Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes

Kopalnia na Dolnym Śląsku chce zmiany planu miejscowego. Turystyka pod presją

W sercu Sudetów Wałbrzyskich, w jednym z najcenniejszych krajobrazowo i przyrodniczo obszarów Dolnego Śląska, toczy się dziś spór o przyszłość regionu. Prywatny inwestor, właściciel Kopalni Melafiru w Rybnicy Leśnej, chce doprowadzić do zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, by móc rozszerzyć wydobycie surowca – melafiru. Rada gminy już dwukrotnie się na to nie zgodziła. Protestują mieszkańcy, część samorządowców, ekolodzy i przedsiębiorcy z sektora turystycznego. Sprawa nie jest jeszcze zamknięta. Tym bardziej że 28 kwietnia pojawiły się nowe okoliczności.

Spółka Kopalnie Surowców Skalnych w Bartnicy chce zwiększyć obszar wydobycia kosztem cennych przyrodniczo terenów. (fot. Karol Nienartowicz)

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Na czym polega spór o rozszerzenie kopalni melafiru w Rybnicy Leśnej na Dolnym Śląsku.
  2. Dlaczego audyt krajobrazowy budzi wątpliwości przedstawicieli gminy Mieroszów.
  3. Jakie konsekwencje może przynieść zmiana Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego w Gminie Mieroszów.

Kopalnia, która jest zarządzana przez spółkę Kopalnie Surowców Skalnych w Bartnicy, znajduje się nieopodal Wałbrzycha na zboczach Gór Suchych. Jest to jedno z najbardziej malowniczych i dzikich pasm Sudetów Środkowych. Jego charakterystyczne, strome stoki i ostre grzbiety wyróżniają się na tle łagodniejszych wzniesień całego regionu. 

Zacięta debata o przyszłość tego krajobrazu trwa od wielu lat. Jednak za sprawą działań kopalni nabrała w ostatnim czasie na sile. Spółka po raz kolejny wystąpiła o zmianę planu zagospodarowania przestrzennego. Chce przeznaczyć do eksploatacji niecałe 10 ha przylegających do obecnego wyrobiska (w ramach posiadanego już obszaru koncesyjnego o powierzchni 30 ha).

Do trzech razy sztuka?

Pod koniec roku skierowała pismo do Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego Województwa Dolnośląskiego z apelem o dyskusję w tej sprawie. W ocenie wnioskodawców działanie to jest zgodne z obowiązującym prawem oraz nie narusza przepisów dotyczących ochrony środowiska. Wskazywany obszar wpisuje się też w kierunki określone w obowiązującym Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego gminy Mieroszów. 

Mimo pozytywnej opinii komisji ogólnej rady gminy projekt zmiany został odrzucony podczas sesji rady miejskiej 28 listopada. Oddano osiem głosów przeciw, sześć za, a jeden wstrzymujący się.

Co w tej sprawie kluczowe, w tle konfliktu toczy się dyskusja na temat audytu krajobrazowego województwa dolnośląskiego. Dokument ten jasno określa, że tereny wokół kopalni są priorytetowe z turystycznego i przyrodniczego punktu widzenia.

Zgodnie z treścią audytu “obszary charakteryzujące się dużą różnorodnością przyrodniczą, cennymi siedliskami leśnymi oraz malowniczymi panoramami. Są bezcenne pod względem walorów przyrodniczych, ale także ze względu tradycji kulturowych regionu”.

W audycie wskazano również, że niektóre z tych terenów – w tym również sąsiadujące z kopalnią – posiadają cechy kwalifikujące je do uznania za krajobrazy priorytetowe. Takie, których wartości należy w szczególny sposób chronić w procesie planowania przestrzennego. 

“Zagrożenia dla tych krajobrazów obejmują presję urbanizacyjną, rozbudowę infrastruktury, a także ryzyko niekontrolowanych zmian użytkowania terenu. Audyt zaleca zachowanie integralności krajobrazowej Parku, poprzez ograniczenie rozpraszania zabudowy i wzmocnienie ochrony przyrodniczej oraz kulturowej” – czytamy w audycie. 

