Program NaszEauto jedzie powoli. Fundusz został zalany wnioskami
Już ponad 7,3 tys. wniosków o dofinansowanie zakupu lub leasingu samochodu elektrycznego wpłynęło do rządowego programu NaszEauto. Jednak rozpatrywanie wniosków ślimaczy się i jak dotąd wypłacono zaledwie 106 dotacji. Przedstawiciele branży przekonują, że program jest kluczowy dla dalszego rozwoju zeroemisyjnego transportu w Polsce. Proponują też jego ulepszenie, aby zwiększyć efektywność wsparcia.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jak duże jest zainteresowanie programem NaszEauto.
- Ile dotacji jak dotąd wypłacono w ramach programu.
- Jak pierwsze miesiące działania programu ocenia branża.
Nabór wniosków do programu NaszEauto ruszył 3 lutego br. O dotacje do zakupu, leasingu lub wynajmu długoterminowego samochodów elektrycznych mogą starać się osoby fizyczne i osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą. Maksymalna kwota wsparcia sięga 40 tys. zł. Chętnych nie brakuje. Po ponad pięciu miesiącach działania programu do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wpłynęło już 7,3 tys. wniosków o dotacje na łączną kwotę 224,6 mln zł. Z tego 2,2 tys. dotyczyło zakupu elektryka, a 5,16 tys. leasingu auta.
Rozpatrywanie wniosków idzie jednak powoli. Jak dotąd Funduszowi udało się zatwierdzić zaledwie 313 wniosków. Natomiast wypłaconych zostało tylko 106 dotacji o wartości 3,1 mln zł. Wypłaty stanowiły więc około 1 proc. kwoty zawartej we wszystkich złożonych wnioskach. Wygląda na to, że wnioski utknęły w kolejce.
– Duża liczba wniosków powoduje, że niektóre etapy – zwłaszcza te związane z weryfikacją dokumentów – mogą się wydłużać. Naszym priorytetem jest zapewnienie rzetelności i bezpieczeństwa wypłat, dlatego dokładamy wszelkich starań, by procesy były nie tylko szybkie, ale i transparentne. Wprowadzamy również kolejne rozwiązania cyfrowe, które mają na celu przyspieszenie obsługi i zwiększenie komfortu beneficjentów. Dodatkowo wypłata w programie NaszEauto zależna jest od sprawnego przekazywania zabezpieczeń przez naszych wnioskodawców – wyjaśnia Magdalena Skłodowska, rzeczniczka NFOŚiGW.
Ważny program dla rozwoju elektromobilności
Według ekspertów program dotacyjny jest kluczowy dla dalszego rozwoju zeroemisyjnego transportu w Polsce.
– O jego znaczeniu dla rynku elektromobilności świadczą liczby. Na koniec 2024 r., gdy w praktyce zakończono ścieżkę leasingową poprzedniego programu Mój Elektryk, udział samochodów całkowicie elektrycznych (BEV) na rynku nowych pojazdów osobowych w naszym kraju wynosił 3 proc. Po wznowieniu dotacji, udział elektryków stale wzrasta, a w czerwcu osiągnął poziom 7,6 proc. – to absolutny rekord w krótkiej historii polskiej elektromobilności – zauważa Jan Wiśniewski, dyrektor Centrum Badań i Analiz Polskiego Stowarzyszenia Nowej Mobilności.
Dodaje jednak, że program NaszEauto nie jest wolny od wad, które ograniczają efektywność wsparcia. PSNM wskazywało te mankamenty jeszcze przed uruchomieniem naboru.
– Można tu wymienić m.in. bardzo krótki czas trwania naboru, katalog beneficjentów, z którego wykluczono spółki handlowe i samorządy, dyskusyjne warunki przyznawania dodatkowych premii, czy też nieobjęcie dotacjami elektrycznych samochodów dostawczych kategorii N1. W tej ostatniej kwestii rząd zapowiedział już jednak zmiany, co z pewnością stanowi pozytywny sygnał dla rynku. Na pewno kolejnym potrzebnym krokiem byłoby znaczne przyspieszenie procedowania wniosków i skrócenie terminu wypłaty dotacji. Obecnie ten proces trwa zdecydowanie zbyt długo – podkreśla Jan Wiśniewski.
Program wymaga zmian
Dla firm inwestujących w Polsce w rozwój stacji ładowania państwowe dotacje na zakup aut elektrycznych są ważnym sygnałem.
