Cudze chwalicie, swego nie znacie. Finansista podpowiada, jak inwestować w polskie małe i średnie spółki
– Interesujemy się GPW dopiero wtedy, gdy pochwalą ją zagraniczne media lub zaczną jej się przyglądać zagraniczni inwestorzy. Tymczasem to liczby powinny nas do niej przyciągać, a one mówią same za siebie – mówi Andrzej Bieniek, zarządzający Esaliens TFI. Tłumaczy, czym się kieruje, inwestując w małe i średnie spółki z polskiej giełdy.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Dlaczego warto się przyjrzeć małym i średnim spółkom na GPW.
- Jakie kryteria wyboru akcji stosuje zarządzający jednym z najlepszych funduszy małych i średnich spółek.
- Co musi się wydarzyć, aby hossa na GPW objęła większą liczbę spółek niż dotychczas.
Nie licząc wyborów prezydenckich, jednym z głośniejszych tematów ostatnich tygodni w polskiej branży finansowej były obniżki stóp procentowych. Podczas ostatniego posiedzenia RPP wznowiła luzowanie polityki pieniężnej po prawie dwóch latach. Inwestorzy zaczęli zachodzić w głowę, jaki to będzie miało wpływ na giełdę.
Pierwszym wnioskiem, który się nasuwał, był rychły spadek zysków w sektorze bankowym. Inwestorzy uznali, że banki przestaną korzystać z drogich kredytów i obniżą oprocentowanie depozytów, co mocno wpłynie na ich biznes. W efekcie notowania spadły i zaczęły nieco ciążyć na indeksie WIG 20.
Polska górą
Taka nasza natura, że skupiamy się przede wszystkim na negatywach. Tymczasem pozytywnych skutków obniżek stóp procentowych jest znacznie więcej. Widzą to nie tylko eksperci wychwalający polską giełdę w ostatnim artykule gazety „The Economist”, ale także polscy eksperci, tacy jak Andrzej Bieniek, którego fundusze w ramach Esaliens TFI mocno korzystają z dobrobytu na GPW.
– Fundusze akcji polskich naprawdę dobrze zarabiają, a są trochę w cieniu. Interesujemy się GPW dopiero wtedy, gdy pochwalą ją zagraniczne media lub zaczną jej się przyglądać zagraniczni inwestorzy. Tymczasem to liczby powinny nas do niej przyciągać, a one obecnie mówią same za siebie. Wystarczy rzucić okiem na wyniki, które są dobre i powtarzalne – mówi Andrzej Bieniek, zarządzający funduszami w Esaliens TFI.
Fundusz Esaliens Akcji inwestujący na GPW jest jednym z największych funduszy na rynku, ma 1,29 mld zł kapitału pod zarządzaniem. W ostatnim roku ma stopę zwrotu 15 proc. nad kreską, co daje mu dziesiąte miejsce w grupie porównawczej składającej się z ponad czterdziestu wehikułów. Za to nieco mniejszy fundusz Esaliens Małych i Średnich Spółek ma za ostatni rok stopę zwrotu sięgającą prawie 27 proc., najlepszą w grupie. Stąd temat rozmowy – małe i średnie spółki.
– Najwyższy czas na tę rozmowę, bo od kilku tygodni powtarzam, że nadszedł czas małych i średnich spółek w Polsce. Przez długi okres motorem napędowym naszej giełdy były duże spółki, a przede wszystkim banki. Ich wyniki nie będą jednak rosnąć tak szybko jak dotychczas, ze względu na obniżki stóp procentowych. Relatywnie mniejsza atrakcyjność inwestycyjna sektora bankowego nakazuje więc oczekiwać, że indeksy mWIG40 i sWIG80 będą sobie lepiej radziły niż WIG20. Z banków przepłynie kapitał do innych spółek – dodaje Andrzej Bieniek.
Fundament strategii
Ekspert radzi, by dobierając akcje małych i średnich spółek do portfela najpierw się zastanowić nad tym, na jakie spółki obniżki stóp procentowych wpłyną pozytywnie. Jego zdaniem lepiej powinny sobie radzić te, które korzystają z siły nabywczej konsumenta i są zadłużone.
To ważne, ale nie podstawowe kryterium. Duże znaczenie ma też to, czy spółka nie zamyka się tylko na rynek lokalny.
– Pozytywnie patrzymy na te polskie spółki, które rozpychają się w Europie. Po niektórych podmiotach widać, że chcą się rozwijać, poszerzać horyzonty i mają na to jasny plan. Potrzebują tylko pieniędzy, by go realizować. Czasem wystarczy stosunkowo niewielkie wsparcie kapitału obrotowego, by biznes na nowo rozkręcić lub zwiększyć jego zasięg – mówi Andrzej Bieniek.
Spojrzeliśmy na 10 największych pozycji w portfelach funduszy polskich akcji zarządzanych przez Andrzeja Bieńka. W obu dominują przedsiębiorstwa średniego rozmiaru i wiele z nich ogłosiło niedawno ekspansję zagraniczną.
Na europejskich rynkach brylować chcą między innymi Shoper i CCC, które są kolejno drugą i czwartą największą pozycją w Esaliens Małych i Średnich Spółek.