Wnioski płynące z dokumentu jednoznacznie wykluczają więc jakiekolwiek zwiększenie obszaru działania i oddziaływania kopalni. Mimo to sprawa wcale nie jest przesądzona. Tym bardziej że zgodnie ze stanowiskiem spółki jej plany nie stoją w sprzeczności z celami i wymogami środowiskowymi.

"Spółka Kopalnie Surowców Skalnych w Bartnicy, jako odpowiedzialny podmiot gospodarczy, stoi na stanowisku, że zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa udokumentowane złoża należy eksploatować do wyczerpania ich zasobów, z uwzględnieniem uwarunkowań środowiskowych. Biorąc pod uwagę powyższe oraz położenie złoża melafiru Rybnica Leśna, które znajduje się w granicach dwóch obszarów Natura 2000 – Specjalnego Obszaru Ochrony siedlisk Góry Kamienne (PLH020038) i Obszaru Specjalnej Ochrony ptaków Sudety Wałbrzysko–Kamiennogórskie (PLB020010), a także częściowo w granicach otuliny Parku Krajobrazowego Sudetów Wałbrzyskich, spółka z pełną świadomością ogranicza plany rozwoju kopalni do terenów „wolnych” od siedlisk naturowych" – czytamy w odpowiedzi, jakich udzieliła redakcji XYZ spółka. 

Inwestor odpiera zarzuty

– Nie jest prawdą, że urobek z kopalni w Rybnicy Leśnej jest strategicznym urobkiem dla Polski.

Zarząd kopalni podkreśla, że podczas sesji, na której głosowany był wniosek, zabrakło rzeczowej dyskusji i merytorycznych argumentów. W jego ocenie “emocjonalne wystąpienia przeciwników inwestycji zdominowały debatę, marginalizując analizy ekonomiczne oraz dane o skali i znaczeniu działalności zakładu dla regionu i kraju”. 

W piśmie skierowanym do Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego spółka podkreśla również szerszy wymiar problemu. Melafir z Rybnicy Leśnej stanowi strategiczny surowiec dla krajowej infrastruktury. Ograniczenie dostępu do złóż może utrudnić realizację inwestycji drogowych i kolejowych prowadzonych przez państwo.

– Na podstawie Bilansu złóż kopalin w Polsce wg stanu na 31 XII 2023 r. górnictwo skalne tradycyjnie koncentruje się na obszarze dwóch województw: dolnośląskiego, którego udział wynosi 40.4 proc. krajowego wydobycia kamieni łamanych i blocznych (264 złoża i 51.8 proc. krajowych zasobów) oraz świętokrzyskiego o udziale 33.7 proc. w wydobyciu tego surowca (143 złoża i 21.9 proc. krajowych zasobów). Wydobycie melafiru ogółem w 2023 roku wyniosło 3.321,35 tys. ton co stanowi 12,4 proc. udziału w wydobyciu skał magmowych (26.746,40 tys. ton). Udział melafiru ze złoża „Rybnica Leśna” (374,61 tys. ton) stanowi 11,3 proc. udziału w wydobyciu melafiru ogółem – czytamy w odpowiedzi na pytania, które redakcja XZY skierowała do spółki.

Ponadto brak możliwości rozszerzenia eksploatacji może skutkować zamknięciem kopalni i utratą około 40 miejsc pracy – zarówno w samym zakładzie, jak i na bocznicy kolejowej. Straty mogą ponieść firmy współpracujące, takie jak PKP Cargo. Inwestor apeluje o włączenie do debaty strony społecznej, samorządowej i gospodarcze. Wskazuje na konieczność znalezienia kompromisu między rozwojem gospodarczym a ochroną interesów lokalnych.

– Nie jest prawdą, że urobek z kopalni w Rybnicy Leśnej jest strategicznym urobkiem dla Polski. W 2023 r. stanowił on jedynie 0,006 proc. całkowitego wydobycia kamieni łamanych i blocznych w Polsce. Taki poziom wydobycia jest w zasadzie urobkiem pomijalnym. Informacja, jakoby złoże miało znaczenie strategiczne, jest po prostu nieprawdziwa – mówi Monika Dziadkowiec, wiceprzewodnicząca Społecznej Grupy Ochrony Lasów Gór Kamiennych i Wałbrzyskich, mieszkanka Sokołowska.

