Sprawdź relację:
Dzieje się!
Lifestyle

Chcesz dożyć stu lat? Przebadaj się, zmień życie i czekaj na receptę. Ma być w 2030 r.

Coraz więcej osób wierzy w holistyczne podejście do zdrowia. Przybywa klinik długowieczności, które klientów (uwaga: nie pacjentów!) najpierw badają, a potem zachęcają do zdrowego stylu życia i pomagają osiągnąć ten cel. Trwa konkurs z pulą nagród przekraczającą 100 mln dolarów, a wygra spółka, która przedłuży życie o 10, a nawet 20 lat. W kapitule jest Joanna Bensz, która opowiada, co już dziś można zrobić, żeby żyć zdrowiej.

kliniki długowieczności konferencja 2024 r.

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Czym zajmują się kliniki długowieczności na świecie, jakie są między nimi różnice, dlaczego powstał International Institute of Longevity.
  2. Na czym polega konkurs XPrize Healthspan.
  3. Co na temat skutków klinik długowieczności sądzi ekspertka – autorka książek naukowych.

W czerwcu ubiegłego roku Dean Ornish, lekarz, „ojciec” medycyny stylu życia, prezes i założyciel działającego non-profit Instytutu Badań Medycyny Prewencyjnej (Preventive Medicine Research Institute), a także profesor na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Francisco, opublikował w Nature, najbardziej prestiżowym czasopiśmie naukowym na świecie, badania, z których wynika, że dieta może pomóc osobom z objawami Alzheimera. To dieta oparta na zdrowej żywności, minimalizująca spożycie produktów przetworzonych, bez niezdrowych tłuszczy, węglowodanów rafinowanych, alkoholu i słodzików, składająca się głównie z owoców, warzyw, ziaren i wybranych suplementów. Sama dieta to nie wszystko. Połączona została z umiarkowanym wysiłkiem i treningiem siłowym trwającym co najmniej 30 minut dziennie, ograniczaniem stresu przez medytację, rozciąganie, ćwiczenia oddechowe przez godzinę dziennie oraz godzinne sesje wsparcia pacjenta i jego małżonka odbywające się trzy razy w tygodniu. Efekty: poprawa stanu zdrowia, zdolności poznawczych i funkcjonowania chorych.

Kliniki się stowarzyszają

Dean Ornish to jeden z wielu naukowców, którzy propagują holistyczne podejście do zdrowia. Takie podejście mają też kliniki długowieczności. Tak wynika przynajmniej z wniosków z ubiegłorocznej, drugiej już konferencji instytutów długowieczności z całego świata zorganizowanej przez zarejestrowany w Polsce International Institute of Longevity.

Dean Ornish, który w ubiegłym roku opublikował w Nature wyniki badań, z których wynika, że odpowiednie – dieta i styl życia mogą poprawić stan zdrowia osób z objawami Alzheimera, to jeden z wielu naukowców, którzy propagują holistyczne podejście do zdrowia. Takie podejście mają też kliniki długowieczności, w tym Longevity Center, którego prezeską jest Joanna Bensz.

– Zorganizowaliśmy ją w kalifornijskim Buck Institute, najnowocześniejszym i najbardziej rozpoznawalnym, działającym od 1999 r. ośrodku, który prowadzi badania naukowe nad procesami starzenia. Stowarzyszenie klinik zajmujących się medycyną długowieczności ma na celu tworzenie i propagowanie rekomendacji i standardów najlepszych praktyk w tym sektorze – mówi Joanna Bensz, założycielka i prezeska Longevity Center, które ma klinikę w Szwajcarii i Warszawie. Niedługo w stolicy otwiera drugą placówkę, która będzie się specjalizować w medycynie sportowej.

W konferencji prelegentami byli przedstawiciele takich klinik, jak: Human Longevity, Cliveland Clinic, Cooper Clinic, Fountain Life, Longevity Center Europe, Hoock Clinik, Private Clinic i Chi Longevity.

