To „strażnicy długu" wpłynęli na Trumpa? Administracja zaprzecza

Gwałtowny skok rentowności amerykańskich obligacji mógł wpłynąć na decyzję Donalda Trumpa o odpuszczeniu twardego stanowiska w sprawie ceł – sugerują media.

Rentowności amerykańskich obligacji w trakcie znaczących wyprzedaży na rynkach akcji zwykły iść w dół, gdy inwestorzy uciekają do tzw. bezpiecznych przystani.

W trakcie paniki na rynku akcji po tym, jak Trump 2 kwietnia ogłosił nowe cła dla znaczącej większości partnerów handlowych USA, rentowności obligacji spadały jednak stosunkowo nieznacznie. Na początku tygodnia z kolei obserwowaliśmy ich skok w górę, co mogło ostatecznie zadecydować o środowej decyzji Trumpa, by złagodzić swoje stanowisko w sprawie ceł – wskazuje m.in. Reuters.

Teraz rynek obligacji wygląda pięknie – to słowa Donalda Trumpa do reporterów w środę wieczorem.

Inwestorzy na rynku obligacji głosują nogami, a rządzącym trudno ich zignorować

Agencja Reuters zauważa, że wyprzedaż na wartym 29 bln dol. rynku amerykańskich obligacji jest najnowszym przykładem tego, jak rynki obligacji mogą ograniczać swobodę decydentów w podejmowaniu zbyt pochopnych, z punktu widzenia rynku długu, decyzji.

Na niespodziewaną zmianę nastawienia Trumpa wpływ mieliby mieć tzw. samozwańczy strażnicy długu (ang. „bond vigilantes’), czyli inwestorzy w obligacje, którzy głosują „nogami” w sprawie tego, czy polityka danego rządu idzie w dobrym kierunku.

W uproszczeniu: jeśli inwestorzy w obligacje tracą wiarę w dany rząd, wtedy rentowności obligacji idą w górę. Rządzący mają z kolei z tego powodu problem, bo muszą zadłużać się na niekorzystniejszy procent.

Yardeni: strażnicy długu znowu zaatakowali. Biały Dom zaprzecza

Jak zauważa Ed Yardeni z Yardeni Research, w tym tygodniu strażnicy długu znowu zaatakowali, tym razem przeprowadzając atak na administrację Trumpa.

„Mimo że strażnicy rynku akcji jasno dawali sygnał prezydentowi Donaldowi Trumpowi koniec zeszłego tygodnia, że jego polityka celna jest błędem, to jego doradcy uparcie zachwalali spadające ceny ropy naftowej i rentowności obligacji jako dobre dla zwykłych Amerykanów. To się zmieniło, gdy rentowność 10-letnich obligacji skarbowych wzrosła o 34 punkty bazowe z poniżej 4 proc. w piątek do prawie 4,34 proc. teraz” – komentował w środę Yardeni.

Jak wskazał Yardeni, sam Trump przyznał się też, że słuchał wywiadu rano w telewizji Fox, gdzie prezes JPMorgan Jamie Dimon powiedział, że rynek obligacji wysyła złe sygnały, jeśli chodzi o poziom stresu, jakiego doświadcza cały system finansowy.

Tej teorii, że to rynek długu „wystraszył” Trumpa i zadecydował o zmianie jego nastawienia, zdążył zaprzeczyć w wywiadzie dla CNBC doradca Trumpa ds. gospodarczych Kevin Hassett, ale – jak przyznał – wzrost rentowności do poziomów blisko 2-letnich maksimów „mógł ją nieco przyspieszyć”.

Za wyprzedażą amerykańskich obligacji mogą stać duzi gracze lub Chiny

Jak spekuluje Reuters, za samym wzrostem rentowności mogła stać lawina wymuszonych sprzedaży przez fundusze grające na rynku obligacji za pożyczone pieniądze lub Chiny, które – jak głosi plotka – mogły zacząć pozbywać się amerykańskiego długu, co będzie widoczne w statystykach dopiero z opóźnieniem.