Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes

Karol Nawrocki ma plan na energetykę. Będzie walczył z Zielonym Ładem i wiatrakami

Złożenie wniosku o przeprowadzenie referendum w sprawie Europejskiego Zielonego Ładu, obniżenie cen energii o 33 proc., sprzeciw wobec odblokowania inwestycji w farmy wiatrowe na lądzie – to obietnice, które złożył w kampanii wyborczej Karol Nawrocki. Sprawdziliśmy, co jego prezydentura oznaczać będzie dla krajowej energetyki i odbiorców prądu.

Karol Nawrocki z wizytą u górników z Jastrzębskiej Spółki Węglowej
Karol Nawrocki z wizytą u górników z Jastrzębskiej Spółki Węglowej w Jastrzębiu-Zdroju trzeciego lutego 2025 r. Fot.: PAP/Jarek Praszkiewicz

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jakie kierunki rozwoju polskiej energetyki wskazuje Karol Nawrocki.
  2. Jak przyszły prezydent chce obniżyć ceny prądu.
  3. Jak jego deklaracje oceniają przedstawiciele energetycznych think tanków.

W kampanii wyborczej Karol Nawrocki wielokrotnie ujawniał swoje poglądy dotyczące transformacji energetycznej, przyszłości polskiego węgla i rozwoju odnawialnych źródeł energii. Złożył też Polakom bardzo konkretną obietnicę – obniżenia cen energii elektrycznej o jedną trzecią w ciągu 100 dni od objęcia urzędu. To dość odważna deklaracja, jeśli weźmiemy pod uwagę, że prezydent nie ma praktycznie żadnych narzędzi do tego, by wpływać na bieżące rynkowe ceny prądu. Jaki zatem plan ma przyszły prezydent dla polskiej energetyki i jak będzie próbował wcielić go w życie? Przedstawiamy to w kilku punktach.

1. „Nie” dla Zielonego Ładu

Głównym postulatem Karola Nawrockiego jest odrzucenie Europejskiego Zielonego Ładu. Zielony Ład to wdrażany przez Unię Europejską pakiet inicjatyw, który ma na celu osiągnięcie w 2050 r. zerowego poziomu emisji gazów cieplarnianych netto. W praktyce działania te przekładają się m.in. na odchodzenie od paliw kopalnych w różnych sektorach gospodarki, rozwój odnawialnych źródeł energii, promocję ekologicznego transportu, obniżenie szkodliwych emisji w przemyśle, odbudowę zasobów przyrodniczych i ochronę bioróżnorodności. Nakładane na wytwórców energii z węgla i gazu dodatkowe opłaty za każdą wyemitowaną tonę dwutlenku węgla wprowadzono w życie znacznie wcześniej, natomiast Zielony Ład ma rozszerzyć system handlu emisjami także o budynki i transport. W ten sposób Europa włącza się do globalnej walki ze zmianami klimatu.

Karol Nawrocki zapowiedział, że złoży do Senatu wniosek o przeprowadzenie ogólnopolskiego referendum w sprawie odrzucenia Zielonego Ładu. Zapewnił, że zbuduje europejską koalicję państw, które wspólnie walczyć będą przeciwko wdrażaniu unijnej polityki klimatycznej. Planuje też zorganizować szczyt państw krytycznych wobec Zielonego Ładu.

– Będę dokładać wszystkich sił, aby odrzucić to szaleństwo ekoterroru i Zielonego Ładu – zapewnił Karol Nawrocki piątego kwietnia w Opocznie.

O ile organizacja szczytu państw albo budowa międzynarodowej koalicji znajduje się w gestii prezydenta, to na przeprowadzenie ogólnokrajowego referendum musi zgodzić się Senat. A w Senacie większość głosów ma dziś koalicja rządząca. Dla powodzenia tej inicjatywy konieczne byłoby też zmobilizowanie Polaków do pójścia do urn – referendum jest wiążące, jeśli weźmie w nim udział ponad 50 proc.  uprawnionych do głosowania.

2. Ceny prądu niższe o jedną trzecią

Karol Nawrocki obiecał, że obniży ceny energii elektrycznej o 33 proc. i to w zaledwie 100 dni od rozpoczęcia swojej prezydentury.

– Nie będziemy płacić tyle za prąd w państwie, które ma czarne złoto, czyli węgiel. Plan „Prąd 33 proc.” to nie jest tylko postulat, ale realne działanie, strategiczne myślenie o dobrobycie państwa polskiego, polskich gospodarstw domowych i polskich przedsiębiorców. [...] „Tak” dla tańszej energii elektrycznej w Polsce w ciągu 100 dni od objęcia urzędu. Załatwię to dla państwa, obiecuję – zapewnił kandydat na prezydenta w Augustowie ósmego lutego.

Jak to zrobić? Tu musimy wrócić do punktu pierwszego, czyli sprzeciwu wobec Zielonego Ładu.

