Pięć intrygujących kierunków rozwoju Orlenu
Nowa strategia Orlenu pokazuje drogę paliwowo-energetycznego koncernu do neutralności klimatycznej, którą ma osiągnąć w 2050 r. Tylko w ciągu najbliższej dekady na inwestycje grupa wyda spektakularne 350-380 mld zł. Spośród wielu zapowiedzianych kierunków rozwoju wybraliśmy te, które wzbudziły naszą największą ciekawość.
Z tego artykułu dowiesz się…
- W co chce inwestować Orlen w najbliższej dekadzie i w jakim kraju chce rozpocząć działalność.
- Jak koncern chce zmniejszać emisje CO2.
- Jak strategię Orlenu oceniają analitycy.
Ogłoszenie strategii przez Orlen było mocno wyczekiwane przez rynek. Koncern, który w swoim portfolio ma m.in. rafinerie, stacje paliw, gazowniczą spółkę, elektrownie, ciepłownie, sieci energetyczne, fabrykę nawozów i instalacje petrochemiczne, swoje plany na najbliższą dekadę ogłosił na obrzeżach Warszawy w Hali Najwyższych Napięć Instytutu Energetyki. Szczegółowe plany Orlenu na lata 2025-2035 opisaliśmy TUTAJ.
W tym tekście przedstawiamy pięć kierunków rozwoju, które nas zaintrygowały, bo do tej pory nie były mocno eksponowane przez spółkę albo stały pod dużym znakiem zapytania ze względu np. na wysokie koszty.
1. Magazynowanie CO2
Polskie firmy już kilkakrotnie przymierzały się do inwestycji w instalacje wychwytywania i składowania CO2 pod ziemią. Jednak projekty trafiały do szuflady, bo na przeszkodzie stały bariery prawne, finansowe i niechęć lokalnych społeczności. Przyspieszenie transformacji energetycznej i wzrost cen uprawnień do emisji CO2 spowodowały, że instalacje CCUS (wychwytywanie, ponowne wykorzystanie albo składowanie CO2) powracają do łask w całej Europie. Znalazły się też w nowej strategii Orlenu.
– Chcemy wspierać działania regulacyjne umożliwiające składowanie CO2 na Morzu Bałtyckim, rozmawiamy też na temat składowania tego gazu w innych miejscach. Pierwszy polski terminal eksportowy CO2 wybudujemy w Gdańsku – zapowiada Ireneusz Fąfara, prezes Orlenu.
Celem koncernu jest zbudowanie zdolności w zakresie usług magazynowania CO2 na lądzie i na morzu na poziomie 4 mln ton rocznie.
Grupa szacuje potencjał wychwytu tego gazu z własnych instalacji produkcyjnych w wysokości 1,1 mln ton. Część ma zostać wykorzystana do produkcji paliw syntetycznych. Natomiast zdolności do eksportowania CO2 statkami przez nowy terminal w Gdańsku spółka szacuje na 2,8 mln ton.
Istotne są tu założenia Orlenu dotyczące kosztów emisji dwutlenku węgla. Im droższe są uprawnienia do emisji, tym bardziej opłacalne stają się wszelkie inwestycje, które zdejmą z firm koszty węglowych opłat. A według Orlenu ceny emisji CO2 będą rosnąć lawinowo i już w ciągu najbliższych kilku lat przekroczą granicę 100 euro, a w 2040 r. – 200 euro za tonę.
2. Inwestycje w USA
Orlen śmiało komunikuje w strategii chęć zagranicznej ekspansji poza Europę. Celem jest wejście na północnoamerykański rynek gazu ziemnego, by zapewnić stabilne dostawy tego surowca do Europy Środkowej. Po odcięciu się od rosyjskiego gazu wiele krajów europejskich, w tym Polska, szuka możliwości sprowadzania większej ilości tego surowca właśnie zza oceanu.
Orlen w swojej strategii zapisał możliwe inwestycje w Ameryce Północnej, ale z naszych informacji wynika, że chodzi konkretnie o Stany Zjednoczone. Możliwe jest wejście w partnerstwo z jedną z amerykańskich firm wydobywczych.
– Zakładamy, że gaz ziemny będzie niezwykle istotny w polskiej gospodarce do 2050 r. Dlatego chcemy zwiększyć możliwości jego wydobycia. Nadal będziemy utrzymywać wydobycie w Polsce, co jest niezwykle trudnym zadaniem, ale też zwiększymy produkcję w Norwegii i planujemy ekspansję w Ameryce Północnej – tłumaczy Ireneusz Fąfara.
