KE: zakaz importu rosyjskiej energii także po wojnie

Unijny komisarz ds. energii Dan Joergensen oświadczył w piątek w Kopenhadze, że Unia Europejska nie powinna wracać do importu rosyjskiej energii nawet po zawarciu pokoju w Ukrainie. Podkreślił, że proponowane przez Komisję Europejską rozwiązania nie są sankcją tymczasową, lecz mają stały charakter.

Ministrowie energii państw członkowskich spotkali się w stolicy Danii, aby omówić proces odchodzenia od rosyjskiego gazu ziemnego. Joergensen powiedział dziennikarzom, że UE musi pilnie znaleźć sposób na zakończenie zależności energetycznej od Moskwy.

Komisja Europejska w czerwcu zaproponowała rozporządzenie przewidujące stopniowe wygaszenie importu rosyjskiego gazu. Zgodnie z planem do 2028 r. Unia ma całkowicie uniezależnić się od tego surowca. Projekt jest obecnie negocjowany w Parlamencie Europejskim i między rządami państw członkowskich.

Komisarz zaznaczył, że rezygnacja z rosyjskiego gazu zostanie wprowadzona w formie rozporządzenia, co oznacza, że będzie to unijne prawo. W przeciwieństwie do sankcji regulacja nie będzie wymagała przedłużania co pół roku.

Austria sygnalizuje odmienne podejście, opowiadając się za rozważeniem powrotu do importu po zakończeniu wojny. Sprzeciw wobec propozycji KE wyraziły również Węgry i Słowacja.

Joergensen wskazał, że przyjęcie rozporządzenia nie będzie wymagało jednomyślności w Radzie UE. Do jego uchwalenia potrzebna jest większość kwalifikowana, czyli poparcie co najmniej 15 państw reprezentujących 65 proc. ludności Unii.

Według propozycji Komisji zakaz importu rosyjskiego gazu w ramach nowych kontraktów miałby obowiązywać od 1 stycznia 2026 r. Import w ramach istniejących kontraktów krótkoterminowych ma zakończyć się do 17 czerwca 2026 r.

Wyjątkiem mają być kontrakty krótkoterminowe na gaz dostarczany gazociągami do krajów śródlądowych, powiązane z umowami długoterminowymi. Tego rodzaju import będzie możliwy do końca 2027 r., podobnie jak dostawy w ramach kontraktów długoterminowych.

Źródło: PAP