Biznes

Polskie firmy niegotowe na polski atom. Potrzebne są dodatkowe zachęty

Budowa elektrowni jądrowych w Polsce to ogromna szansa na rozwój krajowego przemysłu nuklearnego, jednak brak zaangażowania polskich firm w najbardziej zaawansowane technologicznie komponenty projektu budzi obawy. Branża apeluje o większe wsparcie ze strony państwa.

Prace przy budowie wyspy jądrowej dla elektrowni w gminie Choczewo planowane są na 2028 r. Fot. PAP/Adam Warżawa

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jak zaangażowanie polskich firm przy jądrowym projekcie widzi wykonawca inwestycji.
  2. Dlaczego trudno jest przekonać polskie przedsiębiorstwa do walki o kontrakty na dostawy kluczowych elementów elektrowni jądrowej.
  3. Jak można temu zaradzić.

Amerykańskie konsorcjum Westinghouse-Bechtel, odpowiedzialne za budowę pierwszej elektrowni w gminie Choczewo na Pomorzu, deklaruje, że polskie firmy mogłyby mieć udział w projekcie na poziomie co najmniej 50 proc. Jednak zadanie to okazuje się trudne, szczególnie że takie zobowiązania nie zostały zapisane w umowach między Polskimi Elektrowniami Jądrowymi a wykonawcą.

– Niestety ustalenia dotyczące udziału polskich firm w tym projekcie nie są wystarczające. Nie ma ich w umowie z wykonawcą. Chcemy to naprawić przy budowie drugiej elektrowni jądrowej. Tam już na etapie składania ofert będziemy oczekiwali od dostawcy technologii deklaracji, w jakim stopniu zaangażuje on w inwestycję polski przemysł. Chcemy, by jak najwięcej pieniędzy wydanych na projekt pozostało w Polsce. Do tego będziemy oczekiwali ustaleń związanych z transferem technologii i inwestycjami towarzyszącymi, takimi jak budowa zakładów produkujących elementy dla elektrowni. Zobaczymy, co partnerzy będą w stanie zaproponować – zapowiada Paweł Gajda, dyrektor Departamentu Energii Jądrowej w Ministerstwie Przemysłu.

W odpowiedzi amerykańskie konsorcjum tłumaczy, że preferowanie lokalnych firm w przetargach mogłoby zostać zakwestionowane przez Komisję Europejską, dlatego nie można sztywno ustalić udziału polskiego przemysłu w inwestycji i zapisać go w umowie. Przyznają jednocześnie, że osiągnięcie celu na poziomie minimum 50 proc. udziału polskich przedsiębiorstw w inwestycji będzie wyzwaniem.

– To bardzo ambitne zadanie, ale jeśli nie postawimy sobie wysoko poprzeczki, to nic się nie wydarzy. A zależy nam na tym, by polskie firmy wzięły udział w tym projekcie. Zainteresowanie jest bardzo duże, co widzimy na organizowanych przez nas dniach dostawcy. Część firm zastanawia się, czy budować swoje kompetencje w dostawach dla części jądrowej projektu, bo jest to dla nich duże wyzwanie, ale szereg prac będzie do wykonania także w konwencjonalnej części inwestycji i tam spodziewamy się znacznego udziału polskiego przemysłu. Bardzo ważne jest budowanie świadomości wśród firm, ale przydatne byłyby też zachęty ze strony państwa – podkreśla Leszek Hołda, prezes Bechtel Polska.

O potrzebie wsparcia firm w rozwijaniu kompetencji do udziału w projektach jądrowych mówią również eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego. W raporcie dotyczącym rozwoju energetyki jądrowej w Polsce podkreślają konieczność działań wspierających przedsiębiorstwa, zwłaszcza małe i średnie, w zdobywaniu certyfikatów wymaganych przy realizacji tego typu inwestycji oraz osiąganiu wysokich standardów bezpieczeństwa. Zwracają także uwagę na brak odpowiednio wykwalifikowanej kadry z doświadczeniem w tego rodzaju projektach.

– Udział w projekcie jądrowym to oczywiście duże wyzwanie dla polskich firm, które muszą podjąć decyzję biznesową, czy dostosować swój profil działalności i kompetencje do wymagań sektora. Wsparciem w podejmowaniu takich decyzji, jak inwestycje w park maszynowy czy podnoszenie standardów jakości produktów i usług, mogłyby być programy oferujące zachęty inwestycyjne, preferencyjne kredyty, zabezpieczenia finansowe lub ulgi podatkowe. Tego typu wsparcie mogłoby pomóc firmom, zwłaszcza tym, które wcześniej działały w energetyce konwencjonalnej lub górnictwie i obecnie notują spadek zamówień, znaleźć nowe możliwości rozwoju – zauważa Mirosław Kowalik, prezes Westinghouse Polska.