Podobieństwa i różnice

Uczestnicy spróbowali stworzyć definicję kliniki długowieczności. Ponieważ jej nie ma, tym terminem określają się też placówki zajmujące się medycyną estetyczną. Z przygotowanego przez stowarzyszenie dokumentu wynika, że od centrów medycznych część z nich różni to, że skupiają się na jakości zdrowia i czynnikach ryzyka chorób oraz korzystają z wielu dostępnych już dzisiaj biomarkerów mierzących indywidualny wiek biologiczny. Ważne jest tu zdrowie na poziomie komórkowym, funkcjonalnym i molekularnym. Ankieta przeprowadzona w 51 klinikach na świecie wykazała jednak różne podejścia do mierzenia wieku biologicznego i inne metody działania. Sprawa dotyczy części klinik, bo tylko 47 proc. respondentów zgodziło się z opinią, że kliniki długowieczności powinny mierzyć wiek biologiczny, szczególnie że większość klientów jest nastawiona na poprawę jakości życia w zdrowiu, a nie skupianiu się wyłącznie na chorobach. Już ponad 72 proc. klinik wykonuje jednak pomiar biomarkerów wieku biologicznego. Organizacje lekarzy medycyny długowieczności, jak Health Longevity Medicine Association oraz International Institute of Longevity współpracują w celu opracowania spójnych rekomendacji.  

Kliniki mają podobny model pracy z klientem. Zaczynają od kompletnej oceny aktualnego stanu zdrowia, łącznie z przeglądem historii medycznej, oceny zdrowia fizycznego, emocjonalnego i psychologicznego wraz z testami wieku biologicznego. Polskie Longevity Center dla przykładu robi badania polegające na testach epigenetycznych, w których ocenia ponad 30 różnych wieków biologicznych, zdrowia mitochondrialnego, badaniach mikrobiomu, szerokiej analityce markerów z krwi, ocenie zdrowia hormonalnego, metabolicznego, kardiologicznego i psychicznego, jak również testy funkcjonalne. Wiek biologiczny różni się od wieku chronologicznego (kalendarzowego). Jest on mierzony na poziomie komórkowym (np.epigenetyczny), systemowym (układ odpornościowy, określający stany zapalne, sercowo naczyniowy),  lub funkcjonalnym (metaboliczny, siły mięśniowej, funkcji poznawczych).

Dzisiaj  nie ma jednego rodzaju wieku biologicznego, który można uznać za uniwersalną ocenę jakości zdrowia – podobnie jak nie ma jednego badania, które to określa. Ponieważ różne organy w ciele starzeją w różnym tempie, można zmierzyć wiek biologiczny każdego z nich, co daje wskazówkę, gdzie są najsłabsze punkty, które trzeba wesprzeć.

Zdaniem eksperta

Trzeba zacząć od diagnostyki

Długowieczność lub, jak wolę o niej mówić – „zdrowowieczność”, to sprawa dotycząca ogółu społeczeństwa i tak powinniśmy o niej myśleć. Początkiem wdrażania w życie tej koncepcji jest oczywiście profilaktyka, a jej kluczowym elementem – diagnostyka. Polacy powinni w większym stopniu z niej korzystać, byśmy mogli zapobiegać chorobom lub rozpoczynać leczenie na wczesnym etapie.
To, że mamy jeszcze sporo do zrobienia w tym aspekcie, pokazują m.in. badania przeprowadzone przez Diagnostykę w ramach programu Profilaktyka 40+. I nie tylko one – jako lekarz zaangażowany w działania gremiów zajmujących się kwestiami ochrony zdrowia i profilaktyki na bieżąco obserwuję i analizuję dane dotyczące zdrowia Polaków i nie zawsze są one optymistyczne.