– Dobrze, że program NaszEauto w ogóle jest – to sygnał, że państwo nadal chce wspierać rozwój elektromobilności w Polsce. Jednak z perspektywy branży widzimy potrzebę rozszerzenia tego wsparcia również na firmy oraz samochody dostawcze, które odgrywają kluczową rolę w elektryfikacji flot. Taki postulat był już podnoszony m.in. przez PSNM i Fundację Instrat. Zachętą do zmiany na auta zeroemisyjne byłoby też skrócenie czasu oczekiwania na pozyskanie dotacji, który obecnie może trwać nawet 170 dni. Konieczne jest usprawnienie działania programu, aby miał on realny wpływ na zwiększenia tempa transformacji transportu – postuluje Rafał Czyżewski, prezes GreenWay Polska.
Szef Powerdot w Polsce podkreśla, że dopłaty do zakupu auta to jedno z wielu narzędzi, jakimi państwo może wspierać rozwój elektromobilności. Inne instrumenty to zwolnienie z VAT, ulgi w podatkach, preferencyjne zasady amortyzacji czy preferencyjne taryfy na energię dla jednoosobowych firm.
– W Polsce obowiązuje obniżona o połowę akcyza na auta elektryczne i hybrydowe oraz wyższy limit wartości pojazdu, decydujący o wysokości odliczeń w PIT wydatków związanych z autem. Po zmianach w programie NaszEauto praktycznie nie ma natomiast instrumentów ekonomicznych wspierających rozwój elektromobilności w większych firmach. Warto też podkreślić, że po zmianach w programie klient, który wynajmuje auto z dopłatą, musi sam wyłożyć w gotówce kwotę 30 tys. zł na wkład własny, którą później odzyskuje z dotacji. Wcześniej rozliczenie dotacji było po stronie firm wynajmujących i klient nie wpłacał wkładu własnego – wyjaśnia Grigoriy Grigoriev, dyrektor generalny Powerdot w Polce.

Rynek rośnie dynamicznie
Zdaniem szefa Powerdot efekty wspierania przez państwo eletkromobilności już są widoczne.
– Program NaszEauto jest z pewnością jednym z elementów stymulujących wzrost sprzedaży samochodów elektrycznych, nawet jeśli – jak ma to miejsce obecnie – działa on głównie „na papierze”. W czerwcu, według danych IBRM Samar, zarejestrowano w Polsce 3 759 osobowych elektryków, o 958 (34 proc.) więcej niż w maju i o 1 728 (85 proc.) więcej niż przed rokiem. Był to kolejny dobry miesiąc, dzięki czemu udział elektryków w rejestracjach nowych aut osobowych zbliżył się do 8 proc., co należy uznać za sukces. Przypomnijmy, że przez kilka poprzednich lat nie udało się przebić pułapu 5 proc. – podkreśla Grigoriy Grigoriev.
Impulsem do zwiększenia sprzedaży aut elektrycznych są nie tylko dopłaty.
– Pozytywny wpływ na rynek mają przede wszystkim obniżki cen samochodów z napędem elektrycznym – chodzi zarówno o spadek cen katalogowych, jak również elastyczną politykę rabatową importerów i dilerów. Do tego dochodzą atrakcyjne formy finansowania, które powodują, że nie tylko cena sprzedaży, ale również miesięczna rata wynajmu czy leasingu wyglądają korzystnie na tle pojazdów spalinowych. Jest to spowodowane presją konkurencyjną ze strony marek chińskich, ale też zmianą polityki tradycyjnych marek z Europy, Korei, USA i Japonii w tym roku – wyjaśnia Grigoriy Grigoriev.
Warto wiedzieć
Rośnie flota elektryków
Pod koniec czerwca 2025 r. po polskich drogach jeździło 178 631 samochodów osobowych z napędem elektrycznym – wynika z licznika elektromobilności publikowanego przez Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego i Polskie Stowarzyszenie Nowej Mobilności. Flota w pełni elektrycznych, osobowych aut (BEV) liczyła 89 605 szt., a park aut hybrydowych (PHEV) – 89 026 szt.
Samochodów całkowicie elektrycznych osobowych i użytkowych zarejestrowanych było w sumie 98 813 szt. W pierwszej połowie tego roku ich liczba wzrosła o 18 553 szt., czyli o 51 proc. więcej niż w tym samym okresie 2024 r.
Wsparcie powinno być kontynuowane
Nabór to programu NaszEauto ma trwać do 30 kwietnia 2026 r. lub do wyczerpania puli środków. Budżet programu sięga 1,6 mld zł.
