Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Analizy

Ekspansja chińskich towarów na polskim rynku nabiera tempa. Eksport pod presją mocnego złotego

W pierwszych miesiącach 2025 r. struktura polskiego handlu zagranicznego wyraźnie się zmienia: import dynamicznie rośnie, głównie za sprawą ekspansji towarów z Azji, podczas gdy eksport znajduje się w stagnacji pod presją mocnego złotego. Choć pojawiają się pozytywne sygnały – jak wzrost sprzedaży na rynki poza strefą euro – trwała poprawa eksportu będzie zależna od odbicia koniunktury w Europie.

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jak zmieniła się dynamika eksportu i importu Polski w pierwszych czterech miesiącach br.
  2. W których krajach najbardziej wzrósł import i jakie czynniki za tym stały.
  3. Dlaczego eksport tkwi w stagnacji.

W polskim handlu zagranicznym sporo się dzieje. Z jednej strony, następują duże przesunięcia geograficzne w strukturze importu. Z drugiej strony, eksport jest w stagnacji, ale dostrzegalne są również pozytywne zjawiska. Analizujemy handel zagraniczny Polski w pierwszych czterech miesiącach 2025 r. (GUS podaje dane ze sporym opóźnieniem) i wskazujemy najważniejsze zjawiska.

Towary z Chin i innych gospodarek azjatyckich zdobywają polski rynek

Zacznijmy od omówienia importu, gdzie zachodzą bardzo dynamiczne zjawiska. Wartość importu ogółem wyrażona w euro wzrosła o 6,3 proc. w ujęciu r/r.

Pierwszym z istotnych zjawisk jest silny wzrost wartości towarów (mierzony w euro) z Chin, czy szerzej z całej Azji. W okresie od stycznia do kwietnia br. dynamika importu w ujęciu r/r wyniosła aż 18,4 proc. To bardzo znaczący wynik, biorąc pod uwagę, że Chiny są drugim, największym partnerem Polski w imporcie. W pierwszych czterech miesiącach 2025 r. odpowiadały za 14,9 proc. całości importowanych towarów.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

Rośnie także import z innych azjatyckich gospodarek rozwijających się – z Wietnamu (38,4 proc.), Indii (28,4 proc.) oraz Bangladeszu (21,9 proc.). Zwłaszcza przykład Wietnamu jest ciekawy. Udział tego państwa w całości importu towarów Polski wynosi 1,8 proc. Jest większy od importu ze Szwecji, Wielkiej Brytanii, Słowacji, czy Węgier.

Obserwujemy więc ekspansję azjatyckich towarów na polski rynek. Kilka miesięcy temu określiłem to zjawisko mianem „efektu Temu”, czyli zalewu tańszych, choć niezłych jakościowo chińskich substytutów znanych marek. Ten efekt jest widoczny w wielu branżach, od produktów sprzedawanych na wspomnianej platformie Temu (ubrania, wyposażenie domu, elektronika), po maszyny, czy samochody. Kluczową przewagą konkurencyjną tych towarów jest bardzo atrakcyjna relacja ceny do jakości.

Skoro import z krajów azjatyckich wzrasta szybciej niż import ogółem, to znaczy, że import z jakichś kierunków musi spadać. W pierwszych czterech miesiącach spadki zostały zanotowane m.in. w przypadku Włoch (-0,4 proc.), Francji (-1,1 proc.), Czech (-0,7 proc.), Belgii (-0,8 proc.) oraz Hiszpanii (-2,3 proc.).

Drugim ważnym zjawiskiem widocznym w danych jest wyraźny wzrost importu ze Stanów Zjednoczonych, Korei Południowej oraz Szwecji. Wszystkie te państwa łączy to, że Polska kupuje od nich duże ilości uzbrojenia. Zakupy są już widoczne w danych. Warto zwrócić również uwagę, że USA w pierwszych czterech miesiącach br. były trzecim największym partnerem importowym Polski.