„Wystarczy odrzucić Zielony Ład, musimy odrzucić system ETS [system handlu emisjami CO2, który podnosi cenę energii z węgla i gazu], odrzucić zielone podatki, odrzucić chore projekty i programy elektrycznych samochodów, za które wszyscy płacimy. Jesteśmy w jakimś ekologicznym szale, który wpływa na nasze poczucie bezpieczeństwa energetycznego” – to recepta Karola Nawrockiego na szybki spadek cen prądu, przedstawiona w wywiadzie dla „Solidarności Górniczej”, wydawanej przez związkowców z górniczej sekcji Solidarności.

Nie wydaje się jednak prawdopodobne, aby w 100 dni udało się przyszłemu prezydentowi zorganizować referendum, zbudować koalicję państw europejskich i ostatecznie odrzucić Zielony Ład. Spójrzmy jednak na kalendarz – zaprzysiężenie Karola Nawrockiego jako nowej głowy państwa odbędzie się szóstego sierpnia, a więc pierwsze sto dni jego kadencji przypadać będzie na początek listopada. Tymczasem od października obowiązywać mają nowe taryfy na sprzedaż energii gospodarstwom domowym. Do końca września obowiązują stawki ustawowo zamrożone na poziomie 500 zł/MWh. To znacznie mniej niż oficjalne taryfy koncernów energetycznych, które sięgają około 623 zł/MWh. Aby po odmrożeniu cen gospodarstwa domowe nie zderzyły się z 25-proc. podwyżką, rząd zobligował sprzedawców energii do złożenia regulatorowi propozycji nowych taryf. W kwietniu premier Donald Tusk spotkał się z szefami kontrolowanych przez państwo spółek energetycznych i przekazał im, że niskie ceny energii mają być dla nich priorytetem. Rynek odczytał to jako formę nacisku na koncerny, aby zmniejszyły ceny w drugiej połowie roku.

Jeśli faktycznie spółki energetyczne obniżą stawki, ceny prądu od pierwszego października spadną i to bez żadnej ingerencji prezydenta. Spełnienie obietnicy Karola Nawrockiego (obniżka o 33 proc.) wymagałoby jednak dużych cięć – z 500 zł do 335 zł/MWh albo – jeśli weźmiemy pod uwagę oficjalne taryfy na energię – z 623 zł do około 417 zł/MWh.

Na spotkaniu z przedsiębiorcami, zorganizowanym 10 marca przez Polskie Towarzystwo Gospodarcze, Karol Nawrocki pytany był o to, dlaczego obecny prezydent Andrzej Duda nie może obniżyć cen energii o jedną trzecią, skoro jest to takie łatwe.

– Prezydent Andrzej Duda ma świadomość, jaki konkret wejdzie do pałacu prezydenckiego i jak poukłada sprawy, także sprawy polskich cen energii elektrycznej, które będą o jedną trzecią niższe – gwarantuję panu – odpowiedział Karol Nawrocki jednemu z przedsiębiorców.

3. „Nie” dla odblokowania wiatraków

Obecny rząd będzie miał problem z przeforsowaniem swojej ustawy o odblokowaniu inwestycji w lądowe farmy wiatrowe. Zmniejszenie minimalnej odległości wiatraków od zabudowań mieszkalnych z 700 m do 500 m było jednym z głównych postulatów koalicji rządowej. Ustawa po wielu miesiącach międzyresortowych perturbacji została ostatecznie przyjęta przez Radę Ministrów i trafiła pod obrady Sejmu, ale na razie tam utknęła w obawie przed tym, że zawetuje ją prezydent Andrzej Duda. Przyszły prezydent Karol Nawrocki nie pozostawia wątpliwości – on również nie poprze zmian w ustawie wiatrakowej. A to oznacza, że plan istotnego zwiększenia potencjału farm wiatrowych na lądzie zostanie zablokowany na kolejnych co najmniej pięć lat.

– Czy pod naszymi osiedlami masowo staną farmy wiatrowe? Przed chwilą rząd przyjął przepisy, które skracają minimalną odległość wiatraków od zabudowań do zaledwie 500 m. Rządzący po raz kolejny lekceważą protesty Polaków i wybierają interesy niemieckich koncernów produkujących wiatraki, dla których staniemy się eldorado. Kosztem naszego komfortu życia i zniszczonego krajobrazu. Zatrzymajmy to. „Nie” dla realizacji kolejnego etapu Zielonego Ładu w Polsce – tak przyjęcie nowelizacji ustawy wiatrakowej przez Radę Ministrów skomentował Karol Nawrocki 21 marca w swoim spocie wyborczym.

4. „Tak” dla atomu i węgla

Karol Nawrocki poparł budowę elektrowni jądrowej w Polsce. Stwierdził też, że Polska nie powinna rezygnować ze spalania węgla nawet po 2050 r., kiedy to zgodnie z umową społeczną podpisaną przez rząd PiS z górniczymi związkami zawodowymi nie powinna już działać żadna kopalnia węgla energetycznego.