Dłuższe życie w zdrowiu to jednak rzecz osiągalna dla ogółu, zwłaszcza w Polsce, gdzie mamy bardzo nowoczesne ośrodki diagnostyczne i relatywnie łatwy dostęp do badań. Wierzę, że wspólny wysiłek instytucji ochrony zdrowia i podmiotów mających odpowiednie kompetencje, może sprowadzić długowieczność „pod strzechy”. Wymaga to jednak przede wszystkim zaangażowania samych pacjentów. Osiągnięcia masowych akcji profilaktycznych pokazują, że zmiany nawyków zdrowotnych Polaków są możliwe.

Jeśli chodzi o naukowe podstawy – wszelkie strategie wdrażania koncepcji długowieczności powinny być oparte na naukowej wiedzy. Diagnostyka kompleksowa, która jest centrum i podstawą długowieczności, zdecydowanie jest nią poparta. Dysponujemy już nowoczesnymi technologiami i zaawansowaną infrastrukturą diagnostyczną
. Możemy także coraz bardziej personalizować procesy diagnostyczne.
Oczywiście, jak każda rozwijająca się dziedzina, długowieczność potrzebuje jeszcze czasu, by stać się w Polsce dojrzałym obszarem, ale już obecnie oferta i możliwości centrów diagnostycznych pozwalają w bezpieczny i korzystny dla pacjentów sposób czerpać korzyści z diagnostyki kompleksowej. A to od tego zaczyna się cały proces myślenia o długim życiu w zdrowiu.
 

Przeciętny klient to…

Po przygotowaniu takiej oceny klient dostaje spersonalizowany plan działania, w którym są m.in. rekomendacja modyfikacji życia, suplementacji, terapia wspierania mikrobiomu pre- i probiotykoterapią, terapia hormonalna, poprawy jakości snu, poprawy funkcji poznawczych, plan treningowy oraz potencjalne zabiegi i dodatkowe indywidualne badania w celu pogłębionej spersonalizowanej diagnostyki, by po jakimś czasie sprawdzić, jak zadziałały te rozwiązania. 

Priorytetem w centrach długowieczności jest zapobieganie chorobom i stosowanie klinicznie zwalidowanych metod, w tym zmiany stylu życia oraz medycyny P4 – prewencyjnej, personalizowanej, proaktywnej i precyzyjnej, która minimalizuje ryzyko pojawienia się chorób. Zamiast skupiania się na chorobach, centra koncentrują się na ich zapobieganiu i znalezieniu przyczyn, a także redukowaniu, a nawet odwracaniu wieku biologicznego. Stosowane przez nie metody to wyniki najnowszych badań, z których część nie znalazła się jeszcze w mainstreamie medycyny. Wiele centrów angażuje się w badania (na anonimowych danych klientów).

Kliniki używają słowa „klienci” zamiast „pacjenci”, aby nie stygmatyzować osób, które do nich przychodzą. Pacjent często kojarzy się z chorobą. Medycyna długowieczności jest skupiona na „selfcare”, czyli chęci dbania o siebie z wykorzystaniem odpowiedniej wiedzy i opieki.  

Przeciętny klient to mężczyzna w średnim wieku, któremu zależy na poprawie lub utrzymaniu sprawności fizycznej i psychicznej, często ma w rodzinie przypadki chorób (np. Alzheimera) lub problemy zdrowotne, np. przemęczenie, problemy hormonalne, metaboliczne czy autoimmunologiczne, które nie zagrażają życiu, więc są często ignorowane. Mały odsetek klinik tworzy również programy dla dzieci i młodzieży.

– Prowadzimy również program dla dzieci i młodzieży nastawiony głównie na zaplanowanie odpowiedniego planu odżywiania, suplementacji, treningu  i różnych form ruchu, a także budowania świadomości siebie i zdrowia psychicznego. Pomagamy określić plan na to, jak dbać o siebie i swoją energię na każdym etapie życia – mówi Joanna Bensz.