Znów istotne są tu założenia Orlenu. Koncern przewiduje wzrost wykorzystania gazu ziemnego w Polsce aż do 2030 r. (do 28 mld m sześc.) i utrzymanie wysokiego poziomu przez kolejne lata. Systematyczny spadek popytu miałby nastąpić po 2035 r. Głównym odbiorcą błękitnego paliwa będzie energetyka, która wykorzystuje go do produkcji energii elektrycznej i ciepła. Sam Orlen też chce stawiać bloki gazowe. Już teraz buduje dwie takie jednostki – w Ostrołęce i Grudziądzu, ale to nie koniec.
– Planujemy budowę bloków gazowych w Warszawie i nie wykluczamy jeszcze jednej, dwóch lokalizacji. Zobaczymy, jak rynek finansowy patrzeć będzie na inwestycje w gaz, na razie wziął oddech i przygląda się, jak rynek będzie się rozwijać – zapowiada szef Orlenu.
3. Małe reaktory jądrowe
Orlen jeszcze za prezesury Daniela Obajtka zawarł porozumienie z Synthosem, należącym do jednego z najbogatszych Polaków – Michała Sołowowa, w sprawie budowy małych reaktorów jądrowych w całej Polsce. W ten sposób powstała spółka Orlen Synthos Green Energy. Po dymisji Obajtka i zmianie zarządu Orlenu nie było jasne, czy projekt ten będzie w ogóle kontynuowany. Tym bardziej że wiele firm wciąż krytycznie przygląda się technologii małych reaktorów jądrowych (SMR) i możliwości jej komercyjnego zastosowania. Orlen w strategii rozwiewa te wątpliwości.
– W 2035 r. będziemy mieć dwa SMR-y na własne potrzeby o łącznej mocy 600 MW. Co najmniej dwa. Jesteśmy zaangażowani w ten projekt z partnerem zewnętrznym, który ma bardzo ambitne plany i o wiele większe ambicje. My w tej strategii mówimy tylko o naszych SMR-ach, ale trzymamy kciuki za powodzenie pozostałych projektów – podkreśla Ireneusz Fąfara.
Orlen ma postawić dwa reaktory we Włocławku, gdzie ma swoje zakłady produkcyjne. SMR-y dostarczy amerykańsko-japoński koncern GE Hitachi. Pierwszy mały reaktor ich produkcji ma stanąć w Kanadzie.
– Wierzymy w tę technologię. Mamy nadzieję, że w niedługim czasie, może nawet w tym roku, inwestycja w Kanadzie wejdzie w etap budowy – mówi szef Orlenu.
4. Odnawialny wodór
Branża energetyczna podzieliła się w sprawie prognoz, czy zeroemisyjny wodór zrewolucjonizuje europejską gospodarkę. Dla Orlenu to jeden z kluczowych kierunków rozwoju na najbliższe lata. Koncern szacuje, że będzie zużywał rocznie około 350 tys. ton odnawialnego (wytworzonego bez udziału paliw kopalnych) i niskoemisyjnego wodoru oraz jego pochodnych – np. amoniaku używanego do produkcji nawozów. Część sam wyprodukuje, a część sprowadzi z zagranicy.
Własna produkcja wodoru obejmie instalacje wykorzystujące proces elektrolizy o łącznej mocy 0,9 GW, z czego w Polsce planowane jest zlokalizowanie około 0,7 GW. Część zapotrzebowania na ten gaz Orlen zaspokoi przez import wodoru lub jego pochodnych szlakami morskimi, ale do tego musi powstać infrastruktura transportowa. Koncern zbada ponadto możliwość importu wodoru rurociągami.
5. Elektromobilność
Choć Orlen dziś utrzymuje się z produkcji paliw, to wierzy w elektryfikację transportu. Celem w nowej strategii jest dostarczanie energii do pojazdów elektrycznych za pośrednictwem własnej sieci około 6 tys. ultraszybkich ładowarek. Orlen chce stawiać tranzytowe i miejskie stacje ładowania.