Eksport pod presją mocnego złotego

Polski eksport cały czas nie może się wydobyć ze stagnacji. Od stycznia do kwietnia br. wartość wyeksportowanych towarów wzrosła tylko o 0,5 proc. r/r. Przyczyn tego jest kilka. To wciąż słaba (choć poprawiająca się) koniunktura w strefie euro oraz słaba sytuacja w części kluczowych branż (wyposażenie domu, motoryzacja). Do tego dochodzi umacniający się złoty, który ogranicza konkurencyjność cenową eksportu. W stosunku do poziomu z 2020 r, polska waluta jest już realnie silniejsza aż o 30 proc.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

Gdzie polskie firmy eksportują więcej niż przed rokiem? Głównie na rynki poza strefą euro. Spośród partnerów handlowych, który udział w eksporcie Polski przekracza 1 proc., największe wzrost zostały zanotowane do USA. Eksport wzrósł o 9,1 proc. r/r. To w dużej mierze zapewne efekt ceł.

Zwłaszcza w pierwszych tygodniach prezydentury Donalda Trumpa tamtejszej firmy masowo gromadziły zapasy, chcąc zdążyć przed ich wprowadzeniem. Na podobnej zasadzie nastąpił mocny wzrost eksportu do Kanady (28,8 proc. r/r). Jednak ten kraj odpowiada za jedynie 0,67 proc., podczas gdy eksport do USA to aż 3,5 proc. całości eksportu.

Wzrost eksportu nastąpił również na rynki europejskie. Eksport na Słowację wzrósł o 7,2 proc., na Ukrainę o 7,1 proc., do Szwecji o 6,6 proc., na Węgry o 5,9 proc., a do Danii o 5 proc.

Warto również zwrócić uwagę na spadki wartości eksportu na najważniejsze rynki. Wartość eksportu do Niemiec spadła o 1,1 proc., Francji -2,9 proc., Włoch -5 proc., czy Belgii -1,5 proc. Głównym powodem wydaje się słabsza koniunktura na tych rynkach połączona z trudną sytuacją strukturalną w pewnych branżach (motoryzacja) lub cyklem koniunkturalnym (artykuły wyposażenia domu).

Co dalej? Jeśli silny złoty się utrzyma, to powinien nadal sprzyjać wzrostowi importu i ciążyć eksportowi. Jednak kluczowa dla wzrostu eksportu będzie mocniejsza poprawa koniunktury na głównych rynkach eksportowych. To może się wydarzyć już w II połowie br. Argumentem mogłyby stać się obniżki stóp procentowych oraz rosnąca podaż kredytu w strefie euro.

Główne wnioski

  1. Rosnąca dominacja towarów azjatyckich w imporcie
    Import z Chin oraz innych azjatyckich gospodarek rozwijających się rośnie w dwucyfrowym tempie. Wypiera towary z Europy Zachodniej. Główna przewaga konkurencyjna tych produktów to niska cena i akceptowalna jakość.
  2. Eksport pod presją silnego złotego i słabej koniunktury w UE
    Eksport rośnie symbolicznie (0,5 proc. r/r), a jego główne bariery to umacniająca się waluta oraz spowolnienie na głównych rynkach, zwłaszcza w Niemczech, Francji i Włoszech. Mimo tego widoczny jest wzrost sprzedaży do USA, Kanady i kilku rynków europejskich. Może to świadczyć o rosnącej elastyczności części eksporterów.
  3. Perspektywy zależne od odbicia w strefie euro
    Silny złoty może nadal faworyzować import kosztem eksportu, jednak poprawa koniunktury w Europie, wspierana przez niższe stopy procentowe i wzrost kredytu, może przywrócić równowagę w drugiej połowie roku. Dla eksporterów kluczowe będzie też dostosowanie się do nowych warunków cenowych i dywersyfikacja rynków zbytu.