Jak zmienić swoje życie

Kliniki zachęcają klientów do zmiany stylu życia. Nie od razu, tylko stopniowo. Motywują ich do umiarkowanych ćwiczeń budujących masę mięśniową i robienia minimum 7 tys. kroków dziennie. Mięsień to najważniejszy organ w kontekście długowieczności, aczkolwiek z kolei za dużo treningów wywołuje stany zapalne, które nie wpływają na długowieczność. Nie ma zbyt wielu olimpijczyków, którzy dożywają setki.

Wiele klinik przygotowuje spersonalizowane programy oparte na testach i badaniach klienta. Zajmują się odżywianiem i przygotowują indywidualny plan zależny od oceny metabolizmu. Dbają o poprawę jakości snu.

– W klinice w Szwajcarii skupiamy się na kompleksowych badaniach stanu zdrowia, ale również ze względu na specyfikę klienta oferujemy na miejscu spersonalizowane neurokognitywne treningi z wykorzystaniem unikatowych urządzeń do treningu adaptacyjnego. Badamy poziom stresu klientów i na miejscu w klinice przygotowujemy program z wykorzystaniem urządzeń do treningu HIIT z odpowiednią suplementacją dożylną, technikami oddechowymi czy terapiami infrared – mówi Joanna Bensz.

Kliniki oferują też badanie hormonów i suplementację, a także fototerapię, komory hiperbaryczne czy krioterapię. Te terapie dostępne są już w klinice w Warszawie na bazie specjalistycznych protokołów. 

Zdaniem eksperta

Ciało homo sapiens jest jeszcze na sawannie

Czy kliniki, które chwalą się, że mają holistyczne podejście do długowieczności, pomogą ludziom dłużej żyć?
Marta Zaraska, autorka książek naukowych: Zależy, co konkretnie oferują! Jeśli oferują pomoc psychologiczną i behawioralną, aby na przykład wyjść z samotności, to jak najbardziej. Czy na przykład poradnictwo małżeńskie czy terapię poznawczo-behawioralną (CBT), która może nam pomóc być mniej pesymistycznymi czy mniej neurotycznymi. A jak wiemy, pesymizm, neurotyczność, kiepskie związki czy samotność mają ogromny wpływ na nasze zdrowie nie tylko psychiczne, ale i fizyczne. A często o tym zapominamy. 

Czyli takie kliniki są potrzebne?
Jak najbardziej. Myślę, że byłoby dobrze, gdybyśmy mogli udać się w jedno miejsce, gdzie moglibyśmy się dowiedzieć więcej o zdrowym odżywianiu, dobrać sobie ćwiczenia fizyczne i jeszcze opracować strategię, jak radzić sobie na przykład z samotnością – albo jak znaleźć sens życia. To wszystko niezmiernie ważne dla zdrowia. 

Dlaczego ludzie muszą się uczyć nawyku rozmawiania z innymi, uśmiechania się, zaprzyjaźniania? Czy to nie jest regres człowieczeństwa?
Może i tak. Z punktu widzenia funkcjonowania naszych ciał ciągle jesteśmy w dużej mierze na afrykańskiej sawannie. Homo sapiens to zwierzę niezmiernie społeczne, które funkcjonuje najlepiej w stadzie. Jeśli jesteśmy samotni, pojawia się stres, a wtedy też przewlekłe stany zapalne, kiedy nasze ciało próbuje się przygotować na konsekwencje samotności. Dla naszych przodków samotność oznaczała bycie samemu na sawannie, gdzie łatwo zostać choćby zranionym przez zwierzynę. Stan zapalny przygotowywał ciało na takie wydarzenia, żeby łatwiej zwalczać infekcje bakteryjne w ranach. I dziś też działa tak samo: pojawia się samotność i uruchamia się stan zapalny. Tyle że dziś samotni ludzie zwykle nie są ranieni przez lwy. W naszych czasach, przy naszej długowieczności stany zapalne oznaczają tzw. choroby cywilizacyjne, takie jak cukrzyca czy wieńcówka. 
Nie jesteśmy przystosowani do takiego życia, jakie dziś prowadzimy. Nie ewoluowaliśmy do mieszkania samemu w apartamentach, do przemieszczania się samemu samochodem, do spędzania godzin z nosem w telefonie. Nic dziwnego, że nasze ciała źle funkcjonują w takim układzie. 

