W stronę konkurencyjnej gospodarki
Transformacja polskiej energetyki pomoże obniżyć ceny energii. Co planują wielkie koncerny?
Polskie koncerny energetyczne planują zielone inwestycje warte setki miliardów złotych. Pomimo światowych zawirowań branża nie schodzi z obranego kursu, choć dostrzega potrzebę dostosowania unijnej polityki do lokalnych uwarunkowań. – Ambitne cele dla sektora energetycznego, wyznaczone na poziomie Unii Europejskiej, wymagają zapewnienia odpowiedniego finansowania i uwzględnienia możliwości państw członkowskich, tak aby nie stały się obciążeniem dla zwykłego odbiorcy energii i dla całej gospodarki – przekonuje Michał Orłowski, wiceprezes Tauronu.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jak transformacja energetyki może obniżyć ceny prądu w Polsce.
- Co o unijnych celach klimatycznych mówi polska branża energetyczna.
- Jakie inwestycje planują koncerny energetyczne.
Polska energetyka przechodzi gruntowną przebudowę, a plany inwestycyjne największych koncernów pokazują, że zielona transformacja nie zwalnia tempa. McKinsey & Company w najnowszym raporcie „Polska Energetyka 2050. Czas odważnych decyzji” szacuje, że już w 2035 r. instalacje OZE będą produkować tyle samo energii elektrycznej, co obecnie wytwarzają elektrownie oparte na paliwach kopalnych – ok. 70 proc.
Autorzy raportu podkreślają, że efektywna transformacja sektora może przynieść oszczędności rzędu 25 mld zł rocznie, czyli ok. 1 proc. PKB, a także znacząco poprawić konkurencyjność polskiej gospodarki. Łączne nakłady inwestycyjne McKinsey szacuje na niemal 275 mld zł do końca tej dekady oraz nawet 1,9 bln zł do 2050 r.
Niższe ceny prądu
Raport analizuje kilka ścieżek transformacji, z których najbardziej realny wydaje się scenariusz rynkowy. Zakłada on umiarkowany wzrost zapotrzebowania na energię i realizację inwestycji z lekkimi opóźnieniami wobec planów. Według tego scenariusza średnie hurtowe ceny prądu w Polsce mogą spaść o około 15 proc. do 2035 r., a do 2050 r. – nawet o 30 proc. w porównaniu z poziomem z 2023 r. Przełoży się to na oszczędności rzędu 25 mld zł rocznie zarówno dla gospodarki, jak i gospodarstw domowych.
Równocześnie zwiększenie udziału niskoemisyjnych źródeł energii – takich jak fotowoltaika, lądowe i morskie farmy wiatrowe oraz nowoczesne bloki gazowe – umożliwi istotne ograniczenie emisji CO2. Do 2030 r. sektor energetyczny może zredukować emisje o 60 proc. względem 2023 r. Do 2050 r. – nawet o 97 proc. W praktyce oznacza to niemal pełną dekarbonizację wytwarzania energii elektrycznej w Polsce.
McKinsey w raporcie wskazuje też zadania, które polski sektor energetyczny powinien zrealizować niezwłocznie. Należą do nich m.in. określenie harmonogramu zastępowania elektrowni węglowych, przygotowanie realistycznego planu budowy pierwszej elektrowni jądrowej, określenie roli bloków gazowych w miksie energetycznym, opracowanie mechanizmów finansowych i ram regulacyjnych wspierających rozwój OZE, a także poprawa efektywności energetycznej i zwiększenie elastyczności popytu.
– Najbliższa dekada przedefiniuje polski sektor energetyczny. Od kierunku i tempa podjętych decyzji będzie zależeć nie tylko sposób wytwarzania energii elektrycznej, ale także konkurencyjność całej gospodarki i jakość życia milionów Polaków – podsumowuje Gustaw Szarek, partner w McKinsey & Company w Polsce.
Zdaniem eksperta
Transformacja nie powinna obciążać odbiorców energii
Przy definiowaniu polityki energetycznej kluczowe jest jednak uwzględnienie lokalnych uwarunkowań oraz potencjału do budowania przewagi konkurencyjnej. Europa funkcjonuje w odmiennych realiach niż Stany Zjednoczone, zwłaszcza pod względem dostępności taniego gazu łupkowego czy efektywności wydobycia węgla, która w USA wynosi średnio ponad 11 tys. ton na pracownika. Dodatkowo ceny importu surowców energetycznych do Europy są wyższe niż na rynkach lokalnych. Dlatego, chcąc budować konkurencyjność, musimy szukać innych rozwiązań niż wielkoskalowy import nośników energii.
Ambitne cele wyznaczone dla sektora energetycznego na poziomie Unii Europejskiej wymagają zapewnienia odpowiedniego finansowania oraz uwzględnienia możliwości państw członkowskich, tak aby nie stały się one ciężarem dla odbiorców energii i całej gospodarki. Dlatego jestem przekonany, że konieczne jest elastyczne podejście do taksonomii, rozumiane jako dostosowanie do realiów rynkowych. Potrzebujemy wsparcia publicznego i prywatnego, które będzie elastyczne i łatwe do zastosowania.
