Branża funduszy musi walczyć o młodych. „Chcą inwestować w nowe technologie”
Najbardziej aktywne na rynku funduszy inwestycyjnych są osoby ze starszych pokoleń, dlatego największą popularnością cieszą się tradycyjne instrumenty inwestujące na przykład w obligacje. Młodsze pokolenie jednak stopniowo wchodzi na rynek, co może w przyszłości zmienić ten obraz. Jacek Dekarz, prezes Agio Funds TFI, przekonuje, że osoby w średnim i młodym wieku są przyszłością rynku funduszy otwartych. Zaznacza jednak, że potrzebne są zmiany, aby skutecznie wykorzystać ich rosnące zainteresowanie.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jak wygląda obecna sytuacja na rynku funduszy inwestycyjnych.
- Co musi się wydarzyć, aby sytuacja uległa poprawie.
- Dlaczego potencjał małych TFI jest ograniczany.
W czerwcu wartość aktywów polskich funduszy inwestycyjnych wzrosła o 3 mld zł, czyli o około 1,8 proc. Największym zainteresowaniem cieszyły się fundusze dłużne, do których wpłacono 2,6 mld zł netto. Z kolei fundusze akcji były mało popularne – wypłacono z nich 42 mln zł netto.
Charakterystyka rynku
Można oczekiwać, że dane za lipiec, które wkrótce zostaną opublikowane, będą podobne. Od lat utrzymuje się ta sama tendencja: inwestorzy chętnie wybierają fundusze obligacyjne, ale unikają tych, które inwestują w akcje. Co roku do funduszy inwestycyjnych napływa między 20 a 40 mld zł, ale wartość aktywów funduszy akcyjnych w najlepszym razie pozostaje na niezmienionym poziomie. Dlaczego?
– Zacznijmy od tego, że biorąc pod uwagę skalę wzrostu oszczędności Polaków, nawet napływy do funduszy dłużnych nie są satysfakcjonujące. Są jednak lepsze z jednego, prostego powodu. Zwróćmy uwagę, kto jest najbardziej aktywny na rynku funduszy. Po pierwsze – podmioty gospodarcze alokujące swoje nadwyżki finansowe. Po drugie – przedstawiciele pokolenia X i baby boomers, posiadający największe oszczędności w społeczeństwie. Obie grupy inwestują ostrożnie, a ich priorytetem jest ochrona kapitału – mówi Jacek Dekarz, prezes Agio Funds TFI.
Zdaniem finansisty, częściową nadzieję na zmiany dają osoby w średnim wieku. Są świadome, że ze względu na zmiany demograficzne mogą otrzymać niskie emerytury, dlatego chcą inwestować. Nie są bardzo majętne, ale ich cele są długoterminowe. Chętnie korzystają z programów IKE/IKZE lub PPK.
Od początku roku z funduszy akcyjnych, decyzją inwestorów indywidualnych, odpłynęło już ponad 730 mln zł netto. Napływy do PPK – w części powiązanej z rynkiem akcji – rekompensują ten negatywny trend z nawiązką.
– Od początku roku z funduszy akcyjnych, decyzją inwestorów indywidualnych, odpłynęło już ponad 730 mln zł netto. Napływy do PPK – w części powiązanej z rynkiem akcji – rekompensują ten negatywny trend z nawiązką. Mówimy nawet o 1,1 mld zł nowego kapitału netto. Uważam, że produkty emerytalne będą w długim terminie motorem napędowym rynku funduszy inwestycyjnych – dodaje Jacek Dekarz.
Idzie nowe
Aby tak się stało, kolejne pokolenia wchodzące na rynek pracy muszą dostrzec wartość produktów emerytalnych. Mają inne podejście do inwestowania niż starsze grupy wiekowe – interesuje ich nie tylko cel, lecz także konkretna forma inwestycji. Naturalnie preferują fundusze o wyższym poziomie ryzyka. Dlatego przed szansą stoi nie tylko cały rynek funduszy, ale w szczególności fundusze akcyjne.
– Warto zabiegać o zainteresowanie młodego pokolenia. W końcu za 10-20 lat będą stanowić istotną część bazy klientów funduszy inwestycyjnych. Już teraz młodsi klienci pytają o fundusze oparte na nowych technologiach, takich jak blockchain, kryptowaluty czy sztuczna inteligencja (AI). Część z nich już funkcjonuje na rynku, a kolejne się pojawiają. To może być skuteczny sposób na przyciągnięcie ich uwagi – tłumaczy prezes Agio Funds TFI.

Trudne realia
Ciekawa oferta produktowa, która wzbudza zainteresowanie młodych, na pewno pomoże rynkowi się rozwijać. Jednak tempo tego rozwoju zależy od innych, bardziej fundamentalnych czynników.
– Największe banki, mające dostęp do niemal nieograniczonej liczby klientów, promują TFI ze swojej grupy kapitałowej. Jednocześnie zamykają się na ofertę prywatnych towarzystw. Tymczasem klienci nie zawsze są skłonni szukać rozwiązań poza bankami. W efekcie nie korzystają z ofert, które mogą być ciekawsze lub lepszej jakości – przekonuje Jacek Dekarz.
Prezes Agio Funds tłumaczy, że ograniczony dostęp mniejszych TFI do szerokiej bazy inwestorów oraz nadmierne regulacje utrudniają prowadzenie działalności. Tracą na tym wszyscy – bo im większa konkurencja na rynku funduszy, tym lepsza oferta, a co za tym idzie – więcej inwestorów i kapitału trafiającego na giełdę.
Pozytywny akcent
Na rynku kapitałowym nadal jest wiele do poprawy, ale nie ma powodu do przesadnego pesymizmu. Po licznych apelach przedstawicieli świata finansów widać już pierwsze pozytywne zmiany. Wieloma bolączkami polskiego rynku kapitałowego – takimi jak gold-plating (tzw. „pozłacanie”, czyli dodawanie krajowych regulacji do prawa unijnego) – zajął się skrupulatnie zespół „ SprawdzaMy”.
– Nastąpiła też pozytywna zmiana w zakresie ochrony inwestorów i większej rzetelności dystrybutorów produktów finansowych. Widać również postęp w edukacji finansowej. Przez lata mankamentem była tendencja polskich inwestorów do zakupu funduszy z myślą o krótkoterminowym zysku, co odbywało się kosztem długoterminowego wzrostu wartości portfela inwestycyjnego. Przyczyną takiego podejścia mogły być niższe oszczędności Polaków w porównaniu z zachodnimi sąsiadami – zauważa Jacek Dekarz.
Główne wnioski
- Na rynku funduszy inwestycyjnych w Polsce dominują starsze pokolenia. Inwestują głównie w bezpieczne instrumenty, takie jak fundusze dłużne (obligacje), ponieważ ich priorytetem jest ochrona kapitału. Młodsi inwestorzy są na razie mniej aktywni, co ogranicza popularność funduszy akcyjnych.
- Młodsze pokolenia preferują bardziej ryzykowne fundusze – w tym te inwestujące w nowe technologie (blockchain, kryptowaluty, AI). Ich rosnące zainteresowanie oraz korzystanie z produktów emerytalnych (IKE, IKZE, PPK) może w dłuższej perspektywie napędzać rozwój rynku funduszy, zwłaszcza akcyjnych.
- Obecne regulacje oraz dominacja dużych banków, promujących własne fundusze, ograniczają konkurencję i dostęp mniejszych TFI do inwestorów. To hamuje innowacyjność i rozwój rynku. Większa konkurencja i otwartość na nowe rozwiązania mogłyby poprawić ofertę i przyciągnąć więcej kapitału.

