Rozbudowa Lotniska Chopina. PPL wkrótce uruchomi przetargi
Spodziewamy się, że decyzje o wyborze firm projektowych i budowlanych zapadną w trzecim kwartale tego roku – mówi o rozbudowie Lotniska Chopina Adam Sanocki, członek zarządu Polskich Portów Lotniczych, właściciela Okęcia.


Z tego artykułu dowiesz się…
- Jak PPL przygotowuje się do modernizacji Lotniska Chopina.
- Dlaczego zwolniony został były prezes spółki i co to ma wspólnego z planowaną rozbudową.
- Dlaczego władze spółki uważają, że stołeczne lotnisko powinno być rozbudowane.
Władze Lotniska Chopina przygotowują największy port lotniczy w kraju do rozbudowy. Modernizacja jest konieczna i nieunikniona – przekonuje Ministerstwo Infrastruktury, a wtórują mu Polskie Porty Lotnicze (PPL). Spółka posiada udziały w większości lotnisk regionalnych w kraju, jest także zarządcą stołecznego Okęcia.
Modernizacja Lotniska Chopina ma się rozpocząć już w przyszłym roku i jest bezsprzecznie – tuż obok wbicia pierwszej łopaty pod budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego – najważniejszą inwestycją, czekającą w najbliższych latach polskie lotniska.
Przetargi wyłonią wykonawców
PPL są obecnie na finiszu prac koncepcyjnych, dotyczących modernizacji Lotniska Chopina. Rok 2025 ma być więc kluczowy z punktu widzenia przygotowania dokumentów transakcyjnych oraz określenia roli PPL w projekcie CPK. Będzie to podstawa dalszych działań operacyjnych spółki.
– Obecnie przechodzimy do kluczowego etapu – przetargów związanych z projektowaniem, wyborem inwestora oraz inwestora zastępczego. Realizacja inwestycji ruszy w 2026 r., dlatego w ciągu najbliższych sześciu miesięcy powinniśmy zakończyć wybór kluczowych partnerów. Spodziewamy się, że decyzje o wyborze firm do projektowania i realizacji zapadną w trzecim kwartale – mówi w rozmowie z XYZ Adam Sanocki, członek zarządu PPL.
Realizacja inwestycji ruszy w 2026 r., dlatego w ciągu najbliższych sześciu miesięcy powinniśmy zakończyć wybór kluczowych partnerów. Spodziewamy się, że decyzje o wyborze firm do projektowania i realizacji zapadną w trzecim kwartale.
Chociaż inwestycja ma się zakończyć w roku 2029, spółka stara się przyspieszyć prace, aby rozbudowa trwała jak najkrócej. Adam Sanocki podkreśla, że rozbudowa nie będzie uciążliwa dla pasażerów i będzie toczyć się niejako „poza nimi”. Terminal zostanie powiększony o 15 proc., głównie poprzez przedłużenie pirsu południowego. Zwiększy to liczbę miejsc postojowych dla samolotów: o 60 proc. dla samolotów szerokokadłubowych i o 34 proc. dla samolotów wąskokadłubowych.
– Wprowadzimy też nowoczesne rozwiązania, takie jak nowe skanery do kontroli bezpieczeństwa, dzięki którym nie będzie trzeba wyjmować elektroniki z bagażu podręcznego. Podkreślam, że cały proces modernizacji został zaplanowany w taki sposób, aby pasażerowie nie odczuli żadnych niedogodności – tłumaczy Adam Sanocki.
PPL chcą również zmodernizować Lotnisko Chopina przy minimalnym śladzie węglowym i zaprojektować rozbudowę tak, aby niektóre jej elementy posłużyły następnie pod budowę CPK. Chodzi m.in. o część infrastruktury, pojazdy i wszelkie urządzenia zakupione pod modernizację Okęcia.
Jak dodaje Adam Sanocki, PPL nie obawiają się o niedobór firm budowlanych, które mogłyby się podjąć inwestycji na Lotnisku Chopina. Już w przyszłym roku Polska stanie się wielkim placem budowy. Wraz z rozbudową Okęcia i budową CPK rozpoczną się prace budowlane na pierwszym odcinku kolei dużych prędkości, czyli linii „Y”. W 2028 r. do szeregu gigantycznych inwestycji infrastrukturalnych dołączy budowa pierwszej polskiej elektrowni jądrowej.
– Już teraz widzimy ogromne zainteresowanie zarówno polskich, jak i międzynarodowych przedsiębiorstw, dlatego nie przewidujemy żadnych trudności w wyborze odpowiednich partnerów do współpracy – podkreśla Adam Sanocki.
Zwolnienie byłego prezesa „w ostatnim momencie”
Spółka PPL jest świeżo po zmianach personalnych. W lutym ze stanowiskiem prezesa niespodziewanie pożegnał się Andrzej Ilków. W ubiegłym tygodniu wyłoniono nowego szefa spółki, którym został Łukasz Chaberski.
Jak tłumaczy Adam Sanocki, były prezes miał opóźniać przygotowania do modernizacji Lotniska Chopina.