Należy pamiętać, że melafir to nie jedyny kruszec, który może być wykorzystywany jako tłuczeń pod podkłady kolejowe czy do budowy nasypów kolejowych.

– Choć kiedyś rzeczywiście tak było, obecnie obowiązujące przepisy dopuszczają stosowanie różnych rodzajów skał łamanych i blocznych w budownictwie kolejowym. Zmiana ta wynika m.in. z faktu, że współczesne pociągi są znacznie lżejsze niż te sprzed stu lat, co pozwoliło na złagodzenie wymagań dotyczących twardości materiałów używanych w nasypach kolejowych – dodaje Monika Dziadkowiec.

Również kwestia utraty miejsc pracy budzi emocje i wątpliwości.

– W turystyce pracuje znacznie więcej osób niż w kopalni. Pamiętajmy też, że KSS Bartnica posiada obecnie dziewięć miejsc wydobywczych. Sprawa ograniczenia liczby miejsc pracy nie jest więc wcale taka jednoznaczna – mówi Andrzej Sawicki, gospodarz schroniska Andrzejówka, położonego niemalże w sąsiedztwie kopalni. 

Przedsiębiorca, który jest też sudeckim przewodnikiem, zwraca jednak uwagę, że w razie rozszerzenia działalności kopalni pierwszym poszkodowanym będzie przede wszystkim Sokołowsko.

– Wydobycie stanie się coraz bardziej słyszalne w Dolinie Sokołowca i samym Sokołowsku. Sokołowsko stanie się nieatrakcyjne dla turystów, a w konsekwencji dla samych mieszkańców. Co jednak we wszystkim najgorsze, z nami – przedsiębiorcami branży turystycznej – nikt nie prowadzi rozmów czy konsultacji – dodaje Andrzej Sawicki.

Ekspansja kontra ochrona przyrody

– Tereny, na których działa kopalnia, są absolutnie bezcenne przyrodniczo. Nikła ilość wydobywanego melafiru nie jest warta ceny, jaką musi płacić środowisko naturalne.

Planowane powiększenie kopalni spotkało się ze stanowczym sprzeciwem przyrodników, mieszkańców, a także przedstawicieli Parku Krajobrazowego Sudetów Wałbrzyskich. Jak mówi Leszek Mazur, zastępca dyrektora Dolnośląskiego Zespołu Parków Krajobrazowych, kopalnia już naruszyła granice parku krajobrazowego.

– Takie działania pozostają w sprzeczności z celami ochrony krajobrazu. W naszej opinii rozszerzenie eksploatacji to dalsza destrukcja środowiska i utrata unikatowych wartości regionu – mówi Leszek Mazur. 

Zastępca dyrektora DZPK zwraca uwagę, że kopalnia ta nigdy nie powinna powstać.

– Tereny, na których działa kopalnia, są absolutnie bezcenne przyrodniczo. Nikła ilość wydobywanego melafiru nie jest warta ceny, jaką musi płacić środowisko naturalne – dodaje Leszek Mazur. 

Strategia rady gminy 

Mimo że kwestia zmiany MPZP (Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego) na korzyść kopalni głosowana była zarówno w obecnej, jak i minionej kadencji, burmistrz Mieroszowa, Andrzej Lipiński nie wyklucza, że w najbliższej przyszłości sprawa znów może wejść na agendę. Choć nie jest jasne, czy obejmie ona również tereny sąsiadujące z kopalnią.

– Na zmianę planu na tych terenach nie ma mojej zgody. Te tereny to też pastwiska rolników z Rybnicy Leśnej. Oni byli pierwsi na tych ziemiach, a nie ekolodzy. Więc trzeba przecież wziąć pod uwagę ich interesy, ponieważ forma ich działalności jest bezpośrednio związana z rolnictwem – mówi burmistrz Mieroszowa. 

Andrzej Lipiński dostrzega jednak inne wyzwania związane z planem zagospodarowania gminy Mieroszów. 

– Z drugiej strony dla mnie ważne jest to, żeby nie dopuścić do sytuacji, w której w Sokołowsku nie będzie można już nic wybudować. Są więc takie elementy, gdzie w planie należałoby dokonać pewnych zmian. Pod fotowoltaikę możemy przeznaczyć m.in. nieużytki, na przykład stare wysypisko śmieci – dodaje burmistrz. 

