw. „profilaktykę rozstania”. Co to takiego? To świadomość, że skoro relacja się kiedyś zaczęła, może się również kiedyś zakończyć. A do tego można się przygotować...
- Nawet zakochane osoby w różowych okularach mogą rozmawiać o ewentualnym końcu związku, by zbudować zdrowe mechanizmy radzenia sobie z pożegnaniami, końcami. Ewaluacja jakości związku jest naturalnym narzędziem dbania o relację, podobnie jak to się odbywa w pracy czy projektach badawczych - mówi Agata Stola.
Jej zdaniem mit platoński, że jedna relacja powinna zaspokajać wszystkie potrzeby, jest złudny.
- Potrzebujemy całej "wioski", relacji przyjacielskich, rodzinnych, zawodowych, które razem tworzą poczucie dobrostanu. Dzięki temu nie jesteśmy zależni od jednej osoby, a miłość i oddanie w związku nie ogranicza nas - dodaje Agata Stola.