Sprawdź relację:
Dzieje się!
Sport

Bolid Formuły 1 z lat 50. sprzedany na aukcji za 53 mln dolarów

Wygląda przepięknie, jeździli nim wspaniali kierowcy: Juan Manuel Fangio oraz Stirling Moss. Kwota 53 mln dolarów jest rekordowa – nigdy wcześniej nie zapłacono tyle za auto, którym ścigano się w F1.

Na zdjęciu samochód Formuły 1 Mercedes W196 Streamliner
Mercedes W196 Streamliner. W 1955 r. na torze Monza Stirling Moss przejechał tym samochodem jedno okrążenie ze średnią prędkością 216 km/h. Zdjęcie: Michael Cole/Corbis via Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Ile wynosi rekord licytacji, jeśli weźmiemy pod uwagę wszystkie samochody, nie tylko te z Formuły 1.
  2. Z jakim pytaniem musiał się mierzyć Stirling Moss, gdy policja zatrzymywała go na drodze.
  3. W jakich okolicznościach Stirling Moss „oddał” tytuł mistrzowski w Formule 1.

Nazywa się Mercedes W196 R „Streamliner”, co oznacza: „o nowoczesnej linii”, „opływowy”. W 1955 r. na torze Monza we Włoszech Brytyjczyk Stirling Moss przejechał nim okrążenie z rekordową wówczas średnią prędkością 216 km/h. Wcześniej Argentyńczyk Juan Manuel Fangio wygrał nim Grand Prix w Buenos Aires. Bolid znajdował się w muzeum Mercedesa w Stuttgarcie, sprzedano go w sobotę. Nazwisko nowego właściciela nie jest znane.

Poprzedni rekord licytacji auta F1 wynosił 30 mln dolarów i również chodziło o bolid Mercedesa, którym jeździł Juan Manuel Fangio (w 1954 r.). Zmarły w 1995 r. Argentyńczyk aż pięciokrotnie był mistrzem świata F1, rekord ten został pobity dopiero w XXI w. przez Michaela Schumachera. Wciąż tylko Schumacher oraz Lewis Hamilton mają więcej tytułów na koncie (po siedem).

Najdroższym samochodem sprzedanym kiedykolwiek także jest Mercedes – sportowy 300SLR Uhlenhaut Coupe został kupiony w 2022 r. za 135 mln euro.

Stirling Moss, prawdziwy brytyjski dżentelmen

Stirling Moss mistrzem świata nie był ani razu, ale stał się kierowcą kultowym, nie mniej znanym niż Fangio, z którym trzykrotnie przegrywał rywalizację o tytuł w klasyfikacji generalnej. Na Wyspach Brytyjskich był synonimem mistrza kierownicy, do języka policyjnego weszły słowa kierowane do zatrzymywanych piratów drogowych: „Wydaje ci się, że jesteś Stirlingiem Mossem?!”. Sam Moss przyznawał, że też zdarzało mu się słyszeć to pytanie.

Mógł być mistrzem, ale jeden tytuł „oddał”.

W 1958 r. jego rywalem w walce o MŚ był Brytyjczyk Mike Hawthorn, który pod koniec sezonu,
w trzecim od końca wyścigu został zdyskwalifikowany za nieprzepisowy powrót na tor po tym, jak stracił kontrolę nad bolidem. Zabrano mu punkty za drugie miejsce. Pierwsze zajął Moss, który po wyścigu poszedł do sędziów i wyjaśniał, że dyskwalifikacja Hawthorna jest niesłuszna, ponieważ jego powrót na tor był zupełnie zgodny z przepisami. Moss tłumaczył, że wszystko doskonale widział i zaświadcza, że rywal nie złamał regulaminu. Hawthorn odzyskał drugie miejsce i siedem punktów, na koniec sezonu wyprzedził Mossa w klasyfikacji generalnej o jeden punkt. Zdobył mistrzostwo i zakończył karierę, ponieważ bardzo mocno przeżył śmierć swojego kolegi z zespołu Petera Collinsa, który zginął kilka tygodni wcześniej na torze w Niemczech. Mike Hawthorn też zginął w samochodzie, ale nie na torze, lecz po ulicznym wypadku – trzy miesiące po przejściu na sportową emeryturę.

Wypadki Stirlinga Mossa

Stirling Moss zmarł w wieku 90 lat w 2020 r. Ścigał się aż do 80. roku życia, choć oczywiście nie
w Formule 1. Karierę na najwyższym szczeblu motosportu zakończył w 1962 r. po bardzo poważnym wypadku. Przez miesiąc znajdował się w śpiączce, przez pół roku lewą stronę ciała miał częściowo sparaliżowaną. Wrócił, ale zobaczywszy podczas testów, iż nie jest już tak szybki jak wcześniej, zrezygnował z F1.

Z innymi wyścigami pożegnał się jako 81-latek – gdy stanął na starcie kwalifikacji do Wyścigu Legend Le Mans i zorientował się, że nagle zaczął odczuwać strach.

Mając 80 lat, jeszcze tego uczucia nie znał. Wrócił do samochodu wyścigowego nawet po tym, jak wpadł do szybu windy („wszedł” do niej na trzecim piętrze, gdy dźwig zatrzymał się na czwartym), złamał obie nogi i uszkodził kręg piersiowy. Gdy tylko się wykurował, od razu wziął udział w wyścigu – i też miał wypadek, choć niegroźny.

Główne wnioski

  1. Sprzedany na aukcji za 53 miliony dolarów Mercedes z lat 50. miał moc, która pozwalała na pokonanie okrążenia toru Monza ze średnią prędkością 216 km/h.
  2. Mercedes W196 R „Streamliner” to najdroższy w historii bolid F1. Najdroższym w historii samochodem jest Mercedes 300SLR Uhlenhaut Coupe. W 2022 r. został kupiony za 135 mln euro.
  3. Mercedesem „Streamlinerem” w Formule 1 wystartowało dwóch kierowców: Juan Manuel Fangio oraz Stirling Moss. Ten pierwszy to pięciokrotny mistrz świata, ten drugi to kilkukrotny wicemistrz, który brał udział w przeróżnych wyścigach aż do 80. roku życia.