Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes

Jak daleko pojedzie lubelski węgiel? Bogdanka chce zająć miejsce po śląskiej konkurencji

Kopalnia Bogdanka kreśli śmiałe wizje pozyskiwania nowych kontraktów w Polsce i za granicą. Zwiększenie sprzedaży węgla odbiorcom spoza grupy Enea to jedyny sposób na to, by spółka utrzymała się na rynku. Zarząd Bogdanki ma nadzieję, że śląskie kopalnie będą systematycznie zmniejszać produkcję, robiąc miejsce dla lubelskiego węgla. Eksperci są jednak sceptyczni.

Wagony z węglem przy kopalni Bogdanka
Bogdanka chce zwiększyć eksport węgla m.in. do Ukrainy. Na razie jednak lubelski węgiel trafia głównie do elektrowni Enei. Fot.: LW Bogdanka

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jaki plan na utrzymanie produkcji węgla ma Bogdanka.
  2. Jak spółka chce dywersyfikować swoją działalność.
  3. Jak analitycy oceniają nową strategię Bogdanki.

Lubelski Węgiel Bogdanka, który ma jedyną w woj. lubelskim kopalnię węgla kamiennego, z uwagą przygląda się konkurencji na Śląsku. Śląskie kopalnie wspierane są miliardami złotych z budżetu państwa, a jednocześnie mają kłopoty finansowe i tną inwestycje, co może oznaczać, że za dwa-trzy lata ich moce wytwórcze istotnie się zmniejszą. Na razie jednak nadpodaż czarnego węgla w kraju jest ogromna, dlatego Bogdanka, choć jest najefektywniejszą kopalnią węgla w Polsce, ma problemy z uplasowaniem na rynku całej swojej produkcji. Każda tona dotowanego śląskiego węgla mniej na rynku to szansa dla Bogdanki na zwiększenie sprzedaży. Tak przynajmniej na sprawę patrzy zarząd tej spółki.

– W ostatnich latach rynek węgla energetycznego bardzo się zmienił. Produkcja węgla w kraju spada i w tym roku spadnie jeszcze mocniej. Europejski Zielony Ład spowodował, że mamy coraz więcej zielonej energii, a elektrownie zamykają bloki węglowe. Musimy jednocześnie konkurować z dotowanym śląskim węglem. Szansą dla Bogdanki jest umowa społeczna, która zakłada systematyczne zamykanie kopalń na Śląsku. Według mnie po wyborach prezydenckich ten proces przyspieszy. Już teraz wydobycie na Śląsku jest niższe, niż wielu zakładało, więc niektóre zakładały po prostu same się zamkną z powodów rynkowych. To sprawi, że pojawi się więcej miejsca dla naszego węgla – przekonuje Zbigniew Stopa, prezes LW Bogdanka.

O tym, że po wyborach prezydenckich możliwa jest zmiana podejścia rządu do sektora górniczego, pisaliśmy klika dni temu.

Zarząd Bogdanki przekonuje, że ma najniższe jednostkowe koszty produkcji węgla na polskim rynku. To jednak nie oznacza, że ma najtańszy węgiel.

– Zdarzają się sytuacje, że na rynku dostępne są oferty sprzedaży węgla, które są dla nas nie do przebicia. Oferty te proponują nasi krajowi konkurenci – przyznaje Sławomir Krenczyk, zastępca prezesa Bogdanki ds. rozwoju.

Znaleźć nowych klientów

Bogdanka należy do energetycznej grupy Enea, która posiada duże elektrownie w Kozienicach i Połańcu. To głównie do tych elektrowni trafia lubelski węgiel – Bogdanka sprzedaje im ponad 80 proc. swojej produkcji. To jednak się zmieni, bo Enea zmniejsza emisje CO2 i węgiel zastępuje gazem i odnawialnymi źródłami energii. W konsekwencji energetyczny koncern drastycznie zmniejszy zakupy czarnego paliwa – z 8,5 mln ton w 2024 r. do 4,5 mln ton w 2030 r. i 2,3 mln ton w 2035 r. To oznacza, że Bogdanka musi pozyskać nowych klientów, a to nie jest łatwe.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

Krajowy rynek węglowy się kurczy i zakładamy, że ten trend będzie postępował w kolejnych latach. Musimy się z tym zmierzyć. Mamy świadomość, że Enea planuje zmniejszyć zużycie węgla i musimy na to odpowiedzieć zwiększeniem sprzedaży poza grupę. Chcemy, by ta sprzedaż zwiększyła się z obecnych 1,2 mln ton rocznie do nieco ponad 2 mln ton w ciągu pięciu lat i do niemal 2,5 mln ton po 2030 r. Intensywnie pracujemy dzisiaj nad utrzymaniem dotychczasowych klientów, wśród których mamy m.in. przemysł i sektor ciepłowniczy. Pracujemy też nad ekspansją zagraniczną. Duże nadzieje pokładamy w zwiększeniu sprzedaży do Ukrainy. Na razie nasi wschodni klienci to głównie zakłady przemysłowe, ale po zakończeniu wojny chcemy rozwinąć eksport także do ukraińskich elektrowni. Już dziś wysyłamy niewielkie ilości surowca na Słowację i pracujemy nad kolejnymi kierunkami eksportowymi zapowiada Sławomir Krenczyk.