„Twierdzę, że przyszłością sektora energetycznego w Polsce jest energia z atomu, ale uważam, że po 2050 r. wciąż będzie miejsce dla energii z węgla, tym bardziej że węgiel to nasz własny surowiec, który daje nam atrybut niezależności energetycznej” – powiedział Karol Nawrocki w wywiadzie dla „Solidarności Górniczej”.

W praktyce oznaczałoby to dalsze dotowanie górnictwa, które jest dziś nierentowne. W tym roku na wsparcie polskich kopalń węgla popłynie z budżetu państwa co najmniej 8 mld zł.

Związkowcy z Solidarności wprost poparli Karola Nawrockiego.

Pierwsza strona Solidarności Górniczej ze zdjęciem Karola Nawrockiego
Pierwsza strona majowego wydania „Solidarności Górniczej”. Na okładce zdjęcie Karola Nawrockiego. W artykule na piątej stronie związkowego miesięcznika Piotr Duda, szef Komisji Krajowej NSZZ Solidarność, wprost poparł kandydata wspieranego przez PiS. „Tylko Karol Nawrocki może dać nam bezpieczną Polskę!” – stwierdził Piotr Duda.

Eksperci: prezydent nie zatrzyma transformacji

Przedstawiciele energetycznych think tanków przekonują, że wygrana Karola Nawrockiego nie zdoła odwrócić trendu, jakim jest systematyczny spadek udziału węgla w polskiej energetyce. Według danych Polskich Sieci Elektroenergetycznych w 2024 r. z węgla pochodziło 63 proc. wyprodukowanej energii, a z OZE 25 proc. Jeszcze w 2021 r. udział węgla w krajowej produkcji energii sięgał 80 proc., a udział OZE zaledwie 11 proc.

– Historia uczy, że transformacja energetyczna nie kłania się wyborom. Postępuje niezależnie od ich wyników. Prezydent Duda przekonywał, że Polska ma pokłady węgla na kolejne 200 lat. Tymczasem przez dekadę, w której sprawował władzę, udział węgla w produkcji energii elektrycznej spadł o 19 proc. Mimo pozornego sprzeciwu płynącego z Białego Domu, za pierwszych rządów Donalda Trumpa produkcja energii elektrycznej z wiatru i słońca w USA wzrosła o 64 proc. Jestem pewien, że argumenty takie jak niższa cena i poprawa bezpieczeństwa przemówią do prezydenta Karola Nawrockiego, a za jego kadencji odnotujemy dalszy wzrost OZE w systemie energetycznym – przekonuje Paweł Czyżak, regionalny lider na Europę Środkowo-Wschodnią w Ember.

Na zmniejszenie produkcji energii z węgla zwraca też uwagę Michał Smoleń, kierownik programu badawczego energia i klimat w Fundacji Instrat.

– Transformacja energetyczna postępuje – pomimo politycznych haseł, udział węgla w polskiej elektroenergetyce sukcesywnie malał za rządów PiS i gwałtownie spadnie także w czasie kadencji Karola Nawrockiego. Od jakości współpracy rządzącej koalicji i nowego prezydenta zależeć będzie jednak, czy uda nam się ten proces przejść w sposób uporządkowany, z pełnym wykorzystaniem gospodarczych szans. Kluczowe ustawy nie mogą stać się zakładnikiem gry politycznej: rząd będzie zapewne starał się przekonać prezydenta, że droga do obiecywanych przez niego w kampanii akceptowalnych cen prądu, silnej gospodarki i bezpieczeństwa energetycznego, wiedzie właśnie przez m.in. poprawę warunków dla energetyki wiatrowej na lądzie – komentuje Michał Smoleń.

Główne wnioski

  1. Karol Nawrocki w czasie kampanii wyborczej zadeklarował, że zrobi wszystko, co w jego mocy, by odrzucić Europejski Zielony Ład. W planach ma złożenie wniosku o przeprowadzenie ogólnokrajowego referendum i budowę koalicji państw w UE przeciwko wprowadzaniu Zielonego Ładu.
  2. Karol Nawrocki obiecał, że w ciągu 100 dni od objęcia urzędu prezydenta ceny energii elektrycznej w Polsce spadną o jedną trzecią. Opowiedział się też za dalszym spalaniem węgla i budową elektrowni jądrowej. Nie zgadza się natomiast na forsowany przez obecny rząd plan zmniejszenia odległości wiatraków od domów z 700 do 500 metrów.
  3. Według ekspertów nowy prezydent nie zatrzyma trendu, jakim jest systematyczny spadek udziału węgla w polskim miksie energetycznym. – Historia uczy, że transformacja energetyczna nie kłania się wyborom. Postępuje niezależnie od ich wyników – podkreśla Paweł Czyżak, regionalny lider na Europę Środkowo-Wschodnią w think tanku Ember.