Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes Świat

Z życia czeskich miliarderów – prymusi bezpośrednich inwestycji zagranicznych

Wbrew pozorom to Czechy, a nie Polska, są regionalnym liderem ekspansji gospodarczej – wynika z danych UNCTAD. Powodem tej przewagi są ograniczone możliwości rozwoju na rodzimym rynku. Dzięki szybkiej prywatyzacji państwowego majątku, dziś to prywatne czeskie firmy wiodą prym w ekspansji zagranicznej. Często stoją za nimi najbogatsi obywatele kraju.

Radovan Vítek, jeden z najbogatszych Czechów, specjalizuje się w inwestycjach w nieruchomości (fot. Vladimir Weiss/Bloomberg)
Radovan Vítek, jeden z najbogatszych Czechów, specjalizuje się w inwestycjach w nieruchomości. Fot. Vladimir Weiss/ Bloomberg

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Dlaczego to Czechy, a nie Polska, stały się środkowoeuropejskim liderem ekspansji gospodarczej i jaki wpływ ma na to wielkość rynku wewnętrznego.
  2. Które czeskie firmy i jacy miliarderzy odpowiadają za rekordowe inwestycje zagraniczne.
  3. Jak szybka i szeroka prywatyzacja w Czechach przyczyniła się do sukcesu tamtejszego sektora prywatnego na globalnym rynku.

Większość Polaków zapytana, który kraj Grupy Wyszehradzkiej dokonał największych zagranicznych inwestycji, zapewne wskazałaby Polskę. W końcu wystarczy przywołać ekspansję takich firm jak Orlen, KGHM, Synthos, Grupa Maspex czy InPost.

Rzeczywistość wygląda jednak inaczej – pisze seznam.cz, jeden z największych czeskich portali, powołując się na dane UNCTAD, agendy ONZ ds. handlu i rozwoju. To właśnie Czechy są środkowoeuropejskim liderem pod względem inwestycji zagranicznych.

Lokalny lider

Skumulowane bezpośrednie inwestycje zagraniczne (BIZ) czeskich firm były na koniec 2023 r. aż o 50 proc. wyższe niż inwestycje polskich przedsiębiorstw. Przewaga nad Węgrami i Słowacją jest jeszcze bardziej wyraźna – odpowiednio dwukrotna i niemal czternastokrotna. Co istotne, już od lat około 80 proc. czeskich inwestycji zagranicznych pochodzi od firm prywatnych.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran


Cytowane wyżej dane nie uwzględniają zeszłorocznego zakupu brytyjskiej poczty Royal Mail przez koncern EP Group Daniela Křetínskiego – podkreśla czeski portal. Przypomnijmy, że chodzi o inwestycję wartą 3,6 mld funtów, czyli wtedy około 4,5 mld dolarów.

Magazyn „Forbes” oszacował majątek Křetínskiego na 284 mld koron (49,3 mld zł), co dało mu drugie miejsce na liście najbogatszych Czechów.

„Faktycznie, inwestycje czeskich firm za granicą w latach 2016-2017 znacznie przyspieszyły. Od tego czasu wciąż utrzymują bardzo wysokie tempo” – potwierdza cytowany przez seznam.cz Pavel Ryska, analityk J&T Banka.

Mały rynek

Jak to możliwe, że Czechy – kraj czterokrotnie mniejszy od Polski – zdołały nas wyprzedzić w zagranicznej ekspansji gospodarczej? Paradoksalnie, odpowiedź może tkwić właśnie w ograniczonej wielkości rynku wewnętrznego.

Polskie firmy mogą rozwijać się dłużej, skupiając się wyłącznie na krajowym odbiorcy. Dla czeskich przedsiębiorstw konieczność wyjścia za granicę pojawia się szybciej – bo rynek krajowy przestaje im wystarczać.

Tak zaczęła się historia firmy loteryjnej Allwyn, należącej do Karla Komárka. To trzeci na liście najbogatszych Czechów, z majątkiem wartym 262,5 mld koron (45,6 mld zł). Najpierw, wspólnie z Jiřím Šmejcem (27,4 mld koron, czyli 4,7 mld zł – 18. miejsce na liście miliarderów), przejął greckiego operatora OPAP. Potem do spółki dołączano kolejne europejskie firmy z branży.