Czy dla długiego życia w dobrym zdrowiu bardziej liczą się metody medyczne, czy dobre nawyki?
I to, i to! Bez współczesnej medycyny, bez szczepionek i choćby antybiotyków, daleko byśmy nie zaszli. Styl życia też jest niezmiernie ważny: od diety i ćwiczeń po nasze nawyki społeczne, wolontariat, ogólne podejście do życia. 

Jakie najnowsze badania uważasz za najważniejsze dla długowieczności?
Trudno mi powiedzieć, bo jest ich mnóstwo. Z mojej bardzo osobistej perspektywy, to było badanie opublikowane w 2017 r. w piśmie naukowym American Psychologist, w którym naukowcy porównali wpływ na zdrowie wielu różnych czynników i wykazali, że nasze życie społeczne ma większy wpływ niż nawet dieta czy alkohol!

Które odkrycia są twoim zdaniem najważniejsze w tej dziedzinie?
Czy ludzie będą żyli po 130 lat?

Kto to wie! Na razie wygląda na to, że jest jakiś biologiczny limit około 120 lat, ale ciągle w biologii odkrywamy coś nowego. A istnieją organizmy, które żyją nawet wiecznie, takie jak stułbia pospolita.

606 zespołów szuka recepty

Kliniki opracowują swoje metody, ale niewykluczone, że za kilka lat w medycynie długowieczności nastąpi przełom. W listopadzie 2023 r. ruszył konkurs XPrize Healthspan. XPrize szuka przełomowych technologii w wielu branżach, np. w kwestii komputera kwantowego, odsalania wody, metody na zapobieganie pożarom oraz walce ze zmianami klimatycznymi. W konkursie na zrewolucjonizowanie podejścia do starzenia się ludzi poszukiwana jest metoda, która wydłuży życie o 10 lat, a docelowo – o 20. Ma powstać do 2030 r. Do wygrania jest łącznie 101 mln dolarów, najwięcej w historii konkursów XPrize. Nagroda główna to 81 mln dolarów, a do tego są dwie nagrody po 10 mln dolarów i bonus 10 mln dolarów dla zespołu, który opracuje terapię znacząco poprawiającą funkcje mięśni u osób z potwierdzoną genetycznie dystrofią mięśniową twarzowo-łopatkowo-ramieniową (FSHD). Konkurs potrwa siedem lat. Wnioski kwalifikacyjne należało złożyć do 20 grudnia 2024 r., zgłosiło się 606 zespołów. W trakcie rejestracji są dwa z Polski. To 5Paudio z AGH w Krakowie oraz anonimowy uczestnik z Tarnowa.

– Jako jedyna osoba z tej części Europy zostałam zaproszona do grona 13 sędziów. Najpierw wybierzemy zespoły, które otrzymają tzw. milestone awards. Są podzielone na dwa etapy, w każdym jest w puli po 10 mln dolarów. Nagroda główna wyniesie do 81 mln dolarów, w zależności od osiągniętego poziomu poprawy funkcji – mówi Joanna Bensz.

Czy w 2030 r. świat będzie wiedział, jak przedłużyć życie o 10 albo nawet 20 lat? Czy większość z nas dożyje setki?

