Szprycer, highball i Tiny Cocktails wśród koktajlowych trendów na sezon wiosna/lato 2025. Sprawdź, z czym to się pije
Szprycery to nie tylko drink, ale cała filozofia życia – pełna smaku, słońca i włoskiego luzu. Wiosną i latem, gdy dni stają się dłuższe i cieplejsze, moda na włoskiego spritza przeżywa prawdziwy rozkwit. Jakie jeszcze koktajle będą królować w tym sezonie?
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jakie koktajle będą najpopularniejsze wiosną i latem 2025.
- Jak obecne trendy konsumenckie wpływają na karty koktajli w barach i restauracjach.
- Czym są trendy Low ABV, NoLo oraz Tiny Cocktails.
Legendy głoszą, że już starożytni Grecy doceniali zalety szprycerów – ich orzeźwiający smak i łatwość przygotowania. Dziś szprycery doskonale komponują się z przekąskami, dzięki czemu w cieplejszych miesiącach, a niekiedy przez cały rok, pozostają obowiązkową pozycją w kartach barów i restauracji.
– Spritzer lub szprycer, jak określa go wiele osób, czyli połączenie wina z wodą, według jednej z teorii ma węgierskie korzenie. Węgrzy traktowali go jako remedium na bóle brzucha. Inna wersja historii odnosi się do Venetian Spritz, który jest częścią kultury weneckiej od ponad dwóch stuleci. Jego początki sięgają XIX wieku, gdy Habsburgowie okupowali Wenecję. Żołnierze uznali wówczas, że lokalne wino jest zbyt mocne i zaczęli rozcieńczać je wodą gazowaną. W ten sposób powstał spritz – początkowo z białego wina i wody sodowej. Z czasem przepis ewoluował – tłumaczy Tomasz Potrzebowski, międzynarodowy ekspert ds. rozwoju rynku wina w Henkell Freixenet Polska.
W 1919 r. na targach w Padwie zaprezentowano likier o smaku gorzkich pomarańczy. Szybko znalazł się w przepisie na spritza. Wino spokojne zastąpiło prosecco i tak powstał koktajl, który znamy dziś.
– Venetian Spritz to nie tylko napój, ale kulturowy symbol Wenecji. Jego historia i ewolucja sprawiły, że stał się ulubionym koktajlem ludzi na całym świecie – dodaje Tomasz Potrzebowski.
Klasyczny, pomarańczowy spritz najczęściej serwowany jest jako aperitif, który ma pobudzić apetyt przed kolacją. To idealny dodatek do przekąsek, sałatek czy pizzy.
Koktajl jest prosty w przygotowaniu i otwarty na różnorodne modyfikacje. Można dodać do niego gin, owocowe likiery, zioła czy świeże owoce, jak cytrusy, maliny czy truskawki. Warto też skorzystać z pięknej pogody, wyjść z domu i rozsiąść się wygodnie w kawiarnianym ogródku ze szprycerem w dłoni. Coraz częściej pojawiają się także bezalkoholowe wersje spritza.
Niedaleko pada highball od szprycera
Highball, podobnie jak szprycer, to połączenie alkoholu z wodą gazowaną lub innym napojem gazowanym. Z tą różnicą, że w highballach zamiast wina czy prosecco stawia się na mocniejsze alkohole, jak whisky czy gin. Takie miksy będą jednym z hitów nadchodzącego lata.
– Prosto, łatwo i przyjemnie – highball będzie królował tego lata. Od klasycznego ginu z tonikiem po proste, orzeźwiające miksy, które pojawią się nie tylko w barach, ale i w domach. Mnogość oferty premium, szeroka gama mikserów oraz rosnąca dostępność lokalnych ginów sprawiają, że highballe przestają być napojem „od święta”, a stają się codziennym wyborem – mówi Andrzej Rachwalski, współwłaściciel krakowskiego koktajlbaru William Rabbit.
Ekspert zwraca też uwagę na rosnącą popularność koktajli bezalkoholowych, które coraz częściej uzupełniają letnią ofertę lokali gastronomicznych.
– Trend koktajli bezalkoholowych rozwija się dynamicznie, zwłaszcza wśród młodszych konsumentów. Bary i barmani wkładają coraz więcej wysiłku, by te koktajle smakowały jak najlepiej – od wytrawnego negroni po rześkie spritze. Dziś wersje bezalkoholowe nie stanowią już wyzwania. Sam również rozwijam tę kategorię. W nowej karcie koktajlowej w Rabbicie większość autorskich koktajli będzie dostępna także w wersji bezalkoholowej – dodaje Andrzej Rachwalski.
Mniej alkoholu, więcej doświadczenia
Rozkwit koktajli o obniżonej lub zerowej zawartości alkoholu dostrzega także Olga Gnatyk, menedżerka baru w koktajlbarze Kawasaki, który wkrótce pojawi się na gastronomicznej mapie Warszawy, a wcześniej związana m.in. z Lanes w hotelu Bristol i barem w hotelu Nobu. Jak podkreśla, trendy Low ABV (ang. low alcohol by volume) oraz NoLo (no alcohol & low alcohol) stają się czymś więcej niż modą. To świadomy wybór stylu życia.