Spółka szacuje, że obecnie jej udział w rynku energii dostarczanej do elektryków sięga 11 proc. Do 2035 r. koncern chce mieć już jedną trzecią całego krajowego rynku. Ma to osiągnąć przez uwzględnienie w swojej działalności wszystkich opcji ładowania aut, w tym w domu, w miejscu pracy czy w publicznych punktach.
Zdaniem analityka
Publikacja strategii nie wstrząsnęła notowaniami Orlenu. W czwartek na warszawskiej giełdzie notowania spółki na koniec dnia lekko spadły – o 0,43 proc., do 49,78 zł. Łukasz Prokopiuk, analityk DM BOŚ, tłumaczy, że dokument jest neutralny z punktu widzenia giełdowych inwestorów, bo ma swoje pozytywne i negatywne strony.
– Ta strategia nie jest w stanie osłodzić wcześniejszej decyzji zarządu Orlenu dotyczącej kontynuacji kosztownego projektu budowy instalacji petrochemicznych, zwanego wcześniej Olefiny III. Spółka co prawda zatrzymała projekt, ale zdecydowała się realizować go w innej formie, wartej wciąż grube mld zł. Analitycy spodziewali się, że możliwe jest zahibernowanie projektu i uruchomienie go, gdy sytuacja rynkowa ulegnie poprawie. Strategia Orlenu zakłada więc utrzymanie wysokich nakładów inwestycyjnych w kolejnych latach – zauważa Łukasz Prokopiuk.
Orlen zwiększy wydatki na inwestycje z 33 mld zł w 2024 r. do 45-48 mld zł w 2027 r. Następnie poziom nakładów zmniejszy się i sięgnie 26-29 mld zł w 2030 r. i 15-18 mld zł w 2035 r. Średnioroczne wydatki na inwestycje w najbliższej dekadzie wyniosą 32-35 mld zł.
Łukasz Prokopiuk zwraca też uwagę na poziom dywidendy, który w 2025 r. ma wzrosnąć z planowanych wcześniej 4,3 zł do 4,5 zł na akcję. W kolejnych latach wypłata pieniędzy z zysku dla akcjonariuszy ma rosnąć co roku o 15 gr na akcję. Zarząd będzie mógł jednak zarekomendować wyższą dywidendę, do poziomu 25 proc. przepływów z działalności operacyjnej, pomniejszonych o koszty finansowania.
– Z moich wyliczeń wynika, że gwarantowana dywidenda z całego okresu obowiązywania strategii będzie wyższa, niż wynikałoby to z poprzedniej polityki dywidendowej spółki. I to jest pozytywna informacja dla akcjonariuszy. Jednak wciąż Orlen nie będzie lepszym płatnikiem dywidend od konkurencji, w tym np. węgierskiego MOL – szacuje analityk DM BOŚ.
Zaznacza jednak, że Orlen będzie transformował się z koncernu paliwowego do typowej spółki energetycznej i powinien być w związku z tym porównywany też z takimi koncernami, jak Polska Grupa Energetyczna, Enea czy Tauron.
– Spółki z udziałem Skarbu Państwa w poprzednich latach przyzwyczaiły nas do tego, że publikują strategie nierealne do wykonania, z przekroczonymi budżetami inwestycyjnymi nawet dwukrotnie powyżej naszych założeń. Nowa strategia Orlenu na tym tle się pozytywnie wyróżnia, bo pokazuje liczby, które w naszej ocenie są realistyczne – dodaje Łukasz Prokopiuk.
Główne wnioski
- Orlen zbuduje nowy segment biznesowy, związany z wychwytywaniem i składowaniem dwutlenku węgla pod ziemią, w tym także pod dnem Bałtyku. Celem koncernu jest zbudowanie zdolności w zakresie usług magazynowania CO2 na poziomie 4 mln ton rocznie.
- Koncern przewiduje wzrost zapotrzebowania na gaz ziemny w kraju, dlatego zwiększy jego wydobycie w Norwegii, a także rozpocznie swoją ekspansję na północnoamerykański rynek. Postawi też na paliwa alternatywne i odnawialny wodór, który będzie produkować w swoich zakładach i importować z zagranicy.
- W energetyce, poza rozwojem odnawialnych źródeł energii, Orlen postawi do 2035 r. dwa małe reaktory jądrowe. Wierzy też w rozwój elektromobilności, dlatego chce zwiększyć udział w rynku dostaw energii dla aut elektrycznych z obecnych 11 proc. do 33 proc. w ciągu dekady.