W zakresie pomocy państwa mamy już projekt w ramach Clean Industrial Deal (tzw. CISAF), który odpowiada na te potrzeby. Jednak konieczne może być również stworzenie dodatkowych funduszy na poziomie UE, wzmacniających konkurencyjność przedsiębiorstw – na przykład na wzór Instrumentu na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO). Równocześnie należy zapewnić możliwość wsparcia jednostek konwencjonalnych, które wciąż są niezbędne dla stabilności dostaw energii.
Wielkie projekty na horyzoncie
Krajowe koncerny energetyczne niedawno opublikowały lub są na finiszu prac nad strategiami rozwoju na kolejną dekadę. Do 2035 r. Orlen przeznaczy na inwestycje nawet 380 mld zł, Enea 107,5 mld zł, a Tauron 100 mld zł. Polska Grupa Energetyczna swój plan ogłosi w czerwcu. Już jednak zdążyła zadeklarować przeznaczenie 75 mld zł na rozwój sieci energetycznych i 18 mld zł na magazynowanie energii.
Inwestycje w sektor wytwarzania energii zdominują projekty OZE – przede wszystkim budowa farm wiatrowych i słonecznych. Największym przedsięwzięciem jest budowa wiatraków na Bałtyku. W pierwszej fazie rozwoju morskich farm wiatrowych w Polsce powstanie 5,9 GW mocy zainstalowanej. W kolejnym może ruszyć budowa dodatkowych 12 GW.
Równolegle realizowane będą inwestycje w bloki gazowe, które mają zastąpić wysłużone elektrownie węglowe i zapewnić stabilne dostawy energii w systemie z rosnącym udziałem OZE, zależnych od warunków pogodowych. Ostatnie miesiące przyniosły wysyp projektów gazowych, które planowane są na terenie całego kraju. Gaz ma także odegrać kluczową rolę w transformacji polskich ciepłowni, które wciąż opierają się głównie na węglu.
Kolejna potężna pula projektów dotyczy magazynów energii. Największy w Polsce bateryjny magazyn o mocy 262 MW i pojemności ok. 981 MWh powstanie w Żarnowcu na Pomorzu – wybuduje go PGE. Operator sieci przesyłowej wydał już warunki przyłączenia dla około 40 GW mocy zainstalowanej w magazynach energii. Choć nie wszystkie te projekty zostaną zrealizowane, każda z ukończonych inwestycji będzie miała znaczenie dla stabilizacji systemu energetycznego.
Atom na horyzoncie
Ruszyły też prace przygotowawcze do budowy pierwszej polskiej elektrowni jądrowej, która powstanie na Pomorzu. Pod koniec kwietnia inwestor, czyli Polskie Elektrownie Jądrowe, podpisały umowę o dalszej współpracy przy tym projekcie z amerykańskim konsorcjum Westinghouse-Bechtel. W planach jest również budowa drugiej dużej elektrowni jądrowej oraz rozwój szeregu małych reaktorów SMR. Te ostatnie mogą powstawać przy zakładach przemysłowych.
Wszystkie te projekty wymagają inwestycji w modernizację i rozbudowę sieci energetycznych. Dlatego właśnie rozwój infrastruktury przesyłowej znalazł się na liście priorytetów wszystkich koncernów energetycznych. W Polsce, podobnie jak w wielu krajach Europy, infrastruktura sieciowa nie nadąża za tempem rozwoju OZE, co hamuje zieloną transformację.

Główne wnioski
- Najbliższa dekada będzie czasem gruntownej przebudowy polskiej energetyki. Nowy raport McKinsey & Company „Polska Energetyka 2050. Czas odważnych decyzji” wskazuje, że już w 2035 r. odnawialne źródła energii będą wytwarzać tyle samo energii elektrycznej, ile obecnie produkują elektrownie oparte na paliwach kopalnych. Autorzy raportu wyliczają, że transformacja sektora pomoże obniżyć ceny prądu i poprawić konkurencyjność polskiej gospodarki.
- Polskie koncerny energetyczne planują szereg zielonych inwestycji i podkreślają, że Europa – z troski o klimat, środowisko, ale także o swoją konkurencyjność – nie powinna gwałtownie zbaczać z tego kursu. Jednocześnie zaznaczają, że ambitne cele wyznaczone na poziomie Unii Europejskiej muszą uwzględniać możliwości państw członkowskich i zapewniać odpowiednie finansowanie, tak aby nie stały się obciążeniem dla odbiorców energii. – Potrzebujemy elastycznego i łatwego do zastosowania wsparcia publicznego i prywatnego – przekonuje Michał Orłowski, wiceprezes Tauronu.
- Zapowiedziane na najbliższe lata inwestycje obejmują m.in. budowę farm słonecznych i wiatrowych (zarówno na lądzie, jak i na morzu), rozwój bloków gazowych i jądrowych, budowę magazynów energii oraz modernizację i rozbudowę sieci energetycznych.