– W mediach często pojawiały się informacje, że decyzja o odwołaniu prezesa Ilkowa może mieć związek z harmonogramem modernizacji Lotniska Chopina oraz ewentualnymi opóźnieniami. W tym kontekście mogę potwierdzić doniesienia medialne – Rada Nadzorcza podjęła decyzję w ostatnim momencie, aby uniknąć takich opóźnień – mówi Adam Sanocki.
Mogę potwierdzić doniesienia medialne, że Rada Nadzorcza podjęła decyzję o odwołaniu byłego prezesa w ostatnim momencie, żeby uniknąć opóźnień przy rozbudowie Lotniska Chopina.
Adam Sanocki podaje przykład, że w ciągu ostatniego półrocza zespół PPL nie doszedł do porozumienia z Polską Agencją Żeglugi Powietrznej (PAŻP), co udało się osiągnąć w trzy tygodnie po odejściu Andrzeja Ilkowa. Jak tłumaczy Sanocki, były prezes PPL przekraczał swoje uprawnienia, nie stosował się do regulaminu i podejmował samodzielnie decyzje, których nie powinien. Potwierdza to audyt, który analizuje 11 miesięcy kierowania spółką przez Andrzeja Ilkowa.
– Audyt jest wynikiem wszystkich wątpliwości wobec tej prezesury. Mamy liczne dowody i świadomość tego, że wiele decyzji było podejmowanych arbitralnie – tłumaczy członek zarządu PPL.
Próbowaliśmy skontaktować się z Andrzejem Ilkowem, jednak bezskutecznie. Wiadomo jednak, że w lutym napisał on list do wiceministra infrastruktury Macieja Laska. Zwracał w nim uwagę na nieprawidłowości w PPL, związane m.in. z niewykorzystaniem parkingu P1, nieużytkowanego z powodu złego stanu technicznego. Trzy dni później został zwolniony.
– List, który napisał były prezes, był w moim przekonaniu swojego rodzaju próbą „wybielenia się”. W momencie, kiedy Andrzej Ilków objął swoje stanowisko w marcu 2024 r., mógł się zająć tematem parkingu. Ten temat znajdował się w nadzorowanym przez niego obszarze. Oczywiście to nie jest tak, że temat parkingu pojawił się wraz z prezesem Ilkowem – to były lata zaniedbań poprzednich zarządów. Obecnie wypracowaliśmy siedem scenariuszy rozwoju dla tego parkingu – tłumaczy Adam Sanocki.
„Modernizacja Okęcia to konieczność”…
Rozbudowa Lotniska Chopina jest konieczna – uważają władze. Dlaczego? Bo ten największy tego typu obiekt w kraju i de facto jedyny hub przesiadkowy jest na granicy utraty przepustowości. W ubiegłym roku Okęcie obsłużyło 21 mln pasażerów. Rozbudowa, którą PPL planuje zakończyć w 2029 r., pozwoli portowi na obsługiwanie 30 mln pasażerów rocznie. To o połowę więcej niż teraz.
Brak inwestycji, zdaniem władz, oznaczałby utratę 10 mln pasażerów rocznie. To z kolei przełożyłoby się na ogromne obciążenia dla polskiej gospodarki. Według PPL byłaby to strata w wysokości od 30 do 33 mld zł.
– Wprowadzenie administracyjnego podziału ruchu, stosowanego niezwykle rzadko w Europie, nie rozwiązałoby problemów przepustowości, a jest również negatywnie oceniane przez linie lotnicze – bronił się wtedy Adam Sanocki.
Spółka liczy również na to, że rozbudowa Lotniska Chopina będzie pozytywnym wzmocnieniem Polskich Linii Lotniczych LOT. Przewoźnik zyskałby miejsce na rozwój i zbazowanie kolejnych samolotów. LOT dopiero co ogłosił pozyskanie dwóch kolejnych szerokokadłubowych maszyn. Może to oznaczać, że linie mają w planach otwarcie kolejnych dalekodystansowych tras.
– Modernizacja Lotniska Chopina jest konieczna i niezwykle istotna dla przyszłości polskiego lotnictwa. W 2032 r., dzięki modernizacji, nasza EBITDA może wzrosnąć nawet dwukrotnie. Są to środki kluczowe, które będą wspierać budowę CPK oraz rozwój całego sektora – mówi Adam Sanocki.
…vs. „modernizacja jest absurdem”
Nie wszyscy jednak podzielają ten optymizm. Rozbudowie Lotniska Chopina silnie sprzeciwiają się zwłaszcza członkowie Stowarzyszenia „TAK dla CPK”. Maciej Wilk, były dyrektor w PLL LOT i ekspert transportowy, określił rozbudowę stołecznego lotniska jako „infrastrukturalny zamach stanu”.
– Rozbudowa Lotniska Chopina nie ma nawet decyzji środowiskowej. W związku z tym nie zacznie się w roku 2026 i nie zakończy w roku 2029 – pisał na portalu X, zarzucając projektowi opóźnienia w harmonogramie.