„Jego firma osiągnęła najpierw sukces na rynku krajowym, rozwinęła know-how i pozyskała profesjonalny zarząd. Czechy stały się dla niej zbyt małe, ale była już gotowa do ekspansji poza granice” – opisuje mechanizm Pavel Ryska.

Nieruchomości i kopalnie

Pavel Ryska dodaje, że wiele czeskich firm osiągnęło tzw. „masę krytyczną” w trzeciej dekadzie rozwoju gospodarki rynkowej, czyli w latach 2010–2020. Właśnie wtedy coraz liczniej zaczęły wychodzić poza granice kraju – i to w bardzo różnych sektorach: od energetyki, przez nieruchomości, telekomunikację, media, przemysł chemiczny, loterie, aż po zbrojeniówkę.

Wśród nich warto wymienić inwestycje realizowane przez CPI Property Group, wehikuł inwestycyjny Radovana Vítka. Jego majątek to 120 mld koron (prawie 21 mld zł), co plasuje go na szóstym miejscu w rankingu czeskich miliarderów.

Największe zagraniczne inwestycje Vítka dotyczyły nieruchomości – biurowców i centrów handlowych – głównie w Europie Środkowej. CPI przypłaciła to jednak znacznym wzrostem zadłużenia, co dziś jest jednym z głównych problemów firmy.

Z kolei Pavel Tykač – numer pięć w spisie najzamożniejszych Czechów z majątkiem ponad 180 mld koron (31,3 mld zł), znany jest z inwestowania w górnictwo. Jego firma Sev.en Global Investments to dziś grupa działająca na czterech kontynentach.

Finanse i uzbrojenie

Jednym z największych czeskich inwestorów zagranicznych pozostaje PPF Group, należąca do Renáty Kellnerovej – najbogatszej osoby w Czechach. Jej majątek szacowany jest na 378 mld koron (prawie 66 mld zł).

Grupa inwestuje przede wszystkim w telekomunikację, media, finanse, nieruchomości oraz e-commerce – ostatnio m.in. na Bałkanach i w Stanach Zjednoczonych. Wcześniej chętnie wchodziła na rynki wschodnie, m.in. rosyjski i chiński.

Niespokojna sytuacja międzynarodowa bardzo sprzyja branży zbrojeniowej, w tym należącej do Michala Strnada firmie CSG. 32-letni przedsiębiorca należy do najszybciej bogacących się ludzi na świecie.

Według „Forbesa” jego majątek przekracza 230 mld koron (40 mld zł), co daje mu czwarte miejsce wśród czeskich miliarderów. CSG regularnie dokonuje inwestycji zagranicznych – co kilka miesięcy – nie tylko w Europie, ale i w USA. Wydatki na przejęcia sięgają setek milionów dolarów.

Szybka prywatyzacja

Zdaniem Igora Mesenskiego z KPMG, czeskie grupy inwestycyjne przez lata wypracowały sobie bardzo dobrą reputację za granicą. Cytowany przez seznam.cz ekspert podkreśla, że kluczowy wpływ miała na to szybka prywatyzacja, przeprowadzona w Czechach już w latach 90.

– Była też znacznie głębsza niż w Polsce, gdzie państwo wciąż posiada wiele aktywów – mówi Igor Mesenský.

Fond národního majetku (FNM) była specjalną agencją nadzorowaną przez czeskie ministerstwo finansów, odpowiedzialną za prywatyzację. Została zlikwidowana już na początku 2006 r.

Główne wnioski

  1. Czeskie firmy są liderami BIZ w regionie. Potwierdzają to dane UNCTAD, według których skumulowane bezpośrednie inwestycje zagraniczne czeskich przedsiębiorstw były na koniec 2023 r. aż o 50 proc. wyższe niż inwestycje polskich firm. W tym zakresie Czesi zdecydowanie wyprzedzają także Węgrów i Słowaków.
  2. Czeską ekspansję napędza kapitał prywatny. Aż 80 proc. czeskich inwestycji zagranicznych realizują firmy prywatne – często należące do miliarderów takich jak Daniel Křetínský, Renáta Kellnerová czy Michal Strnad. Ich aktywność obejmuje wiele sektorów: od nieruchomości i mediów, po przemysł zbrojeniowy i energetykę.
  3. Szybka prywatyzacja była fundamentem sukcesu. Wczesne sprywatyzowanie majątku państwowego w Czechach stworzyło warunki do rozwoju silnego sektora prywatnego. Ograniczona pojemność rynku krajowego wymusiła z kolei ekspansję międzynarodową.