Za granicą komfortowo czują się też Kruk i Bloober Team, kolejno piąta i siódma największa pozycja w portfelu funduszu Esaliens Akcji.
Ściąga dla inwestora
Patrząc głębiej w skład portfeli funduszy Esaliensu, widać też potwierdzenie innych porad Andrzeja Bieńka dotyczących analizy małych i średnich spółek. Takich, jak m.in. ta, by poszukiwać beneficjentów środków z KPO w Polsce oraz w Niemczech.
– Rodzime spółki nie tylko zostaną bezpośrednio wsparte pieniędzmi unijnymi, ale też mogą mieć więcej zamówień napływających z Niemiec, szczególnie w branżach luźno związanych z przemysłem zbrojeniowym i obronnością – mówi Andrzej Bieniek.
Inną sugestią, z której warto skorzystać, jest patrzenie na to, którzy inwestorzy mają w portfelu akcje danej spółki.
– Przede wszystkim zerkamy, jak w przeszłości zachowywał się główny akcjonariusz, czy był sprawiedliwy. Dalej patrzymy na strukturę akcjonariatu, jak wielu jest inwestorów indywidualnych. Im więcej, tym lepiej, bo wtedy jest większa płynność akcji. Podobnie z zagranicą. Najlepiej, jak są inwestorzy detaliczni i zagraniczni gracze w akcjonariacie – tłumaczy Andrzej Bieniek.
Po co większa płynność akcji? By można je było łatwiej szybko kupić lub sprzedać. Do tego potrzebna jest też dobra decyzyjność i brak emocjonalnego przywiązania do danej spółki.
– Nie warto przywiązywać się do spółek. Największą uwagę zwracam na to, co dzieje się w danym momencie i jaki może być tego skutek. Rzadko ten skutek trwa kilka lat, raczej sięga kilku miesięcy lub kwartałów. Czasem pojawiają się takie fale, jak obecnie, zgodnie z tym, o czym wspomniałem, w przemyśle zbrojeniowym i obronności. Tego typu okazji trochę jest na GPW, też w sektorze biotechnologicznym wśród zarabiających spółek oraz w rozwijającej się branży kosmicznej – przekonuje zarządzający Esaliens TFI.

Nadzieja w gospodarce i... w nas
Dużo się mówi o giełdowych złotych trafach czy perełkach. Tymczasem jest szansa, by w Polsce dalej rósł cały szeroki rynek, a nie tylko pojedyncze spółki. W tym roku indeks sWIG80 jest 20 proc. na plusie, a główny WIG 20 około 25 proc., więc małe i średnie spółki mają trochę do nadrobienia. Być może dostaną gospodarczy wiatr w żagle.
– Mamy dobre prognozy makroekonomiczne, oczekiwania wobec PKB w Polsce na ten rok są dość optymistyczne. To ważne, bo nasza gospodarka faktycznie opiera się na małych i średnich przedsiębiorstwach. Zazwyczaj to w tych firmach widać największe efekty dobrej sytuacji gospodarczej – mówi Andrzej Bieniek.
Wsparciem dla notowań małych i średnich spółek byłoby też większe zainteresowanie ze strony inwestorów indywidualnych. Zarządzający od lat narzekają z powodu ich lichej obecności na giełdzie i trudno się dziwić. Od początku 2025 r. bilans netto funduszy akcji polskich jest prawie pół miliarda złotych na minusie, mimo wzrostów na GPW i dodatnich wpływów do funduszy dłużnych i akcji zagranicznych.
– Jeśli spojrzymy na bilans funduszy, to w przypadku funduszy akcji polskich od dawna nie możemy mówić o napływach netto. Królują fundusze zagranicznych akcji i bezpieczne, oparte głównie na długu. Oczekuję, że to się może zmienić z korzyścią dla kursów małych i średnich spółek. Dużo nie trzeba, wystarczą delikatnie dodatnie napływy netto, by pojawił się pozytywny efekt – tłumaczy zarządzający Esaliens TFI.
Główne wnioski
- Polska giełda i małe oraz średnie spółki mają duży potencjał inwestycyjny, który jest niedoceniany przez lokalnych inwestorów. Często zainteresowanie GPW pojawia się dopiero po pozytywnych opiniach zagranicznych mediów lub inwestorów, podczas gdy wyniki finansowe małych i średnich spółek są obecnie bardzo dobre i powtarzalne. To powinno przyciągać uwagę inwestorów krajowych.
- Obniżki stóp procentowych zmieniają dynamikę rynku, sprzyjając małym i średnim spółkom kosztem dużych banków. Sektor bankowy – dotąd motor napędowy GPW – może odczuć spadek zysków, natomiast indeksy mWIG40 i sWIG80, skupiające mniejsze spółki, mają szansę na lepsze wyniki. Kapitał będzie przepływał z banków do innych segmentów rynku.
- Kluczowe przy inwestowaniu w małe i średnie spółki jest wybieranie firm o ekspansywnych planach rozwoju, korzystających z silnego rynku konsumenckiego oraz tych, które mają wsparcie środków unijnych i szeroką bazę inwestorów indywidualnych i zagranicznych. Ważna jest także płynność akcji i elastyczność w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych, bez emocjonalnego przywiązania do spółek.