Krytycznie o rozbudowie Lotniska Chopina wypowiadał się także Rafał Milczarski, były prezes PLL LOT. Jego zdaniem ruch lotniczy można rozłożyć pomiędzy inne lotniska na Mazowszu, m.in. w Radomiu. Proponuje przeniesienie lotów czarterowych za pomocą tzw. administracyjnego podziału ruchu.
Zdaniem eksperta
Inwestycja nie zwróci się przed otwarciem CPK
Jeżeli chodzi o harmonogram, to kluczowym kryterium jest możliwość zwrotu poniesionych nakładów przed przeniesieniem ruchu z Warszawy do Centralnego Portu Komunikacyjnego. Zgodnie z oficjalnym harmonogramem CPK ma zostać otwarty w drugiej połowie 2032 r., więc najpóźniej do tej daty nakłady poniesione na rozbudowę powinny się zwrócić dzięki zwiększonym dochodom stołecznego portu.
Im dłużej będą trwały planowane prace, tym mniej czasu pozostanie na ich zwrot przed otwarciem CPK. Im droższe będą inwestycje, tym więcej czasu będzie potrzebne, aby się zwróciły. Już tylko te dwie okoliczności wykluczają szeroko zakrojoną rozbudowę stołecznego portu lotniczego.
Do dziś dla prezentowanej rozbudowy nie sporządzono nawet raportu środowiskowego, który jest niezbędny do ubiegania się o wydanie decyzji środowiskowej. Tymczasem decyzja środowiskowa – której wydanie rzadko trwa krócej niż rok – jest warunkiem koniecznym do uzyskania pozwolenia na budowę. W tej perspektywie zakończenie prac na Lotnisku Chopina w połowie 2030 r. wydaje się terminem dość optymistycznym. Nie ma również realnych szans, aby do końca 2032 r. Lotnisko Chopina wygenerowało dodatkowe dochody w wysokości 1,5 mld zł, które – zgodnie z szacunkami PPL, nota bene zaniżonymi – ma pochłonąć planowana rozbudowa. Dlatego konieczna jest surowa selekcja planowanych inwestycji pod kątem ich czasochłonności i kapitałochłonności. Żadne większe inwestycje kubaturowe nie mają tu racji bytu.(…)
Wszystkie z zakładanych inwestycji terminalowych negatywnie wpływają na przepustowość terminala w trakcie prowadzonych prac. Należy dążyć do maksymalnego ograniczenia robót prowadzonych w głównej części terminalowej i rozważyć częściową obsługę „dodatkowych” pasażerów w tymczasowych obiektach przystosowanych do tego celu.
Inwestycje powinny zostać ograniczone wyłącznie do tych, dla których brakuje realnych bezinwestycyjnych alternatyw. W tym kontekście naturalnym rozwiązaniem jest tzw. administracyjny podział ruchu – instytucja prawna umożliwiająca odgórny, urzędowy podział ruchu lotniczego między lotniskami, co pozwala na efektywne wykorzystanie istniejącej infrastruktury. Mechanizm ten był już z powodzeniem stosowany w Europie, np. w przypadku lotnisk w Mediolanie i Paryżu.
Lotnisko w Radomiu zostało zbudowane przez PPL właśnie w celu zapewnienia zapasowej przepustowości dla Lotniska Chopina. Z punktu widzenia lotniska hubowego ruch sezonowy ma znaczenie drugorzędne, jednak z punktu widzenia przepustowości Chopina – kolosalne. Już dziś istnieje potencjał do uwolnienia przestrzeni terminalowej dla 2,5-3 mln pasażerów rocznie. Do 2030 r. liczba ta prawdopodobnie się podwoi. Czy w takiej sytuacji ma sens zwiększanie przepustowości Lotniska Chopina do 30 mln pasażerów, skoro niemal bez inwestycji możemy osiągnąć taką samą liczbę, dzieląc ruch między Chopinem a lotniskiem Warszawa-Radom?
Podsumowując:
NIE – dla inwestycji, które nie zwrócą się przed otwarciem CPK;
NIE – dla inwestycji, które zwiększają ilość miejsca dla konkurentów PLL LOT oraz ograniczą przepustowość Lotniska Chopina w trakcie rozbudowy;
TAK – dla minimalistycznych i tymczasowych inwestycji na Lotnisku Chopina;
TAK – dla efektywnego wykorzystania istniejącej infrastruktury poprzez zastosowanie procedury administracyjnego podziału ruchu.

Główne wnioski
- PPL przygotowuje się do modernizacji Lotniska Chopina. Władze spółki spodziewają się, że decyzje dotyczące wyboru firmy projektowej i budowlanej zapadną w trzecim kwartale tego roku.
- Spółka przekonuje, że rozbudowa lotniska jest nieunikniona, a bez niej Polska może stracić 10 mln pasażerów rocznie, którzy korzystaliby z innych lotnisk. Przełożyłoby się to na około 30 mld zł finansowej straty.
- Nagłe zwolnienie byłego prezesa PPL, Andrzeja Ilkowa, miało związek z opóźnieniem inwestycji rozbudowy Okęcia. Jak przyznał Adam Sanocki, członek zarządu PPL, odwołanie Ilkowa nastąpiło w ostatnim momencie, aby uniknąć opóźnień związanych z modernizacją Lotniska Chopina.