Według prezesa Mirosława Kowalika polski projekt jądrowy może być dla takich przedsiębiorstw trampoliną do nowych zamówień, zarówno krajowych, jak i zagranicznych, w tym na rynkach, gdzie planowane są nowe inwestycje w bloki jądrowe, w tym oparte na technologii Westinghouse AP1000.

Rozwój sektora jądrowego wymaga także stabilnych regulacji prawnych.

– Rozmawiając z przedsiębiorstwami z różnych branż, często słyszymy, że stabilizacja przepisów oraz wiarygodność planów inwestycyjnych, zwłaszcza w obszarze infrastruktury strategicznej, znacząco zmniejsza ryzyko decyzji biznesowych. Dotyczy to zarówno firm, jak i instytucji finansowych zainteresowanych wsparciem takich projektów – dodaje Mirosław Kowalik.

Pierwsze zamówienia dla elektrowni jądrowej już są

Westinghouse i Bechtel regularnie organizują spotkania z potencjalnymi dostawcami, które cieszą się dużym zainteresowaniem. Na ostatnim wydarzeniu w Katowicach, zorganizowanym przez Bechtel, pojawiło się ponad 150 osób, w tym zarówno przedstawiciele doświadczonych spółek, jak i mniejszych przedsiębiorstw, które dopiero rozważają wejście na rynek jądrowy.

Problemem jest jednak to, że wiele firm zniechęca się już na początku, zapoznając się z rygorystycznymi wymaganiami stawianymi dostawcom produktów do wyspy jądrowej, czyli obszaru bezpośrednio związanego z reaktorem. Uzyskanie niezbędnych certyfikatów bywa trudne, czasochłonne i kosztowne, co ogranicza liczbę firm gotowych podjąć się tych wyzwań. W efekcie łatwiej znaleźć przedsiębiorstwa chętne do realizacji prac w części niejądrowej projektu, gdzie wymagania są mniej restrykcyjne. A jest o co walczyć – budowa elektrowni złożonej z trzech bloków energetycznych pochłonie od 150 mld do 200 mld zł.

Westinghouse w październiku złożył już pierwsze zamówienia u polskich dostawców. W gronie wybranych firm znalazły się: Mostostal Kielce, Mostostal Kraków, ZKS Ferrum, Famak Kluczbork oraz spółki z Grupy Przemysłowej Baltic, takie jak Energomontaż-Północ Gdynia i Baltic Operator. W najbliższym czasie planowane jest także podpisanie kontraktu z Mostostalem Siedlce. Na obecnym etapie są to jednak głównie prace przygotowawcze. Zakres zamówień obejmuje wdrożenie systemów zapewniających standardy jakości, w tym zasad kultury bezpieczeństwa jądrowego, przygotowanie dokumentacji do wykonania modeli elementów modułów strukturalnych reaktora oraz ewentualną produkcję tych modeli w celu sprawdzenia jakości ich wykonania.

Budowa przemysłu nuklearnego od podstaw

Zainteresowanie polskim rynkiem energetyki jądrowej wykazują również zagraniczne firmy, które posiadają oddziały w Polsce i włączają krajowe przedsiębiorstwa do swoich łańcuchów dostaw. Duże nadzieje wiąże z naszym rynkiem Arabelle Solutions, należąca do francuskiej grupy EDF, będąca dostawcą turbin do elektrowni jądrowych. Firma działa pod obecną nazwą stosunkowo od niedawna, ale jej doświadczenie w branży sięga ponad 60 lat, a turbiny produkowane przez spółkę pracują w elektrowniach na całym świecie.

– Baza naszych dostawców znajduje się głównie w Europie, gdzie wydajemy ponad 70 proc. naszego budżetu. Współpracujemy również z polskimi firmami – około 20 przedsiębiorstw z Polski angażujemy w dostawy na rynki zagraniczne. Nie są to proste usługi czy produkty, lecz komponenty turbin i generatorów, systemy pomocnicze turbin oraz inne zaawansowane technicznie urządzenia. To są pionierzy, którzy podjęli wyzwanie i przeszli wymagającą drogę uzyskania certyfikatów koniecznych do udziału w projektach nuklearnych. Nie wszyscy się na to decydują, ale ci, którzy przełamią barierę, mogą zaistnieć w europejskich i globalnych łańcuchach dostaw. Z pewnością, gdy w Polsce ruszą projekty jądrowe, liczba lokalnych firm zainteresowanych tą ścieżką znacząco wzrośnie – podkreśla Anna Kopytowska, prezeska Arabelle Solutions Poland.