Zdaniem eksperta

Cykl, który ma zmienić świat

W KPMG dbamy o to, by pracownicy mieli przestrzeń do rozwoju nie tylko zawodowego, ale i osobistego. Jednym z naszych priorytetów jest zdrowie pracowników, dlatego niedawno zaprosiliśmy na spotkanie wyjątkowego gościa – dziennikarkę naukową i autorkę bestsellerów, panią Martę Zaraskę. Jej wykład w temat pozytywnego wpływu relacji społecznych, przyjaźni i zaangażowania w działania społeczne na zdrowie i długość życia spotkał się z ogromnym zainteresowaniem w naszej firmie. W wydarzeniu wzięło udział blisko 700 osób.
Pomysł na takie spotkanie zrodził się po lekturze książki pani Marty, w której autorka w oparciu o wyniki badań naukowych pokazuje czynniki wpływające na długowieczność, z których jednym jest działalność pro bono. Zależało mi, by temat dotarł do szerokiego grona odbiorców i zainspirował do działania – zarówno w życiu osobistym, jak i na podstawie firmowych inicjatyw.
Spotkanie było częścią cyklu edukacyjnego, który regularnie organizujemy w ramach programu Our Impact Plan.  Naszym pracownikom oferujemy dodatkowe dni wolne na wolontariat, mogą wówczas realizować cele angażujące w działania na rzecz planety i lokalnych społeczności.

Główne wnioski

  1. International Institute for Longevity, stowarzyszenie światowych klinik długowieczności, zostało założone przez Joannę Bensz, prezeskę Longevity Center w ubiegłym roku. Jego celem jest tworzenie i propagowanie rekomendacji i standardów najlepszych praktyk w tym sektorze.
  2. 47 proc. ankietowanych przedstawicieli klinik długowieczności zgadza się z opinią, że te ośrodki powinny mierzyć wiek biologiczny, szczególnie że większość klientów jest nastawiona na poprawę jakości życia w zdrowiu, a nie skupianiu się wyłącznie na chorobach. Obecnie już ponad 72 proc. klinik wykonuje pomiar biomarkerów wieku biologicznego. Kliniki mają podobny model pracy z klientem. Zaczynają od kompletnej oceny aktualnego stanu zdrowia, łącznie z przeglądem historii medycznej, oceny zdrowia fizycznego, emocjonalnego i psychologicznego wraz z testami wieku biologicznego. Po przygotowaniu takiej oceny klient dostaje spersonalizowany plan działania, w którym są m.in. rekomendacja modyfikacji życia, suplementacji, terapii wspierania mikrobiomu pre- i probiotykoterapią, terapii hormonalnych, poprawy jakości snu, poprawy funkcji poznawczych, plan treningowy oraz potencjalne zabiegi i dodatkowe indywidualne badania w celu pogłębionej spersonalizowanej diagnostyki, by po jakimś czasie sprawdzić, jak zadziałały te rozwiązania. 
  3. Marta Zaraska, autorka książek naukowych zauważa, że holistyczne podejście do zdrowia jest bardzo potrzebne. Jak mówi, z punktu widzenia funkcjonowania naszych ciał ciągle jesteśmy w dużej mierze na afrykańskiej sawannie. Homo sapiens to zwierzę społeczne, które funkcjonuje najlepiej w stadzie. Jeśli jesteśmy samotni, pojawia się stres, a wtedy też przewlekłe stany zapalne, kiedy nasze ciało próbuje się przygotować na konsekwencje samotności. Dla naszych przodków samotność oznaczała bycie samemu na sawannie, gdzie można łatwo zostać choćby zranionym przez zwierzynę. Stan zapalny przygotowywał ciało na takie wydarzenia, żeby łatwiej zwalczać infekcje bakteryjne w ranach. I dziś też działa tak samo: pojawia się samotność i uruchamia się stan zapalny. Tyle że dziś samotni ludzie zwykle nie są ranieni przez lwy. W naszych czasach, przy naszej długowieczności stany zapalne oznaczają tzw. choroby cywilizacyjne, takie jak cukrzyca czy wieńcówka.