– Goście coraz częściej poszukują opcji, które pozwalają pić odpowiedzialnie, nie rezygnując z głębi smaku i wyjątkowego doświadczenia. To sprawia, że świat barmaństwa dynamicznie się zmienia, coraz lepiej odpowiadając na potrzeby gości szukających nie tylko zbalansowanych koktajli, ale też historii, przeżycia i – coraz częściej – niższej zawartości alkoholu. Dzisiejszy konsument jest bardziej świadomy, uważny i otwarty na nowości – zaznacza Olga Gnatyk.
Jak dodaje, w koktajlach Low ABV pierwsze skrzypce grają aperitify, wermuty, sherry, sake czy piwa rzemieślnicze. Z kolei koktajle NoLo często bazują na ekstraktach ziołowych, hydrolatach, fermentowanych składnikach oraz bezalkoholowych odpowiednikach popularnych alkoholi, takich jak gin czy rum.
– Dzięki temu goście mogą czuć się częścią wieczoru – nawet bez alkoholu. To idealnie wpisuje się w styl życia „mindful drinking”, promujący większą uważność w tym, co i jak pijemy, bez konieczności całkowitej rezygnacji z ulubionych barowych rytuałów. Coraz częściej temu trendowi towarzyszy też zmiana stylu spędzania czasu. Rośnie popularność wydarzeń bezalkoholowych, organizowanych najczęściej w kawiarniach. Spotkania odbywające się rano lub wczesnym popołudniem wpisują się w nurt tzw. „sober socialising” – skupionego na relacjach, atmosferze i smaku, a nie na alkoholu. Zamiast klasycznych koktajli serwuje się tam przemyślane kompozycje „zero proof”, autorskie herbaty, kombuchy, cold brew czy napoje wzbogacone adaptogenami i składnikami funkcjonalnymi. To idealna przestrzeń dla tych, którzy chcą się spotykać i dobrze bawić – bez nocnych powrotów do domu – podsumowuje Olga Gnatyk.
Tiny Cocktails – mała forma, wielki efekt
Kolejnym interesującym trendem w świecie koktajli, który tego lata będzie na topie, są Tiny Cocktails – znane również jako mikro koktajle. To nic innego jak pomniejszone wersje klasycznych lub nowoczesnych drinków, serwowane w miniaturowym szkle: kieliszkach do shota, mini martini czy małych szklankach typu coupe.
– Małe koktajle to doskonała okazja do eksplorowania wielu smaków i doświadczeń podczas jednej wizyty – bez nadmiaru alkoholu. Świetnie sprawdzają się jako element menu degustacyjnego lub tzw. koktajlowych flightów, czyli zestawów prezentujących różne alkohole, składniki i techniki. To również podejście bardziej ekologiczne i ekonomiczne. Mniejsze koktajle to mniej odpadów, mniej niewykorzystanych składników i bardziej zrównoważone podejście dla barów. Co ciekawe, mini koktajle wywodzą się z tradycji zwanej „bartender’s handshake”. Był to drobnyo koktajl serwowany z sympatii innym barmanom lub stałym gościom. To forma szybkiej gościnności, która daje też przestrzeń na pokazanie kunsztu i kreatywności – w skondensowanej formie – wyjaśnia Olga Gnatyk.
Dodajmy, że wspomniane szprycery i highballe także można przygotować w wersji o obniżonej zawartości alkoholu lub bezalkoholowej.
– Trendy Low ABV, NoLo oraz Tiny Cocktails pokazują, że współczesne barmaństwo zmierza w stronę jakości, umiaru i większej uważności. Goście chcą pić odpowiedzialnie, ale nadal cieszyć się smakiem, atmosferą i rytuałem. Dla barmanów to nie tylko wyzwanie, ale też ogromna szansa na pokazanie swoich umiejętności, budowanie relacji i tworzenie doświadczeń, które zostają w pamięci na długo. Mniej alkoholu nie oznacza mniej przyjemności – wręcz przeciwnie, może jej być jeszcze więcej – podsumowuje barmanka.
Główne wnioski
- Wiosną i latem 2025 będą na topie takie koktajle jak szprycery i highballe, które łączą prostotę przygotowania z orzeźwiającym smakiem. Inspiracje włoską kulturą aperitivo oraz popularność lekkich połączeń wina lub mocniejszych alkoholi z wodą gazowaną wpisują się w potrzebę lekkości, relaksu i codziennej przyjemności – nie tylko w barach, ale także w domowym zaciszu.
- Trendy Low ABV i NoLo zyskują na popularności. Coraz więcej gości szuka alternatyw dla klasycznych koktajli – z niższą zawartością alkoholu lub całkowicie bez niego. Barmani odpowiadają na te potrzeby, tworząc bezalkoholowe wersje kultowych drinków.
- Tiny Cocktails to nie tylko efektowna nowinka, ale praktyczny sposób na degustację wielu drinków podczas wizyty w koktajlbarze. Trend pokazuje, że mniejsza ilość alkoholu nie oznacza mniejszej satysfakcji – wręcz przeciwnie, oferuje bogactwo smaków i doświadczeń, bez konieczności spożywania dużych ilości alkoholu.