Zauważa, że na świecie trwa renesans energetyki jądrowej, spowodowany m.in. sytuacją geopolityczną oraz dążeniem wielu krajów do odejścia od paliw kopalnych. To może być szansa również dla polskich firm, pod warunkiem, że uwierzą w realność planów budowy dużych elektrowni jądrowych, a być może także mniejszych reaktorów w naszym kraju.

– Stworzenie przemysłu nuklearnego w kraju, który nie ma jeszcze elektrowni jądrowej, to ogromne wyzwanie i praca u podstaw. Jeśli jednak myślimy o tym poważnie, to budowa pierwszej elektrowni na Pomorzu z trzema blokami to dobry początek, ale na tym nie powinniśmy poprzestać. Decyzje dotyczące kolejnych projektów, w tym budowy drugiej elektrowni, mogą zapewnić lokalnym dostawcom większą pewność. Im więcej polskie firmy będą wiedziały o dalszych planach, tym łatwiej będzie je zachęcić do inwestycji i współpracy – podkreśla Anna Kopytowska.

Warto wiedzieć

Aktualny harmonogram budowy pierwszej elektrowni jądrowej na Pomorzu

  • 2024 – wydanie przez Komisję Europejską decyzji otwierającej postępowanie w sprawie notyfikacji pomocy publicznej;
  • 2025 – przekazanie placu budowy wykonawcy do rozpoczęcia prac przygotowawczych;
  • 2026 – raport lokalizacyjny;
  • 2027 – pozwolenie na wstępne roboty budowlane;
  • 2028 – zezwolenie na budowę;
  • 2028 – rozpoczęcie prac budowlanych (pierwszy beton jądrowy);
  • 2036 – rozpoczęcie komercyjnej pracy pierwszego bloku;
  • 2037 – rozpoczęcie komercyjnej pracy drugiego bloku;
  • 2038 – rozpoczęcie komercyjnej pracy trzeciego bloku.

Warto wiedzieć

Wstępny harmonogram budowy drugiej elektrowni jądrowej

  • 2025 – przeprowadzenie wstępnego przeglądu lokalizacji;
  • 2025 – rozpoczęcie postępowania konkurencyjnego dotyczącego wyboru dostawcy technologii reaktora;
  • 2026 – wydanie decyzji zasadniczych dla potencjalnych lokalizacji;
  • 2026 – rozpoczęcie badań lokalizacyjnych i środowiskowych;
  • 2026 – wybór partnera technologicznego;
  • 2027 – ostateczne ustalenie modelu biznesowego i wystąpienie z wnioskiem notyfikacyjnym do Komisji Europejskiej;
  • 2028 – wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach inwestycji;
  • 2028 – zakończenie badań lokalizacyjnych i decyzja o ustaleniu lokalizacji;
  • 2029 – rozpoczęcie prac przygotowawczych na terenie budowy;
  • 2031 – wydanie zezwolenia na budowę;
  • 2032 – rozpoczęcie budowy pierwszego bloku;
  • 2040 – zakończenie budowy pierwszego bloku i rozruch;
  • 2041 – zakończenie budowy drugiego bloku i rozruch;
  • 2042 – zakończenie budowy trzeciego bloku i rozruch;
  • 2043 – rozpoczęcie komercyjnej pracy całej elektrowni jądrowej.

Główne wnioski

  1. Wykonawca elektrowni jądrowej w gminie Choczewo na Pomorzu deklaruje, że udział polskich firm w łańcuchu dostaw przy realizacji inwestycji sięgnie minimum 50 proc. To zadanie będzie jednak bardzo trudne do wykonania.
  2. Przedstawiciele branży podkreślają, że uzyskanie statusu dostawcy do wyspy jądrowej jest trudne, czasochłonne i kosztowne. Nie wszyscy się na to decydują, ale jeśli już ktoś przełamie barierę, to ma szansę zaistnieć w europejskich i globalnych łańcuchach dostaw.
  3. W podjęciu decyzji o podniesieniu kompetencji, zainwestowaniu w park maszynowy lub poprawę jakości produktów krajowym firmom mogłoby pomóc państwowe wsparcie, takie jak zachęty inwestycyjne, preferencyjne kredyty czy ulgi podatkowe dedykowane przemysłowi jądrowemu.