– Niezależnie od dalszej optymalizacji programu, znaczenie strategiczne powinna mieć kontynuacja subsydiów po zakończeniu NaszegoEauta. Polska wprowadziła dotacje później niż zdecydowana większość państw członkowskich UE i poziom rejestracji samochodów elektrycznych pozostaje wyraźnie niższy niż średnia unijna. Źródłem finansowania dopłat po 2026 r. mógłby być Społeczny Fundusz Klimatyczny, czyli instytucja unijna powołana do życia w celu przeciwdziałaniu negatywnym skutkom wprowadzenia systemu ETS2 [system handlu emisjami CO2 – red.]. W ramach konsultacji krajowego Planu Społeczno-Klimatycznego PSNM zgłosiło postulat uzupełnienia projektu PSK o program leasingu społecznego, który zapewniłby bardzo atrakcyjne warunki leasingu samochodów elektrycznych. Takie rozwiązanie uruchomiono m.in. we Francji, gdzie cieszyło się bardzo dużą popularnością beneficjentów. Podobny program jest bardzo potrzebny również w Polsce – proponuje Jan Wiśniewski z PSNM.
Warto wiedzieć
Jak uzyskać dotację na auto elektryczne?
Aby starać się o dotację na zakup elektryka, najpierw trzeba kupić auto. Maksymalna cena samochodu nie może przekraczać 225 tys. zł netto (bez VAT), pojazd musi zostać zarejestrowany (nie kwalifikują się pojazdy, które zarejestrowane zostały na dilera), należy też wykupić ubezpieczenie OC i AC.
W przypadku leasingu/wynajmu długoterminowego pojazdu elektrycznego przed złożeniem wniosku do NFOŚiGW należy podpisać umowę leasingową/wynajmu długoterminowego, dokonać zapłaty opłaty wstępnej i podpisać protokół przekazania pojazdu do użytku. Umowa musi zostać zawarta na co najmniej dwa lata.
Dokumenty można składać wyłącznie online z wykorzystaniem platformy udostępnianej przez NFOŚiGW.
Ile pieniędzy można otrzymać?
Bazowa wysokość wsparcia dla osób fizycznych przy zakupie auta wynosi 18 750 zł. Jest możliwość otrzymania premii w wysokości 10 tys. zł w przypadku zezłomowania samochodu spalinowego. Osoby z dochodem nie przekraczającym 135 tys. zł otrzymają dodatkowe dofinasowanie w wysokości 11 250 zł.
Natomiast osoby z Kartą Dużej Rodziny mogą liczyć na dodatkowe 30 tys. zł. W ich przypadku dotacja wzrośnie o 5 tys. zł w przypadku zezłomowania samochodu spalinowego i o kolejne 5 tys. zł przy niskim dochodzie.
W przypadku leasingu aut elektrycznych podstawowa kwota wsparcia dla osób fizycznych i osób prowadzących działalność gospodarczą wynosi 30 tys. zł. W przypadku zezłomowania samochodu spalinowego dotacja dla osób fizycznych wzrośnie o 5 tys. zł, a dla osób prowadzących działalność gospodarczą o 10 tys. zł. Osoby fizyczne z dochodem nie przekraczającym 135 tys. zł otrzymają dodatkowe dofinasowanie sięgające 5 tys. zł.
Główne wnioski
- Po ponad pięciu miesiącach działania programu NaszEauto do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wpłynęło już 7,3 tys. wniosków o dotacje na łączną kwotę 224,6 mln zł. Z tego 2,2 tys. dotyczyło dofinansowania zakupu samochodu elektrycznego, a 5,16 tys. leasingu elektryka. Weryfikacja wniosków i wypłata świadczeń idzie jednak powoli. Jak dotąd udało się wypłacić zaledwie 106 dotacji o wartości 3,1 mln zł. – Duża liczba wniosków powoduje, że niektóre etapy, zwłaszcza te związane z weryfikacją dokumentów, mogą się wydłużać – wyjaśnia Magdalena Skłodowska, rzeczniczka NFOŚiGW.
- Branża podkreśla, że dofinansowanie zakupu samochodów elektrycznych jest kluczowe dla dalszego rozwoju rynku elektromobilności w Polsce. Choć wypłata dotacji idzie opornie, to udział elektryków na rynku nowych pojazdów osobowych stale wzrasta i w czerwcu osiągnął poziom 7,6 proc. – To absolutny rekord w krótkiej historii polskiej elektromobilności – zauważa Jan Wiśniewski z Polskiego Stowarzyszenia Nowej Mobilności.
- Branża wskazuje, że program NaszEauto wymaga poprawy. Jego główne mankamenty to m.in. krótki czas trwania naboru, wykluczenie z katalogu beneficjentów spółek handlowych i samorządów, dyskusyjne warunki przyznawania dodatkowych premii, czy też nieobjęcie dotacjami elektrycznych samochodów dostawczych kategorii N1. Potrzebnym krokiem byłoby też znaczne przyspieszenie procedowania wniosków i skrócenie terminu wypłaty dotacji.