Turystyka zamiast przemysłu

Góry Suche od lat rozwijają się jako region turystyczny. Ich atrakcyjność opiera się na wyjątkowym ukształtowaniu terenu, naturalnym krajobrazie oraz infrastrukturze rekreacyjnej – z kultowym schroniskiem Andrzejówka na czele. Dla wielu mieszkańców oraz lokalnych przedsiębiorców turystyka stanowi realne i trwałe źródło dochodu.

Rozszerzenie kopalni może jednak ten rozwój zahamować. Obawy budzą przede wszystkim planowane działania w pobliżu Przełęczy Trzech Dolin, które mogłyby wpłynąć na mikroklimat, widoki oraz dostępność szlaków. Hałas, pył i ciężki transport drogowy nie tylko zniechęca turystów, ale również wpływa na jakość życia lokalnych społeczności.

– Kopalnia przeszkadza w rozwoju turystyki i innych biznesów. "Zjedzenie” np. góry Bukowiec spowoduje, że atrakcyjność turystyczna choćby Sokołowska będzie bardzo obniżona. A tutaj też są przedsiębiorcy, którzy żyją z turystyki – mówi Monika Dziadkowiec.

Jednak burmistrz Mieroszowa widzi sprawę nieco inaczej. Mimo swoich wcześniejszych zapowiedzi i negatywnego stanowiska rady gminy nie wyklucza jednoznacznie możliwości zwiększenia terenów, na których kopalnia mogłaby funkcjonować. 

– Wiadomo, że kopalnia zawsze budzi pewne emocje. My jako przedstawiciele władz gminy byliśmy na miejscu. I szczerze mówiąc, to nie jest jakiś wielki obszar, który kopalnia chciałby przejąć. Takie przesunięcie 20-30 m w głąb to jest eksploatacja na wiele lat. Jednak powstał problem, ponieważ według dyrektora parku krajobrazowego kopalnia już weszła na teren parku. To wzbudziło mój sprzeciw i oczywiście radnych. Jeśli ktoś łamie prawo, to są odpowiednie organy, które powinny się tym zająć – mówi Andrzej Lipiński. 

Wpływy podatkowe a subwencja ekologiczna 

Tłem całej sprawy, choć nie najważniejszym, są również kwestie finansowe. Z jednej strony mowa o wpływach, które do gminnej kasy odprowadza kopalnia (podatki oraz opłata eksploatacyjna), z drugiej subwencja ekologiczna. 

– W ubiegłym roku było to ok. 800 tys. zł – 400 tys. zł z opłaty eksploatacyjnej i 400 tys. zł z podatku. Gdyby jednak gmina poszła w kierunku rozwoju turystycznego, zwiększenia zasobów przyrodniczych, to tak naprawdę już dzisiaj to, co dostałaby z tak zwanej subwencji ekologicznej, prawdopodobnie zniwelowałoby ten wpływ, a koszty środowiskowe i społeczne byłyby zdecydowanie niższe – mówi Monika Dziadkowiec.

Takiego kierunku nie wyklucza oczywiście burmistrz.

– Jeżeli gmina mogłaby coś otrzymać, jeśli chodzi o sprawy ekologiczne, powiększenie tego, co jest, to zobaczmy. Dziś zmian nie wykluczam, bo zdaję sobie sprawę, że nam potrzebne są środki finansowe na rozwój. Turystyka to jedno, ale to też infrastruktura – podkreśla Andrzej Lipiński.

Burmistrz Mieroszowa zwraca uwagę na pilne potrzeby i wyzwania, z jakimi mierzy się gmina. Co rodzi oczywiście konieczność ponoszenia nakładów finansowych. 

– Mamy bardzo dużo do zrobienia. Cały czas porządkuję kanalizację. Bardzo ważnym zadaniem jest też budowa kontenerowej oczyszczalni ścieków dla Sokołowska. Złożyliśmy już dokumentację i czekamy na pozwolenie na budowę. Potrzebuję środków finansowych na realizację tego zadania, a dla mnie naprawdę jest priorytetem – podkreśla Andrzej Lipiński. 

