Alstom wchodzi na polski rynek z gamechangerem. Idzie po wielkie zamówienie od PKP IC
Największy producent taboru kolejowego w Polsce, firma Alstom, dostarcza pojazdy szynowe całemu światu, ale nie sprzedaje ich na polski rynek. Teraz ma się to zmienić. Alstom idzie po wielkie zamówienie od PKP Intercity.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Do których krajów trafiają pojazdy produkowane przez zakłady Alstomu w Chorzowie.
- Dlaczego do tej pory na polski rynek (poza trwamwajami i lokomotywami) nie trafił z chorzowskich zakładów żaden pociąg.
- Jakie plany na udział w wielkich przetargach ma obecnie firma Alstom.
Trochę historii
Chorzowskie zakłady Alstomu obchodziły właśnie 160. rocznicę swojego istnienia. Powstały w 1864 r. jako część Huty Królewskiej i wówczas zajmowały się głównie przetwarzaniem stali dla taboru kolejowego, ale też dostarczały kruszywo dla strategicznych inwestycji infrastrukturalnych w Polsce – m.in. do budowy mostu im. Mościckiego w Puławach czy Mostu Gdańskiego w Warszawie.
W latach 90. XX w. nastąpiły zmiany właścicielskie: do chorzowskich zakładów włączono Konstal, który był jedynym producentem tramwajów w Polsce. Łącznie z zakładu w Chorzowie tych pojazdów wyjechało aż siedem tys., były to m.in. słynne wagony „n-ki”, „trzynastki”, „stodwójki” czy „stopiątki”.
Kiedy w 1997 r. Alstom przejął chorzowskie zakłady, rozszerzono ofertę produkcyjną. Z taśm wyjechały nie tylko wagony metra Metropolis dla Warszawy, ale także pociągi dla całego świata: Wybrzeża Kości Słoniowej, Dubaju, Rumunii, Australii.
Od czasu przejęcia, Alstom zainwestował w Chorzowie 205 mln euro.
Kompleksowo dla całego świata
Największy wolumen produkcyjny to jednak Europa. Obecnie w zakładzie w Chorzowie powstają zespoły trakcyjne Intercity Next Generation (ICNG) – najważniejszy obecnie projekt, produkowany głównie dla Holandii, a także pociągi regionalne dla Niemiec, Francji czy Irlandii.
Portfel zamówień obejmuje m.in. produkcję 31 akumulatorowo-elektrycznych (BEMU) i 6 elektrycznych (EMU) zespołów X’trapolis dla Kolei Metropolitarnej w Dublinie, 37 elektrycznych pociągów Coradia Stream dla Kolei Rumuńskich oraz 130 piętrowych pociągów EMU Coradia Stream High Capacity dla niemieckiego przewoźnika kolejowego SFBW z Badenii-Wirtembergii.
– Zajmujemy się montażem wstępnym i końcowym, malowaniem, jesteśmy w stanie przetestować pociągi zanim wyjadą z zakładu. Wyprodukowaliśmy 800 wagonów metra, a plany i projekty na dalsze lata są takie, że, jeśli chodzi o produkcję, nie będziemy zwalniać – mówił podczas spotkania z dziennikarzami Ireneusz Kret, dyrektor zarządzający Alstom Polska.
Alstom produkuje w Polsce tabor także w Świętochłowicach i we Wrocławiu. W samym tylko Chorzowie zatrudnia obecnie 2,5 tys. pracowników, którzy pracują na trzy zmiany, całą dobę. Praca w zakładzie mierzona jest w liczbie godzin – to ok. 2 mln godzin przez cały rok.
Chorzowskie zakłady zatrudniają także obcokrajowców, z których najliczniejszą grupą są Ukraińcy – stanowią ok. 10 proc. pracowników. Władze spółki podkreślają, że to bardzo cenieni pracownicy.
Alstom nie produkuje dla Polski
W dawnych zakładach, które produkowały wagony dla PKP, dziś przez światowego giganta taborowego wykorzystywane są najnowocześniejsze technologie. W Chorzowie powstają pociągi dla całego kontynentu – tylko nie dla Polski. To, jak zapowiadają władze Alstomu, ma się wkrótce zmienić.
– W przeszłości w Polsce były postępowania, w których zamawiający wymagał produkcji pociągu ze stali. Dlatego Alstom w nich nie startował, gdyż w naszym zakładzie skupiamy się na produkcji pociągów aluminiowych – mówi w rozmowie z XYZ Beata Rusinowicz, prezes Alstom Polska.
Jeden z nowych produktów Alstomu może całkowicie zrewolucjonizować rynek polskiego taboru. Chodzi o nowe zamówienie PKP Intercity. Przewoźnik chce kupić 42 piętrowe elektryczne zespoły trakcyjne, z możliwością domówienia kolejnych 30 pociągów, które miałyby obsługiwać połączenia krajowe. PKP IC ogłosiło już w połowie października postępowanie na zakup nowych składów w trybie dialogu konkurencyjnego.
Dwupokładowe składy będą absolutną nowością na polskim rynku przewozów dalekobieżnych. Pociągi będą w stanie przewieźć pół tysiąca osób i poruszać się z prędkością nie mniejszą niż 200 km/h. PKP IC potrzebuje ich, przygotowując się na liberalizację rynku kolejowych przewozów dalekobieżnych. Na razie jednak w praktyce – jest w tym segmencie monopolistą.
Przewoźnik chce wydać na nowe pojazdy rekordową kwotę prawie 10 mld zł brutto w opcji podstawowej. Wartość zamówienia z opcją na dodatkowe 30 pojazdów to z kolei prawie 17 mld zł brutto. Będą to pierwsze tego typu pojazdy w parku taborowym przewoźnika i największe do tej pory zamówienie. A Alstom jest nim bardzo zainteresowany.
– Zostało uruchomione przez PKP Intercity pierwsze postępowanie na zakup pociągów dwupokładowych, rozpoczął się etap prekwalifikacji i oczywiście jako Alstom jesteśmy jak najbardziej zainteresowani wzięciem udziału w takim postępowaniu. Uruchomiliśmy nasze procedury przetargowe. Jesteśmy gotowi na to, aby taki pociąg był produkowany w Polsce dla Polski – dodaje Rusinowicz.
Jesteśmy gotowi na to, aby pociąg dwupokładowy był produkowany w Polsce dla Polski – mówi prezes Alstom Polska, Beata Rusinowicz
Od 2014 r. po polskich torach jeździ również produkowane przez Alstom Pendolino, pociąg mogący rozpędzać się do 250 km/h. Pojazdy na rynek polski powstały jednak w fabryce Alstomu w Savigliano w północnych Włoszech. Prezes spółki podkreśla, że udział w produkcji tych pojazdów mogą mieć też polskie zakłady Alstom.
– PKP IC zapowiada także uruchomienie w najbliższych miesiącach postępowania na kolejny zakup Kolei Dużych Prędkości. Jako Alstom, mając nasze doświadczenie z produkcją pociągów dla KDP, jak najbardziej będziemy zainteresowani wzięciem udziału i zaproponowaniem kolejnej generacji Pendolino – deklaruje Beata Rusinowicz.
Główne wnioski
- Alstom sprzedaje pociągi na rynki na całym świecie, jednak nie sprzedał ich w Polsce.
- Firma deklaruje, że polskie zakłady mogą brać udział w produkcji nowej generacji pociągów Pendolino.
- Rynek Alstomu to głównie, Europa, ale pociągi z chorzowskich zakładów jeżdżą m.in. także po torach Wybrzeża Kości Słoniowej czy Australii.