
Cła Trumpa – miecz obosieczny. Andrzej Kubisiak o tym, kto straci najwięcej oraz o wpływie na PKB Polski
Donald Trump ponownie uderza w globalny handel, wprowadzając cła na wybrane towary. Co to oznacza dla gospodarki światowej, a przede wszystkim dla Europy i Polski? Andrzej Kubisiak, zastępca dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego, wyjaśnia, które sektory ucierpią najbardziej, jakie mogą być długoterminowe skutki i dlaczego protekcjonizm USA jest mieczem obosiecznym.


Z tego odcinka dowiesz się…
- Jakie sektory gospodarki najbardziej odczują skutki ceł nałożonych przez USA.
- Dlaczego europejski przemysł, w tym Polska, może znaleźć się w trudnej sytuacji.
- Czy Europa i Polska powinny obawiać się konsekwencji tej polityki.
Wideocast
Powiększ wideo
Wideocast
Powiększ wideo
Nowa fala protekcjonizmu ze strony USA stała się faktem. Donald Trump, wracając do swojej agresywnej polityki handlowej, ponownie wprowadza cła na towary z Chin i Europy. Oficjalnym celem jest ochrona amerykańskiego przemysłu, jednak skutki tych działań będą daleko szersze.
Jak zauważa w „Można jaśniej” Andrzej Kubisiak, zastępca dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego, decyzja Trumpa wywoła efekt domina, który uderzy nie tylko w Chiny i UE, ale także w samych Amerykanów.
Z szacunków PIE wynika, że Polska może stracić na tym nawet 0,4 proc. PKB. Oznacza to osłabienie wzrostu gospodarczego, a przecież dopiero co zaczęliśmy wracać na tę ścieżkę po trudnych latach.
Najbardziej zagrożone sektory
W ocenie Kubisiaka, największym poszkodowanym może być europejski przemysł motoryzacyjny.
– Jeśli Stany Zjednoczone wprowadzą cła na samochody i części zamienne, to będzie to bezpośredni cios w Niemcy, ale również w Polskę, która jest ważnym ogniwem w łańcuchu dostaw – wyjaśnia ekspert.
Jednak ucierpi nie tylko motoryzacja. – Sektor stalowy i aluminiowy również znajdzie się pod presją. Cła mogą sprawić, że produkcja w Europie stanie się mniej konkurencyjna. A to przełoży się na wzrost kosztów dla przedsiębiorstw i konsumentów – dodaje dyrektor PIE.
Europa pod presją. Jak może odpowiedzieć?
Unia Europejska stoi przed dylematem – czy podjąć negocjacje z USA, czy odpowiedzieć własnymi restrykcjami. Zdaniem Andrzeja Kubisiaka, eskalacja wojny handlowej byłaby fatalnym scenariuszem.
– Każda tego typu decyzja rodzi konsekwencje. Jeśli UE zdecyduje się na działania odwetowe, może to pogłębić spowolnienie gospodarcze, z którym już się mierzymy – ostrzega.
Jego zdaniem realnym zagrożeniem jest także destabilizacja relacji handlowych na szerszą skalę.
– Trump wprowadza cła na Chiny, ale europejskie firmy również eksportują tam swoje produkty i mogą pośrednio odczuć skutki tej polityki. Nie możemy traktować tych działań w oderwaniu od całego systemu naczyń połączonych, jakim jest handel międzynarodowy – zaznacza Kubisiak.
Miecz obosieczny. Skutki dla samej Ameryki
Ekspert zwraca również uwagę na fakt, że protekcjonistyczna polityka USA odbije się także na amerykańskim rynku.
– Cła to w rzeczywistości podatek nałożony na amerykańskich konsumentów i firmy. Koszty importu wzrosną, co spowoduje inflację i zmniejszy siłę nabywczą Amerykanów – tłumaczy Kubisiak.
Podkreśla również, że niektóre amerykańskie przedsiębiorstwa, zwłaszcza te zależne od tanich surowców z Chin, mogą stracić konkurencyjność.
– Trump mówi o ochronie miejsc pracy, ale w praktyce może się okazać, że niektóre firmy będą zmuszone do ograniczania zatrudnienia – dodaje.
Po pełną analizę możliwych reperkusji wojny handlowej Donalda Trumpa z całym światem zapraszamy do oglądania lub słuchania najnowszego odcinka „Można jaśniej”.

Główne wnioski
- Sektory motoryzacyjny, stalowy i aluminiowy są najbardziej narażone. Cła USA mogą negatywnie wpłynąć na niemiecką i polską gospodarkę, zwiększając koszty produkcji i ograniczając konkurencyjność europejskich firm.
- Europa stoi przed trudnym wyborem. Unia Europejska może albo negocjować z USA, albo wprowadzić działania odwetowe, co niesie ryzyko eskalacji wojny handlowej i dalszego spowolnienia gospodarczego.
- Amerykańscy konsumenci i firmy również odczują skutki ceł. Wzrost kosztów importu może doprowadzić do wzrostu inflacji i osłabienia konkurencyjności amerykańskich przedsiębiorstw.

Partnerem programu jest Santander Bank Polska
Jesteśmy jedną z największych grup finansowych i największym bankiem z kapitałem prywatnym w Polsce. Oferujemy nowoczesne rozwiązania finansowe dla osób indywidualnych, mikro, małych i średnich przedsiębiorstw oraz polskich i międzynarodowych korporacji – zapraszamy na www.santander.pl. Pomagamy naszym klientom w osiąganiu sukcesów, wspieramy w realizacji tego, co dla nich ważne.
Prowadzimy klientów przez świat finansów w przejrzysty sposób.