Przyszłość wciąż pod znakiem zapytania

Ostatnie dni przyniosły jednak nowe informacje w tej sprawie. Na posiedzeniu rady gminy 28 kwietnia 2025 r. burmistrz Andrzej Lipiński przedstawił informację, że gmina złoży jednak uwagi do audytu krajobrazowego. Nie zrobiła tego wcześniej, mimo że miała na to przeszło dwa miesiące. 

W trakcie obrad Andrzej Mielczarek, kierownik referatu ochrony środowiska i gospodarki przestrzennej poinformował, że gmina Mieroszów nie zgadza się na utworzenie krajobrazu priorytetowego na terenie wsi Rybnicy Leśnej i Unisława Śląskiego. Chodzi o rolniczy charakter tych terenów. Władze gminy argumentują to również koniecznością zatrzymania odpływu szczególnie młodych ludzi. 

Takie stanowisko stoi jednak w sprzeczności z wcześniejszymi deklaracjami burmistrza. Zwraca na to uwagę Michał Suchora, związany z Sokołowskiem rzecznik partii Zielonych.

– Wielokrotnie kierowaliśmy do burmistrza pytania dotyczące procesu opiniowania projektu audytu środowiskowego. Otrzymaliśmy jednoznaczną odpowiedź, że gmina nie zgłaszała uwag do projektu. Zostawiła pełną autonomię w kształtowaniu tego dokumentu mieszkańcom gminy Mieroszów – mówi Michał Suchora. 

Z przebiegu ostatniej sesji rady gminy z 28 kwietnia 2025 r. wynika, że na wniosek posiadaczy ziemskich, gmina postanowiła jednak złożyć oficjalne uwagi do tego dokumentu.

– W związku z tym rodzą się ważne pytania o tryb zgłaszanych uwag, ich pełną treść, ale przede wszystkim proces ich opracowywania – czy odbyły się w tej sprawie spotkania z mieszkańcami i przedsiębiorcami? Nie bez znaczenia jest też pytanie, czy w sprawie audytu z przedstawicielami gminy kontaktowali się pracownicy kopalni w Rybnicy Leśnej? Wystąpiłem o odpowiedzi na te pytania do burmistrza w trybie dostępu do informacji publicznej – sygnalizuje Michał Suchora. 

Wbrew pozorom kwestia braku zgody na utworzenie priorytetowego krajobrazu jest ważna również z punktu widzenia rozszerzenia działalności kopalni. Jest to równoznaczne z zablokowaniem możliwości rozszerzenia Parku Krajobrazowego Sudetów Wałbrzyskich. Stanowi to jedną z rekomendacji wynikających z audytu środowiskowego województwa dolnośląskiego.  

Jak dalej potoczą się losy kopalni, audytu krajobrazowego oraz przede wszystkim bezcennych przyrodniczo terenów w tej części Sudetów? Będziemy się sprawie bacznie przyglądać.

Główne wnioski

  1. Góry Suche są priorytetowym terenem przyrodniczym i turystycznym. Audyt krajobrazowy Dolnego Śląska jasno określa tereny wokół kopalni w Rybnicy Leśnej jako obszary priorytetowe pod względem przyrodniczym i krajobrazowym. Zgodnie z dokumentem, powinny być one szczególnie chronione przed rozbudową infrastruktury przemysłowej, aby zachować ich unikatowe walory krajobrazowe, siedliskowe i turystyczne.
  2. Rozszerzenie kopalni zagraża rozwojowi turystyki i środowisku naturalnemu. Planowana ekspansja wydobycia melafiru mogłaby znacząco pogorszyć warunki życia mieszkańców oraz ograniczyć rozwój turystyki – kluczowej gałęzi gospodarki regionu. Jest realne ryzyko wzrostu hałasu, pyłu, degradacji krajobrazu i utraty atrakcyjności miejsc takich jak Sokołowsko czy schronisko Andrzejówka.
  3. Sprawa pozostaje otwarta, a działania władz gminy budzą kontrowersje. Mimo dotychczasowego sprzeciwu rady gminy wobec zmiany planu burmistrz Mieroszowa nie wyklucza wprowadzenia pewnych korekt w zagospodarowaniu przestrzennym. Równocześnie gmina zmienia swoje stanowisko w sprawie audytu krajobrazowego, co budzi wątpliwości mieszkańców co do przejrzystości procesu i możliwego wpływu kopalni na decyzje samorządu.