Wyjątkowo nieprzychylna Rosji pogoda może przełożyć się na fatalne zbiory
Z powodu wyjątkowo nieprzychylnej rosyjskiemu rolnictwu pogody, tegoroczne zbiory zapowiadają się bardzo źle – wskazują ukraińscy analitycy. Jak piszą, sytuacja tegorocznych zbiorów ozimych w Rosji jest najgorsza od 23 lat. Do problemu przyznają się też sami Rosjanie, którzy zamierzają w 2025 r. znacznie ograniczyć eksport, aby walczyć z rosnącymi cenami u siebie.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jak ważne miejsce zajmuje rosyjska produkcja pszenicy w rosyjskiej i światowej gospodarce.
- Dlaczego rosyjscy rolnicy mają obecnie spore problemy.
- Jak to może się przełożyć na już napiętą sytuację z inflacją w Rosji.
Po rekordowym sezonie 2022/23, gdy odnotowano 92 mln ton zebranej w Rosji pszenicy, przyszedł słabszy 2023/24, gdy zebrano już tylko 85 mln ton (szacunki amerykańskiego Departamentu Rolnictwa). Na tle wcześniejszych lat to jednak dobry wynik.
Warto wiedzieć
Od 2000 r. Rosja znacznie zwiększyła produkcję pszenicy
W perspektywie 20 lat odnotowano ponad 100-proc. wzrost produkcji pszenicy w Rosji. Obecnie Rosja odpowiada za ok. 20-25 proc. światowej produkcji. Chociaż duża część rosyjskiego zboża trafia na rynek wewnętrzny, to Rosja jest też jednym z największych jego eksporterów (podobnie jak Ukraina). To sprawia, że wysokość jej zbiorów ma szczególny wpływ na światowe ceny zbóż. Znaczna część wzrostów produkcji to zboża ozime.
Jak sugerują dane, prawdziwe problemy są jednak tak naprawdę przed Rosją. Już wiadomo, że nadchodzi słabszy okres.
Rosyjscy rolnicy – jak pisał Reuters – twierdzą też, że po dużych stratach w tym roku związanych z rekordową suszą będą siać mniej pszenicy, przestawiając się na groch, soczewicę czy słonecznik.
Takie decyzje będą miały bezpośrednie konsekwencje dla światowych cen pszenicy i inflacji u głównych odbiorców, takich jak Egipt – zauważył Reuters.
Agencja dodała też, że w 2025 r. spodziewany jest spadek eksportu z Rosji nawet o dwie trzecie.
Dane rosyjskie, które przytacza Interfax, mówią o spadku plonów pszenicy z 92,8 mln ton rok wcześniej do 83 mln obecnie i do spadku efektywności z 32,7 c/h rok temu do 29,8 c/h obecnie. Podobne spadki dotyczą innych zbóż i warzyw. Drożejących ostatnio ziemniaków (o ponad 50 proc. r/r) zebrano o ponad 1 mln ton mniej w tym roku niż rok wcześniej (7,1 mln t vs 8,3 mln t).
Szczególnie zagrożone mają być tegoroczne zbiory ozime. Ukraińscy analitycy z ProZerno zauważają, że „jeszcze nigdy nie było tak źle”. Z powodu suszy i rekordowych przymrozków powierzchnia złych i niekiełkujących upraw ozimych osiągnęła w Rosji 6,47 mln hektarów, a tylko 31 proc. upraw jest w dobrej kondycji w porównaniu z 74,2 proc. rok temu.
W całej Rosji (z wyłączeniem okupowanych regionów) zaledwie 5,48 mln hektarów upraw ozimych jest w dobrej kondycji, co stanowi najmniejszą liczbę dobrych plonów przed nadejściem zimy w ciągu ostatnich 23 lat – stwierdzają analitycy Prozerno.
Przyczyną problemów jest w dużej mierze rekordowo susza letnio-jesienna w 2024 r. – wskazuje ProZerno. Ze względu na problemy pogodowe w co najmniej pięciu regionach Federacji Rosyjskiej wprowadzono stan wyjątkowy, a w niektórych regionach od kwietnia do października nie padał deszcz. Poprzedziły to majowe przymrozki, które dotknęły prawie jedną trzecią rosyjskich gruntów rolnych.
Trudno nie widzieć przełożenia tych problemów na rosyjską inflację. W listopadzie ceny żywności rosły w tempie 10,2 proc., a ceny podstawowych produktów, a szczególnie warzyw, rosły w tempie rzędu kilkudziesięciu procent – to oficjalne dane Rostatu. Prawdziwa inflacja może być jeszcze wyższa. Rosyjski bank centralny zdecydował się podnieść stopy do poziomu 21 proc. i prawdopodobnie jeszcze podniesie je w grudniu.
Jak zauważa „The Moscow Times”, nowe problemy rolników „mogą dolać oliwy do inflacyjnego ognia„. Gazeta przytacza też doniesienia z „Kommersanta”, na którego łamach przedstawiciel administracji mówi, że „aby spowolnić wzrost cen, władze rosyjskie już teraz wprowadzają rygorystyczne ograniczenia w eksporcie zboża z kraju”.