Nowa strategia Bogdanki zakłada, że spółce uda się osiągnąć średnioroczną produkcję węgla w najbliższych pięciu latach na poziomie 8,2 mln ton. W latach 2031-2035 średnioroczne wydobycie ma spaść do 6,6 mln ton. Dla porównania, w 2024 r. Bogdanka wyprodukowała 7,9 mln ton węgla.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

Analitycy są sceptyczni

Według analityków Bogdance trudno będzie pozyskiwać nowych klientów. Z jednej strony lubelski węgiel ma inne parametry jakościowe od surowca ze Śląska, a z drugiej eksperci nie dowierzają, że śląskie kopalnie tak szybko oddadzą pole konkurencji.

W mojej ocenie wskazane w strategii Bogdanki poziomy produkcji węgla są nierealne do wykonania. Tempo ograniczania wydobycia na Śląsku będzie zgodne ze spadkiem zapotrzebowania na ten surowiec, tak więc podaż śląskiego węgla nie będzie kurczyła się szybciej niż rynek. W takiej sytuacji Bogdance trudno będzie pozyskiwać nowych klientów na polskim rynku. A jednocześnie jej dotychczasowi klienci w przemyśle czy ciepłownictwie będą zmniejszać emisje i transformować swoje moce wytwórcze, więc problemem może być zatrzymanie dotychczasowych odbiorców. Nie mówiąc już o Enei, która przedstawiła przecież plan istotnego zmniejszenia zużycia węgla twierdzi Michał Sztabler, analityk Noble Securities.

Niewykluczone, że prędzej czy później Bogdanka będzie musiała sięgnąć po wsparcie z budżetu państwa.

Jeśli spółce nie uda się utrzymać zakładanego poziomu wydobycia i plan naturalnych odejść pracowników na emerytury okaże się niewystarczający, to zapewne związki zawodowe będą walczyć o to, by Bogdanka, podobnie jak śląskie kopalnie, dostawała dotacje z budżetu państwa – Michał Sztabler.

Życie po węglu

Poza utrzymaniem produkcji, poprawą efektywności wydobycia i optymalizacją kosztów Bogdanka w nowej strategii kreśli też plany, które nie są związane z biznesem węglowym.

– Musimy dywersyfikować naszą działalność i już dzisiaj podejmować działania w tym kierunku, jeśli chcemy pozostać istotnym pracodawcą w regionie. Mamy wiele pomysłów na nowe biznesy. Związane są one z obszarem przemysłu i transformacją energetyczną – zapowiada Sławomir Krenczyk.

Węglowa spółka ma w planach m.in. rozszerzenie usług kolejowych, w tym budowę hubu transportowego po stronie ukraińskiej, który może stać się bazą przeładunkową dla węgla z Bogdanki i terminalem do przeładunków innych towarów wysyłanych z Europy do Ukrainy. Strategia zakłada też budowę zakładu termicznego przetwarzania odpadów medycznych we współpracy ze szpitalem w Łęcznej, rozwój kompetencji w sektorze górniczym, budowlanym i drążenia tuneli, a także udział w tworzeniu strefy ekonomicznej w okolicach kopalni. Wszystkie te projekty mają zostać zrealizowane do 2028 r.

Z kolei w obszarze energetyki Bogdanka chce wybudować kolejną farmę fotowoltaiczną, uruchomić instalację odzysku ciepła z wód kopalnianych i zamontować turbinę wodną w jednym ze swoich szybów górniczych. Inwestycje te powstaną do 2030 r.

Jednak również w tym przypadku eksperci nie wróżą Bogdance sukcesu.

Bogdanka szuka innych źródeł przychodów, by uzasadnić byt przedsiębiorstwa. To samo robiły poprzednie zarządy spółki – rysowały różne alternatywne kierunki rozwoju, mniej lub bardziej precyzyjne, ale zwykle mało realne. Dziś trudno ocenić, co będzie się działo w 2035 r. Natomiast kreślenie planów na życie po węglu ma za zadanie z jednej strony uzasadnić, dlaczego nie zamykamy się pojutrze tylko później, a także pomóc trzymać finanse w ryzach, bo zyski mają być przeznaczone na inwestycje, a nie na spełnianie wszystkich żądań związków zawodowych podkreśla Michał Sztabler, analityk Noble Securities.

Zgodnie z rządowymi planami kopalnia Bogdanka ma zakończyć wydobycie węgla w 2049 r.

Główne wnioski

  1. Zarząd Lubelskiego Węgla Bogdanka zakłada, że w latach 2025-2030 spółce uda się zwiększyć średnioroczne wydobycie surowca do 8,2 mln ton z 7,9 mln ton osiągniętych w 2024 r. Do tego jednak konieczne jest pozyskanie nowych klientów spoza grupy Enea. Bogdanka już teraz szuka szans eksportowych m.in. w Ukrainie i Słowacji.
  2. Bogdanka liczy na to, że kopalnie na Śląsku, które dziś dotowane są z budżetu państwa, będą się systematycznie zamykać. – Niektóre zakłady po prostu same się zamkną z powodów rynkowych. To sprawi, że pojawi się więcej miejsca dla naszego węgla – przekonuje Zbigniew Stopa, prezes LW Bogdanka.
  3. Według analityków strategia Bogdanki dotycząca planowanej produkcji jest nierealna do wykonania. – Podaż śląskiego węgla nie będzie kurczyła się szybciej niż rynek. W takiej sytuacji Bogdance trudno będzie pozyskiwać nowych klientów na polskim rynku – przewiduje Michał Sztabler, analityk Noble Securities.